Skocz do zawartości
Nerwica.com

sm@kosz

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sm@kosz

  1. Ja tutaj nawet co jakiś czas wpadam, aby poczytać co tam u niego słychać.
  2. Przy nerwicy nie jest to nic nadzwyczajnego. Ja takie lęki miałem przez 24h i nawet we śnie walczyłem z objawami :). Najlepsze rozwiązanie w Twojej sytuacji, to przestać czytać i wchodzi na fora poświęcone chorobom i nerwicy. Całkowicie się od tego odciąć i zmienić nawyki. Nawet jeżeli uważasz, że to Ci pomaga wyrzucić z siebie emocje. Twoja osobowość jest na to podatna i szukasz już nawet choroby w lękach (poza nerwicą szukasz czegoś innego). Oczywiście nie wolno bagatelizować niepokojących objawów. Kwestia tylko tego, aby na ich temat nic nie czytać. Zrobić badania, poczekać na wyniki i nara. Takie nakręcanie odbija bliznę na psychice i będzie się to za Tobą ciągnąć latami. Zaczyna się niewinnie od jednego małego epizodu.
  3. u mnie Depralin zaskoczył po 3 miesiącach. Działał głównie na stany lękowe/somatyczne całkowicie je niwelując. Co najwyżej, czasami odczuwałem "normalny" ludzki stres. Nie radził sobie do końca ze stanami depresyjnymi. Ja zamiast iść na terapię, to olałem całkowicie nerwicę i po roku wróciło... naplułbym jej w twarz, ale nie mogę Będę musiał wrócić...
  4. @szymon0791 kilka lat temu miałem podobną sytuację do Twojej. Codzienny rytuał z 2-4 piwkami przed snem, 360 dni w roku przez ok 5 lat. Jeden dzień i życie odwróciło się o 180' . Dzięki m.in. lekarzowi rodzinnemu poznałem benzo, zaczynając od 0.25mg afobamu (tak na wszelki wypadek, na skutki uboczne itp.). Powiem Ci, że po jakimś czasie wpakowałem się w takie g***o, że śmiało mogę powiedzieć, że był to najgorszy okres w moim życiu. Oczywiście główną rolę odegrało tutaj uzależnienie fizyczne i psychiczne. Więc na to trzeba bardzo uważać - zwłaszcza, jeżeli masz tendencje do uzależnień. A ten strach przed odłożeniem alkoholu nie bierze się znikąd, bo sam to przerabiałem. Fizycznie przez 14 dni się nie uzależnisz, a psychicznie? - musisz uważać, bo sam już zaczynasz kombinować - najpierw xanax, później relanium. I nie odbieraj tego, jako atak... ale ja robiłem podobnie. Podsumowując, według zaleceń lekarza 14 dni i koniec. Mnie na nogi wówczas postawił Depralin - ze stanu wegetacji, gdzie bałem się wyjść z domu, zacząłem normalnie funkcjonować. Jednak leki z czasem trzeba odstawić, a one nie leczą przyczyny, tylko skutki. Jeżeli po odłożeniu będziesz dalej się zamartwiał, to nici z tego. Dlatego jesteś w bardzo dobrym położeniu, bo chodzisz na terapię. ;) Co do skutków ubocznych, ja je miałem. Próbowałem miesiąc temu wrócić do Depralinu (po ok rocznej przerwie i konsultacji z magikiem) i nie było kolorowo. Żałuję, że nie zacząłem od mniejszej dawki, tylko od razu 10mg. Wiec jeżeli boisz się skutków ubocznych, może spróbuj od mniejszej dawki? Zawsze to większy komfort psychiczny no i relaks na L4. Co do alko niczego się nie bój. Ja w tamtym okresie bałem się, że jak po tych kilku latach odłożę piwo, to dostanę padaczki alkoholowej
  5. sm@kosz

    Samotność

    Lekarstwo znajduje się za drzwiami wejściowymi do Twojego domu. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że nie jest to łatwe, ale nie odkładaj tego i nie czekaj na lepsza okazje, bo życie za szybko zapierdala. Ja będąc pod wpływem benzo spowodowałem wypadek samochodowy wiec te kilkanaście tygodni było u mnie dość zaniżone. wziąłem się dopiero za siebie, gdy większość zalecała mi detoks, a lekarz, do którego teraz co 2-3 miesiące chodzę szpital. Można powiedzieć, ze dostałem kopa w dupę
  6. sm@kosz

