Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

ja miałam m.in : chłonniaka, ziarnice złośliwą, różnego rodzaju nowotwory, czerniaki, choroby serca, nadcisnienia, niedocisnienia, zawały, wyrostek robaczkowy, chorą wątrobę, udar/wylew, tarczycę chorą, mukowisydozę, tętniaki, guzy mózgu a także kurzą ślepotę i inne :lol:

 

juz mi minęło i ciesze sie ze nic mi nie jest i nic sobie nie wmawiam i nie wyolbrzymiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misstress a jak udalo ci sie z tego wyjsc, wazne zeby pisac o sposobach na tym forum, bo czasem to moze sie przydac,zainspirowac....tak ja wlasnie przed chwila wrocilam z joggingu, 45 min biegu i myslenia tylko o celu, wspaniale sie czuje, mysle,ze to zasluga wydzielajacych sie endorfin,wiem ze ciezko jest sie zmusic czasem do zejscia z lozka,kiedy chce nam sie tylko spac i plakac,ale warto walczyc,ja po prostu postanowilam,ze nie dam sobie zmarnowac zycia, nie wypowiadam walki chorobie ale stawiam sobie wyzwania, pokazuje sobie inna droge,na ktora coraz czesciej zbaczam,mysle ze jest postep,bo kolejny dzien usmiecham sie,wykonuje z werwa domowe obowiazki, martwie sie,ale nastawilam sie,ze cokolwiek sie nie wydarzy to sprostamy temu :)

Oczywiscie za malo by mowic o wielkim sukcesie bo w piatek zwariuje,ale poki co musze byc mama,zona....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam m.in : chłonniaka, ziarnice złośliwą, różnego rodzaju nowotwory, czerniaki, choroby serca, nadcisnienia, niedocisnienia, zawały, wyrostek robaczkowy, chorą wątrobę, udar/wylew, tarczycę chorą, mukowisydozę, tętniaki, guzy mózgu a także kurzą ślepotę i inne

O zesz :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana ten szpital to właśnie przez te problemy ginekologiczne,stwierdzono u mnie endometrioze w bliżnie po cc i trzeba wyciąć,długo szukałam odpowiedniego gina az ostatnio trafiłam na profesora który się tym zajmuje i mam nadzieję,ze mi pomoze.Tylko szpital=badania i wyniki...a tych najbardziej się boje no i tego,ze po narkozie się nie obudze albo obudze w trakcie....szaleństwo.

 

Dobrze,ze pobiegałaś i starasz się radzić sobie,ja mam bardzo podobne odczucia do Twoich,tez niesamowicie zamartwiam się o dzieci i męża i ten strach jest okropny,te myśli natrętne,potrafię się wtedy rozbeczeć jak dziecko.

 

Tez staram się jakos sobie radzić,nie czytam i nie radze się wujka google to mnie najbardziej dołowało,i jakoś leci ,raz dobrze raz gorzej ale nie poddaje sie i walcze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam od zawsze takie jakby to nazwać napady troski o bliskich, zaczynając od mamy a koncząc na psie, jak mojej mamie węzły wyskoczyły za uchem to ona to olała a jej mówiłem żeby do doktora szła, ciekawe czemu ja od 4 lat nie ichodzę, jak moiemu psu wypadły 2 zęby to obsesja że będzie szczerbaty i zdechnie, tak mam od małego, jak mam zajęcie to jakoś leci, a jak nie to nawet ukucie pod żebrami jest obiawem ziarnicy a jak zaboli szyja albo pod mostkiem to wiadomo węzły, guzy. Mója mama ma węzły powiększone z 1 i ma je daleko, nawet nadobojczykowe ma, choć mniejsze od moich í ruchome, i nic. Nieraz jak zapomne to spoko, ciesze się życiem ale zaraz wpada myśl do łba, stary masz raka umrzesz i takie inne, ciężko jest tak się borykać z samym sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana, a jakze! Ja tez jestem taka madra. Wszystko wiem, zdaje sobie sprawe, ze lek jest totalnie nieracjonalny a gaciami i tak trzese :-( Czasami przy ataku leku jest tylko lek, ale najczesciej mam podwojna osobowosc - 'normalna' czescia siebie patrze na te szurnieta hipochondryczke i wiem, ze to kolejny odpal. Ale boje sie i tak.

