Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odradzam branie wszelkich leków p/depresyjnych.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie potrzebuje waszej pomocy w tym roku wpadlem w niezle tarapaty kilka lat leczylem sie na schizofrenie ostatnio zmieniono mi diagnoze na nerwice natrectw i dostalem ssri asentra konkretnie na poczatku czulem sie niezle obecnie jest tragedia nie odczuwam zadnych emocji ani pozytywnych ani negatywnych nie potrafie skupic sie na czytaniu czy tv nawet pisanie tego postu dla mnie jest meka kazdy dzien jest dla mnie koszmarem nie odczuwam kompletnie nic zero emocji i chodze tylko po pokoju w kolko . co moge zrobic aby to minelo to jest az nieprawdopodobne co ze mnie zrobil ten lek mam dopiero 25lat nie wyobrazam sobie tak zycia . coraz czesciej mysle o samobojstwie POMOCY !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie potrzebuje waszej pomocy w tym roku wpadlem w niezle tarapaty kilka lat leczylem sie na schizofrenie ostatnio zmieniono mi diagnoze na nerwice natrectw i dostalem ssri asentra konkretnie na poczatku czulem sie niezle obecnie jest tragedia nie odczuwam zadnych emocji ani pozytywnych ani negatywnych nie potrafie skupic sie na czytaniu czy tv nawet pisanie tego postu dla mnie jest meka kazdy dzien jest dla mnie koszmarem nie odczuwam kompletnie nic zero emocji i chodze tylko po pokoju w kolko . co moge zrobic aby to minelo to jest az nieprawdopodobne co ze mnie zrobil ten lek mam dopiero 25lat nie wyobrazam sobie tak zycia . coraz czesciej mysle o samobojstwie POMOCY !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele zalezy od temperamentu chorej osoby,jesli z natury jest osobą dynamiczną ,ciekawską swiata to byc moze jest to jak ja okreslam osobowosc dopaminowa,gdy stwierdza sie u niej zaburzenia depresyjne skuteczne mogą byc u niej leki własnie o profilu dopaminergicznym,nie wszyscy pozytywnie zareagują na SSRI i inne leki o profilu serotoninergicznym!Biore escitalopram i widze po sobie ze chyba nie są to leki dla mnie,po jednaj dawce ropinirolu niemal natychmiast czuje normalnosc,na SSRI jestem zamulony,zero koncentracji,mam uposledzone funkcje poznawcze.

 

ładnie to ująłeś - leki SSRI - im silniejszy i bardziej wybiórczy wychwyt serotoniny czyli Escitalopram tym bardziej spieprzone funkcje poznawcze + w bonusie zamulenie, nieogara, czytanie czegokolwiek ze zrozumieniem to mega wysiłek - a do tego zbierająca się wewnątrz frustracja gaszona przez owe serotoninowe zamulenie, a to się zbiera i zbiera, człowiek warzywieje i żywot na samych SSRI to zwykłe "samobójstwo" względem psychiki, bo potem człowiek nie nadaje się do żadnej terapii, bo na terapii umysł musi funkcjonować.

 

-- 09 lip 2012, 18:04 --

 

U niektórych osób SSRI działają w taki sposób, że ujawniają się negatywne objawy schizofrenii.

To ciekawe. A skad to wiesz? Mozesz podac zrodlo? Czy to Twoje wlasne przypuszczenia? odpisz

 

To wynika z autopsji :)

Sam wpierda*am SSRI już 12 lat z krótkimi przerwami i modyfikacjami, ale powyższe stwierdzenie to prawda,

wszystkie negatywne objawy schizofrenii po długotrwałej terapii SSRI się u mnie ujawniły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele zalezy od temperamentu chorej osoby,jesli z natury jest osobą dynamiczną ,ciekawską swiata to byc moze jest to jak ja okreslam osobowosc dopaminowa,gdy stwierdza sie u niej zaburzenia depresyjne skuteczne mogą byc u niej leki własnie o profilu dopaminergicznym,nie wszyscy pozytywnie zareagują na SSRI i inne leki o profilu serotoninergicznym!Biore escitalopram i widze po sobie ze chyba nie są to leki dla mnie,po jednaj dawce ropinirolu niemal natychmiast czuje normalnosc,na SSRI jestem zamulony,zero koncentracji,mam uposledzone funkcje poznawcze.

