Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      66
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie pytanie :

 

czy ktoś z Was może mi wyjasnić co to jest lęk?

 

Chodzi mi bardziej o wyjaśnienie jaki mechanizm w organizmie powoduje powstanie lęku, szczególnie takiego irracjonalnego (np nagle gdzieś w miejscu publicznym).

 

Wiem z podręczników czym jest np lęk w sytuacji zagrożenia tzn np wyobraźmy sobie że stoimy na krawędzi przepaści i mamy przejść po linie, to jest STRACH a nie LĘK.

 

Mnie interesuje mechanizm lęku jako takiego.

 

Może ktoś ma jakieś informacje albo może mnie odesłać do jakiegoś postu albo artykułu? A może Wasz lekarz coś mówił o tym czym jest lęk i skąd się bierze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co mowi astrofizyka predkosc takiego meteora moze dochodzic doi 22.000 km/h,i naprawde większosc spala sie w atrmosferze.

kiedys pokazywai samochod na który spadl meteoryt wielkosco pileczki do tenisa.....wyglądal jak po porządnym wypdsku samochodowym,w dodatku czesciowo spalony.

Natomiast co do trafienia meteoru w czlowieka.....Malcolm ,prędzej trafisz trzy szóstki w totolotka niz wleziesz pod spadający meteor ;)

nie ma co sie bac.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się boje samolotów. Przerażają mnie te kolosy przelatujące nad moim domem. I też się boję, że jakiś spadnie mi na łeb.

Znam cały rozkład wieczornych lotów. Wiem jaki samolot kiedy leci. Ten o 23.15 strasznie głośno ryczy.

Straszne rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co mowi astrofizyka predkosc takiego meteora moze dochodzic doi 22.000 km/h

 

To co ja wtedy widziałem bo sam już głupieję? Na 100% nie było to UFO którego nie ma ani "flara" wywołana przez oświetlonego satelitę. :?::?::?::?

 

Natomiast co do trafienia meteoru w czlowieka.....Malcolm ,prędzej trafisz trzy szóstki w totolotka niz wleziesz pod spadający meteor

 

frontiero znam tą śpiewkę, jednak takie ryzyko istnieje. I jest spore ... :roll:

 

Kilka lat temu balem sie wszystkiego, co zobaczylem w archiwum x

 

Nio ja akurat takich lęków nie miałem nigdy. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam tą śpiewkę, jednak takie ryzyko istnieje. I jest spore ... :roll:

 

Skoro "ryzyko" jest spore,to miast myśleć,że za chwilę dostaniesz w głowę kosmicznym kamykiem, zacznij grać w totka ;)

 

 

Kiedyś (daaawno temu) oglądałam czasem "Nie do wiary". Oczywiście chodziłam potem i wszędzie "widziałam" nadprzyrodzone siły.. Miarka przelała się,kiedy oglądnęłam odcinek o UFO gdzie przedstawiano historie ludzi,kórym ponoć kosmici mieli wszczepić nadajniki. Pomijam wątpliwość wszystkich tego typu opowieści.. Efekt był taki,że przez długi czas miałam wrażenie,że obserwują mnie jakieś tajemnicze oczy. Dla własnego spokoju ducha, nie oglądam już takich bredni..Robię "pstryk" i przerzucam się na inny kanał :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie oglądam już takich bredni..Robię "pstryk" i przerzucam się na inny kanał

 

A tam profesor Giertych mówi nam, że w naszych czasach żyją dinozaury! I jak tu się czuć pewnie na powietrzu? :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Samotniczka!

 

no właśnie przeczytałam link, ciekawe nawet informacje, ale nadal nie rozumiem jak to się dzieje że w naszym umyśle dochodzi do takich właśnie projekcji.

 

Czy to znaczy że nasza podświadomość źle analizuje bodźce?

A co w takim razie powiedzieć gdy lęk pojawia się w domu, w ezpiecznych sytuacjach? Czemu miejsca które np nie kojarzą sie z niczym złym także wywołują napady lękowe?

 

Czy zatem nasz mózg rządzi się swoimi prawami w oderwaniu od woli ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to znaczy że nasza podświadomość źle analizuje bodźce?

Tak właśnie jest.

W naszych umysłach wykształciliśmy pewne schematy. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak niektóre wydarzenia na nas wpływają. Wydaje nam się, że dobrze sobie radzimy w różnych stresujących sytuacjach. Ale wszystko zostaje gdzies tam głęboko zakodowane. Czasem są to jakieś strzępki.