 

Macko, mysle, ze po 4 latach naprawde przyszedl juz czas zebys przestal marnowac czas lekarzom swoimi wezlami ;-)

 

Sardyna, ja tez mam podobne doswiadczenia. To jest jedno z moich osobistych kryteriow kiedy robie analize czy isc do lekarza. Naprawde staje na rzesach zeby z hipochondria nie chodzic. Mam taka sekretna liste hipochondrycznych okolicznosci, ktora decyduje o dyskwalifikacji 'objawow' do dalszej diagnostyki. Lek jest jedna z nich.

 

Anka, to nie jest z Toba juz tak zle. Balam sie, ze napiszesz, ze chcesz sie doksztalcic zeby zdusic chorobe w zarodku, dopilnowac prawidlowej diagnozy. Moze sie myle, ale wydaje mi sie, ze tak jest w pierwszym stadium hipochondrii. Na poczatku probujemy racjonalizowac nasze nieracjonalne zachowanie. A Ty juz przynajmniej wiesz, ze to nie o to chodzi. Teraz zrob kolejny krok i SKONCZ Z TYM. Szperanie w sieci musimy rzucic jak alkoholik picie. Ja mam juz wiele sukcesow na koncie, szczegolnie w porownaniu z tym, co bylo na poczatku, ale nie myslcie sobie, ze nie siegam od czasu do czasu po kieliszek... Potem konczy sie na litrze. I oczywiscie na kacu w kolejnych dniach... :-(

Moja madra ksiazka nazywa to "safety seeking behaviour" - chcemy zeby nam ktos powiedzial, ze na 100% nie mamy tego, co myslimy, ze mamy. Najlepiej 100 osob, najlepiej samych lekarzy, najlepiej samych najlepszych specjalistow z tej dokladnie dziedziny. Chcemy miec grawancje. Ciezko to zrealizowac. Duzo prosciej przysiasc do googla i tam znalezc 100 stron, ktore mowia jasno i wyraznie: "masz (tu wpisac swoje objawy) - na 100% nic ci nie jest". Tylko jakie sa na to szanse????? Ze-ro-we! W sieci zawsze beda te najgorsze przypadki a do tego wiekszosc z nich totalnie niesprawdzona i rozdmuchana. Zanim odpalisz kolejny raz przegladarke pomysl o tym. Nie znajdziesz tam tego, czego szukasz. Dokladnie odwrotnie. I dlatego jak juz masz marnowac czas przy kompie to sobie lepiej odpal Pudelka...

 

Misstress, fajna lista. Masz juz czym przyszpanowac w naszym hipochondrycznym gronie :-)

 

Kaju, znam te leki dotyczace narkozy. Chyba nie ma na to magicznego srodka, ale ja sie ratowalam odkladaniem bania sie na pozniej. "Jeszcze nie ide na sale operacyjna, pomysle o tym pozniej". I tak najlepiej do 3 min przed podaniem a potem nie bedziesz juz miala glowy ani czasu sie bac. Diagnozy to w ogole sie nie boj. Endometrioze latwo okielznac (blokujac owulacje). Problem jest tylko jesli chcialbys zajsc w ciaze, ale piszesz o cesarskim cieciu wiec zakladam, ze jestes spelniona jako mamusia.

 

Dziekuje za cieple przyjecie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czwartek...tylko jeden dzien do badan, swoj stan oceniam na znosny aczkolwiek juz pojawia sie maly niepokoj, ciezko wziac sie do robot domowych, glowa nieumyta, czyli standardzik, mimo iz ostatnie dni czulam sie dobrze to w podswiadomosci musi trwac burza,bo dzis w nocy znow mialam okropny koszmar,snili mi sie zmarli,duzo krwi,przykrosci,nie mozna powiedziec ze sie wyspalam,poza tym obnizyla mi sie cierpliwosc do dzieci,od rana sie wydzieram, choc trzeba przyznac,ze z moim synem ciezko o spokoj,bo jest okropny, bunt dwulatka trwa w najlepsze, sasiedzi za moje wrzaski w koncu kogos na mnie nasla. Jakos pewnie pociagne do konca dnia,mam nadzieje,ze jutro nie dostane jakiegos naglego ataku :(