 

ładnie to ująłeś - leki SSRI - im silniejszy i bardziej wybiórczy wychwyt serotoniny czyli Escitalopram tym bardziej spieprzone funkcje poznawcze + w bonusie zamulenie, nieogara, czytanie czegokolwiek ze zrozumieniem to mega wysiłek - a do tego zbierająca się wewnątrz frustracja gaszona przez owe serotoninowe zamulenie, a to się zbiera i zbiera, człowiek warzywieje i żywot na samych SSRI to zwykłe "samobójstwo" względem psychiki, bo potem człowiek nie nadaje się do żadnej terapii, bo na terapii umysł musi funkcjonować.

 

-- 09 lip 2012, 18:04 --

 

U niektórych osób SSRI działają w taki sposób, że ujawniają się negatywne objawy schizofrenii.

To ciekawe. A skad to wiesz? Mozesz podac zrodlo? Czy to Twoje wlasne przypuszczenia? odpisz

 

To wynika z autopsji :)

Sam wpierda*am SSRI już 12 lat z krótkimi przerwami i modyfikacjami, ale powyższe stwierdzenie to prawda,

wszystkie negatywne objawy schizofrenii po długotrwałej terapii SSRI się u mnie ujawniły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie potrzebuje waszej pomocy w tym roku wpadlem w niezle tarapaty kilka lat leczylem sie na schizofrenie ostatnio zmieniono mi diagnoze na nerwice natrectw i dostalem ssri asentra konkretnie na poczatku czulem sie niezle obecnie jest tragedia nie odczuwam zadnych emocji ani pozytywnych ani negatywnych nie potrafie skupic sie na czytaniu czy tv nawet pisanie tego postu dla mnie jest meka kazdy dzien jest dla mnie koszmarem nie odczuwam kompletnie nic zero emocji i chodze tylko po pokoju w kolko . co moge zrobic aby to minelo to jest az nieprawdopodobne co ze mnie zrobil ten lek mam dopiero 25lat nie wyobrazam sobie tak zycia . coraz czesciej mysle o samobojstwie POMOCY !!!!

ja mam to samo, raz ze apatiacolerna, to jeszcze mi doszla bezsennosc calkowita:( z dnia na dzien coraz slabsza i coraz bardziej ... zmeczona(

 

-- 09 lip 2012, 17:18 --

 

a do szpitala mnie nie chca przyjac,, krde mam z nozem tam przyjechac, czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie potrzebuje waszej pomocy w tym roku wpadlem w niezle tarapaty kilka lat leczylem sie na schizofrenie ostatnio zmieniono mi diagnoze na nerwice natrectw i dostalem ssri asentra konkretnie na poczatku czulem sie niezle obecnie jest tragedia nie odczuwam zadnych emocji ani pozytywnych ani negatywnych nie potrafie skupic sie na czytaniu czy tv nawet pisanie tego postu dla mnie jest meka kazdy dzien jest dla mnie koszmarem nie odczuwam kompletnie nic zero emocji i chodze tylko po pokoju w kolko . co moge zrobic aby to minelo to jest az nieprawdopodobne co ze mnie zrobil ten lek mam dopiero 25lat nie wyobrazam sobie tak zycia . coraz czesciej mysle o samobojstwie POMOCY !!!!

ja mam to samo, raz ze apatiacolerna, to jeszcze mi doszla bezsennosc calkowita:( z dnia na dzien coraz slabsza i coraz bardziej ... zmeczona(

 

-- 09 lip 2012, 17:18 --

 

a do szpitala mnie nie chca przyjac,, krde mam z nozem tam przyjechac, czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a do szpitala mnie nie chca przyjac,, krde mam z nozem tam przyjechac, czy co?

 

buahahaha, sorry, mam tak samo, tez mnie ze szpitali popędzają mimo że raz przyszedłem serio tam z nożem by ich postraszyć,

ale babka na tyle mnie uspokoiła że wyszedłem na spokojnie z izby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a do szpitala mnie nie chca przyjac,, krde mam z nozem tam przyjechac, czy co?

