Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Sens chodzi mi o stabilizatory. A lamotrigina raczej nie jest dla mnie a na pewno nie w takiej dawce.

Zresztą doły jak były tak są a tych dobrych dni prawie brak. Wiec Sens jaki w tym sens?

 

Intel bierz rozwód-rachu ciachu i jeden problem z głowy :twisted:

 

-- 20 lip 2012, 08:26 --

 

A to może tak ... Byłam na wizycie prywatnej u psychiatry i wypisała mi to skierowanie. Czyli mogę poprosić o nowe np. na wrzesień ? (bo w sierpniu już nie bardzo) I czy będę musiała za to zapłacić tak jak przy normalnej wizycie ? Sorry ze tak glupio wypytuje ale pierwszy raz jestem w takiej sytuacji ,nigdy nie bylam w szpitalu psychiatrycznym,to dla mnie nowosc.

 

To zależy od lekarza, ale w prywatnej praktyce nie ma sentymentów. Proponuję raczej iść do lekarza na NFZ i poprosić go o skierowanie na taki oddział jaki jest na aktualnym skierowaniu. W moim przypadku tak zrobiłam. Za pierwszym razem też wybierałam się na oddział jak sójka nad morze....zresztą teraz jest tak samo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens chodzi mi o stabilizatory. A lamotrigina raczej nie jest dla mnie a na pewno nie w takiej dawce.

Zresztą doły jak były tak są a tych dobrych dni prawie brak. Wiec Sens jaki w tym sens?

(

 

ale co ty bierzesz?

stabilizatory powodują że dłużej wychodzisz z dołka?

 

-- 20 lip 2012, 16:27 --

 

intel a Twoje uczucia albo ich brak to może objaw chorobowy?

chodzisz na jakąś terapię?

może porządnie to obgadaj zanim podejmiesz kroki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel a Twoje uczucia albo ich brak to może objaw chorobowy?

A nie zastanawialiscie sie, ze "splycenie uczuc" moze byc objawem zdrowienia.

Stawiam taka teze do dyskusji.

Wyolbrzymianie, umniejszanie, falszywe etykiety, ogolnie bledy w mysleniu dostajemy gratis z chad.

Przez cale zycie bylismy/jestesmy przyzwyczajeni do intensywnych stanow. Za intensywnych!

Stad wiele osob teskni pomimo wszystko za tymi stanami. Za hipomania wiadomo. Ale ja paradoksalnie czasami tesknie za taka leciutka depresja. Melancholijnym ogladem swiata, zaduma i wyciszeniem. W takich momentach sporo przeczytalem i przemyslalem.

Cholernie wyraznie widze to teraz kiedy na nowo angazuje sie uczuciowo. Chyba nie mam juz ani odlotow a z drugiej strony poczucia odrzucenia, chwil niepewnosci zmierzajacych do znacznego obnizenia nastroju. Chociaz nadal zdaza mi sie przeinterpretowywac pewne sytuacje typu doszukiwanie sie drugiego dna w smsach itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też obecnie borykam sie z pustką a lekarz mi lekó nie zmienił przypomne biore andepin i depakine...

 

mam też problem z jelitem i ukłądem trawiennym od jakiegoś czasu i pewnie to od depakiny ma ktoś tak bo ulgix nie pomaga za bardzo ,mam wzdęcia rozwolnienia itp

 

lamitrin bym chciał połączyć z fluoksetyną ale moja pani doktor nie lubi lamotryginy a druga nie lubi depakiny i bądź tu mądry :bezradny:

 

ale chyba pójde po lamotrygine bo ten brzuch mnie drażni

 

a pustka jako obajw zdrowienia u mnie lepiej było a sie zrąbało po alko więc niewiem jakby było jakbym niewypił

 

niewiem czy pustka to objaw chadu bardziej czy ogólnie depresji ale zeby to był objaw zdrowienia cóź nie sądze4 chyba wole nadmiar emocji i pęd do życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale co ty bierzesz?

stabilizatory powodują że dłużej wychodzisz z dołka?

 

Biorę lamotrigine wcześniej była depakine + silny antydepresant.

 

Odkąd sięgam pamięcią zawsze miałam trzy fazy: depresja, stan przejściowy charakteryzujący się rozdrażnieniem pt: "dość tego użalania się zad sobą trzeba coś ze sobą zrobić" w tym okresie zazwyczaj coś wymyślałam oraz hipo na tyle długie by zrealizować zamierzony plan ( zawsze to co zaczęłam kończyłam) następnie zaraz po sukcesie znowu deprecha.