kaju narkozy nie masz co sie obawiac,ja chyba wole narkoze niz bycie przytomna podczas zabiegu, sama mialam narkoze i dwa razy cc,znam ten strach, na cc mialam takie tetno,ze szkoda gadac...a swoja drogqa dobrze,ze cie przebadaja,po fakcie bedziesz zadowolona,na jakis czas na pewno poczujjesz sie zdrowa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrupek zgadzam sie z tobą. Jakbym mogła to poszłabym do 20 dermatologów. Pamietam jak wydawało mi sie ze mam ziarnice to byłam u 3 lekarzy i w ciągu jednego tygodnia! Tylko tego "kolejnego kroku" własnie niepotrafie zrobic. Nie umiem z tym skończyc, chodziłam na terapie i czasem mam wrażenie ze niewiele mi to pomogło. Mam takie chwile załamania, totalnej paniki. W domu mi tłumaczą ze nie mam czerniaka, ze lekarz by to zauważył, ze wymyslam głupoty i to pomaga ale na 5 minut by potem za chwile lęki znowu zatruły mi życie. I taka huśtawka jest od dłuższego czasu. Teraz np czuje sie wmiare ale do wieczora tak napewno nie dotrwam.

Czasem przychodzi taka mysl ze to może wcale nie nerwica, ze nie przesadzam, ze mam racje, ze faktycznie mam raka skóry. Staram sie te myśli odganiac ale to jest cholernie trudne.

 

jovana wszystko bedzie dobrze. Wiem co czujesz. Ja ostatnio nieprzespałam dwóch nocy. Wyglądam jak zombi i czuje sie taka zmęczona.

Za tydzien mam wizyte u chirurga z tym nieszczesnym pieprzykiem i zobaczymy co mi powie, ale na samą myśl o tej wizycie dostaje scisku w żołądku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana-ja tez mam dwulatka w domku:)I wiem jak ciężko o chwilę spokoju,drugi synuś ma 10 lat i czuje się jak bym miała w domu dwóch jedynaków.

 

Aniu-będzie dobrze wszystko,zobaczysz.A moze coś ziołowego na uspokojenie wez to choć troszkę Ci ulży.

 

Mi ostatnio trochę więcej włosów wypada przy czesaniu porannym i juz dziś mi się śniło,ze mam pół łba łysego:(((Do tego mam jakies węzełki na głowie powiększone,tak moze 0,5 cm ze cztery(od o.k. 2 lat) i jeden ok 1 cm mam go juz pare dobrych lat(z 7) ale oczywiscie strach przed pojsciem do lekarza większy niz rozum i nie idę za to wkręcam sobie rożne schizy .

 

Oj jak ja bym chciała choć przez tydzień nie myslec o chorobach,nie wkrecać nic sobie...normalnie najlepsze wakacje były by to dla mnie:))

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja weszłam sobie dzisiaj jak zwykle na onet.pl i na samym środku widzę "informację dnia"..., że niejaki Michał W. ma raka. No i mam załatwiony kawałek dnia. Pierwsza myśl: jeśli on ma, to ja też mogę.. że niby to całkiem młody człowiek, więc czemu ja też miałabym nie mieć :zonk: Chodzę lekko poddenerwowana. Pomijam, że wczoraj wieczorem dostałam koszmarnej migreny, ale zważywszy co się dzieje za oknem, było do przewidzenia. Jestem ledwo żywa po prochach. Pocę się i jest mi "dziwnie" (rak?)..

Od dwóch, może trzech tygodni troszkę wypadają mi włosy. Ponad rok nie widziałam u siebie wypadniętego włosa. Oczywiście wypadanie włosów może być powodem poważnej choroby (czytam w jakimś opracowaniu medycznym :zonk: ) :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja mam jeszcze kolejny problem tzn a co jesli sie okaże ze jestem w ciąży ( staramy sie od dłuższego czasu) i ze mam tego czerniaka?! Nie bede mogła leczyc raka bo zaszkodze dziecku?! Powiedziałam o tym mężowi a on mnie opierdzielił ze co ja za bzdury wymyślam. Wukrzyczał: Czy ty nie widzisz jakie to jest nierealne?! Nie masz żadnego raka kobieto! Cos sobie ubzdurałąś, tak nie mozna, zamęczysz sie itd.

 

Czapla jest tez przeczytałam tą samą informacje co ty i jakos tak mi sie dziwnie zrobiło.

A jesli chodzi o włosy to wyłażą mi garściami od jakiegis czasu. Boje sie ze niedługo niewiele mi ich zostanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka napisalas moje mysli jesli chodzi o to zdanie,ze moze sobie nie wkrecasz chorob i moze to wcale nie hipochondria ale wlasnie czerniak. Ja mysle tak bardzo czesto, wierze we wszystkie choroby ale ciezko mi czasem uwierzyc w hipochondria ktora notabene tez jest choroba.... Ja ci tylko moge powiedziec,ze wg tego co tu piszesz to uwazam,ze masz klasyczny objaw hipochondrii,ale co do siebie nie wiem....

