Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, Sarunciax napisał:

Wkurzyła mnie Pani ze sklepu, która powiedziała, że depresja to wymysł młodych ludzi tylko po to żeby nie musieli pracować. I że mam sobie znaleźć chłopa to mnie ustawi do pionu zanim coś głupiego powiem. :(

No cóż są i tacy ludzie. Mało tego często są tacy w naszej rodzinie. Ja też nie raz słyszałam że wymyślam, że robię to specjalnie a tak naprawdę jestem leniwa i to dlatego. Nie raz przez to płakałam bo czułam się bardzo źle z tym. 

 

Mnie dzisiaj wkurza ból głowy i biodra 😏 do tego wczoraj zgubiłam gdzieś kolczyk z brwi i nie mogę znaleźć 😭 a miałam go od samego początku jak tylko zrobiłam. Bym to taki mój symbol bo kolczyk zrobiłam sobie razem z moją młodszą siostrą 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O niee, najgorzej zgubić pamiątkę... :( Ja też straciłam swojego czasu naszyjnik pamiątkę po mamie właśnie w dniu, który będę pamiętała do końca życia. Był on otwierany, a w środku serduszko i zdjęcie mamy. 

 

Wierzę, że na pewno znajdziesz! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sarunciax napisał:

Wkurzyła mnie Pani ze sklepu, która powiedziała, że depresja to wymysł młodych ludzi tylko po to żeby nie musieli pracować. I że mam sobie znaleźć chłopa to mnie ustawi do pionu zanim coś głupiego powiem. :(

Cholercia, szkoda, że jej chłop nie ustawił... Wiem, że może być ciężko, ale następnym poproś tą panią o jakieś argumenty albo spytaj się tej pani o tytuł naukowy jaki posiada, że ośmiela się mówić takie rzeczy... co za człek.

 

Ludzie 'znający' się na wszystkim i dzielący się tymi swoimi 'mądrościami' ze światem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kawa Szatana napisał:

Cholercia, szkoda, że jej chłop nie ustawił... Wiem, że może być ciężko, ale następnym poproś tą panią o jakieś argumenty albo spytaj się tej pani o tytuł naukowy jaki posiada, że ośmiela się mówić takie rzeczy... co za człek.

 

Ludzie 'znający' się na wszystkim i dzielący się tymi swoimi 'mądrościami' ze światem.

Nie pierwszy raz się z taką opinią na mój temat spotkałam. Kiedyś taki bardzo miły Pan gdy widział jak wychodzę od psychologa powiedział mi, że kiedyś jak ktoś miał chorobę psychiczną to się zabijało żeby innych nie buntował. Po czym pytając ile mam lat dodał, że w takim wieku nie ma się co użalać bo gówno nie życie przeżyłam. 

 

Dodam jeszcze, że nawet lekarka rodzinna nie chciała mi materiałów higienicznych przepisać (pieluchy, podkłady itp) bo stwierdziła że jestem już duża, a dorośli nie mają takich problemów i mam przestać dramatyzować. 

Także, świat jest piękny 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

[...]kiedyś jak ktoś miał chorobę psychiczną to się zabijało żeby innych nie buntował[...]

Niby się zabijało, ale ten 'miły' pan się uchował... cóż jeśli chodzi o mnie to wolę być tym 'psychicznym' aniżeli kimś takim jak ten 'miły' pan.

 

a co do 'lekarki' - kolejna mądra. Myśli, że jak ledwo zdała medycyne w prehistorii to zna się na swojej robocie... Zamiast bawić się w medycynę i teraz bredzić kocopoły to mogła rzucać kamieniami w dinozaury. Byłby z niej większy pożytek.

 

O tak, świat jest piękny, 🙂 oj piękny...

 

Wkurza mnie brak dinozaurów... porzucałbym w jakiegoś :( chociaż... @Sarunciax znasz adres tej lekarki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kawa Szatana napisał:

Niby się zabijało, ale ten 'miły' pan się uchował... cóż jeśli chodzi o mnie to wolę być tym 'psychicznym' aniżeli kimś takim jak ten 'miły' pan.

 

a co do 'lekarki' - kolejna mądra. Myśli, że jak ledwo zdała medycyne w prehistorii to zna się na swojej robocie... Zamiast bawić się w medycynę i teraz bredzić kocopoły to mogła rzucać kamieniami w dinozaury. Byłby z niej większy pożytek.

 

O tak, świat jest piękny, 🙂 oj piękny...

 

Wkurza mnie brak dinozaurów... porzucałbym w jakiegoś :( chociaż... @Sarunciax znasz adres tej lekarki?

Nie znam dokładnego, ona z doskoku tylko w danej placówce była. Bo pracuje w kilku innych i pewnie pomaga tak jak mi 🙂 

Nie mam swojego stałego lekarza rodzinnego, zawsze jest ktoś inny, albo jest do kitu i mu zmieniają placówkę albo oni z niego rezygnuja bo jest za drogi w utrzymaniu. W przeciągu już prawie 3 lat zmienił mi się lekarz rodzinny już prawie 7 razy. Każdy od nowa pyta o wszystko i każdy zadaje różne dziwne pytania :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Kawa Szatana napisał:

@SarunciaxTo oni przychodzą do Ciebie, a nie Ty do nich.. powinnaś brać za to jakieś pieniądze, pomyśl o tym. 🙂

 

Wkurza mnie hemoglobina, dwutlenek węgla i ta, no... yy.. ziemia.

