Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

arhol,

a myślałes o szkole wieczorowej, są darmowe licea, technika dla dorosłych , mozna maturę tam zdawać, to nie jest tak, że masz drogę zamknietą i duzo tam jest też osób, które nerwowo nie dawały rady w zwykłej szkole pytania, sprawdziany były taka katorgą nerwicową ze robiło sie słabo,że same sie tam poprzenosiły , więc mozesz sa to szkoły darmowe czesto przy zwykłych liceach tylko tryb nauki inny czyli po południu i śa takzę czesto w takich szkołach dwuletnie studium policealne i też sa za darmo i czesto fajne kierunki, także mozesz isc do szkoły jesli bedzie Ci sie chciało, jak zobaczą ze sie uczysz to od razu inaczej na Ciebie będa reagować i duzo ludzi tam sie uczy, którzy jednocześnie pracują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Wiem, chodzę (chodziłem) do takiej szkoły zeszłe pół roku, tym razem wyleciałem z własnej winy, za rok pewnie skończę 3 klasę i będzie spokój z szkołą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu masz linka do CKU w Wałbrzychu w Twoim rejonie też powinno być takie coś , trzeba tylko chcieć

 

-- 29 mar 2012, 18:00 --

 

http://www.ckuwalbrzych.pl/

 

-- 29 mar 2012, 18:02 --

 

acha właśnie przeczytałam ,że wyleciałes to wrócić musisz na semestr , z którego wyleciałes , jeszcze mozesz isć na jakiegos technika, bezpłatne śa dwa lata np. logistyki fjanie brzmi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, :).

Wiem że są szkoły zaoczne licealne, taką robiłem, wyleciałem, bo braciszkowi też się nie chciało jeździć :<, jak się 2 "lesery" dobiorą, to wiadome było, że coś może "Pójść nie tak".

W przyszłym roku zapisuje się do tej samej szkoły co wcześniej, by ją skończyć już :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol, te cholerne szkoły maja to do siebie,że czasem trzeba do nich chodzić i się nawet uczyć , co za pech normalnie, bo najlepiej to by było nie chodzić i nie uczyć się tylko świadectwo dostać,

powodzenia mam nadzieję ,ze dasz rade się zmobilizować tym razem i to liceum czy technikum skończysz , tulam : ;) P

 

-- 29 mar 2012, 18:20 --

 

Chyba musze isc do sklepu i sie zapytac o kartę wi-fi a nie chce mnie sie deszcz pada, ale mam kalsze w kwiatki identyczne jak w tej reklamie szamponu kiedyś, idę , nie che mnie sie az tak,że boli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoła szkoła a moje samopoczucie moim samopoczuciem co dziwne , nie mam lęków drugi dzień , to znaczy mam takie społeczne ,ale nie mam w ogóle takiego uogólnionego ani ani , takiego stanu zagrożenia ,

tylko smutno mi i jak dz :? woni telefon to mam lęki ,ale uogólnionego nie mam drugi dzień w ogóle i powiem,że jakoś mi tak dziwnie,aż że nic się za mną nie czai z tyłu, ale jak zmniejszyłam dawkę paro sobie to miałam znowu uogólniony spory :pirate: , ee nie ma co myśleć nad tym bo bez sensu , płakać mnie się chce bom tęskna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ginekolożka odmówiła mi wypisania recepty na leki antykoncejcyjne :shock: Tłumaczenie że lekarz o tym wie, że od kiedy je biorę to już mój czwarty psychiatra nie pomagały. Wymaga zaświadczenia że to nie pogorszy mojego stanu psychicznego. Ludzie, ja leków psychotropowych nawet nie biorę. Cyrk jakiś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszej sesji terapeutycznej już zaczynam odkrywać w sobie te ukryte frustracje i bolączki. uświadomiłam sobie że nikt mnie oprócz jednej osoby nigdy nie akceptował i zawsze byłam przez wszystkich odrzucana. Przez to mam problemy z zaufaniem jestem chorobliwie podejrzliwa, wycofuję się z relacji i unikam kontaktów. Jestem bardzo powściągliwa w okazywaniu uczuć i emocji. Z drugiej strony cholernie potrzebuję bliskości, i gdy jestem sama mam fazy, lęki, stany depresyjne itp. to dopiero pierwsza sesja. A przede mną rok. Ja nie wiem co się potem będzie działo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bede plkac i krzyczec, znow plakac i krzyczec az zwariuje, bo nikt mnie nie chce, noo juz tyle czasu tu na forum pisze ii co.. samotnosc. wiem ze kazdy ma swoje klopoty i nimi sie zajmoje, wczoraj rozmawialam z moja dawna przyjaciolka terapeutka.. ale nie ma zbyt czasu, jestem taka wsciekla i zalamana

 

hustalam sie na żdżblach trawy

otrulam sie smiertelnie samotnoscia

teraz mi dobrze trzymam Boga za rece.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co mam robić.. stan zdrowia nieciekawy, ale nie chcę zwiększać dawki leków, bo to nie tędy droga. Dopiero niedawno co się uwolniłam od benzo. Jako tako powiedzmy..

Jednak jeśli nie da rady inaczej? K.... co tu robić :bezradny:

Rzucić wszystko, toksyczne środowisko i iść do ośrodka?

Czy zaryzykować, iść do pracy (w środę mam podpisać umowę), zwiększyć dawkę i walczyć jeszcze? Może zaskoczy tym razem? Może będzie lepiej? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, może warto jednak spróbować i rozpocząć pracę...

Zawsze możesz zrezygnować i wówczas rozpocząć leczenie w ośrodku...

Decyzję i tak musisz podjąć sama...jednak -

- ta szansa może okazać się pozytywna dla Ciebie, nie spróbujesz, nie dowiesz się o tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, A co mam zrobić, żeby opanować lęki w pracy? Chyba, że zacznę brać tonę leków.. czego wolałabym uniknąć. Jednak im bliżej tego dnia, tym bardziej nie widzę innego rozwiązania.

 

-- 31 mar 2012, 15:18 --

 

Aha, zacznijmy od tego, że już tak robiłam. Nic mi to nie dało poza uzależnieniem. A w pracy i tak się nie utrzymałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, rozumiem Cię.

Ja przez cały okres swojej pracy zawodowej - 25 lat, aż do renty, tak żyłam. Leki, zwolnienia, niezrozumienie problemu przeze mnie i innych. Męczyłam się bardzo, ale nie chciałam zrezygnować, bo wiedziałam, że w życiu może różnie się ułożyć.

Nikt nie powiedział mi, że mam nerwicę, tylko przepisywano mi różne leki, których właściwie nie zażywałam, bałam się. Nie było psychoterapii, a były problemy, nie tylko psychiczne, ale i prywatne, a do tego bezbronne, niczemu niewinne dzieci. Jakoś to przeżyłam....

Alu, jeśli masz szansę..próbuj, nie dasz rady...zrezygnujesz!!!

Taka jest moja rada. To nie jest decyzja, z której wycofać się nie możesz....to powinno Ci pomóc troszkę. Bo nie ma sytuacji bez wyjścia, trzeba mieć tego świadomość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×