 

kaju ja oprocz tego dwulatka,a wlasciwie 2,5 latka mam coreczke,ktora niedawno skonczyla rok, to jest naprawde mieszanka wybuchowa. Dzis jestem z siebie naprawde niezadowolona, dalam synowi klapsy, wrzeszczalam, straszylam, okropne, byl nieznosny ale to mnie nie tlumaczy :( nie jestem zwolenniczka bezstresowego wychowywania,ale bic za bardzo nie lubie, uwazam to za moja porazke,choc syn nawet sie nie skrzywil tylko smial sie ze mnie i dalej broil, jestem wypluta!

 

Ja tez chce miec wolne od chorob!!!! Chce miec wolne od czerniaka,wole juz te wezly cholerne,jajniki, szyjke macicy, wole wszystko od czerniaka!!!!

 

-- 21 cze 2012, 15:12 --

 

Anka to ten michal w.o ktorym mysle???? Nie martw sie, pomysl jaki on tryb zycia prowadzi,zreszta pewnie sie okaze,ze zaraz z tego wyjdzie...ja za to juz dwa razy a moze 3 oglaadalam cos gdzie ktos mial czerniaka i dobre rokowania ale zszedl, to znaczy chodzi mi o fikcyjne filmy, ostatnio chyba w housie, a przedtem w jakims innym serialu,oczywiscie wszystko bralam za zly omen i okazalo sie,ze jednak nic mi nie jest.

dziewczyny te wlosy to na bank stres, juz mam spraktykowane,ze zawsze przy wiekszych nerwach wychodza mi tragicznie,a u fryzjera ostatnio moja pani bardzo sie zszokowala,ze tak mi siwych wlosow przybylo,mam blond pasemka wiec tak tego nie widac,ale rzeczywiscie jak sie przyjrze i jak dopuszcze do odrostow to okropnie mnie zsypalo srebrem,a mam dopiero 32 lata;to co bedzie po 40 :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana ja mam niecałe 27 lat a siwych włosów mam mnóstwo, musze je farbowac.

Cały czas staram sie pocieszac. Kurcze jak to jest ze tak łatwo wmówic sobie śmiertelną chorobe a tak trudno cos pozytywnego.

Tłumacze sobie ze ten pieprzyk nie zmienił sie od ponad pół roku a gdyby był tam czerniak to by cos sie działo.

zauważyłam tez ze rośnie mi cos pod okiem, tzn taki włókniak w kolorze skóry, taki odstający pypeć. Mam takich moze ze 2 na szyi i jeden pod pachą a mój tata ma tego mnóstwo wiec tym staram sie nie przejmowac. Jest tak mały ze praktycznie tylko ja go widze, na pierwszy rzut oka z odłegłości jakis 2 metrów nie da sie go zobaczyc

 

-- 21 cze 2012, 15:29 --

 

Słuchajcie ja zauważyłam ze wpadłam w obsesje obserwowania każdej, najmniejszej kropki na swoim ciele. Najgorzej jest jak rozbieram sie wieczorem w łazience zeby wziąć prysznic. Staram sie wogule na siebie nie patrzec zeby nie zauważyc zadnej kropki czy kreski. Nawet jak siadam na kibelku to obserwuje pieprzyk na udzie która ma moze 1,5 mm. Potrafie wypatrzec nawet najmniejszą kropeczke. Wiem jakie to żałosne. Moge jednym tchem wymienic miejsca na skórze które podejrzewam o raka. Oczywiscie niepozwalam sobie o tym myslec a le przy tych wszystkich maleństwach mój pieprzyk na plecach to olbrzym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka ja mam takie cos bezbarwnego odstajace na biodrze, nawet swego czasu przeszlo mi przez mysl,ze moze to ten najgorszy czerniak,ale zajelam sie mezem,boje sie,ze wroce do tego :(