Jedyne pieniądze jakie powinnam brać to za niszczenie sobie jeszcze bardziej psychiki tłumacząc każdemu w kółko to samo, a pomimo ukończenia swojej medycyny wciąż nie ogarniają jak mi pomóc :D Już nie mówiąc o operacji w celu zniwelowania innych dolegliwości. Wszędzie tylko prywatnie, z kasy to same nieuki i debile są, nikt nic nie wie i nie umie. A prywatnie to nagłe oświecenie, sami specjaliści :P  Same pójście do lekarzy jest dla mnie wyzwaniem i powinni to docenić, przynajmniej tak myślę... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@SarunciaxPowinni. Ja myślę, że ludzi, którzy na prawdę znają się na swoim fachu i którzy lubią swój zawód jest mniej niż tych drugich. Myślę, że wszyscy narzekamy na mechaników, lekarzy, policjantów, nauczycieli etc. tamci z kolei narzekają na nas i tak to się kręci. Myślę, że nas wszystkich interesuje zysk. Czy to chodzi o pieniądze, czy o relacje czy o coś jeszcze. Dlaczego lekarz Ciebie leczy? Bo dostaje pieniądze. Ilu lekarzy by wykonywało swój zawód, gdyby nie dostawali pieniędzy? Pewnie niewielu. Ilu ludzi spotykałoby się z drugą osobą, jeśli nie dostawaliby np. wsparcia od drugiej osoby, lub zwykłej rozmowy? No właśnie. Zawsze jest coś za coś. Gdyby życie lekarza było związane z Twoim to dostałabyś taką opiekę z jego strony jaką on obdarzyłby siebie, ale tak nie jest i ostatecznie, myślę, dla dużej liczby lekarzy/czy ogólnie ludzi, jesteśmy jedynie statystykami z portfelem.

 

Wkurzają mnie nocne hałasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kawa Szatana napisał:

@SarunciaxPowinni. Ja myślę, że ludzi, którzy na prawdę znają się na swoim fachu i którzy lubią swój zawód jest mniej niż tych drugich. Myślę, że wszyscy narzekamy na mechaników, lekarzy, policjantów, nauczycieli etc. tamci z kolei narzekają na nas i tak to się kręci. Myślę, że nas wszystkich interesuje zysk. Czy to chodzi o pieniądze, czy o relacje czy o coś jeszcze. Dlaczego lekarz Ciebie leczy? Bo dostaje pieniądze. Ilu lekarzy by wykonywało swój zawód, gdyby nie dostawali pieniędzy? Pewnie niewielu. Ilu ludzi spotykałoby się z drugą osobą, jeśli nie dostawaliby np. wsparcia od drugiej osoby, lub zwykłej rozmowy? No właśnie. Zawsze jest coś za coś. Gdyby życie lekarza było związane z Twoim to dostałabyś taką opiekę z jego strony jaką on obdarzyłby siebie, ale tak nie jest i ostatecznie, myślę, dla dużej liczby lekarzy/czy ogólnie ludzi, jesteśmy jedynie statystykami z portfelem.

 

Wkurzają mnie nocne hałasy.

No tak niestety jest. Statystyki i pieniądze się liczą. Różnica jest taka, że uczuć i wsparcia już nie koniecznie da się kupić. 🙂 

 

Wkurza mnie sąsiadka z dołu oglądająca mszę i ciągle śpiewa jak przydepnięta żaba :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Sarunciaxmożna 🙂 ale inną walutą niż płacimy za zwykłe towary. Wsparcie i uczucia kupujemy za... wsparcie i uczucie lub za cokolwiek innego, co dana osoba zyskuje w zamian za bycie z drugą osobą. Dopóki obie strony zyskują, to jest ok.

 

Z ciekawości zapytam, skąd wiesz jak śpiewa przydepnięta żaba? hmm...? a na poważnie to śpiewaj z nią.. będzie wesoło 🙂  o to myślę, że w życiu chodzi. o to by było wesoło... nam wszystkim, ale to jest niestety utopia.

 

Wkurza mnie, że nie wszyscy bawimy się w wesołego romka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kawa Szatana napisał:

@Sarunciaxmożna 🙂 ale inną walutą niż płacimy za zwykłe towary. Wsparcie i uczucia kupujemy za... wsparcie i uczucie lub za cokolwiek innego, co dana osoba zyskuje w zamian za bycie z drugą osobą. Dopóki obie strony zyskują, to jest ok.

 

Z ciekawości zapytam, skąd wiesz jak śpiewa przydepnięta żaba? hmm...? a na poważnie to śpiewaj z nią.. będzie wesoło 🙂  o to myślę, że w życiu chodzi. o to by było wesoło... nam wszystkim, ale to jest niestety utopia.

 

Wkurza mnie, że nie wszyscy bawimy się w wesołego romka...

