Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Kasiu, rozumiem :( , to ja wczoraj tak miałam, bałam się jechać na terapię, wracając też, ciężko mi było nawet siedzieć, zresztą pisałam Ci. A może spróbuj zjeść np. jakąś rybę na parze z duszonymi warzywami, surówką? (tylko wtedy bez kaszy/ryżu/ziemnaków)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już sama jestem przerażona.

Jestem taka słaba. Ja się ledwo trzymam na nogach i tylko śpię.

Nie mam się jak wzmocnić, bo nie mogę zjeść nic pożywnego ze względu na żołądek.

I koło się zamyka.

:(

 

To straszne Kasiu. Mogły by już być te wyniki Twoich badań! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monia, nie mam temperatury.

ja tą potliwość mam już od dawna.

teraz ta pogoda mi wszystko pogarsza.

już nie wiem :bezradny:

 

Korba miałam podobnie. Zrobiłam setki badań i wszystkie były OK poza poziomem Vit. D3. Lekarka rodzinna powiedziała, że ta witamina działa jak hormon. Ja miałam wynik 8 przy normie od 30. Miałam drętwienia, pociłam się, było mi duszno i oczywiście ciągłe osłabienie. Po miesiącu brania D3 w dawce 1000 mj większość objawów minęła. Niestety do dziś nie mam normy, strasznie wolno mi się uzupełnia, ale czuję się lepiej. Ja uważam, że ta witaminam bardzo mi pomogła. Może zrób badanie przy okazji trzeba zbadać poziom Vit D3 25(OH) w Warszwie cena badania to ok 150 zł.

 

-- 27 kwi 2011, 16:57 --

 

mi się przypomina, że moja mama się tak czuła...

 

Kasia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshi, ja już nie wiem, co mam myśleć.

 

Ciągle myślę o tym, co napisałaś, o tym, jak to było u Ciebie, ale aż mi się nie chce wierzyć w tak silną somatyzację.

Po piątku - po ostatniej wizycie w Krakowie, byłam pewna, że część z tego przejdzie. Byłam pewna, że dojdę do siebie przez z Święta. W niedzielę mówiłam, że cieszę się, że wracam do pracy. Poniedziałek był jako taki, a wczoraj mnie siekło całkowicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekarze się nie znają na rzeczy,

miałem straszne potliwości, piłem litrami (w zime, w lato, zawsze), czułem się słabo .. cukier ok, cystografia ok.

był okres, że bolał mnie strasznie zołądek, ale to bardzo przez kilka miesięcy .. zrobili mi gastroskopie, wycinki-srinki z zołądka - wszystko ok.

robiło mi się nagle strasznie dziwnie (w dziecinstwie, w wieku dorastania, teraz) .. zrobili mi EEG, jakies tam badania głowy wszystko ok.

Serce szalało mi jak oszalałe, arytmia, nadcisnienie (prawie 150/100) .. zrobili EKG, echo serca - prócz wypadającej zastawki to wszystko ok.

