Skocz do zawartości
Nerwica.com

sm@kosz

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sm@kosz

  1. Racja, benzo jest zabójcze. Działa szybko i skutecznie na wszelkiego rodzaju lęki/niepokoje, ale równie szybko organizm się do niego przyzwyczaja i woła o większą dawkę. A po jakimś czasie, jak braknie afobamu pod ręką, lub weźmie się go o kilka godzin za późno to przechodzi się istne piekło na ziemi. Ja kończyłem na 4mg afobamu /24h, a zaczynałem od sporadycznego 0,25 /24h.
  2. na wcześniejszej kombinacji leków znacznie częściej za dnia łapało mnie znużenie/senność/brak ochoty na wykonywanie czynności niż teraz na Mirtagenie. Wcześniej byłem bardziej przymulony, obecnie jest ok, najgorsze są poranki. Aczkolwiek ja obecnie próbuję się pozbierać po nawrocie nerwicy i wrócić do czasów, gdy wszelkie objawy somatycznie nie robiły na mnie wrażenia
  3. @lunatic Wydaje mi się, że po trittico częściej ucinałem sobie drzemki przez dzień, a teraz to całkowicie zniknęło. U mnie ogólnie nerwica ustąpiła na kombo venle+chlorpothixen+triticco + cloranxen (uzależniłem się od afobamu swego czasu). Niestety psychiatra zmienił mi venle na cital i wszystko zaczęło wracać. Ponowny powrót do venli skończyłem po 3 dniach na pogotowiu mimo, że brałem je wcześniej ok 2 lat. Teraz od niecałego miesiąca biorę depralin (obecnie 10mg) + Cloranxen rano, a wieczorem Mirtagen. No i teraz poranki, to takie oszołomienie/odrealnienie. Wcześniej, jak byłem na trittico znacznie szybciej dochodziłem do siebie. No, ale wówczas był też Chlorprotixen (1x3 15mg - czyli kocia dawka)
  4. 3 tygodnie będzie. Wcześniej brałem trittico i takich odlotów nie miałem. Ale widzę sporą różnicę w samopoczuciu po przebudzeniu między dwoma tymi lekami. Wcześniej był stres, teraz poranne odrealnienie. Możliwe, że to sen (koszmary senne) mają na to wpływ, a one się częściej zaczęły pojawiać.
  5. U mnie dzisiaj zaczęło się od małego piekła na ziemi. Biorę dodatkowo Mirtagen, po którym często rano ciężko mi dojść do siebie. Nie budzę się, a wybudzam ze snu. Dzisiaj w sumie czułem się tak, jakbym nadal w nim pozostał, a mózg przestał pracować, a ja próbowałem jakoś racjonalnie funkcjonować. Strasznie dziwnie uczucie, ciężkie do opisania... a wczoraj narzekałem tylko na żołądek Tak się zastanawiam, co bym powiedział lekarzowi, gdyby ten stan dłużej się utrzymywał. Panie, mózg mi nie pracuje, a ja czuje się jakbym we śnie był i dostał kilka razy pustakiem w łeb? Masakra jakaś. xD W sumie sen do przyjemnych też nie należał.