 

buahahaha, sorry, mam tak samo, tez mnie ze szpitali popędzają mimo że raz przyszedłem serio tam z nożem by ich postraszyć,

ale babka na tyle mnie uspokoiła że wyszedłem na spokojnie z izby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, mnie powiedzieli- pani psychozy nie ma, wiec prosze 'out" moze nie az tak, ale cos w ten desen. ja juz naprawde spac nie moge. ja napawde sie bezsennosci nabawilam na ssri :( i nic mi nie pomaga., mnie juz naprawde odwala, choc bylam normalna osoba :(ja juz nawet nie wiem kim jestem :( to ja pomagalam innym, ba nawet diagnozowalam stany depresyjne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, mnie powiedzieli- pani psychozy nie ma, wiec prosze 'out" moze nie az tak, ale cos w ten desen. ja juz naprawde spac nie moge. ja napawde sie bezsennosci nabawilam na ssri :( i nic mi nie pomaga., mnie juz naprawde odwala, choc bylam normalna osoba :(ja juz nawet nie wiem kim jestem :( to ja pomagalam innym, ba nawet diagnozowalam stany depresyjne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem jest to ze emocje zniknely nagle i juz kilka miesiecy mnie ten stan trzyma czuje sie doslownie jakby skradziono mi zycie nie mam watpliwosci ze to po asentrze nie polepsza sie nic mimo ze odstawilem ja dawno mowie wam to horror nie wiem juz co robic bo bylem w szpitalu i dostalem leki ktore nic nie zmienily jestem kompletnie zalamany ma ktos moze jakis pomysl ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem jest to ze emocje zniknely nagle i juz kilka miesiecy mnie ten stan trzyma czuje sie doslownie jakby skradziono mi zycie nie mam watpliwosci ze to po asentrze nie polepsza sie nic mimo ze odstawilem ja dawno mowie wam to horror nie wiem juz co robic bo bylem w szpitalu i dostalem leki ktore nic nie zmienily jestem kompletnie zalamany ma ktos moze jakis pomysl ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

źródło: http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha03.htm#t2

 

Jeszcze jedną niekorzystną cechą leków przeciwdepresyjnych jest fakt, że i one wywołują uzależnienie i powodują objawy abstynencyjne, jeżeli odstawi się je zbyt gwałtownie – czego nie doceniają zapisujący je lekarze. Do takich objawów należą: niepokój, zaburzenia snu, symptomy grypo podobne, trawienne, rozdrażnienie itp. – w rzeczy samej, podobne do symptomów odstawienia benzodiazepin. Również te objawy mogą być zminimalizowane dzięki powolnej redukcji dawki na przestrzeni 1-3 miesięcy (patrz Tabela 2).

 

Poza terapeutycznym działaniem na depresję i lęk, niektóre leki przeciwdepresyjne wykazują pozytywne działanie uspokajające, które szczególnie użytecznym znajdują pacjenci z zaburzeniami snu. Niskie dawki (10-50mg) np. doxepinu (Sinequan) są bardzo skuteczne w leczeniu bezsenności.

 

TABELA 2. SYMPTOMY ODSTAWIANIA ANTYDEPRESANTÓW

 

SYMPTOMY FIZYCZNE

Gastryczno-jelitowe: ból brzucha, rozwolnienie, nudności, wymioty

Grypo-podobne: zmęczenie, ból głowy, ból mięśni, osłabienie, poty, dreszcze, palpitacje

Zaburzenia snu: bezsenność, wyraziste sny, koszmary senne

Zaburzenia zmysłowe: zawroty głowy, cierpnięcie, uczucie prądu elektrycznego

Zaburzenia motoryczne: drżenie, utraty równowagi, sztywność mięśni, nienormalne ruchy

 

SYMPTOM PSYCHOLOGICZNE

Niepokój, podniecenie

Wybuchy płaczu

Irytowalność

Nadaktywność

Agresja

Depersonalizacja

Zaburzenia pamięci

Oszołomienie

Obniżony nastrój

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że i one wywołują uzależnienie

 

A chrzanią, że nie - tylko dlatego, że u zażywającego nie występuje chęć i przymus brania. Jedynie objawy abstynencyjne. Skoro są objawy abstynencyjne to ja na swój chłopski rozum rozumiem, że organizm się przyzwyczaja do leku...

 

Zresztą... na mój naukowy rozum wiem, że przemodelowanie receptorów w mózgu trwa i nie będą one "zadowolone" gdy w szczelinie synaptycznej zostanie np. wznowiony wychwyt zwrotny i serotoniny nagle bardzo brakuje (choć miesiącami była), a każdy receptor "głodny".

