Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

chłopaki

nie miałam na mysli że genetyka nie ma nic na rzeczy

tylko że odjazdy w tym wieku się zdarzają

 

i żebyś się oddworld udał do kogoś kto może zachowac większy obiektywizm do sytuacji

bo jak TY jesteś w sytuacji to nie ogarniasz

jak każdy z nas

z diagnozą czy bez

"normalny" czy inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chłopaki

nie miałam na mysli że genetyka nie ma nic na rzeczy

tylko że odjazdy w tym wieku się zdarzają

 

i żebyś się oddworld udał do kogoś kto może zachowac większy obiektywizm do sytuacji

bo jak TY jesteś w sytuacji to nie ogarniasz

jak każdy z nas

z diagnozą czy bez

"normalny" czy inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok :)

moj kuzyn sie powiesił jak miał 18 lat

wiecej nie wiem

ale o TYCH rzeczach sie nie mówi w mojej rodzinie

 

dlatego nie wiem

boje sie

mieć dzieci

do adopcji mi nie dadzą

 

Z tymi dziećmi to lekkie demonizowanie. Jest źle tylko wtedy gdy CHAD-owiec ma czyste manie. A jak widzę większość z nas ma tylko hipo a co poniektórzy nawet nie przekroczyli pewnych tzw moralnych granic.

Sama bym w życiu nie pomyślała o CHAD gdyby nie diagnoza. Zawsze myślałam że CHadowiec to taki osobnik który bez grosza przy duszy wyjeżdża zwiedzać świat a po dwóch tygodniach przywożą go na wózku ponieważ nie ma siły iść i zero z nim kontaktu.

Osobiście wolę że moje dzieci mają taką a nie inną matkę ponieważ poprzez własne doświadczenie wyczuwa gdy się źle dzieje i potrafi odpowiednio reagować. Moja matka do dziś udaje że nic się nie dzieje a ja zawsze byłam sama ze sobą i swoimi problemami.

 

Intel z tym chlaniem-chlanie to chlanie rzadko czy często może skończyć sie tak samo. Powiedz mi dlaczego wszyscy faceci mają takie zamiłowanie do tego bo za cholerę nie mogę zrozumieć. Mnie osobiście żygać sie chce gdy mój szanowny współmałżonek po raz kolejny kładzie się koło mnie śmierdzący i podpity ponieważ musi odreagować stres. I oczywiście jak całej męskiej populacji nie grozi mu alkoholizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

i żebyś się oddworld udał do kogoś kto może zachowac większy obiektywizm do sytuacji

bo jak TY jesteś w sytuacji to nie ogarniasz

jak każdy z nas

z diagnozą czy bez

"normalny" czy inaczej

 

Nie ogarniam i to bardzo , to prawda. Ale niby czego się moge dowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie ogarniam i to bardzo , to prawda. Ale niby czego się moge dowiedzieć.

 

hmmm nie wiem czego się dowiesz...

ale wiem po swoim przypadku że lepiej być w kontakcie ze specjalistą

przynajmniej ma się poczucie że się coś robi żeby było lepiej i czasami jest lepiej

 

a moze się dowiesz że wszystko ok :) a tylko zwykłe objawy burzy hormonów i okresu buntowniczego

 

-- 14 lip 2012, 15:06 --

 

s jak... a miałaś w rodzinie jakieś przypadki?

moja rodzina też zingorowała moją nastoletnią próbę samobójczą

i inne epizody

moze jakby zaczęła się wcześniej leczyć nie byłabym w tym bagienku depresji już 2 lata... :evil:

dziś znowu lekko w dół...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel z tym chlaniem-chlanie to chlanie rzadko czy często może skończyć sie tak samo. Powiedz mi dlaczego wszyscy faceci mają takie zamiłowanie do tego bo za cholerę nie mogę zrozumieć.

 

A powiedz mi dlaczego Kobiety mają takie zamiłowanie do kupowania coraz to nowych butów i torebek , bo za cholerę nie mogę tego zrozumieć.......... :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie co polecacie? Udanie się do psychologa? W sumie wyczytałem mnóstwo przypadków ludzi w moim wieku którzy dostali nerwicy po tripie. Spoko, gdyby to było takie proste to mógłbym codziennie chodzić na terapie nawet byle się wyleczyć , taka sytuacja jest zupełnie do ogarnięcia. Tylko , że jest coś jeszcze , właśnie to dziedziczenie , a to pozostawia mnie zupełnie w ciemnej d...