  6. lekarz, który był na wizycie powiedział, że coś nie tak... więc zabrali mnie do szpitala. Ekg wyszło dobre i dostałem tylko informację, że nie widzą powodu zatrzymania mnie na noc i mam się udać do lekarza, aby skorygował lek. Puls w sumie taki "wysoki" nie miałem, chyba coś ok 140-150 Problem tylko w tym, że nadciśnienie i wysoki puls miałem przez ponad 12 godzin. Bo za cholerę nie mogłem się uspokoić Po hydro i oświadczeniu lekarza, że wszystko ok, jak ręką odjął, człowiek momentalnie zdrowy w kilka sec
  7. No jeżeli Twoja mama ma nadciśnienie, to faktycznie widzę powód pobytu w szpitalu. W innych wypadkach oni odsyłają do domu, bo człowiek zdrowy jak ryba, tylko przechodzi przez skutki uboczne i dodatkowo sam się nakręca. Trzeba przecierpieć te kilka dni. A u mnie przy zwiększeniu dawki Depralinu pojawiło się dodatkowo czasami uczucie duszności, ewentualnie czułem się jakby ktoś na klatce piersiowej mu usiadł. Zresztą ja na wenlach już byłem 1,5 roku, dostałęm cital i wszystko wróciło, co jak co ale z tego wszystkiego to najgorzej wspominam odstawianie afobamu lub jego brak, wówczas to się piekło na ziemi przechodzi
  8. ja ostatnio wróciłem do wenli, na 3 dni i wylądowałem na pogotowiu z nadciśnieniem i wysokim pulsem. Strata czasu, spędziłem tam chyba 4 godziny, z czego 90% to był kontakt z lekarzem. Dali hydroxyzyne w syropie, zrobili ekg i odesłali do domu. Najlepiej w takich sytuacjach wziąć coś doraźnie i samo przejdzie, ewentualnie nie nakręcać się, bo z igły potrafimy zrobić widły Taaaa wiem, jak przychodzi co, do czego to większość ma wylew i zawał w jednym, ale nikogo to jeszcze nie zabiło. Teraz jestem na Depralinie 1 tydzień, no i w sumie to dzisiaj niepokój, rano czułem się jakbym pustakiem dostał no i lekkie nudności. Wszyscy mamy te same objawy
  9. ja przebudziłem się ok.5 rano (pierwsza noc z Mirtogenem) z niepokojem, wysokim pulsem i do tego doszły lekkie drżenia kończyn. Powiedziałem sobie, że nie wezmę dzisiaj pierwszej dawki Depralinu, no ale wstałem ponownie i zarzuciłem sobie 5mg. teraz czekam na piekło Nie wiem czy powinienem się czymś zająć, czy przeleżeć cały weekend w łózku.. kurde, a taka piękna pogoda za oknem W sumie mirty ponownie na noc bym do siebie nie zaprosił, wolałbym wypić przed snem kilka piw i iść spać. Efekt podobny, a ta mnie chyba 3 razy wybudziła i pytała jak śpię, a ja czułem się jakbym dostał deską w łeb szkoda, że benzo jest takie uzależniające i tragiczne w skutkach w momencie odkładania większych dawek, bo to prawie lek na wszystko
  10. Czy ktoś z was biorący Depralin miał doświadczenie z venlami/citalem i mógłby napisać który z tych drosów jest lepszy i dlaczego jest to Depralin? Ja leczę się chyba już 2 lata, na początku było strasznie . Zaczynałem od venli i nieszczęsnego afobamu, który działał jak czołg rozjeżdżający nerwicę, ale uzależnienie od benzo + brak benzo to dopiero był koszmar. Magik postawił sobie cel - wyprowadzić mnie z afobamu no i w sumie mu się to udało. Venle 37,5 + Cloranxen 5mg (ale to taki rowerek naprzeciwko afobamu 3,75mg) + Chlorpothixen 15mg x 3 i było git. Niestety odstawił mi venle, na rzecz gównianego za przeproszeniem citalu i wszystko zaczęło wracać. Gdybym obudził się po tygodniu, to