Leki zlikwidowały hipo jednak nie zlikwidowały deprechy i zatrzymują mnie dość długo na drugiej fazie po której następują dwa dni dobre podczas których nadrabiam zaległości. ( planów które roją mi się w głowie nawet nie realizuję ponieważ mam zbyt mało czasu by choć zacząć) Mało tego zaraz po realizacji czegoś co dawało mi frajdę ( np kilkogodzinna praca z psem w ramach dogoterapii) następuje spad w dół ( im większe pozytywne emocje tym większa zapłata)

 

-- 21 lip 2012, 20:41 --

 

intel a Twoje uczucia albo ich brak to może objaw chorobowy?

A nie zastanawialiscie sie, ze "splycenie uczuc" moze byc objawem zdrowienia.

Stawiam taka teze do dyskusji.

 

Jeśli spłycenie uczuć to objaw zdrowienia to ja bardzo dziękuję za taką (jak dla mnie) bylejakość życia :evil:

 

Gdyby nie te deprechy życie byłoby piękne, a leki miała bym w .... głębokim poważaniu (żeby nie powiedzieć że w....)

Niestety same antydepresanty powodują u mnie bardzo niezdrowe hipo na pograniczu manii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli spłycenie uczuć to objaw zdrowienia to ja bardzo dziękuję za taką (jak dla mnie) bylejakość życia :evil:

Gdyby nie te deprechy życie byłoby piękne, a leki miała bym w .... głębokim poważaniu (żeby nie powiedzieć że w....)

Niestety same antydepresanty powodują u mnie bardzo niezdrowe hipo na pograniczu manii.

Napisalem wlasnie w "" splycenie uczuc :)

Wlasnie chyba o to chodzi, ze nam sie czesto wydaje, ze nasze hipo to taki nasz fajny stan normalny. Szczegolnie jesli za hipomania nie ida jakies ekscesy powodujace nieprzyjemne konsekwencje zyciowe. Ale jak sama nazwa wskazuje jestesmy BI wiec jak gorka to i dol. W przyrodzie nic nie ginie i rownowaga musi byc :) (Hehe nascie lat temu nie znajac diagnozy i szczatkowo znajac ChAD tak tlumaczylem sobie moje wahania nastroju)

Dla mnie hipomanie nawet jesli jeszcze nie wiedzialem, ze one u mnie wystepowaly zawsze byly (pomimo, ze fajne, radosne i ekscytujace) to "puste i bezmyslne". OK, jak sie zapalalem do czegos to z pasja przyjemnoscia i radoscia rozwiazywalem rozne zagadnienia na studiach i w pracy, uczylem sie itp. Ale zyciowo to zawsze byl taki kolorowy, nadety balonik.

I ja juz mam troche dosyc tego kolorowego balonika z ktorego zawsze musi musi przeciez zejsc powietrze.

Wole wlasnie takie "splycenie" co wcale nie powoduje, ze czuje mniej, kocham mniej, ze stalem sie wyzutym z uczuc czlowiekiem.

Wlasnie daze do tego aby czuc, kochac, dzialac pelniej, solidniej, celowo...slowem stabilnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica , chad , sam nie wiem..

 

Witam. Mam 17 lat. W maju zapaliłem marihuane, miałem " złą faze". Dodam , że nie była też ona spowodowana sama w sobie zapaleniem marihuany , tylko wydarzeniem , które miało przy tym miejsce. Na drugi dzień dostałem nerwicy lękowej. Objawy same stopniowo ustępowały . Minęły 3 miesiące i nie mam już raczej żadnych objawów nerwicy. Moja mama ma chad . Przeczytałem praktycznie wszystko o chad , co jest w internecie. Wiem o mojej podatności na tę chorobę. Nie potrafię żyć z myślą o tym. Straciłem poczucie wartości własnego życia i szacunek go niego. Moje życie w jak najbardziej negatywnym znaczeniu tego słowa zmieniło się o 180 stopni. Porzuciłem wszystkie marzenia i plany na przyszłość , o której jeszcez niedawno uwielbiałem myśleć. Wciąż codziennie czytam różne fora i strony o tej tematyce. Wiem jak wygląda życie z tą chorobą , szczególnie bez większego wsparcia. Historie ludzi z tym zaburzeniem są delikatnie mówiąc nieciekawe. Nie potrafię z tym życ , czuje się jakbym siedział na bombie która może w każdej chwili wybuchnąć. Straciłem zupełnie ochotę do życia i nie wiem jak dalej z tym żyć. Nie potrafię "poprostu żyć i nie przejmować się tym" i nie wiem jak z tym żyć. Do tematu mam kilka dodatkowych pytań:

 

1.Czy genetyczny chad jest cięższy? Czy Typ i przebieg chadu który ma źródło genetyczne jest nieco podobny do przebiegu chad u rodzica (czy jeśli u mojej mamy występują np. pełne manie to u mnie będzie podobnie?)