 

Acha. Nie wiem czy to ma też jakieś znaczenie , ale wszystko było ok i pewnie byłoby , gdyby jeden z kumpli nagle nie odpadł i nie cała misja ratunkowa , której ja przewodniczyłem :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to CO konkretnie Cię dopadło i jak długo trwa/trwało ?

Spróbuj opisać -choć to trudne.

Ja mój stan mieszany potrafię opisać poprzez porównanie go do zejścia po kilku dniach ostrego "speedowania"

To chyba najlepsza analogia.

Lecz nie każdy walił speeda i dlatego nie każdy jest w stanie sobie ten makabryczny stan wyobrazić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel z tym chlaniem-chlanie to chlanie rzadko czy często może skończyć sie tak samo. Powiedz mi dlaczego wszyscy faceci mają takie zamiłowanie do tego bo za cholerę nie mogę zrozumieć.

 

A powiedz mi dlaczego Kobiety mają takie zamiłowanie do kupowania coraz to nowych butów i torebek , bo za cholerę nie mogę tego zrozumieć.......... :D:D:D

 

Lubisz patrzeć na fajna laskę? A lubisz patrzeć na pijaną babkę?

 

Alkohol początkowo pobudza ośrodki przyjemności w mózgu, sprawiając, że czujesz się szczęśliwy. Ale to szybko mija, a większa liczba drinków daje wręcz odwrotny efekt. Fakty są bezlitosne: taka dzienna dawka alkoholu to 20–25 g czystego etanolu, co odpowiada 150 ml wina, 300 ml piwa i 50 ml wódki.

Tak samo jest z ciuchami. Fajna bluzka czy jedna para butów daje autentyczną frajdę. A później to już zakupoholizm mój drogi kolego. Nawet sex w nadmiarze prowadzi do seksoholizmu co wierz mi na słowo jest takim samym g... jak każdy inny nałóg.

Nadal nie rozumiem jaka to frajda leżeć w rowie z gołym tykiem na wierzchu bo jakoś jak się chciało siusiu to spodnie się zdjęło ale już nie było siły by je z powrotem założyć, bo jak się ma na sobie ekstra ciuch który przykuwa wzrok fajnego ciacha to jest obustronna frajda :D

 

-- 14 lip 2012, 15:44 --

 

Sens- mam. Od strony mamy.

Wnuk siostry dziadka 2 miesiące temu popełnił samobójstwo. Siostra mamy ma nerwicę i depresję( ta to dopiero ma jazdy). Moja siostra ma nerwicę lękową i nabyta depresję (chociaż to drugie akurat dzięki swojemu małżonkowi) Córka siostry ma klasyczne objawy CHAD choć jeszcze tego nie widzi, ponieważ jest na wysokim hipo. Tak prawdę mówiąc to ja ze swoim CHAD-em osiągnęłam najwięcej i mam najszczęśliwsza rodzinę. Z tego co widzę siostrzenica dzięki hipo też świetnie sobie radzi.

( nawiasem mówiąc dokładnie w jej wieku tez tak miałam) Kurcze-gdyby nie te depresje, które z czasem coraz bardziej zwalają z nóg ( klasyczna depresja to pikuś) lubiłabym swój CHAD :D

Córki dokładnie w w wieku 13 lat ( tak jak ja) zaczęły mieć objawy nerwicy i depresji. Jak już pisałam starsza ma już 16 lat. Jedzie bez leków. Dzięki mojemu dużemu doświadczeniu nauczyła się kochać życie. Umie już kontrolować pewne stany i świetnie sobie radzi. Jedyne co jej zostalo to ryczenie w wniebogłosy na filmach :D ( W wieku lat 6 w napadach rwała sobie włosy z głowy). Muszę też uczciwie przyznać ze kotka, która została kupiona dokładnie pod kątem złagodzenia ataków spisała się na szóstkę z plusem.

Jak widać odpowiednie wsparcie rodziny pomaga i leków nie trzeba, czasem przed egzaminami czy klasówką coś ziolowego :D

 

-- 14 lip 2012, 15:50 --

 

A leki nie działają. Jest coraz gorzej. Jeden dzień na górce tydzień katastroiczny i znowu dwa dni na górce i.... tak od dwóch miesiecy a wizyta dopiero za dwa tygodnie. Najlepiej to co miesiac powinnam byc na kontroli ale wizyta az 80 zl :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc.