od razu bym wrócił do venli, ale nie... Po dwóch miesiącach zmieniłem magika (nie cieszyła się kobieta dobrą sławą wśród kuzynki, która jest psychologiem), powrót do venli, który trwał 3 dni i kazał mi przyjechać na wizytę, bo nie mogę tego już brać. Dał Depralin + Mirtagen + Cloranxen. Odstawił Chlorprothixen, który wgl mnie obecnie nie uspokaja, ale psychicznie się od niego chyba uzależniłem. No i teraz co? Skutki uboczne wynikające z wprowadzenia dwóch nowych leków + odstawienie Chlorprothixenu?? (aczkolwiek mówił, że dawkę 30-45mg) można spokojnie odłożyć, z dnia na dzień... w sumie nie wiem czy ten nowy lekarz jest normalny, bo jak zadzwoniłem do niego, że po venlach mam skutki uboczne, to zapytał, czy nie chciałbym iść do szpitala lol. tak btw. uspokaja was ten Depralin chociaż? Warto się pomęczyć z nowymi objawami? Bo, jak nie to wracam do starego magika hehe
  11. Moja wiadomość z kwietnia... hm... patrze i widzę, ze nadal w tym siedzę. Obecnie Venle i relanium, z ta różnica, że 2mg. 3 miesiące... i nie jest lepiej, mam takie wahania nastroju, jak kobieta
  12. ja zaczynałem od 0.25 afobamu, a skończyłem na ok 4mg dziennie. heh... doraźne branie... taaa jasne. Tabletka na szczęście i spokojny sen. nie pamiętam jak długo to ścierwo miało kontrole nade mną, ale chcąc odstawić, wychodziłem z apteki z 6 opakowaniami Takich magików miałem, przerzuciłem się na relanium 30-40mg bo dłużej działał. Teraz jestem na 2mg relanium... czy widzę poprawę? nie wiem, nie pamiętam przejrzałem na oczy i widzę jak wiele spraw zje****m przez to gówno. Muszę sobie poczytać moje wcześniejsze wątki, na tym forum :)
  13. dzień zaliczam na plus. bo ostatnio, jakieś posrane myśli mi po głowie chodzą
  14. ooo to jest temat dla mnie wcześniej zawsze o dragach pisałem, benzo te sprawy. a tu proszę, można prowadzić konwersacje na wysokim poziomie swoją drogą, mam nadzieję, że nie będziecie mi mieli za złe jeżeli o coś was wszystkich poproszę? Wiem, że lubicie pomagać Potrzebuję pomocy, konkretnie respondentów do ankiety, która została stworzona na potrzeby pracy magisterskiej, wygląda na długą, ale taka nie jest, to tylko złudzenie. Będę wdzięczny za każdy oddany głos, bo potrzebuje przynajmniej 200> a termin mnie goni i mam wahania nastroju :) http://tnij.org/praca_mgr_ankieta taki malutki spamik
  15. Czyli po odstawieniu lekow do zera rowniez pojawiaja sie dodatkowe skutki uboczne, ktore i tak wczesniej towarzyszyly podczas redukcji przez pierwsze 2 tyg? Kilka miesiecy temu bralem afobam w dawkach powyzej 3mg na dobe + venle 150mg. Afobam zamienilem na Relanium, gdzie 3 opakowania wystarczyly mi na 1,5 tygodnia. To byl dla mnie taki margines spoleczny, bo najmilej wspominam venle 75 i afobam w dawce 1.5mg na dzien. Aczkolwiek o ironio to on wywolal takie spustoszenie w mojej glowie. Osoby wypowiadajace sie na forum, ze sa swiadome tego, ze biora alpre i wiedza, ze moga sie uzaleznic, tak na prawde wiedza, ale tyle, co nic. Obecnie Venle 37,5. Relanium 12,5 i usypiacz chlorpotiksen. Najchetniej pozbylbym sie tego ostatniego, ale otrzymalem informacje, ze on pomaga zejsc z relanium. Ile w tym prawdy nie wiem. Wszystko sie odmienilo, ale nie jest to obrot o 180' i powrot do stanu "przed".