    Samotność

    Życie każdemu z nas dało inne karty do tej gry nazwanej życiem. Musimy grać tym, co mamy i wytargać kilka asów rywalowi. @benzowiec Sam miałem okres, gdzie przesiedziałem w domu kilkanaście tygodni. Jak wychodziłem na zewnątrz, to pojawiały się epizody derealizacja oraz abstrakcyjny lęk. Uzależnienie od benzo tez swoje zrobiło. Na początku dostałem kopa, a pózniej to juz tragedia była xD - Praca pomogła, bo nie wyobrażam sobie powrotu do sytuacji sprzed 2 lat i siedzenia przed konsola lub leżeniu pod kołdra. Po 30 życie juz wyglada znacznie inaczej, człowiek kończy studia i znajomosci się zawężają i aby mieć wejściówkę, to najlepiej przyjść z żona (+ z potomkiem) w odwiedziny do starych znajomych. Trzeba chyba poszerzać niezbadane horyzonty i znaleźć nowych z podobnymi zainteresowaniami (kluby sportowe, kółka itp.) przecież dzielenie wspólnie zainteresowania z innymi nie jest robione na sile
  7. sm@kosz

    Samotność

    Mi osobiście żona by wystarczyła Zauważ, że gdy byliśmy nastolatkami i koledzy znajdowali swoje drugie połówki, to zaczynali nieco inne życie i nie mieli już czasu dla innych. Kurde, wygląda na to, że człowiek nigdy nie będzie szczęśliwi. Biedni szukają pieniędzy, bogaci miłości. Żonaci, znajomych. Osoby obracające się w większych grupach partnerki...
  8. sm@kosz

    Samotność

    Obawiam sie, ze po miesiącu uchodziłbym za miejscowego, nieporadnego podrywacza. No chyba, ze przeniósłbym obszar moich działań na inny obszar. :) Zreszta potrzebowałbym jakis tekst. Nie wiem "słuchaj, bede szczery nie zbieram na wino, chciałem Cię tylko poznać, bo wyglądasz na bardzo sympatyczna niewiastę". Problem w tym, ze cieżko zniosłabym globalne odrzucenie
  9. U mnie derealizacja ustapila, pojawiała sie, gdy zbyt długo byłem w stanach napięcia. No i pamietam, ze najgorszy był moment, gdy zamknąłem sie w czterech ścianach i próbowałem wrócić do rzeczywistości. Bardzo nieprzyjemne uczucie, raz miałem nawet taka fazę, ze z punktu A przeszedłem do punktu B i nagle wróciła świadomość i pojawiały sie pytania, co robiłem kilka sek wcześniej? Po MJ miałem to samo, ale nie powodowały one wówczas takich lęków, jak 2-3 lata temu.
  10. sm@kosz

    Samotność

    A jakie kroki już poczyniłaś, aby zmienić ten stan? Mogłabyś podzielić się własnymi spostrzeżeniami, abyśmy byli mądrzejsi Ja osobiście dostałem po dupie za swoje błędy z przeszłości. Niestety, czym człowiek starszy, to wachlarz możliwości się zawęża. Wcześniej była szkoła, studia. Teraz to chyba tylko praca Mieszkam w małej miejscowości, do pubów nie chodzę, znajomi mają już własne i ułożone życie. Nie będę biegał po ulicy i zaczepiał kobiety, które na pierwszy rzut oka wyglądają na sympatyczne istotki Próbowałem nawet różnych portali ^^, jednak dość szybko się wycofywałem. Myślę, że dla niektórych osób jest do dobra alternatywa, aby znaleźć bratnią duszę. Taka uwaga, gdy kobieta proponuje spotkanie, to radzę szybko zaakceptować hehe. Chociaż kij ma dwa końce i w tym przypadku dużą uwagę przykuwałem na to, czy kobiet potrafi poskładać kilka wyrazów w nieco dłuższe zdanie, a to w dzisiejszych czasach w tamtych miejscach jest mało spotykane.
  11. sm@kosz