Potem nastepuje sytuacja, która odblokowywuje wszystkie te nagromadzone informacje. Powstaje "bałagan". Nasza podświadomość gubi się w tym wszystkim i wyzwala złe reakcje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podświadomość to jakby obaszar z którym nie mamy bezpośredniego kontaktu, informacje sa tam przetwarzane tak,ze nie zdajemy sobie z tego sprawy.Nagromadzenie przykrych emocji, złych mysli, które sa "spychane " do tej podswiadomosci powoduje,ze w pewnym momencie zaczynamy sie kierowac motywami,ktore sa dla nas nieswiadome, te złe mysli decyduja o naszych wyborach Czasem te emocje sa bardzo przykre dlatego stawiamy opor przed uswiadomieniem ich sobie, a jesli trwa to zbyt długo to z tego wszystkiego powstaje lek, rozchwianie organizmu.Lęk to nieproporcjonalne odczucie do rzeczywistego zagrozenia.

a w neurotycy na przykład ten lek ukrywaja i udreka wewnetrzna gotowa ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich użytkowników na forum. Swoją drogą cieszę się, że tu trafiłam.

 

Moje problemy są bardzo podobne do Waszych.

 

Od dłuższego czasu nie mogę sobie poradzić z silnym lękiem. Czasem wydaje mi sie, że umiem go opisać (związany jest ze zdradą mojego byłego partnera i jego kłamstwami oraz dość ciężkim dzieciństwem), a czasami boje się mimo, że żadnego realnego zagrożenia nie ma i nie potrafie uściśnić dlaczego. Jestem w szczęśliwym dla mnie związku bardzo długo, a mimo to cały czas chodzi za mną zła przeszłość. Jestem chorobliwie zazdrosna, a raczej powiedziałabym, że panikuje i histeryzuje przy najmniejszej okazji i nawet bez okazji. Czasem zdarza mi się nie wsiąść z partnerem do tramwaju gdy zobacze, ze w środku siedzi jakaś ładna kobieta. Z resztą co tu dużo mówić sama o sobie mam bardzo niskie mniemanie.

 

Boję się, że zachoruje i umrę. To takie banalne i śmieszne, a jednak. Kiedy słyszę o jakiejś chorobie od razu odkrywam jej objawy u siebie i czuję, że za jakiś czas umrę. Zdaża mi się nawet powiedzieć o tym komuś i żegnać się z nim 'po raz ostatni' co nie wątpliwie wygląda komicznie.

 

Nie potrafie zasnąć jeśli przed snem nie wyobrażam sobie swojej śmierci lub wypadku.

 

Często wpatruję się w 'nicość' i w myślach rusuje pokrywające się linie, które mimo wszystko wydają mi się być nie pokrywające się.

 

Poranne czynności przed wyjściem z domu mam idealnie zaplanowane. Jeśli tylko jedna z nich zmieni się, zaczynam panikować.

 

Mam tendencję do 'zakładania się' ze sobą. Wygląda to tak, że mówię sobie w myslach np. jeśli następny samochód będzie zielony to będę długo żyła. To strasznie męczące tym bardziej, że zazwyczaj zakłady przegrywam :)

 

I jest jeszcze jedno takie małe natręctwo, które stało się nawet juz pośmiewiskiem rodziny tj. konieczność umycia grzywki przed jakim kolwiek wyjściem z domu nawet ze śmieciami. Po prostu stale mam wrazenie że jest brudna, nawet 10 min po myciu.

 

Bardzo przykre jest dla mnie to, że zawsze kiedy spędzam noc z moim partnerem i mamy okazje spać razem, to mimo, że strasznie się oboje cieszymy z tej wyjątkowej sytuacji, to ja zawsze nie mogę wtedy zasnąć, a jak uż mi się uda to budzę się nasłuchuje czy nie mówi jakiegoś imienia dziewczyny przez sen, albo budzę się i biegnę do ubikacji wymiotować, cała się trzęsąc. Jeszcze nigdy nie spędziliśmy nocy bez tych moich objawów.

 

No i do tego wszystkiego dochodzą męczące dolegliwości cielesne.

 

- ciągłe mdłości i bóle całego ciała od rana.