  16. No, L4 pewnie miałeś na kilka miesięcy... zwłaszcza przy braniu przez dwa lata. Zejście z 6mg do 0mg jest równoznaczne z rzuceniem się pod koła ciężarówki. No, chyba, że zamieniłeś to na % Sam przez to przechodziłem, najgorsze jednak dla mnie okazała się całkowita rezygnacja z alpry na rzecz relanium. Odstawiłem alpre.. 4mg w ciągu kilku dni. Relanium... 8-17 śpisz. 17-22 chodzisz pół żywy, a później nagle dostajesz kopa na noc i nie zaśniesz choćbyś wziął 20mg rolek. Przy alprze (0,75) 10mg Relanium to taki rowerek, który zderzył się z czołgiem Co, jak co ale przy alprze nigdy czegoś takiego nie miałem. Pisałem wcześniej tutaj na temat odstawiania. Ale wszystko odwróciło się o 180' i Relanium był pierwszym lekiem, który dał mi kopa i przeraziło mnie jego działanie. A miałem przepisane tylko 30mg dziennie. Różnica jest tylko taka, że mini-detoks przechodzisz już po kilku godzinach od zażycia afobamu. Na relanium możesz pociągnąć kilka godzin dłużej, ale jest to typowo lek usypiający... na noc. Bagno... nic więcej. A są osoby, co to młócą już kilkadziesiąt lat. A przepisywanie alpry na noc, to już totalna porażka lekarzy rodzinnych. Nie mam tutaj na myśli specjalistów, ale tak jak wspominałem stronę wcześniej. Wszystko to, jest tylko i wyłącznie kwestią indywidualną. A o klonie.... to już nie wspomnę
  17. Redukcja benzo i innych leków to kwestia indywidualna. Polscy "specjaliści" tak naprawdę nic na ten temat nie wiedzą. Tylko teoria praktyczna. Ja przez praktycznie rok miałem do czynienia z afobamem, dodatkowo venle, z czasem powodowały zmęczenie senność itp. Relanium, w sumie przesiadłem się na nie po 2 tygodniach, i afobam poszedł w odstawkę. Osobiście uważam, że co specjalista, to inna teoria. Ważne jest to, co spowodowało nerwicę. A ona nie pojawia się z dnia na dzień z pstryknięciem palca. To trwa latami, od dzieciństwa. Teraz zamiast walczyć z objawami nerwicy walczę z tym, jak dostosować odpowiednią dawkę leku. Z relanium schodzi się o 2mg co 2 tygodnie. Czyli kawał czasu jeszcze mi został. Zdecydowanie lepiej organizm reaguje na niego, niż na alprę, bo po afobamie skutki uboczne czułem po 3 godzinnej "drzemce". Da się z tego zejść, ale lekko nie ma. Można to porównać do twardych narkotyków w sumie. Zbyt duża dawka relanium, mniejsza ilość w ciągu dnia - działa zupełnie inaczej niż ta sama suma podzielona na większą ilość "porcji". @pablox38 - u Ciebie jak to wygląda, ja mam 10mg więcej, a to tylko dwie tabletki.
  18. zgodze sie z tym, co napisał autor, aczkolwiek sam nie schodziłem jeszcze z venli, a jestem na 150mg Największy problem pojawia się jednak przy schodzeniu z bezo o krótkim działaniu. To co piszą w necie itp. 6-12 godzin, to można wsadzić między bajki. U mnie działało to max 3-4 godziny. Ja zszedłem z afobamu, ale zastąpiłem to relanium, czas działania zdecydowanie dłuższy. Tzn. nie ja oczywiście, tylko specjalista, ale ja go nakłoniłem do tego i nie miał wyjścia To co oni wypisują jak brać i po ile, to niestety jest kwestą indywidualną. Ja, jak przechodziłem z alpry na relanium to pierwsze kilka dni przespałem praktycznie całe Pytanie dlaczego? Tak działają to wszystkie wenle, benzo. Powodują wieczne zmęczenie, senność. Niektóre nadmierną pobudliwość inne z kolei wprost przeciwnie. Zwłaszcza, jak ktoś nie ma zajęcia, tylko siedzi w domu. Praca pomaga. Mnie odsyłali na psychoterapię dla uzależnionych, ale powiedziałem sobie, że udam się tam, dopiero wówczas, gdy sam nie dam rady. Postawiłem cel i go realizuje. Myślę, że to nic nie da. Nerwica siedzi w głowie. Nie leczy się uzależnienia od leków, ale