Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Monika1974, myślę, że jeszcze trochę za krótko się spotykam z moją terapeutką, żeby była jakaś znacząca i trwała poprawa, ale trochę rzeczy te spotkania mi już uświadomiły. W każdym razie dają mi one pewną ulgę, poznaję moją sytuację, potrzeby emocjonalne i staram się wyjaśnić moje zachowania, póki co nie umiem jeszcze ze sobą radzić sobie, ale wierzę, że będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To była moja pierwsza wizyta. Jak babka zaczęła spotkanie od: jak mogę Pani pomóc, miałam ochotę zwiac z gabinetu. Później te chwile milczenia w których gapimy się na siebie, a ja nie wiem co powiedziec, brr...Sporo rzeczy sobie uświadomiłam, zauważyłam jak chore mam podejście do siebie, traktuję siebie jak najgorszego wroga.. Teraz na spotkania mam chodzic z rodzinka.

 

Trochę sobie popłakałam, jednak nie jestem automatem bez uczuc jak myślałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy moze mi ktos odpowiedziec na pytanie dlaczego mam tragiczny nastroj caly ranek i do godz popoludniowych;(? Od 4 tygodni czuje bezsens ,beznadzieje zycia,nic mnie nie cieszy,jestem znudzona.Cos mnie tafilo i boje sie ,ze to poczatki czegos okropnego;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że możemy spróbowac.. Jakoś miałam wrażenie, że wyolbrzymiam swoje problemy, że na pewno inni przyszli z poważnymi sprawami, a ja użalam się nad sobą. Zastanawiam się, czy trafiłam na odpowiednią lekarkę, ale jak pomyślę, że mam przeżywac pierwszą wizyte pierwszy raz...

 

Chyba złamię dzisiaj obietnicę. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak samo, powinnam iśc na staż i przygotowac się do obrony, ale po prostu nie mam siły. Oczywiście stale się tym dręczę i wyrzucam sobie słabośc. Najchętniej wziełęłabym urlop od życia...

 

3mam kciuki za obronę.

Staż...Hm...Jestem na stażu...Zdałam sobie sprawę,że nie umiem normalnie pracować.Ludzie mnie drażnią,moja praca jest nudna i najchętniej rzuciłabym ten cały STAŻ.Nie jestem w stanie pracować tak mnie nerwicowy shit przycisnął...Ludzie jak wy dajecie sobie radę w pracy???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haleonore,mi lekarz zakładowy powiedział: coraz gorzej,coraz gorzej pracuję, podczas gdy ja okiełzłem i opanowałem

cały temat w pracy .Tak że naprawdę nie wiem od czego zależą wyniki w pracy.Najgorzej z tym zasypianiem.

Nawet po bezsennej nocy na dźwięk budzika jestem uradowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean, Jezu jak ja doskonale znam ten ból!!! I ta pieprzona przyszłość widziana w najczarniejszych barwach .Okraszona samotnością i bieda .Tez zaprzepaściłem wiele szans .Wszystko zamienia się w ból fizyczny i strach graniczący z przerażeniem .

Strach zasnąć ,przeraża mnie fakt ,że jutro rano się obudzę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean, Jezu jak ja doskonale znam ten ból!!! I ta pieprzona przyszłość widziana w najczarniejszych barwach .Okraszona samotnością i bieda .Tez zaprzepaściłem wiele szans .Wszystko zamienia się w ból fizyczny i strach graniczący z przerażeniem .

Strach zasnąć ,przeraża mnie fakt ,że jutro rano się obudzę .

Myślę, ze jest tyle szans ile trwa nasze życie. Dużo zależy od naszego nastawienia, od nas samych. Wiele razy można się przewracać po drodze ale w końcu dojść do obranego celu. Wiele zależy od nas samych. Myślę, że bez tego żadne leki, terapie nie pomogą. Jest też wiele czynników, na które nie mamy wpływu czasowo lub dożywotnio i z tym trzeba się pogodzić. Starać się odrzucać coś co nas boli, co nam przeszkadza. Szukać pozytywów w życiu oraz pozytywnych ludzi. Przede wszystkim trzeba chcieć coś zmienić. Wyznaczyć sobie jakiś cel. Trzeba starać się wyrzucać ze słownika słowa: "Nie chcę, nie umiem, nie potrafię". Tak ja to widzę w życiu. ;) Pewnie, ze nie raz ma się wszystkiego dość ale właśnie wtedy warto się czasem spotkać z kimś zaufanym, nauczyć się jakoś pozytywnie zagospodarować ten trudny czas.