-budzenie się zlękiem w nocy

- trzęsienie się całego ciała

-wrażenie chęci wymiotowania

- duszenie się i wrażenie za małej ilości 'powietrza w powietrzu'

- nie umiem jeść niczego jeśli obok mnie nie stoi picie.

- Czasem nawet nie mogę przełknąć śliny wtedy panikuję że na pewno się udławie.

 

 

No to troszkę się rozpisałam :) jescze raz witam wszystkich i dziękuję , że mogłam się wygadać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ ta nerwica jest pospolita. Kejsi wiem - zarówno ja jak i każdy kto przeczyta twój post - co czujesz. Przepraszam za uproszczenie - ale to standard. Więc się nie bój, bo inni mają jeszcze gorzej. Sama jak czytałam na tym forum to co ci zaraz napisze uznawałam to za bzdurę, ale jako że wkońcu się do tej metody przekonałam wiem że działa i to na każdego. Wymyśl sobie sama pare tekstów. Np. jak widzisz jakąś śliczną dziewczynę mów sobie - oczywiście w myślach :smile: "jestem dużo od niej ładniejsza, nawet się do mnie nie umywa" , lub jak nie możesz spać i myślisz że umrzesz "jestem przecież zupełnie zdrowa, a zdrowi ludzie dożywają późnej starości" i rozwijaj takie teksty i gadaj do siebie. Jeśli myślisz że to głupie, to powiem ci tyle że nasze mózgi też są głupie i wystarczy im coś wmówić i w to wierzą, jak dziecko. Poza tym masz partnera - chyba nie trzymasz go związanego w piwnicy - więc jest z tobą z własnej woli - nie bądź głupia i wierz w siebie, bo jesteś najwspanialszą osobą na świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tez dręczą te same problemy.Przez chwilę łudziłam się że mam to juz za soba,że wszystko przeszło dzięki lekom ktore biore,ale niestety nie da się tego pokonać tak od razu.To zakładanie się ze soba rzeczywiście jest uciążliwe i denerwujace .Ja tez robie to wbrew sobie.Wczoraj na przykłam wmówiłam sobie że jeśli mój brat przyjdzie do mojego pokoju to nie umrę..bo wydawalo mi się że ze mną juz koniec.Też bardzo często mi się wydaje że jakiś dzień jest juz ostatnim,ale niedawno drecza mnie nowe problemy o wiele trudniejsze bo wydaje mi się z ektoś z mojej rodziny umiera,chociaz tak naprawdę wszyscy są zdrowi..ehh..dziwne są te nasze mózgi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam takie glupie mysli. np: gdy moja corka spozni sie o minute albo pol godziny przed jej przyjsciem do domu przezywam katusze, widze ja w wypadku samochodowym, napadnieta etc...koszmar. Probowalam wszystkie mozliwe metody indoktrynacji samej siebie, nic nie pomaga. Te straszne mysli wciskaja mi sie do kazdej komorki w mozgu, wypelniaja mi caly umysl nie wiem juz co mam robic?

Boje sie tez o syna o psa o wszystkich mi bliskich. Brak mi poczucia bezpieczenstwa i boje sie nawet patrzec na wiadomosci w tv gdyz widze koniec swiata.

Probowalam autosugestji, medytacji, wysmiewania moich obaw , probuje wszytkiego i nie mam na to wplywu. Zalewa mnie lek i podle mysli, nawet boje sie listonosza bo przyniesie jakis straszny rachunek czy cos takiego.

Trudno i ciezko mi sie zyje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZESC WAM WSZYSTKIM !!

 

JA TEZ MAM PODOBNE MYSLI !! I DO TEJ PORY MYSLALAM ZE JESTEM Z TYM SAMA , DOPÖKI NIE WESZLAM NA TO FORUM !! I DOBRZE JEST WIEDZIEC ZE NIE JESTEM SAMA ! MAM MALEGO SYNKA I SIE TEZ BOJE ZE KIEDYS JESZCZE PRZEZ TO ZWARJUJE I CO WTEDY Z NIM BEDZIE ..JA MAM JESZCZE DODATKOWY PROBLEM BO JUZ POWOLI PRAWIE W CALE Z DOMU NIE WYCHODZE BO ZAWSZE JAK GDZIES SAMA WYJDE TO MI SIE ZARAZ SLABO ROBI ITD. NOI MYSLE ZE ZEMDLEJE! SLYSZALAM ZE TRZEBA SIE TEMU STAWIC I MIMO WSZYSTKO WYCHODZIC , ALE TE LEKI SOM TAKIE MECZONCE I PARALIZUJACE ZE NIE MOGE ..PISZE Z NIEMIEC I DLATEGO Z BLEDAMI, BO TUTAJ NIE MA NIEKTÖYCH POLSKICH LITER ..