szuka się ziarenka, które było zasadzone i rosło przez lata. Czyli dobry psycholog. Tak naprawdę, to robią nas królikami doświadczalnymi, i przepisują to co jest dostępne na rynku. Wenle to wycinają 2 tygodnie z życiorysu. No chyba, że ktoś sobie odsypie granulki i stopniowo będzie zwiększał. Jak zarzuci pierwszy raz o,75 to tylko nudności, porażenie prądem itp. Po drugim, który miałem brać na noc, to jak wstawałem, to przez 2 godziny czułem się jakby ktoś mi pustakiem w łeb przyłożył. Po trzecim, to już tragedia była, a z lekami miałem już doświadczenie. Chyba wszystkie skutki uboczne, mała drażetka a cały dzień dawała mi po tyłku. Tylko niech nikt nie próbuje odstawić Alpry na własną rękę z dnia na dzień. Pozbawiony jestem emocji, to prawda no może poza jednym Z tą tabelką, to konieczność. Rozpisać na etapy i codziennie notować, czy udało się zrealizować plan oraz to, jakie towarzyszyło przez ten dzień uczucie. Ja kartki gubię, więc arkusz mam w iPadzie. Wziąć pudełko z apteki, podzielić porcje, bo często jest tak, że się po 10 minutach człowiek zastanawia, czy brał lek, czy nie
  19. 5mg na dobę relanium? Mi zostało zalecone zejście z Afobamu na 30mg relanium dziennie. Zależy jaką dawkę lorafenu brałaś. Nie schodź z lorafenu, bo to nie ma sensu i tylko się pogubisz, zamień od razu na relanium (działa znacznie dłużej). I to z niego schodź. Jeżeli będziesz czuła dyskomfort, to udaj się do lekarza i powiedz, że źle się po tym czujesz. Ja tak Zrobiłem z kilkoma lekami, które miały mi pomóc odłożyć alprę. Leki zostały, a gdy brakło alpry wiedziałem jaką dawkę zażyć
  20. Ja po roku brania Afobamu tak się gubiłem, że nie wiedziałem kiedy go brałem. Dobry jest na samym początku, bo po 15 minutach wszystkie niepokoje znikają, ale na dłuższą metę się nie nadaje. Próbowałem go zbić redukując dawkę afobamu, odpowiednikiem relanium, ale tutaj było jeszcze gorzej Teraz lecę na samym relanium. Afobam ma to do siebie, że u mnie nawet 1mg przestawał działać po 3 godzinach, relanium ma znacznie dłuższe działanie, owszem też uzależnia, ale nie trzeba po niego sięgać tyle razy, co po alprę. Dzięki czemu łatwiej wyjść z uzależnienia. Odnośnie Wenlii to brałem różne.Znacznej różnicy nie widziałem, bo u mnie wszelkie objawy nerwicy zniknęły, zostały tylko mini-odwyki między porcjami afobamu. A nie daj Boże, jak ktoś nie weźmie go przez dwa dni. (Jeżeli wcześniej brał np. 0,5-x0,75 3-4dziennie) To nerwica wraca z taką siłą, że człowiek staje się zupełnie nie do życia.
  21. Wówczas jego działanie będzie znacznie słabsze. Sam przerabiałem ten temat. nawet 10mg SR nic mi nie dawało. Jak rozgryzłem, to owszem szybko zaskakuje, ale szybko przestaje działać... to taki kolejny krok do uzależnienia. Odnośnie odstawienia, to ja ostatnio dostałem 6 opakowań afobamu i do tego Elicea, jak wstawałem rano to myślałem, że wyląduje na tamtym świecie. po tym Elicea lol. Polscy psychiatrzy - nic nie wiedzą na ten temat. Jak stosowałem zejście afomabu + relanium (które działa dłużej i zastępuje się je odkładaną dawką alpry) to mało kto to popiera, a osoby które wypowiadały się na ten temat uważają to na jeden z najskuteczniejszych metod, dzięki którym uwolniły się od tego. Pomijam fakt, że ten schemat stworzyła osoba, zajmująca się tylko i wyłącznie benzo - prowadzi klinikę odwykową przez 12 lat i napisała masę książek na ten temat. Oczywiście za granicami naszego kraju. U nas idziesz z problemem, dostajesz alpre i jakiś losowo wybrany lek, jak nie poskutkuje, to co innego. Owszem, sam detoks wchodzi w grę, ale nie u nas. Tutaj to słyszałem, że istne piekło z tym jest.