    Samotność

    Ja takie komentarze słyszę przynajmniej raz na tydzień. :) Pamietam, jak babcia po śmierci dziadka, powiedziała, ze czuje sie strasznie samotnie. Wówczas, jako nastolatek... "Ale, jak babciu? Przecież masz NAS" No, to teraz rozumiem, ale potrzebowałem na to 30 wiosen. Pracuje wsród ludzi i słyszałem/widziałem bardzo wiele sytuacji, które można zakwalifikować pod kategorie patologi uczuciowej. K... a co bedzie, jeżeli mnie to spotka? No rożnie w życiu bywa, (nie chce tutaj dawać przykładów, które akurat w tym momencie przyszły mi na mysl) Osoba, która w tym momencie powinna byc największym wsparciem wycofuje sie z małżeństwa, szukając normalności. Po pracy czasami mam dość innych istot ludzkich i chciałby sie komuś zwierzyć, przytulić ewentualnie, jak to babcia do dzisiaj mi powtarza "organizm mężczyzny ma swoje potrzeby" rozładować napięcie hehe. Nie no żartuje, ale po burdelach chodzić nie zamierzam. Chociaż, kto wie kiedy całkowicie zatracę szacunek do własnej osoby.
  12. Ja rok odstawiałem benzo. Afobam>Relanium>Cloranxen, gdzie najdłużej walczyłem z 5mg tego ostatniego . Z tego co pamiętam, to chyba raz na miesiąc-półtora zmniejszałem to o 1/4. Ja na Twoim miejscu wywaliłbym ten Xanax SR, co Ci strzeliło do głowy? Jak chcesz z tego wyjść, to wróć do Cloranxenu oddaj leki matce i niech ona samodzielnie zmniejsza Ci o 1/4 co 2 tygodnie.
  13. @Labradorek, nie mam nic na poprawe nastroju. Moze powinienes sobie zrobic jakies badania u lekarza rodzinnego na morfologie, jezeli to az tak bardzo jest uciazliwe? Ja robilem rok temu, moze przy nastepnej wizycie o tym wspomne. Aczkolwiek nie przeszkadza mi to az tak bardzo. Problem ten mialem od poczatku, ale wowczas na wenlach lecialem i bylem uzalezniony od afobamu :] masakra, jak tak pomysle o tym nieszczesnym dniu co przejalem sie kolataniem serca, tak to sie rozwinelo... Omg.
  14. Z nastrojem faktycznie bywa roznie, narzekam na niego juz od 4 lat, podobnie ze zmeczeniem. W sumie wczesniej bywalo podobnie, chyba tylko po benzo moglem przenosic gory i dawal on pozytywnego kopa emocjonalnego. Fakt, ze uzaleznia i jego redukcja to istne pieklo nie wspominajac juz o objawach abstynenckich. Kilka razy juz wspominalem u doktorka czy nie ma czegos na poprawe nastroju i wychodze z niczym. Zabralem sie wiec za silke, aczkolwiek po pracy, ktora obecnie nie wymaga wysilku fizycznego czesto padam, ale to chyba ze znudzenia. No nic, trzeba nad kondycja popracowac ^^
  15. U mnie rok stuknal od zazywania Depralinu, pierwsza poprawe zauwazylem wowczas dopiero po 3 miesiacach. Warto jednak wszystko zweryfikowac z doktorkiem, ja tylko stwierdzam, ze potrzeba czasu. :)
  16. Ja tam bym się napił %. Nie pije już prawie 2 lata, a wcześniej przed pierwszymi objawami nerwicy przez 5-6 lat codziennie 2-4 piwka na stres. W sumie nerwica się uaktywniła u mnie po wypiciu piwa i kawy Kwestia tego, czy wszystko to, co dawało mi najbardziej po dupie nie wróci po %. Kilka razy już pytałem odnośnie tej kwestii i niestety otrzymałem odpowiedzi, które mnie nie satysfakcjonują.
  17. Ja Doxepin mam przepisany w ramach "zamiennika". Brałem u poprzedniego magika Tritico, a ten obecny zamienił mi to na Mirtagen, Lerivon no i później Doxepin 0-1-2 (10mg). Wszystko w ramach łatwiejszego zasypiania. 1 tabletka nie działała, bo nie spałem 24h a z moimi wcześniejszymi lękami myślałem, że zejdę. Teraz ze spaniem nie mam większego problemu. Wcześniej co się przebudziłem to od razu tętno, kołatanie serca i różne cuda. W sumie tylko afobam mi kiedyś dawał fajnego i pozytywnego kopa, no ale okres abstynencji, jak i same objawy dawały ostro po dupie i przechodziłem piekło na ziemi. Esci całkiem ok, ale u mnie zaskoczyło dopiero po ok 4 miesiącach.
  18. Ja biorę dodatkowo Doxepin.. więc to może on ma taki niekorzystny wpływ. :/ Nie wiem. Już wcześniej miałem z tym problem i nie potrzebowałem do tego nerwicy/leków. No cały czas zmęczony jestem, nawet jak wstanę i pomyślę o pracy :] Wspominałem już kilka razy o tym na wizycie, no ale jak bym gadał do obrazu. Może powinienem w siebie więcej kalorii ładować, bo nie zaprzeczam.. dość ekonomiczną budowę ciała mam, jak na swój wiek.
