Skocz do zawartości
Nerwica.com

skurcze dodatkowe serca


Magda

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, napewno macie rację że powinnam zrobić badania kontrolne ale u mnie w mieście jak pójdę do lekarza to mogę jedynie liczyć na podstawowe badania czyli ekg. Na echo serducha lekarz napewno mnie nie skieruje stwierdzi że jestem za młoda i że to napewno z nerwicy, ciekawa jestem czy można takie badanie (echo) wykonać prywatnie, muszę trochę popytać

Dzięki pozdrowionka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

moje ataki sa coraz czesciej ma dosyc !

budze sie rano czuje lęk ogarniam sie i przeszechodzi ale łapie mine odrazu po wyjsciu z domu własnie bylem w fryzjera tragedia ide i serce wali mi jak bym biegł a ide spokojne miarowo oddycham nogi jak z waty jaestem na miejscu jest troche lepiej ale wracajac jest znowu to samo serce wali jest mi sałbo lek strach wszystko naraz boje sie ze serce mi nie wytrzyma tego i bedze koniec , co ma robic? pomocy ! ma 21 lat a boje sie jak bym miał 5

kompletny debilizm

a i czy takie ataki moga byc spowodowane przez kogos np ojca ?

mam to prawie zakzdym razem jak z mnim gadam ale gadka zawsze konczy sie kłutnia wiec nie wiem czy to ja sie nakrecam i potem ma atak czy to ojciec tak namnie dzała jestem juz wykonczony tym wszystkim nawed nie mam z kmi pogadac o tym wszystkim.

pozdrawam !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przykre , ale prawdziwe !

Twoja nerwica może mieć swoje źródło w złych relacjach z ojcem.

Rodzice bywają toksyczni - niestety.

Ja doświadczam tego od wielu lat. Moja matka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi swoim ciągłym narzekaniem i użalaniem się nad sobą. Dla niej nikt nie ma sie gorzej od niej. Tylko jej problemy są ważne i nie umie cieszyć się z tego co ma / a ma wszystko rentę,duży dom, dość dobre zdrowie, i duzo czasu dla siebie. Jej jedyny problem to samotność po śmierci ojca i brak osoby - słuchacza i podwładnego/

Doszło do tego , że powiedziałam jej , że mam dość tego narzekanioa i że mam swoją rodzinę i dzieci , którym jestem potrzebna i nie mam ani czasu , ani siły wysłuchiwać tych jej narzekań, bo i tak co kolwiek bym nie poradziła to jest nie to itp. Teraz nie romawaim z nią , bo ocywiście obraziła sie na mnie i wiesz co dobrze mi z tym. Może tak nie powinnam, ale czuję się lepiej i rzadziej ogarnia mnie lęk. Potrzebuję jeszcze czasu dla siebie , by się uspokoić i nie mogę być workirm treningowym dla innych nawet dla matki.

Druga taką osoba w moim życiu jest moja koleżanka z pracy ,a do niedawna szefowa. Dla niej byłam "koszem". Przychodziła do mnie i opowiadała mi o swoich problemach prywatnych i służbowych , narzekała na swoje ciezkie życie itd. po czym szła do swich obowiazków , a ja przez nastepne kilka godzin nie umiałam się pozbierać. Jej tez niedawno powiedziałam , że nie chcę juz tego słuchać. Narazie jest ok. chociaż jak ją znam to jesli długo nie znajdzie sobie innego "kosza" to znów przyjdzie.

Co do Twoich objawów to myślę , że masz naprawdę ciężki okres i potzrebujesz pomocy . Psycholog, ale dobry jest w stanie pomóc .

A może znajdziesz pomoc tutaj ?

Często wystarczy się zwyczajnie wygadać i powiedzieć o swoich odczuciach , bo objawy nerwicy często są tak dziwne , że jak się mówi o tym komuś zdrowemu to nie wierzy , że coś takiego może dziać się z człowiekiem.