Ps Widzę, ze tu się OGROMNIE dużo zmieniło od mojej ostatniej wizyty. Ludzie, tematy i klimaty. :D Co niektórych mi nawet brakuje. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasze posty o zachowaniach masochistycznych i stwierdzam,że też to mam.Nie okaleczam się,nie tnę,ale zadaję sobie wyrafinowany ból psychiczny np.:odmawiając sobie przyjemności.Znęcam się nad sobą.Qrwa.

 

Kilka słów o żalu za zaprzepaszczone szanse: znam to uczucie i wiem,że jest złe.Żal nas nie wyleczy,a jedynie wpędzi w jeszcze większe kłopoty.Prawda jest taka,że wtedy,w momencie podejmowania decyzji nic nie mogliśmy zrobić.I pewnie gdyby dane nam było przeżyć to jeszcze raz,takie same bzdury byśmy poczynili...Ale ciężko zapomnieć o przeszłości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka słów o żalu za zaprzepaszczone szanse: znam to uczucie i wiem,że jest złe.Żal nas nie wyleczy,a jedynie wpędzi w jeszcze większe kłopoty.Prawda jest taka,że wtedy,w momencie podejmowania decyzji nic nie mogliśmy zrobić.I pewnie gdyby dane nam było przeżyć to jeszcze raz,takie same bzdury byśmy poczynili...Ale ciężko zapomnieć o przeszłości...

Nawet powiedziałbym, że bardzo ciężko zapomnieć jednak w przeciwieństwie do terapeutów myślę, że jednak odcięcie się od tego co było złe, co źle wspominamy jest najbardziej skuteczną metodą do lepszego życia. Warto również nie popełniać w przyszłości tych samych błędów bo po prostu szkoda czasu i życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet powiedziałbym, że bardzo ciężko zapomnieć jednak w przeciwieństwie do terapeutów myślę, że jednak odcięcie się od tego co było złe, co źle wspominamy jest najbardziej skuteczną metodą do lepszego życia. Warto również nie popełniać w przyszłości tych samych błędów bo po prostu szkoda czasu i życia.

 

 

Tak, tylko odciąć się........to też trudna sprawa. Przeszłosć nas ukształtowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko odciąć się........to też trudna sprawa. Przeszłosć nas ukształtowała.

NIe wiem jak to ująć, co chcę powiedzieć. :smile: Powiem tak dość obrazowo. Kiedyś trafiłem tutaj z podobngo powodu co większość z was -kłopoty. Z biegiem czasu nawet wizyty tutaj były pożyteczne bo pozwalały mi zapomnieć troszkę o tym co mnie dręczy. Jednak z czasem zorientowałem się, że zamiast o tym zapomnieć to zacząłem to rozgrzebywać na nowo w kontekście problemów innych. W pewnym momencie zapomniałem po co tu przyszedłem. NIe wiem jak to ująć aby nikogo nie urazić. Wielu z was polubiłem, jednak kiedy sumowałem wasze smutki razem z moimi to nie raz było mi ciężej niż na początku. Potem jednak postanowiłem mniej skupiać się na forum a więcej na sobie co przyniosło ostatnio znacznie lepsze efekty. Może samemu nie zmieniłem się aż tak bardzo jakbym chciał ale jednak już na pewne sprawy patrzę inaczej. Dołki się zdarzają ale powiedzmy, że potrafię sobię z tym radzić i bez leków. Czasem ktoś z rodziny czy jakiś kumpel potrząsnął mna mocniej i o dziwo choć nie powinno to czasem pomagało. Ludzka natura jest bardziej skomplikowana niż to się może wydawać. Zauważyłem też, że moi znajomi (ale nie stąd) z którymi spędziłem dużo miłych i radosnych chwil bardzo nastrajali mnie pozytywnie. Potrafiłem jakoś zacząć myśleć bardziej pozytywnie pomimo tego, że jakoś moje dotychczasowe problemy nie zniknęły. No, to się napisałem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×