 

2.Wiem że marihuana "wyciąga" ukryte zaburzenia. Dlaczego więc u mnie wyciągnęła właśnie nerwice ?

 

3.Czy jest szansa , że nie będę miał w przyszłości żadnych zaburzeń? Jeśli tak , to na ile jest to prawdopodobne?

 

4.Czy jest możliwe że w przyszłośći nie będę miał chad , tylko np. nerwice?

 

5.Szukam wiele informacji o badaniach nad nowymi lekami , nowinkach psychiatrycznych itd. ( w moim położeniu nie muszę mówić dlaczego) , ale jest o tym bardzo niewiele. Czy może istnieją jakieś strony o tej tematyce? czy rzeczywiście psychiatria jest szybko rozwijającą się teraz dziedziną? Bardzo interesuje mnie czy istnieje szansa na poprawę w leczeniu w najbliższej przyszłości

 

-- 22 lip 2012, 23:33 --

 

Pisałem już tu o tym , ale ok :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oddworld, nie wiem na ile chad jest dziedziczny, ale powiem Ci jako młoda Chadowczyni - owszem, chad utrudnia życie czasami, ale wcale nie przekreśla marzeń. Nie bój się zawczasu, jest duże prawdopodobieństwo, że nie zachorujesz na tą chorobę.

I owszem, marihuana wyciąga różne brudy, ale nerwicę lękową raczej bym kojarzyła ze zjazdem, ja mam dość podobnie po tej używce, następnego dnia wolę nie wychodzić z domu, bo "dziwnie" się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno się nie odzywałem.

Czekałem...czekałem,aż cudowne kolejne leki zaczną działać.

Po czterech, albo już pięciu miesiącach brania Lamitin i Setaloft dostaje takiej furii,agresji,drażliwości,

że sam ze sobą nie mogę wytrzymać,nie mówiąc już ludziach w moim otoczeniu.

Warczę na wszystkich jak wściekły pies.

Jeśli tak ma wyglądać moje zdrowienie..to ja to pier....ole.

Mam dość psychiatrów ,którzy eksperymentują od 7 lat na mnie co róż to nowe leki i jeszcze im za to płacę.

Był czas ..pierwszy miesiąc ,może półtora miesiąca,kiedy czułem NORMALNOŚĆ i stabilizację,....póżniej chodziłem jak zombi ,

......a teraz włączył się agresor.Jak długo można wytrzymać taką huśtawkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam, może nie typowego agresora, ale całkowitą bezkompromisowość.

Biorę tylko lamotryginę.

Rzuca mną z dołu w góre i na odwrót kilka-kilkanaście razy na tydzień.

Jest to męczące, ale nie za żadne skarby nie zamienię tego stanu na to, co mnie miażdżyło od 5 lat bez przerwy-stan mieszany ze wskazaniem na poważną depresję.

Teraz miazga trwa max 2 dni , a potem nadchodzi niezla "górka" która wynagradza mi ową miazgę.

Co do złości i agresji

Rozpieprzyłem swoją kapelę, zerwałem całkowicie kontakty z Bratem i Mamą ( straszne awantury ) rozważałem rozwód ( teraz chwilowo nie :D )

Nieźle, co?

Nie wiem na ile to hipomania a na ile powrót do głosu mojego twardego charakteru

Nie pamiętam już jak to jest być "normalnym"

Lecz obecny stam wydaje mi się najbliższy mojemu sercu.

 

Nie pamiętam już kto kiedyś napisał na forum , że nadmiar obowiązków zawodowych wywołuje u Niego hipomanię.

Było to dla mnie niezrozumiale.

Mam teraz podobnie-wziąlem na siebie obowiązki ponad siły ( na pierwszy rzut oka ) z których wywiązywanie się powoduje wyrwanie z matni depresji . Skuteczne w połączeniu z lamotryginą w 100 %

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno się nie odzywałem.

Czekałem...czekałem,aż cudowne kolejne leki zaczną działać.

Po czterech, albo już pięciu miesiącach brania Lamitin i Setaloft dostaje takiej furii,agresji,drażliwości,

 

......a teraz włączył się agresor.Jak długo można wytrzymać taką huśtawkę.

 

No właśnie-komu jeszcze włączył się agresor? U mnie także, i nie jest to stan "najbliższy memu sercu",choć charakter zawsze miałam twardy tzw. typowy dla mężczyzn -to nie taki jak uważa Intel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel

to w tym podręczniku nawet było że jak się bierze duzo na siebie, nie spi, jest się w wirze to wchodzi się w hipo.