  22. ja jestem 3 dzień na tym ścierwie. Rano venle 150, Afobam (dostałem 6 opakowań lol (120x0,5), żebym z niego zszedł) i elicea. Elicea: Pominę kwestię tego, że pierwsze dwie dawki wziąłem x2 większe niz mi przepisano. Na efekty długo nie musiałem w sumie czekać, bo następnego dnia zaspałem do pracy i czułem się tak jakbym w łeb pustakiem dostał. Ogólnie, to pierwsze 2 dni są bardzo niekorzystne, głównie ze względu na ogólną niechęć do wszystkiego i jedyne co chce robić to spać, a mogę z tym cukierkiem przespać 16godzin, budząc się i zasypiając ponownie. Specjalnie sprawdziłem, podczas długiego weekendy, żeby w pracy mnie jakieś niespodzianki nie zaskoczyły. Przymulenie, i ogólna deprecha . Poranki są najgorsze, tzn. te pierwsze 30 minut, bo czuje, że za kilka minut zejdę z tego świata. No, ale prawie jeden rok z nerwicą i innymi dropsami dał mi już ten komfort psychiczny i wiem co/dlaczego i co zrobić... do kosza Co, jak co, ale po 3 dniach ja się z nim żegnam. Nie mam zamiaru przez cały dzień chodzić, jak naćpany, tylko po to, aby zejść z alpry. Wczoraj ostatni raz to brałem, czuję jednak, że coś się poprzestawiało i organizm domaga się większej ilości alpry, ale
  23. chodzi głownie o terapie grupowa dla osób uzależnionych od alkoholu i środków psychoaktywnych. Tylko i wyłącznie placówki, które oferują tryb wieczorowy/weekendowy zjazdów. Bielsko-Biała, Czechowice, Tychy. z góry dziękuje za odpowiedź.
  24. To był tylko przykład, od tak... wniknę bardziej w treść strony i zobaczę, czy uda mi się wyciągnąć więcej wniosków. Walka ja vs szpitalny detoks i afobam. Trudny przeciwnik, ale dam radę. Leciałem na większych dawkach, czasami 4-5 razy na dobę, sięgając do 4mg. Ale uporałem się w sumie z tym i teraz jeden plan spłaty kredytu z co tygodniowym spadkiem raty. Wezmę pod uwagę swoje odczucia, a przy redukcji, albo będę się starał zmniejszyć o mniejszą ilość, albo jakoś to przetrwać. Na pewno będę walczył z moimi słabościami, ba już walczę! Bo były dni, że brałem 0,75, a psychika podpowiadała mi, weź jeszcze, tą polówkę, leży tak samotnie i czeka. Mam plan na 3 tygodnie, mój psychiatra na urlopie, więc myślę, że przez ten czas uda mi się zrealizować chociaż etap 1. Wziąłem pod uwagę to, kiedy potrzebuję alpry, a kiedy jestem w stanie bez niej wytrzymać, uwzględniając tylko godziny. Nie będę spoglądał na pogodę na przyszłe 3 tygodnie, układ planet, oraz biorytm. Wiem, że jest to indywidualne podejście i w sumie na dzień dzisiejszy nie wiem, czy iść z większej rury i zmniejszyć o 0.25, czy dzielić połówki na połówki. W sumie nie ma to większego sensu. Czas pokaże