na to wychodzi, że Jestem zdrowy a czuje się jak chory - dziwne :zzz: albo lekarze sie nie znają albo Ja przeszadzam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasia tak jak pisze LukLuk somatyzacja potrafi dać w kość. Może Twoje ciało broni się przed powrotem do pracy. dawniej miałaś motywację w postaci W. teraz Go tam niema, a wszystko Ci o Nim tam przypomina. Może podświadomie bronisz sie przed tymi wspomnieniami bo liczyłaś na coś więcej, a może On był tym co Cie tam trzymało. Teraz zmieniła sie tam atmosfera i juz nie chcesz tam być. Praca jest ważna to wiesz i część Ciebie chce tam iść ale jakaś część nie chce i to ona ma teraz przewagę. Nie wiem zgaduję tylko ale ja też miałam podobnie z pracą. Miałam wrażenie, że lubię tam być ale potem czułam się w biurze coraz gorzej aż któregoś ranka nie udało mi się - dosłownie - wstać z łóżka. W grudniu wróciłam. Rzygałam w drodze do pracy przez dwa tygodnie miałam zawroty głowy palpitacje ale nie poddałam się bo uwierzyłam, że to "tylko" somatyzacja, która była wynikiem ogromnego lęku przed powrotem. W międzyczasie też zmienił mi się szef. Teraz kolejny raz zmienił mi się szef i tez to odchorowałam, ale ide do przodu. W końcu kiedyś to minie wiem, muszę tylko uwierzyć w siebie. Ty też dasz radę jak tylko zechcesz i jak znajdziesz motywację. Jesteś wyczerpana i potrzebujesz czasu. Może pobyt na oddziale okaże się zbawienny dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało udzielam się na tym forum,cóż,jestem nowa,dopiero wchodzę w "ten temat":) Mój dzień był dosyć męczący,a pisząc męczący,mam na mysli 8 godzinną podróż pociągiem do Wrocławia.Studia wzywają;) Wiecie,przez tydzień byłam w swoim rodzinnym domu,wszyscy się zjechali,ja jednocześnie odwiedzałam starych znajomych.I po lękach ani słychu ani widu. Jedynie dokuczał mi leciutki ucisk prawej strony głowy,ale szłam na ogród z kawką,otaczałam się zielenię,wszystko mijało.A teraz,siedzę już w moim wrocławskim mieszkanku i już uciski coraz mocniejsze,oddech nierówny,jakby było mi ciągle duszno.Chyba rozłąka z domem tak na mnie wpływa,tylko dlaczego pojawiła się ona dopiero na 3 roku studiów,a nie na samym początku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba,

"racja" to nasze drugie imię, jeżeli wspomniałaś też o mnie (:

Łukasz 'Racja' P.

 

Kate zapodaj luz ;) tak jak Ja dzis - niczym się dzis nie przejmowałem, nic mnie nie ruszało, wszystko mi wisiało i dyndało. ;) dzis mi się udało, ale jak bedzie jutro .. ? nie wiem. Jeżeli znów wstane rano i nie powiem do Siebie "kuwa jakie brzydkie słonce świeci, blebleble' to powinno byś ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshi, ja już nie wiem, co mam myśleć.

 

Ciągle myślę o tym, co napisałaś, o tym, jak to było u Ciebie, ale aż mi się nie chce wierzyć w tak silną somatyzację.

Po piątku - po ostatniej wizycie w Krakowie, byłam pewna, że część z tego przejdzie. Byłam pewna, że dojdę do siebie przez z Święta. W niedzielę mówiłam, że cieszę się, że wracam do pracy. Poniedziałek był jako taki, a wczoraj mnie siekło całkowicie.

Na takie wahania samopoczucia może mieć wpływ pogoda.Wraz z wiekiem problem niestety nasila się .Nie lubię upałów oraz okresów kiedy spada ciśnienie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało udzielam się na tym forum,cóż,jestem nowa,dopiero wchodzę w "ten temat":)

A to jest bardzo dobry temat, witam.

 

Ja dzisiaj nic konstruktywnego :-| Grupa zwiała z zajęć na uczelni, a ja już chyba z tego wyrosłam, bo mnie to jakoś zdenerwowało. Siedzę w domu, nie mogę się zmotywować, bo ciągle myślę o przyszłości... co po studiach, gdzie, z kim i dlaczego. Wiecie, mogę sobie wybrać w jakim kraju chcę być bez pracy i przyjaciół :twisted: (Tak, dalej jestem równie dowcipna, co pesymistyczna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, tak trzymać!!! :great:

 

co za paskudny dzień, miałam dziś być na 3 wizytach, a wszystkie już odwołałam, bo coś mnie rozkłada, nie jestem w stanie wyjść z domu. :( właśnie wciągałam nosem wodę z solą, żeby trochę udrożnić zatoki, co za masakryczny ból! :evil: ale coś trochę z nich zeszło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×