 

Sygnał jest mały! To ma mieć dobry wpływ na nastrój i samopoczucie? Pewnie, że nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u zażywającego nie występuje chęć i przymus brania. Jedynie objawy abstynencyjne

 

U mnie, po 7 miesiacach zazywania, po naglym odstawieniu (bralem wtedy już tylko solian 50mg i anafranil 10mg) - choć bylem na dawkach minimalnych - występowała chęć i przymus ponownego zażywania. Pojawiło się to jakoś po tygodniu od odstawienia Jedyne co mnie powstrzymywało przed zażyciem to strach ze lek moze mi zaszkodzic. Odstawiłem bo tak mi zasugerowali kardiolodzy bo dostalem migotania przedsionkow serca.... Czułem jak mnie coś ssie, od wewnątrz, nie moglem tego zaspokoić coś podobne jak głód papierosowy tylko slabsze. Czasami chciało mi się wyć, bo czułem żę mi czegoś fizycznie i psychicznie brakuje. Dziś czuje się jak narkoman pozbawiony narkotyków i mam ciężką depresje. A leczylem sie na zaburzenia nerwicowe i może lekką depresje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z plusów 6 miesięcznej kuracji na SSRI(fluo) mogę wymienić jedynie całkowity zanik fobii społecznej i to, że nie męczyłem się tak szybko jak np. teraz i wcześniej. Nie warto brać tego gówna, powoduje znacznie więcej negatywnych skutków w stosunku do pozytywnych.

 

Zacząłem się zmieniać na gorsze przez co narobiłem sobie kłopotów z prawem, a następnie całkowicie oddałem się nałogowi narkomana. Przed rozpoczęciem leczenia trochę paliłem thc, czasami benzodiazepiny, ale nigdy nie przeginałem granicy i nie próbowałem mocniejszych dragów. Na fluo w pewnym momencie stwierdziłem - pier$^&ę, co się będę męczył, będę ćpał i kradł i się bawił, ile pożyję to pożyję i c**j. Żyłem w swoim świecie, wyprany z uczuć i emocji, "poker face", ogromne rozleniwienie, zabawy w mierzenie wzrokiem ludzi na ulicy(do tej pory to "oni na mnie" się patrzyli, więc teraz ja), i to mnie cieszyło jedynie, bo nigdy nie umiałem nikomu patrzeć prosto w oczy, a na fluo zawsze "przeciwnicy" pierwsi wymiękali. Nadmierna odwaga, nie bałem się robić rzeczy na, które nigdy wcześniej bym się nie odważył - miałem po prostu wy*e*a*e, a mówili mi, doradzali, zauważali jak się zmieniam na gorsze, nie zwracałem na to uwagi. Byłem pewien w 100%, że to ja mam rację.

Dzięki tej wspaniałej serotoninie zacząłem zaniedbywać siebie, swoje ciało. Ćwiczyłem 2 lata na siłowni, byłem już dosyć daleko, a nagle przestało mi zależeć na tym jak wyglądam... I nie wróciłem już do treningów... Forum ESEFDE zamieniłem na HAJPERRIL i co dzień studiowałem kolejne działy. Zaniedbywałem swoje ciało, np. nie goliłem się 2 miesiące, bo mi się nie chciało, nie zależało na tym jak wyglądam, ważne było tylko moje dobre samopoczucie, itp.

Przez kilka dni z pewnego powodu miałem myśli samobójcze, a co najgorsze to nie bałem się tego zrobić... Po kilku dniach wróciłem, wypiłem tanie wino i załadowałem 20mg Relanium, co dodało mi jeszcze większej odwagi do strzelenia samobója. Brat mnie odciął ze skakanki,z ,której wykonałem pętle. Później psychiatryk(FLUO z 20mg na 40mg, zajebiście). Wróciłem to zacząłem się jeszcze bardziej staczać, zacząłem palić papierosy, których nie na widziłem i do dziś nie udało mi się ich rzucić.

Zacząłem słuchać całkiem innej muzyki niż do tej pory - rock i trash metal, muzyka, której słuchałem codziennie , której uwielbiałem słuchać, jeździłem na koncerty zespołów, nagle zaczęła być jakaś taka nijaka. Zaczęła się zajawka na techno, poprock, itp. gówna, którymi gardziłem i nadal gardzę po zaprzestaniu leczenia. Gdybym nie przerwał jestem pewien, że dzisiaj bym odsiadywał wyrok, żebrał, albo dawał dupy na dworcu PKP żeby mieć na towar.