  25. Dzięki wielkie, wydrukuję chyba sobie Twój post i będę do niego wracał w chwilach słabości Rozumiem o co chodzi, chyba... 0,5 afobamu odpowiada xx mg. innego zamiennika, który się dokłada, po odłożeni danej ilości afobamu. Pewnie w moim przypadku będę schodził o 0.125 lub 0.25 na tydzień-dwa i jakoś to się uda. 0,75x3-4 przez nie cały rok to dla mnie na pewno nie powód do pójścia na detox, ale psycholog mi to proponował hehe, tylko detoks tak strasznie źle mi się kojarzy. Zresztą detoks stosuje się w przypadkach, gdy pacjent nie jest w stanie sam tego odłożyć, a ja właśnie potrzebuję taką rozpiskę i dodatkowy lek wspomagający. Żeby spróbować czy się da. Dla psychologa, rzecz jasna. Skłonność do uzależnień. Z alkoholu wpadłem w NL, a przy NL w benzo. Tylko, że pytałem 3 innych specjalistów, w tym samym ośrodku, i powiedzieli, że najskuteczniejsza jest redukcja. Jak się nie uda, to szukam, gdzie indziej. Z dnia na dzień nie mogę odłożyć, już miałem dwie takie akcje, to po 2 dniach NL wróciła z 4x siłą, tak, że, jak to mówią: kot ma 7 żyć, a ciężarówka 8 kół. Sam się w to wpakowałem, bo chodziłem do specjalisty po alprę, i do rodzinnego jednocześnie. Później jak rodzinny powiedział, że koniec z alprą, to pojechałem po zaświadczenie i w sumie mogę sobie do rodzinnego chodzić co 2 tygodnie i wciskać bajkę, że jestem mam rozpiskę od psychiatry, a kontrole co 1 miesiąc, a ten mi dał zaświadczenie, żebym nie musiał ciągle jeździć do niego itp. Ale chcę się pozbyć już tego, jak i tych wenli. Pytam, ponieważ, czekam, aż mój specjalista, wróci z urlopu i od razu mówię, że redukcja + zamiennik, a detoks to niech sobie w d*** wsadzi. Zwłaszcza, że to poradnia zdrowia publicznego i dostają kasę od nfz od każdego pewnie. Miesiąc wycięty z życia pewnie i to jeszcze pod nadzorem. ta... -- 28 sie 2012, 16:18 -- A ten, diazepam wyciągnę od rodzinnego? -- 28 sie 2012, 23:50 -- Dodam jeszcze coś takiego, myślę, żeby to rozpisać i pokazać specjaliście. Detox u mnie odpada, nie wierzę w polskich psychiatrów/psychologów i ich doświadczenie pod tym względem. Zresztą, zabrzmi to dziwnie, ale czułbym się emocjonalnie kurwą, gdybym sięgną po tak drastyczne środki. Więc, chce sam mieć wszystko pod kontrolą. Ponieważ głównie mam problem rano, to większa dawka zawsze u mnie leciała rano i po południu, wieczorem afobam raczej działał na mnie pobudzająco i miałem problemy z zasypianiem Dawka obecna (godz: 8-12) 1mg, (godz: 12-16) 0,75mg, (godz 16-20) 0,75mg, (godz 21->) Pramolan 100mg Tydzień 1 (godz: 8-12) 1mg, (godz: 12-16) 0,75mg, (godz 16-20) 0,75mg, (godz 21->) Pramolan 100mg Tydzień 2 (godz: 8-12) 1mg, (godz: 12-16) 0,75mg, (godz 16-20) 0,50mg, (godz 21->) Pramolan 100mg Tydzień 3 (godz: 8-12) 1mg, (godz: 12-16) 0,50mg, (godz 16-20) 0,50mg, (godz 21->) Pramolan 100mg @abrakadabra37 - Twoim zdaniem idę w dobrym kierunku, czy raczej mam coś zmienić? Głównie chodzi mi po głowie dodanie tego relanium. Jeżeli nie uda mi się go zdobyć, to chyba będę musiał schodzić zamiast 0,25, to 0,125 Zresztą teraz czasami przechodzę takie małe odwyki, gdy np. kończy się działanie alpry. Wcześniej, ba na początku myślałem, że to nadal nerwica, ale przybrała inny charakter, później gdy zapoznałem się ze skutkami "odstawienia" afobmu, dowiedziałem się, że te odrealnienie itp. to coś normalnego i pilnowałem swoich godzin tak, aby tych skutków ubocznych się pozbyć.
×