Poczytalam o wisniewskim i uswiadomilam sobie,ze on jest mniej wiecej w wieku mojego meza,no moze troche starszy i znow mnie scisnelo w dolku,zreszta jak maz wrocil z pracy i koszule zdejmowal to odwrocilam wrecz glowe bo nawet patrzec mi sie na to nie chce,boli mnie brzuch jak mysle,ze dzis bedzie sie kapal,a ja mu teraz plecy ciagle wycieram,bo boje sie,zeby nie naruszal za bardzo znamion i zawsze jak mnie wola do wycierania to mam serce w gardle ale cale szczesie juz jutro sie okaze z czym przyjdzie mi sie zmierzyc,tak marze o weekendzie w euforii,obiecuje sobie,ze jak wszystko bedzie dobrze,to oddam dzieci rodzicom na weekend i normalnie sie upije,potrzebny mi relaks,zapomnienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest okres że 100% pewności mam że jestem zdrowy ale zachwile 100 % że chory a w myśjach łysa głowa, trumna zapłakana rodzina :-(.

Pamiętam że zobaczyłem w tv jak dzieci badają po szyji, więc też się pomacałem a tu węzełki akurat grype przechodziłe, jakbym tv nieoglądał to może bym tej schizy niemiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macko mnie tez dręczą takie mysli. Widze w wyobraźni siebie w szpitalu na łożu śmierci, mojego zapłakanego męża, rodziców. Te mysli są tak straszne o bolesne ze nieraz zdarzy mi sie popłakac. A najgorsze z tego wszystkiego są sny. Z myślami to jeszcze mozna walczyc, olac je, zając sie czyms itd ale jak sie cos śni to juz co innego. Nieraz mąż mnie budził w nocy bo widział ze cos złego mi sie sni. Juz kilka razy obudziłam sie roztrzesiona, spocona z mokrą od płaczu poduszką. Niewiedziałam ze mozna płakac przez sen.

Ostatnio duzo sie modle i to mi troche pomaga

 

-- 21 cze 2012, 22:59 --

 

Jak rozmawiam z kimkolwiek o moim pieprzyku to słysze ze jestem panikarą, zebym sie wzięła w garsc, ze jakby tak kazdy pieprzyk był rakiem to by ludzie powymierali itp. Ktos kto nie przezywa tego co ja nie ma pojęcia jakie to straszne cierpienie. Patrzą na mnie jak na histeryczke, niedojrzalą emocjonalnie osobe która sobie cos wmawia i sie tym przejmuje. Ja bym zrobiła wszystko zeby byc inna, miec inny charakter, zdrową psychike, zyc normalnie a nie od wizyty do wizyty u różnych specjalistów, tylko jak to zrobic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka,macko ja to samo mam,te obrazy z pogrzebu,kurcze myslalam,ze to tylko ja tak mysle. Zawsze sobie wyobrazam,ze leze w trumnie, moj synek sie pyta czy mama spi,maz placze,teraz dla odmiany zyje choroba meza wiec to jego widze w trumnie, robie na przyklad rodzinne zdjecia,to mysle z zalem o mezu,ze dzieci beda miec pamiatke i rozne podobne bzdury. Co do modlitwy, to codziennie odmawiam rozaniec, zwlaszcza od kiedy poczytalam w tajemnicach fatimskich,ze ten kto bedzie go odmawial codziennie moze byc spokojny o swoj los i najblizszych,ze nic zlego w zyciu go nie spotka,zadna straszna choroba ani nagla smierc. Wiem,ze to nie jest chlubny powod dla ktorego sie modle,ale wyciszam sie tez wtedy,zreszta tak sobie pomyslalam,ze moja rodzina zawsze byla wierzaca i jakos nam sie udawalo do tej pory podczas gdy wokol rozne krzywdy sie dzialy ludziom. Nawet mam tak,ze jak nie pojde z lenistwa w niedziele do kosciola to zaraz mysle,ze jakas choroba do nas przyjdzie. Kiedys tak bylo po wymrozeniu,ze nie poszlam,plalam msze bo mi sie nie chcialo,czulam sie dosc pewnie, jeden z tych dni gdy nie myslalam o chorobie i zaraz mnie na wieczor dopadly wyrzuty sumienia,spojrzalam na moje wymrozenie i zauwazylam,ze odrasta. Okazalo sie potem,ze to jakis malenki mieszek wlosowy.....:(

Jeju byle jakos dotrwac do tej 13;maz idzie wtedy do lekarza,trzymajcie prosze kciuki,ja juz czuje biegunke,najchetniej polozylabym sie spac,ale dzieci......