 

Lubiłem siebie takiego jakim byłem, chciałem tylko lekkiej poprawy nastroju(nie żadnej euforii), nie chodzić całymi dniami przygnębionym i zmęczonym, żeby mieć siłę wstać rano i zebrać się np. do pracy, trochę motywacji, aktywizacji, żeby ruszyć z miejsca i jakoś iść do przodu, a nie stać w punkcie lub co gorsza się cofać.

 

Na szczęście w porę się opamiętałem, jakby przebudziłem i pomyślałem co ja kurwa z siebie zrobiłem, ile krzywd wyrządziłem innym(szczególnie bliskim) nawet samą swoją naćpaną mordą, którą musieli codziennie oglądać.

 

Po 2 tygodniach od ostatniej tabletki wszystko zaczęło wracać do normy, po miesiącu wróciła fobia społeczna, ale ogarnąłem się, bo nie prawdą jest, że skończyłem ćpać, ale się po prostu ogarnąłem, udało mi się wyjść z uzależnienia psychicznego od stymulantów (głównie metylokatynon).

 

Tych negatywnych zmian było więcej, ale wymieniłem te najważniejsze, które sprawiły, że już nigdy nie będę leczył się SSRI. Potrzebuję antydepresanta o działaniu NDRI/RA i to szybko, ale żyjemy w takim kraju gdzie jest tylko jeden taki lek na białą receptę ze wskazaniem do leczenia depresji. Reszta na parkinsona albo ADHD, w innych krajach leki o, których piszę są zarejestrowane do leczenia depresji i jest tych substancji więcej. Jesteśmy 100 lat za murzynami. Wszyscy Ci psychiatrzy tak naprawdę nie leczą, a zaleczają główny problem i mają pacjenta z głowy. Gdzie nie pójdziesz to od razu SSRI, bo tak wygodnie. Ch*j, że ten pacjent staję się kimś całkowicie innym, czuje, że nie jest sobą, że to wszystko jest sztuczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja odstawiłem parogen, Lamitrin i Trittico w zeszłym tygodniu. Spowodowane było to radykalnymi zmianami w moim życiu. Taki gigantyczny zakret, koniec jednego i początek drugiego etapu. Mam efekt odstawienny w postaci szumów w głowie, strzałów w mięsniach oraz jak ja to nazywam tzw "cofki" dziwne uczucie trwajace 2 - 5 sekund jakby wszystko działo się we mnie i wokół mnie w zwolnionym tępie. Czasami mam wrażenie jakbym był po trzech głębszych. Odstawiłem te gówniane prochy i jestem przekonany, że im dłużej je brałem tym czułem się coraz gorzej i jeszcze bardziej się nakręcałem. Obecnie czuje się zdecydowanie lepiej pod względem psychicznym, lepiej mi się śni oraz mam dobry nastrój, który sprzyja zmianom w moim życiu. Mam nadzieję, że już nigdy ni wrócę do prochów. W każdym razie sam z własnej woli ich nigdy nie wezmę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Leczenie lekami przeciwdepresyjnymi zacząłem ponad 5 lat temu. Z perspektywy czasu stwierdzam, że był to największy błąd jaki popełniłem. Po tym czasie stwierdzam, że leki te działają tylko objawowo, niczego nie leczą. Producenci wprowadzają w błąd twierdząc, że branie leku przez 6 miesięcy zapobiega nawrotom. Zaczynając brać tego typu leki wpędza się w błędne koło i nie można później się od nich uwolnić. Każda próba odstawienia kończy się nawrotem i w dodatku nierzadko o cięższym przebiegu. Po jakimś czasie większość z nich przestaje działać, pojawiają się skutki uboczne,trzeba zmieniać na inne, często innych też się nie toleruje. Dochodzi do sytuacji,gdzie w przeciągu kilku lat bierze się kilka-kilkanaście rodzajów leków!