Trzymaj się i zacznij myśleć o sobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie od takiego ataku zaczęła się nerwica..Pamiętam jak nagle moja głowa zrobiła się ciężka, doszły do tego zawroty głowy no i ta uciążliwa myśl, że umieram.. oczywiście dorobiłam sobie do tego ataku swoją historię, że to pewnie wylew, ,że to zawał(podobnie jak Ty) no ale dalej żyję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojor,wygląda na to,że twoja mama i szefowa też mają nerwicę.Nie zmienisz ich,ale spróbuj ty się odnaleźć w tym wszystkim.Nie wsysaj w siebie jak gąbka ich problemów,w życiu spotkasz jeszcze niejednego człowieka,który wyda ci się toksyczny dla ciebie.Ucieczką nic nie załatwisz,bo jak długo i dokąd można uciekać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Róża.

Masz rację i ja wiem, że nie uciekne od takich ludzi . Masz też 100% racji ,że moja matka i była szefowa też maja nerwice tylko one lepiej sobie z tym radzą. Wyrzucą z siebie to co ich dręczy i idą sobie, a ja zostaje i bije się z myslami.

mało tego. Wczoraj pod koniec dnia pracy przyszedł do mnie mój obecny szef i mówi : "wie Pani mam taki problem i pomyslałem ,że Pani mogłaby mi pomóc". Pomyślałam : masakra, następny . odczepcie sie i dajcie popracować, ale co małam zrobic powiedziałam: słucham w czym moge pomóc....

Chyba jestem głupia albo przespałam zajęcia z asertywności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli sie denerwuje to mam cisnienie w okolicach 140/90 150/100 dziekuje ze odpisaliscie naprawde martwilam sie ta powiekszona komora a nie wiem czy jest tak bardzo powiekszona bo pani co robila mi usg mowila ze Umiarkowanie wiec chyba nie duzo a na drugim badaniu po kilku miesiacach powiedziala ze jest juz nawet lepiej Tylko porostu nie bylam pewna czy nerwica moze podac sfalszowane wyniki takze podczas usg serducha Narazicho Wam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:evil: W listopadzie miałem zawał. Stendy, dobre testy wysiłkowe. Podobno zdrowy. A ja co dzien albo co drugi dzien poi prostu zdycham. Tak czuje. Słabo mi, jakies łaskotania w okolicy pepka i potem robi sie słabo. Problemy z zasypianie, budze sie ok 4-tej, krótki oddech-czuje jakbym sie dusił. I znowu izba przyjęć, ekg, badania i decyzja- jest ok.

A ja dalej nie daje rady.

Boje sie ruszyc z domu- chyba,że na izbe przyjęć. Co to sa te łaskotania i słabości- czasem czuje jakby kazdy nerw. Czesto mam uczucie, ze sie dusze, umieram itp.

Po prostu koszmar. Jak z tym zyć? Czy ktos cos takiego miał?

Lecze sie ksanaxem- dorąznie po 0 25 max dziennie ok 1,5 mg a na wieczór niecały 1 mg klonazepamu. może oid niego jestem uzalezniony?

Nie wiem, ale nie wyrabiam. 52 lata, jeszcze rok temu smigałem po 100 km na rowerze. A teraz- miekkie nogi, słabośc ogólna.. Pomóżcie jakos.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:41 am ]

Czy to mozliwe, zeby te moje koszmarne odczucia pochodziły z tzw. głowy? Bo aż trudno i uwierzyć. Wymyslam sobie coraz nowe komplikacje, teraz miałem na kilka dni wyjechać..ale sie boje..bo tam nie ma szpitala..Chudne-i oczywiscie mysle ze to choroba, i to z tych naj.. A co sadzicie o tym co biore, czyli o ksanaxie i clonazepamie? Poza oczywiscie kardiologicznymi, które tez łykam- betablokery, plawix itp.

Dobrze, ze rodzina ze mna wytrrzymuje i wspiera. Najgorsze, a moze nie najgorsze ale pierwsze są poranki. Budze sie i jakby ktos przekręcił kluczyk-od razu zmeczony, po nocy i od razu dolegliwosci. Ubieram sie , myje, aby w kazdej chwili byc gotowym do wyjscia...do szpitala.