 

-- 22 cze 2012, 09:21 --

 

Jest zle, cala sie trzese,wszystko co budowalam przez caly tydzien spypie sie jak domek z kart :( obiecalam sobie,ze nikogo nie bede zadreczac,aale oczywiscie plakalam juz siostrze,dzwonilam do rodzicow,by wszyscy odmawiali zdrowaske za mojego meza,sam zainteresowany w humorze doskonalym,smieje sie ze mnie i ma gdzies wizyte,z jednej strony zazdroszcze,ale z drugiej nie moge pojac jak mozna w ogole tak o nic sie nie troszczyc....

 

-- 22 cze 2012, 14:46 --

 

Po badaniu,oczywiscie wszystko dobrze.czekalam na meza w samochodzie,lzy plynely mi jak grochy i klepalam rozaniec jak jakis mega moher. Jak zobaczylam meza jak wychodzi z jakims papierem to od razu pomyslalam,ze jak nic skierowanie do onkologa :( jednak to bylo tylko pokwitowanie,doktor zbadal mu dokladnie znamiona i powiedzial,ze zadne nie jest barwnikowe,nawet juz nie chce w sieci grzebac,ale chyba z niebarwnikowych czerniak sie nie rozwija?

zaproponowal wymrozenie i wsciekla jestem troche na meza,ze powiedzial,ze nie trzeba,wydaje mi sie,ze jakbym ich nie widziala,to lepiej bym sie czula,a tak wciaz bede je obserwowac choc juz bez takiego strachu,sardyna, anka,badz ktokolwiek na bierzaco z czerniakiem czy znamiona niebarwnikowe tez trzeba chronic przed sloncem i badac kontrolnie? Nie chce po prostu szukac w googlu by na cos znow sie nie natknac,a ostatnio przyswoilam tyle informacji,ze wszystko mi sie pomieszalo.

teraz dopiero dotarlo do mnie jaka jestem zmeczona,adrenalina zeszla i pozostawila olbrzymi bol glowy. Wlosy mam w oplakanym stanie,bo oczywiscie odmowilam wizyte u fryca,mialam sobie zrobic zakupy,jakies letnie ciuchy i tez nic nie mam,a w niedziele impreza rodzinna i tak wlasnie przechodzi mi kolo nosa mnostwo spraw....trzymam kciuki za szybkie,pozytywne diagnozy dla was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana to bardzo dobrze ze mąż juz po wizycie i możesz odetchnąc. Nie mam pojecia z jakich konkretnych znamion rozwija sie czerniak. Moje znamie jest barwnikowe czyli szanse są. Ja sie jeszcze długo bede denerwowac. Wizyte u chirurga mam w czwartek, ale pewnie odrazu mi tego nie wytnie tylko umówi mnie na jakis termin plus czekanie na wynik to bedzie razem pare ładnych tygodni które nie wiem jak przezyje. Jutro ide na wesele i niewiem jak ja tam wytrzymam. Przez te nerwy czuje sie fatalnie, jest mi niedobrze, mam zawroty głowy i czesto robi mi sie słabo, cały czas mysle o tym cholernym pieprzyku.

Niewiem czy to jest mozliwe zeby lekarz dermatolog nie rozpoznał ze dzieje sie cos podejrzanego ze znamieniem? W sumie dwóch lekarzy.

Ostatnio wizyte miałam miesiąć temu gdzie babka mnie zapewniała ze nic złego sie nie dzieje i decyzje o wycięciu zostawiła mi, nie naciskała na to wyciecie i nie kazała sie spieszyc. Druga wizyta u innej lekarki była tydzien temu i ta stwierdziła zeby to wyciąć i nie chodzic z tym wiecej do kontroli i nie zawracac sobie juz tym głowy. Była jakas taka poważna i niezbyt skora do rozmowy. Jak ją zapytałam wprost czy cos tam sie niepokojącego dzieje to powiedziała ze nie, ale jakos mnie to nie uspokoiło. Tak jak po tej pierwszej wizycie byłam spokojna i nie martwiłam sie tak po tej drugiej jestem bardzo zdenerwowana. Przeszło mi przez głowe ze moze ona cos tam zauważyła tylko nie chciała mnie martwic. Aha, zapytałam jej tez czy to cos bardzo pilnego z tym wycinaniem to tez odpowiedziała ze nie, ale jakos bardziej nic mi nie chciała tłumaczyc.

Wiem ze nie powinnam tak brac do siebie każdego grymasu na twarzy lekarza. Ale po tej drugiej wyzycie mam własnie takie jazdy jakie mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×