 

mi się włączyła irytacja na wiele rzeczy...

wczesniej ich nie widziałam albo olewałam jak była w depresji a teraz bardzo przeszkadzają

i nietesty czasami tę irytację okazuję....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie.

Wychodząc z kilkuletniej depresji zacząłem na powrót zauważac rzeczy , ktore mnie drażnią.

Zwyczajnie ,zbyt wiele osób w międzyczasie weszło mi na głowę.

Od 2 miesięcy ( w stanie lekkiego hipo, co jakiś czas przerywanego kilkudniową depresją , kiedy to znów mnie wszystko "wali" ) sprzątam tą stajnię Augiasza.

Nie wiem ile czasu będzie trwała poprawa, więc moje działania są zdecydowane.

Nie wiem również na ile wynikają z "górki" a na ile z mojego charakteru .

W czasie 5 lat choroby straciłem już punkty odniesienia-nie wiem i nie pamiętam jak wygląda "norma"

Na szczęście mam też osobowośc psychopatyczną, która pozwala mi kompletnie nie przejmować tym ,że wokół mnie zrobiło się jakoś pusto.

Klimat się oczyścił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na tyle skutecznie się otumanić żeby walnąć w to drzewo? Wszystkie pomysły wydaja się strasznie głupie!

No bo jak zniknąć z życia żeby nie zrysować przyszłości dzieci?

I teraz cieszyć się że je mam bo dzięki temu nie myślę tylko o sobie, czy też wyrzucać sobie że je mam bo muszę wciąż żyć?

Że też nie ma się egoistycznej raczej typowej dla mężczyzn osobowości. Psychopata, nie psychopata. Nie każdy zmieli swoje nowo-narodzone dziecko w maszynce do mięsa!

 

Żyć albo nie żyć o to jest pytanie!

 

Ps. Gdzie jest granica miedzy gadaniem o śmierci a realizacją tego????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Granicą jest CAŁKOWITY BRAK WYBORU

Mnie najprawdopodobniej taka sytuacja wnet czeka.

To inni zadecydują o odebraniu mi reszty życia.Nie mam na to żadnego wpływu.

A skoro zadecydują, to nie zamierzam dam im przyjemności zrealizowania tej decyzji.

Zrobię to po swojemu.Na swoich zasadach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy takie myśli są normą w CHAD czy tylko my mamy takie zrysowane mózgi?.

Sens u mnie jest tak samo. Aż mnie szczęka boli tak ją ściskam żeby nie walnąć jakiegoś numeru.

Bo mimo wszystko takie myślenie jake ma Intel jest bardziej idiotyczne niż moje.

Sorry Intel :D

 

Dla mnie osobiście bardziej zastanawiający jest fakt ze wolę walnąć jakieś głupstwo niż zgłosić się po pomoc.

Cecha charakteru? Nigdy nie lubiłam przed osobami trzecimi okazywać słabość, nawet przed mężem ( wolałabym napisać list pożegnalny niż powiedzieć co się ze mną dzieje).

Może dlatego odsetek samobójstw u mężczyzn jest większy niż u kobiet. Oni lubią brać sprawy w swoje ręce niż prosić o pomoc....

 

-- 26 lip 2012, 16:57 --

 

Z drugiej strony właściwie kogo prosić o pomoc jak w sumie i tak wszyscy maja cię gdzieś ( prócz dzieci-ale ich prosić nie da rady) Dzwonić na numer tel zaufania i łudzić się że kompletnie obca osoba cię zrozumie. Kolejny idiotyzm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem wsród CHADowców jest jeden z najwyższych wskaźnk samobójstw

S jak... telefon zaufania mi pomógl kilka razy

bo nie mogłam lub nie chciałam się wyżalć bliskim

ale oczywiście to tylko spuszczenie napięcia

 

ja mam wrażnie że jestesmy skazani ...

służba zdrowia, lekarze, terapeuci są czasami bezradni

 

i to pieprz*** że mogą pomóc to chyba takie ... sama nie wiem...

udawanie bo tak trzeba

że mogą nam pomóc

 

taka fałszywa nadzieja

moze dla częsci z nas

 

ale ja już tracę nadzieję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel

to w tym podręczniku nawet było że jak się bierze duzo na siebie, nie spi, jest się w wirze to wchodzi się w hipo.

 

mi się włączyła irytacja na wiele rzeczy...

wczesniej ich nie widziałam albo olewałam jak była w depresji a teraz bardzo przeszkadzają

i nietesty czasami tę irytację okazuję....