 

POZDRAWIAM WSZYSTKICH NA FORUM !!

 

Capslook!!!Nie piszemy całych postów wielkimi literami.(dop.snaefridur)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Monika7 :D Postaraj się wychodzić z domu jak najczęsciej z kimś albo sama bo potem będzie jeszcze gorzej jak człowiek się zasiedzi to potem ciężko mówię ci sama przez to przechodzę postraj się bardzo boję się wychodzić gdzie kolwiek ale się staram spróbuj ja czasem biorę VALIDOL to lek ziolwy powodzenia napisz coć czasem pa pa

 

[ Dodano: Nie Gru 17, 2006 5:28 pm ]

Witam ponownie dostałam emaila ale nie wiem od kogo chcialam wyslać odpowiedz ale wp mi ją zwróciło proszę te osobę aby napisała na pw pozdrawiam lija70

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Monika7 :D Postaraj się wychodzić z domu jak najczęsciej z kimś albo sama bo potem będzie jeszcze gorzej jak człowiek się zasiedzi to potem ciężko mówię ci sama przez to przechodzę postraj się bardzo boję się wychodzić gdzie kolwiek ale się staram spróbuj ja czasem biorę VALIDOL to lek ziolwy powodzenia napisz coć czasem pa pa

 

[ Dodano: Nie Gru 17, 2006 5:28 pm ]

Witam ponownie dostałam emaila ale nie wiem od kogo chcialam wyslać odpowiedz ale wp mi ją zwróciło proszę te osobę aby napisała na pw pozdrawiam lija70

 

CZESC LILJO !

 

WYSLALAM DO CIEBIE ODPOWIEDZ , CHCIALAM SIE SPYTAC CZY JOM DOSTALAS ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika7 dostałam maila ale nie mogłam wysłać odpowiedzi bo mi WP wróciła nie wiem czemu napisz proszę może na pw ja tez tam będę pisała wiesz jak się ja odbiera :D

 

[ Dodano: Nie Gru 17, 2006 7:54 pm ]

zapomniałam dopisać podaj mi swojego emaila jak mozesz może tam był błąd pozdrawiam cieplutko :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kejsi, mam podobny problem z zazdrością. Sama się nieraz wstydzę tego co wyprawiam (przeszukiwanie kieszeni to pestka, ja potrafię przeszukać dokładnie jego samochód, miejsce pracy, potrafie jechać rowerem do sklepu gdy mówi ze tam właśnie jedzie itp.) Moja podejrzliwość osiąga monstrualne rozmiary. Męczę jego i siebie. Czuję, że rozwalam ten związek, potem przepraszam go za swe zachowanie(ale chyba to niezbyt szczere z mej strony, bo uważam że mam rację i prawo szukać niewiadomo czego...). On wie, że mam depresję, boje się że mnie takiej nie akceptuje(czuję to), czasem wyzywa mnie od wariatek. I tak juz kilka tygodni... I niby wiem, że nic mi nie brakuje, jestem atrakcyjna(tak mi się wydaje i chcę tak o sobie myśleć!, rozumiesz chyba, czasem tak trzeba...)jednak boję się że w jakimś sensie jestem beznadziejna i boję się, że on mnie zostawi. Staję się zazdrosna i kółko się zamyka.Awantura od nowa.Jak poradzić sobie z zazdrością?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czujecie sie jako lekowcy na ulicy?Nie mowie tutaj o agorafobii w pelnym tego slowa znaczeniu,ale raczej o odczuciach ogolnych,osobistych.Ja np.mam wrazenie,ze ludzie sie na mnie patrza,widza moje zdenerwowanie.Tak bywa jak kogos mijam,albo w autobusie,moze to juz moja parnoja.Tak samo jest w sklepie,szczegolnie w malym osiedlowym.Jak musze wejsc gdzies,gdzie nie ma ludzi to czekam az pojawi sie jakis klient,dopiero wtedy wchodze.Sama miedzy polkami czuje sie nieswojo.Dlatego wole supermarkety.Tam czuje sie anonimowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×