Z tą przydepniętą żabą miałam na myśli bardziej to, że zamiast śpiewać rechocze :D 

 

Tak w ogóle co to radość i śmiech? Bo nie pamiętam jak się tej funkcji używa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AnissemSirch napisał:

images (1).jpeg

Żeś się obudził...

 

Czyli co, lekarz i leki zamiast rozmowy z drugim człowiekiem? Co kto woli...

 

Komunikacja w sieci to nie to samo, co komunikacja na żywo i ciężej określić nastrój drugiej osoby. @Saruncia używa dużo pozytywnych emotikon, stąd pozwoliłem sobie na takie zdanie, które nie uważam, żeby było złe. Jest różnica pomiędzy "uśmiechnij się", a "zaśpiewaj, będzie wesoło". Pierwsze zdanie jest puste, w końcu dlaczego ktoś miałby się  uśmiechnąć.. a drugie zawiera czynność, która do tego uśmiechu może doprowadzić. Równie dobrze możesz powiedzieć 'pójdź do psychiatry' - też zawiera czynność, która może doprowadzić do poprawy Twojego nastroju. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku osoba z depresją musi się zmusić do spróbowania czegoś nowego, wykonać jakiś krok i dać sobie szansę na zmianę. Natomiast jeśli miałbym wybrać pomiędzy jedną z tych dwóch rad, to mimo wszystko, zaproponowałbym wizytę u psychiatry.

 

Nie wyjdziesz z depresji jeśli będziesz myślał w ten sam sposób, robił te same rzeczy i jeśli nie będziesz nic robił, aby z niej wyjść..

Depresja ma różne przyczyny. Jeśli jedną z nich jest samotność, to nie uważasz, że próba nawiązania jakiejś relacji z 'babcią'  i wspólne śpiewanie może pozytywnie oddziaływać na wszystkich? @Saruncia była taką 'babcią' dla mnie (mam nadzieję, @Saruncia, że Ciebie nie uraziłem 🙂). Tyle, że nasze "śpiewanie" to była wymiana zdań. 'Śpiewanie" publiczne, na forum, gdzie każdy może się dołączyć i to forum trochę ożywić i wprowadzić trochę pozytywnego myślenia. Myślę, że w tym miejscu takie myślenie jest bardzo potrzebne.

 

Dodatkowo. Jak myślisz, dlaczego tak rzadko się zmieniamy? Czy m.in. nie dlatego, że zamykamy się w swoim hermetycznym środowisku? tj. otaczamy się ludźmi podobnymi do nas, z podobnymi problemami, przeżyciami, humorem, chorobami... chcesz się zmienić? Daj sobie szansę i spróbuj zrobić coś inaczej. pojedź inną trasą do domu, kup coś nowego, cokolwiek, ale stawiaj małe kroczki, a nóż-widelec dzięki temu, zaczniesz proces swojej przemiany.

 

btw. są różne stopnie depresji. To, że ją masz nie oznacza, że masz myśli samobójcze i że 24/7 się nie uśmiechasz i na nic nie masz siły.. raz masz tych sił więcej, a raz masz je na minusie. Uwież mi, proszę, wiem co mówię.

 

 

@SarunciaxRadość tj. taka choroba, a śmiech jest jej objawem. Niektórzy z jej powodu popadają w alkoholizm. My jesteśmy zdrowi dlatego jej nie mamy, ale tak słyszałem, że ludzie lubią tę chorobę. Nie znam nikogo kto by narzekał dlatego, że choruje na radość. Nie uważasz, że ta choroba wydaje się ok?

 

Wkurza mnie, że wróżka zębuszka nie istnieje. Wisi mi hajs.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, antonina_j napisał:

wkurza mnie ze od pol roku chcialam tu pisac i ciagle odkladalam na jutro

Ale w końcu się przełamałaś 🙂 

Btw. @Kawa Szatana wcale nie jest prosto się uśmiechać gdy lekarze mówią Ci, że są pewne rzeczy których nie da się już naprawić. Wiele razy miałam głupie myśli w głowie i mam je do dzisiaj. Czy sięgałam po alkohol? Tak. Zdecydowanie, ale nie wygląda to tak że piję go dziennie. Nie mogę, nie mam pieniędzy, wyjść zarobić nie wyjdę bo się boję. Każdy lekarz, psycholog chce pieniędzy za wizytę. Nie stać mnie. 2,5 roku zmagań z psychologami i psychiatrami po wiadomej sytuacji i nikt mi nie pomógł na tyle bym mogła teraz z głową do góry stanąć i powiedzieć "czuję sie świetnie". Jestem zniszczona.. kompletnie zniszczona i nie daje rady nawet wyjść. Zarabiam najniższą krajową, babci emerytura też nie powala, teraz po wszystkich opłatach, które robi też babcia, po zakupach na miesiąc, wliczając sprawy higieniczne na które nie uzyskałam żadnego wsparcia ani zniżki wynoszą mnie tyle, że ledwo w ciągu miesiąca stać mnie na 2 pary spodni. Nawet gdybym chciała sobie pomóc to nie potrafię bo z każdej strony mnie kopie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×