Z czasem organizm się uodparnia i dużo leków przestaje działać, stąd szuka się co chwilę nowych w nadziei, że może w końcu któryś pomoże. To nie jest tylko mój przypadek, po przeglądnięciu tego forum mogę stwierdzić, że u innych jest podobnie, czego dowodem są opisywane nawroty dolegliwości, liczne zmiany branych leków, przeróżne efekty uboczne, które czasem są gorsze od wcześniejszych dolegliwości chorobowych. Na podstawie swojego przypadku jak i innych przeczytanych na tym forum mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, iż leki tego typu jeszcze bardziej zaburzają równowagę biochemiczną w mózgu niż była ona zaburzona przez leczeniem. Faktem jest to, że w trudnym okresie pomogły mi wyjść z depresji i na pewno pomogły wielu osobom, ale to jest tylko chwilowe. W perspektywie czasu ich działanie oceniam jako negatywne. Przed rozpoczęciem leczenie przez długi czas miałem zaburzenia depresyjno-lękowe, ale czułem się o wiele lepiej niż teraz, po 5 latach leczenia. Sam fakt odstawienia tych leków wywołał u mnie o wiele gorsze samopoczucie niż było przed leczeniem. Stwarza to później konieczność brania tych leków ciągle. Gdybym w okresie depresji spróbował jakiejś innej metody wyjścia z niej być może tego całego błędnego koła by nie było. Rozpoczęcie terapii tego typu lekami powoduje, że po ich odstawieniu organizm zaczyna się ich z powrotem domagać w postaci nawrotu objawów.

Napisałem ten post po to, aby przestrzec wszystkich zamierzających brać leki tego typu z czym może to się wiązać i aby w razie choroby leki były ostatecznością. Przeglądnijcie to forum. Na pewno nie chcecie tak później się męczyć, kombinować jaki lek wziąć żeby w końcu pomógł, próbować coraz to nowych, znosić działań ubocznych i czekać czy miną czy też nie. To wszystko to jest koszmar, o którym pewnie żaden lekarz nikogo nie uprzedza.

JAK TYLKO MOŻECIE OMIJAJCIE TE LEKI Z DALEKA

 

Też odradzam, leki SSRI/SNRI kastrują chemicznie, czasami nawet na zawsze (zespół PSSD). Tutaj opisałem swój przypadek: http://www.nerwica.com/zespo-pssd-gro-ne-skutki-przyjmowania-lekow-psychotropowy-t38047.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak , leki antydepresyjne nie są jakąś doskonałą formą uleczenia chorej psychiki. Biorę to ( chciałbym napisać gówno,ale nie mogę ) już 25 lat ,a uleczenia jak nie widać tak nie widać. Idzie jakoś na tym przetrwać,ale nie nazwałbym tego życiem ,a bardziej przetrwaniem ,dogorywaniem ,obroną przed zidioceniem ,samobójstwem i najgorszym . Tyle tylko mogą one dać( dla mnie)i więcej się nie spodziewam.Straciłem iluzje co do ich zbawiennego total-uzdrowieńczego charakteru.

Jednak ,jeśli nie one , TO CO W ZAMIAN??? Co?

Najłatwiej łyknąć tabletkę,raz ,dwa i po "kłopocie".

Może psychoterapia,ale kilkuletnie spowiadanie się przed jakimś typem nie zachęca mnie zupełnie.I też pewnie taka psychoterapia "działa" jak sie ją kontynuuje ,a przestaje jak już sie zakończy gadkę.

Co w zamian ,bo powoli kończą mi się pomysły...a próbowałem już wielu patentów.

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biore anafranil sr 75 10 lat..ech..jakis czas temu psychiatra mi powiedzial, ze ta dawka na mnie działa, ze to takie placebo...wiec postanowilam odstawic..i sie zaczelo piekielko..nawrot nerwicy..myslalam, ze moze lekarz sie myli..moze te leki działaja ..wytrzymałam bez leków miesiac..ale bylo zle..pobiegłam do lekarza po recepte..z chwila dostania jej do reki ....lęk ustapił..teraz wiem, ze jestem psychicznie uzalezniona od psychotrpów..przez te 10 lat dawały mi poczucie bezpieczenstwa..niewazne, ze nie działały..moj umysl traktowal je jak kocyk bez ktorego male dziecko nie zasnie...ech smutne to. Na terapii ucze sie budowania poczucia bezpieczenstwa w sobie..jak sie naucze..bede gotowa zeby je odstawic..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, ale przecież niektórzy idą do lekarza, dostają leki , biorą przez jakiś czas i nagle pstryk i wszystko ok. Uzdrowienie. Czemu ja tak nie mam. Trzeci epizod depresji i nadal czekam na jakąkolwiek poprawę. Na razie nic nie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×