Ja również boję się śmierci, chociaż jakoś sobie z tym radzę. Zawsze jak miałam kołatanie serca odrazu pojawiał się lęk że mam zawał itp. Od ponad roku nie mam już lękó, nie wiem jak sobie dałam radę, przestałam się poprostu przejmować, stwierdziłam że muszę wziąść się za siebie, że nie mogę żyć w ciągłym strachu że za chwilę padnę dostanę zawału i umrę. Nauczyłam sięjakoś odpierać tą myśl i owszem mam jeszcze kołatania serca jakieś bóle w sercu i różne inne objawy ale nie towarzyszy temu już ten paniczny lęk. Owszem myślę czasemi jak żełądek mnie w nocy rozbolał już jakiś niepokój że coś nie tak, ale nie miałam już tego ataku lęku.
Mówię sobie poprostu że i tak kiedyś umrę ale napewno jeszcze nie teraz myśle że pogodziłam się z tym że umrę że i tak mnie to czeka i już siętak tego nie boję staram się teraz odstawić leki mam nadzieję że będzie ok