  19. U mnie depralin zaskoczył po kilku ładnych miesiącach. O ile wcześniej bałem się wystawiać nos z czterech ścian, to teraz jest ok. Stany lękowe, depersonalizacja, kołatania serca itp. odpuściły. Obecnie moim jedynym zmartwieniem jest to, że doba ma tylko 24h. Zdaję sobie sprawę z tego, że nerwica to cholerstwo, może czasowo odpoczywa, aby ponownie zaatakować, ale... o ile wcześniej z jedną niewinną myślą potrafiłem się tak rozpędzić, że miałem objawy wylewu/zawału serca, tak teraz tylko na myśleniu się kończy. Jedyny minus jest taki, że brakuje mi energii. 29 lat, a w pracy dziadek 90 letni mi mówi (nie pracownik oczywiście ), że czasami on czuje się jak młody Bóg, to potrafi nieco zdołować hehe.
  20. też mam dziwne jazdy z umysłem, przynajmniej nie przypominam sobie żebym miał coś podobnego, gdy brałem inne leki. Owszem, zdarzały się pojedyncze epizody depersonalizacji podczas ataku, ale teraz czuje się tak, "że jestem, a jednak mnie nie ma". Nie wiem jak taki stan nazwać. Lekkie oszołomienie, osłabiona koncentracja? kij wie.. Reasumując, wcześniej nie zwracałem uwagi na pracę mojego umysłu, tak jak ma to miejsce teraz na SSRI. Wcześniej był lęk, że padnę, a teraz że wyląduje na oddziale zamkniętym i będę chodził po spacerniaku z Napoleonem
  21. lena1234, mozliwe sa takie chwilowe zaniki pamieci. U mnie nasilaja sie one w momencie leku i przeradzaja w lekka panike, ewentualnie gdy sobie wkrecam problemy z pamiecia i probuje analizowac, czy wszystko pamietam z dnia dzisiejszego. Pamietam, jak na poczatku mojej przygody z dropsami (venle + benzo) bylem w pracy na mieszkaniu u kobiety, wyszedlem, wracam i nagle jeb! Takie uczucie, jakbym na chwile cialo opuscil i do niego wrocil zastanawiajac sie co ja tutaj robie i co wydarzylo sie wczesniej. Aha, na poczatku brania esci tez mialem problemy z pamiecia, podobne do Twoich. Dochodzila do tego jeszcze derealizacja, z tego co pamietam.
  22. Na Depralinie jestem 5 tygodni. Zaczynałem od dawki 5mg, obecnie jest to 20mg od kilku dni (według zaleceń ofc). Czuje się jakbym był na karuzeli. Raz tak, za 10 minut gorzej, później znowu dobrze, następnie źle no i tak na przemian Może za dużo myślę o tym gównie i wszystko wyjmuję na zawołanie z kapelusza :/
  23. Biorę Depralin już miesiąc 0,5>1>1,25 >1.5. Teraz mam brać 2.0mg, zapytałem magika, czy ze mną już tak źle, a otrzymałem odpowiedź tylko, że jak ma być dobrze, to trzeba zwiększyć dawkę i tyle w temacie. Czasami zastanawiam się czy ten lek na stałe nie wprowadza jakiś zmian w mózgu No wiecie, nie są to cukierki. A nerwica jest przez lekarzy/psychiatrów moim zdaniem traktowana jak przewlekłe przeziębienie. My przechodzimy czasami piekło, a z reguły przeprowadza się krótki wywiad, czasami dostaje się skierowanie na badania morfologii i wsio. Wychodzimy z receptą, łykamy te pastylki i czekamy na lepszy dzień. Idealna żyła złota. Pomijam już fakt, że większość objawów sami na siłę sobie wkręcamy czytając o tym wszystkim w sieci, a nerwica robi sobie tylko z tego pożytek.
  24. Czy po Mirtagenie ciężkie poranki to norma? Ja kilka razy się wybudzam w trakcie nocy, a jak już przyjdzie ta ostateczna godzina, to czuję oszołomienie/odrealnienie, czasami zastanawiam się, czy to sen, czy jawa Może użyję zbyt mocnych słów, aby to zobrazować, ale czuję się jakbym dostał upośledzenia umysłowego przez noc. Trochę musi potrwać, zanim dojdę do siebie. Biorę Mirtagen 15mg już prawie miesiąc, dodatkowo Depralin, również od miesiąca, bo po citalu wszystko wróciło do mnie.
  25. Tez chciałbym coś doraźnego, ale pewnie znowu zamiast walki z nerwica słyszałbym teksty "a na detoks Pan nie chce iść?" Bralem hydro na samym początku no i faktycznie w porównaniu z afobamem to był taki rowerek naprzeciwko czołgu. Pamiętam, ze zastanawiałem sie dlaczego to zostało mi wgl przepisane, skoro nie mam żadnego świądu skórnego. Ehhh i pomyśleć, ze wszystko zaczęło się od zwykłego kołatania serca po wypiciu kawy i piwka w pracy
×