To horror.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Wojtku. Ty poprostu masz nerwicę. Mam nadzieję że leki bierzesz w porozumieniu z lekarzem. Jeśli leki nie działają to trzeba je zmienić. Nie zawsze tak od razu da się trafić celnie z lekiem. Każdy organizm jest inny i inczej reaguje. Myśle że tobie jest potrzebna psychoterapia. Masz silne objawy somatyczne z powodu nerwicy.Trzeba znaleźć źródło nerwicy, poznać mechanizmy powstawania swoich objawów, nauczyć się panować nad emocjami. Psycholog może tu dużo zdziałać.Dobrze że masz wsparcie w rodzinie. To bardzo ważne i pozytywne. Zajrzyj do tematu somatyzacja. Tam są informacje dla Ciebie. Lecz się też psychoterapią. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W listopadzie miałem zawał. Stendy, dobre testy wysiłkowe. Podobno zdrowy. A ja co dzien albo co drugi dzien poi prostu zdycham. Tak czuje. Słabo mi, jakies łaskotania w okolicy pepka i potem robi sie słabo. Problemy z zasypianie, budze sie ok 4-tej, krótki oddech-czuje jakbym sie dusił. I znowu izba przyjęć, ekg, badania i decyzja- jest ok.

 

A czy wczesniej nie miales dolegliwosci sercowych ? Np wysoki cholesterol, wysokie cisnienie, inne czynniki ryzyka jak papierosy lub alkohol ? A moze uwarunkowania genetyczne ?

 

Ciekaw jestem co bylo przyczyną zawalu ? Co ci powiedzial lekarz ?

A stany lekowe są moim zdaniem efektem zawalu boisz sie o wlasne zdrowie i ten stan napiecia daje caly czas znac o sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wojciech1955wydaje mi się,że twoje lęki są naturalnym następstwem tej traumy,jaką przeżyłeś.Powinieneś dokładnie dowiedzieć się od swojego lekarza prowadzącego,co wolno ci robić,a co nie.Czego powinieneś się wystrzegać,itd.Może to cię trochę uspokoi.Znam człowieka,który po zawale bał się nawet wyjść z domu,prawie się nie ruszał,tylko nasłuchiwał swoich dolegliwości.Dopiero jak dowiedział się od lekarza,że wręcz powinien chodzić codziennie na długie spacery,być aktywnym i żyć normalnie,chociaż trochę oszczędniej niż dwudziestolatek,facet odżył.Przestał się bać.I zasuwał codziennie po pięć kilometrów,aż niektórzy niedoinformowani sąsiedzi zaczęli się o niego martwić :D Żył jeszcze mnóstwo lat i umarł na raka.

Trzymaj się cieplutko,będzie dobrze.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam jestem tu nowa!!!Choroba dorwała mnie 2 lata temu. Obwiniam o chorobe mojego ex chłopaka przez ktorego to sie stało.Ile razy to słyszałam ze jestem wariatka ile razy byłam na pogotowiu bo nie wiedziałam co sie ze mna dzieje tetno waliło jak opetane cała sie telepałam:/ koszmar!!!! wszystko sie uspokoiło az do teraz.Mi nerwica rzuciła sie strasznie na serducho.Znaczy w kwestii ze zaczełam sobie wmawiac ze mam problemy z sercem i to tetno i teraz jak mam napad to zawsze tak mnie lewa strona boli:( po swietach zamerzam isc do lekarza zeby dał jakies leki bo mam dosyc chodzenia z bolem "serca" a kłuje strasznie nawet teraz:( sorki bo moze zasmiecam watki ale długo zastanawiałam sie nad napisaniem nad poszukaniem osob ktore czuja podobnie.Zastanawiam sie czy isc teraz do lekarza pierwszego kontaktu czy isc do psychologa od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez tak mysle!Bo na razie moje napady sa lzejsze niz te 2 lata temu.Z reszta lekarka wtedy sama mi powiedziała ze to moze powrocic:/ koszmar.przeciez jestem szczesliwa wyszłam za maz nigdy nie byłam taka sczesliwa a tu nagle znowu zonk:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Mam do was pytanie.Otóż mam 178 cm wzrostu i waże 56 kg.Ogólnie mam dosyć sporą niedowage .Wczoraj stałem przed lustrem i zauważyłem ,że przy przybliżeniu minimalnie ale widze bicie mojego serca poprzez poruszanie sie skóry,oczywiście na mojej wychudzonej klatce piersiowej .Czy to normalne?