 

mam dokładnie tak samo, ostatnio mało sypiałam, mam dużo pracy, zajęć,...ciągle coś się dzieje...ale podświadomie boję się, że to zaczątki doła...staram się nie myśleć, ale momentami mi tak smutno i "nie tak"- jakoś inaczej, to co robię mnie irytuje, robię gorzej, dziwnie mówię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens wydaje mi się ze depresje w CHAD są inne niż te tzw zwykłe. Moze dlatego. I moze dlatego że rzeczywiście leki co najwyżej łagodzą stan, a większość z nas CHAD-owców nie chce takiego bezpłciowego nijakiego życia. Może jesteśmy desperatami, którzy uważają że lepiej umrzeć dziś niż przeżyć kilka następnych lat w niewoli własnych ograniczeń.

 

Amelia zauważyłam wyraźnie ze hipo w trakcie terapii jest inne niż to z przed.

Tamto to była czyste super pozytywne szaleństwo a teraz skutek źle działających leków.

No bo czyż nie różni się "stan szczęśliwości" wywołany w sposób naturalny od tego po alkoholu i narkotykach-czyli wywołany w sposób sztuczny?

 

U Mnie tak naprawdę zaczęło się źle dziać gdy zaczęłam regularnie brać antydepresanty. Sztuczne zwyżki serotoniny. Trzy lata regularnego i uczciwego brania antydepresantów nim postawiono diagnozę. Widocznie stany podwyższonego nastroju przy braniu leków mają ten niewątpliwy paskudny urok. Nie wiadomo co gorsze. Bo u mnie w takich stanach jakoś lekko podjęłabym się autodestrukcji.

 

W czasie ostrych depresji łatwiej mi spuszczać powietrze z balonika. Zresztą nawet bym nie miała siły na myślenie i działanie.

 

No i ostatnie doniesienia ze świata. Długotrwałe branie antydepresantów upośledza działanie neuroprzekaźników i już do końca życia trzeba sztucznie regulować jego stan w organizmie. Nie powinno się ich brać dłużej niż dwa lata.

I z tym bym się zgodziła. Od zawsze brałam uspokajacze i antydepresanty jednak nigdy regularnie i nigdy nie dłużej niż 6 miesięcy.

A teraz po tych czterech latach nie da rady bez nich funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mój lekarz , który ma zasłużoną opinie specjalisty w temacie CHAD nie zapisze żadnych antydepresantów.

Na dłuższą metę kompletnie w chad się nie sprawdzają , powodują wręcz większą huśtawkę.

I Jego uparte przekonanie co do antydepresyjnego działania Lamotryginy ( po kilku miechach stosowania dawki terapeutycznej ) okazało się w moim przypadku jak najbardziej słuszne.

Z resztą takie są ponoć najnowsze metody leczenia tej niebezpiecznej dla życia choroby-stabilizatory i najnowsze leki przeciwpadaczkowe + ewentualnie nowy przeciwpsychotyk z dodatkowym działaniem antydepresyjnym -Kwetiapina.

Ponoć okazuje się że zmiany w funkcjonowaniu mózgu w CHAD są prawie takie same jak te ktore występują przy epilepsji-stąd wysoka skutecznośc nowoczesnych leków przeciwpadaczkowych.

 

Już domyślam się dlaczego ropętałem piękną i satysfakcjonującą wojnę z otoczeniem.

Doszedłem do wniosku, że nie wszystkim się podoba mój powrót po 5 latach do stanu najbardziej zbliżonego do "normalności"

Wróciła dawna pewnośc siebie, przekonanie co do swoich zasobów intelektualnych, zdecydowanie w działaniu.

Widzieliście film "Przebudzenie" z DeNiro ? ( jeśli nie-obowiązkowo zobaczcie-oprócz" lotu nad kukułczym gniazdem " chyba najlepszy film o psychiatryku )

Otóż bohater tego Dzieła opartego na faktach , pod wpływem eksperymentalnej terapii nowym lekiem powraca z umyslowej śpiączki trwającej jakiś 30 lat , do rzeczywistości.

Jego Matce, ktora opiekowala się Nim przez te lata niczym roślinką ,niezbyt Jego odzyskana niezależnośc sie podoba.

Obraża się nawet na Niego bo zaczyna z apetytem spoglądac na Laseczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóz .Nie dla mnie było 99 % wszystkich leków, ktore przez 5 lat mi dobierali.

Straciłem 5 lat życia.Nie wiem gdzie się podziały te lata , które jawią mi się tylko i wyłącznie jako obłąkana maligna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×