 

Zaczęło się na początku maja. Wtedy spaliliśmy co mieliśmy do spalenia. Potem ok , jakieś śmiechy głupoty i tak jak to zawsze jest. Dopóki kumpel się gorzej nie poczuł i nie pogrzygał. Gdyby nie to , podejrzewam że byłoby już do końca ok. Ogólnie akcja i ratowanie go , jego matka w domu więc dodatkowe napięcie. Ja chyba w tym wszystkim najbardziej nakręcony , bo wszystko tam najbardziej ogarniałem i najbardziej się martwiłem. Udało się go ogarnąć , wszyscy poszli do namiotu. Serce waliło mocno. Nie mogłem wysiedzieć, wychodziłem i łaziłem żeby się jakoś uspokoić. Po którymś wyjściu udało mi się zasnąć. Rano wszystko ok aż do wieczora. Wieczorem mnie "chwyciło". Poszedłem do domu i próbowałem zasnąć. Ciężko było , spięcie , troche drżałem i ogólna masakra , ale wkońcu zasnąłem. Potem 2 tygodnie lęków. Schudłem dużo. Kilka ciężkich nocy. Ale nie bałem się wychodzić z domu czy coś , raczej odwrotnie. Wolałem przebywać na zewnątrz. Za to wysiedzenie 30min przed tv to było wyzwanie. Kilka razy pustka wgłowie. Problemy z pamięcią i koncentracją. Przeszukiwanie całego internetu o różnych chorobach. Nakręcanie się. Jakoś się później polepszało. W sumie mimo tych jazd , jak teraz patrze , jakoś żyłem. Poprawiłem kilka zagrożeń , 2 mecze , jakieś 2 małe domówki. Miałem przebłyski normalności , że było jak kiedyś. Dnie wyglądały tylko tak , żeby wytrwać do wieczora. Po kolei objawy ustępywały , mija drugi miesiąc od tripa.

 

Jak jest teraz? Dziwnie. Ale lepiej. Najbardziej przybija mnie ta myśl o dziedziczeniu. Choć czasem pozostaje nadzieja że to nie będzie chad tylko nerwica , albo że chociaż w miarę łagodny chad. Czasem mam myśli że życie się już dla mnie właściwie skończyło , bo nie umiem z tym żyć. Często mam wrażenie , że jednak jakieś resztki tej nerwicy we mnie dalej siedzą. Ciągłe uczucie jakbym miał na sobie fatum. Taka ciągła niepewność. Trochę jakby ktoś ciągle celował do mnie z broni , albo jakbym siedział na bombie która może w każdej chwili wybuchnąć. I tak wątpie , że napisałem tu o wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie rozumiem jaka to frajda leżeć w rowie z gołym tykiem na wierzchu

 

Frajda jest wtedy gdy po przeciwległej stronie tego gołego tyłka znajduje się Kobieta :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc.

Poszedłem do domu i próbowałem zasnąć. Ciężko było , spięcie , troche drżałem i ogólna masakra , ale wkońcu zasnąłem. Potem 2 tygodnie lęków. Schudłem dużo. Kilka ciężkich nocy. Ale nie bałem się wychodzić z domu czy coś , raczej odwrotnie. Wolałem przebywać na zewnątrz. Za to wysiedzenie 30min przed tv to było wyzwanie. Kilka razy pustka wgłowie. Problemy z pamięcią i koncentracją.

te objawy moim zdaniem powinieneś omówić ze specjalistą

 

Poprawiłem kilka zagrożeń , 2 mecze , jakieś 2 małe domówki. Miałem przebłyski normalności , że było jak kiedyś. Dnie wyglądały tylko tak , żeby wytrwać do wieczora. Po kolei objawy ustępywały , mija drugi miesiąc od tripa.

tu jest za dużo słów których nie rozumiem :)

Jak jest teraz? Dziwnie. Ale lepiej. Najbardziej przybija mnie ta myśl o dziedziczeniu. Choć czasem pozostaje nadzieja że to nie będzie chad tylko nerwica , albo że chociaż w miarę łagodny chad. Czasem mam myśli że życie się już dla mnie właściwie skończyło , bo nie umiem z tym żyć. Często mam wrażenie , że jednak jakieś resztki tej nerwicy we mnie dalej siedzą. Ciągłe uczucie jakbym miał na sobie fatum. Taka ciągła niepewność. Trochę jakby ktoś ciągle celował do mnie z broni , albo jakbym siedział na bombie która może w każdej chwili wybuchnąć. I tak wątpie , że napisałem tu o wszystkim.

 

hmmm niestety sporo z nas zna te uczucia które opisałeś... ale bardziej to pasuje do nerwicy bo to sa bardziej objawy lękowe a nie depresyjne czy mieszane

 

a te tripy, domówki etc to znaczy branie dragów?

bo moze ci spokojnie nerwicę załatwić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×