 

Ja mam 176 cm i waga 51 kg (zawsze wacha się 51-53), też spora niedowaga. Mam to samo, widać bicie serca, też zróciłem kiedyś na to uwagę ;] Przy takich suchych patykach jak my to całkiem normalne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam , ostatnio byłem u kardiologa i miałem badania Echo i to 2 razy w różnych klinikach i wyszło ze mam zdrowe serce obydwa badania sa dobre ,miałem tez wysiłkowy tez dobrze nic sie niedzeje holter wykazał pobudzenia komorowe i pod komorowe czy jakos tak wszyscy lekaze mowia ze jest spoko ze jestem zdrowy . a czasem i tak zdaza mi sie ten atak tej takychardi i to serce mi tak szybko wali ze robi mi sie słabo i teraz nie weim lekaz mowi ze od tego sie nie umiera i tyle ale ja nie wiem czy to nerwy tak dzałaj ze dostaje takich takow czy to winik jakies choroby serca ? czy nerwica ma wpływ na takie zeczy ja ta takychardia? i czy leczac nerwice weliminuje ta takychrdie? .pozdrawaim !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak juz mowa o sercu ! Ja mam stwierdzona depresje i mysle ze tak chyba jest ale nerwy i tak robia swoja robote bo te dwie choroby bardzo sie lubia chodz jak juz wczesniej pisalem czasami wole miec juz te ataki ktore mialem dawniej niz te meki ktore wlasnie przechodze :( Ale do rzeczy robicie pomiar cosnienia czasami prawda ? Czy mozliwym jest tak jak w moim przypadku ( sprawdzalem na kilku cisnieniomierzach ) ze potrafie miec cisnienie 100/ 55 puls 56 albo co jest rekordem 116 /64 a puls ciagle 56 badania serca mialem i nic tez boli kluje i inne podobne historie ale wszyscy mowia o wysokim cisnieniu o podwyzszonym tetnie i ja takie mialem wlasnie dawniej tetno podczas atakow a dzis ciagle jestem spiacy i zimno nawet dostalem kropelki jakies na podniesienie cisnienia ale zapomnialem spytac lekarza o to tetno :( myslicie ze jest prawidlowe martwie sie tym bo mam tez dusznosci zecz jasna jak nie mysle o nich to jakos same przechodza :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja też ostatnio narzekam na serce. Tak jakby przeskakiwało, zapomniało raz na jakiś czas uderzyć. Nie wiem czy mam arytmię, nie byłam jeszcze na adaniach. Chyba trochę się boję. Winię za to nerwicę, ale czy słusznie?? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczytywalam od jakiegos czasu to forum ale ciagle jednak mialam nadzieje ,ze nie bede musiala zwracac sie o pomoc i prosic o jakies rady ... ciagle myslalam ,ze sama sobie z tym wszystkim co mnie neka poradzę ..jednak tak nie jest jest jeszcze gorzej ...

Od jakiegos czasu 4-5 miesiecy mam napady chyba mnie lekowe ...

wygląda to tak ... nagle podnosi mi sie ciśnienie i czuje jak krew doplywa mi do muzgu jak bym miala zaraz dostac jakiegos wylewu ,do tego serce strasznie mocno mi wali ,rece dretwieją , za chwile jak bym miała zemdleć i doslownie nie wiem co sie wokol mnie dzieje :( nie mam pojecia co to jest :( musialam przez te napady zrezygnowac z pracy bo czesto w pracy mnie to łapało i bylam calkowicie otumaniona nie moglam pracować :(

czesto jak siedze wsrod znajomych mam takie napady i zaraz znajduje wymowke i jak najszybciej chce uciec do domu i odpocząc ...czesto poprostu podswiadomie boje sie gdziekolwiek jestem ze zaraz dostane tego ataku i sama siebie nakrecam.

te ataki niszczą mi zycie :( na dzień dzisiejszy nie wyobrazon sobie jak znajde prace skoro mam takie ataki ,poza tym mam dziecko 1,5 roczne i musze byc przy nim swiadoma ....

bylam dzisiaj u lekarza ogolnego i kazal mi zrobic badania ogolne ale raczej te badania nie wystarcza poradzcie gdzie moge sie udac z tymi moimi atakami ktora niszcza mi zycie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×