Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

HEj:) byłam na tym forum kilka razy, i pisałam o mojej hivofobii, zrobilam test na hiv i teraz mam jeden problem z głowy. Ale naszczęście mam jeszcze setki innych chorób żeby się martwić. Miałam urodziny w sobote i dostałam od znajomych książke :" Co mi dolega, 170 chorób, 100 objawów". Mam do Was pytanie, wydaje mi się że mam raka jamy ustnej i stąd moja prośba do Was ( pewnie troche głupia), moglibyście sprawdzić, czy tam na tylnej ścianie gardła, jakby zaraz pod podniebieniem miekkim macie taką jakby kość? jakby gulke? Byłabym wdzięczna, bo od tygodnia nie mogę o niczym innym myśleć, a sesja trwa

 

Disgusted: Mi też się wydaje że wszędzie mam jakieś kulki, i jak tylko jakąś kolejną wyczuje to od razu: RAK, co robić, ciśnienie skacze dwa razy. Mam mi już powiedziała że jak jeszcze raz zobaczy jak się macam po szyji, klatce, albo gdziekolwiek, to zwiąże mi ręce. Najgorsze jest to że to przejeło nade mną kontrole, nie zastanawiam się jak inni ludzie co będe robić za pare lat, nie planuję, myśle tylko na co będe chorować, czy dożyje wakacji, obrony itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się tak czasem zastanawiam!! To jest straszne!! Jak np. mój facet powie, że pojedziemy gdzieś za rok to w mojej głowie tylko pytania czy aby dożyję tego 'za rok' :/.

 

Ja tam w tym gardle widzę tylko ciemność, nie wiem jak ludzie potrafią sobie ocenić czy mają zaczerwienione gardło czy nie, więc niestety Ci nie pomogę :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn, ja nie widze tej gulki, tylko czuję jak wepcham tam palucha, bo jej nie widac, tylko czuć jak się przejedzie palcem po tylnej ścianie gardła:) Masakra, już mam tego dość, od roku szukam sobie tylko gulek, po 6 godzin dziennie siedze i czytam o chorobach...mam tego dość...

Moj facet to już nie ma do mnie siły, ciągle dzwonie do niego i :" ej sprawdź sobie czy masz takie coś w gardle, sprawdź czy masz taką gulke pod żuchwą, itp itd". Najbardziej go wkurza jak dzwoni do mnie, ja jestem smutna , w ogóle nie mam ochoty na rozmowe, a on się pyta co się stało a ja :" no bo mam taką kulke, to chyba rak" i płacz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wsadzaniem palców w gardło jeszcze gorzej :D.

 

Doskonale wiem co czujesz, ja też macałam już szyję mojego chłopaka milion razy i kazałam mu szukać, aż pewnego dnia jak mnie nie było to poszukał sobie i następnego mówi "specjalnie dla Ciebie znalazłam sobie kulki na szyi, zaraz Ci pokażę gdzie" :D

ciągle patrzę na szyje innych ludzi i wypatruję czy nie mają tam jakichś zgrubień - to jest i w rozmowach na żywo i na zdjęciach i w filmach czy serialach!

I też jak mam gorszy dzień dzwonię do niego i mówię mu, że "jestem smutna bo mam te kulki i co to będzie jak to rak albo hiv" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to samo, rozmawiam z kimś i nagle łapie go za szyje ( naszczęście ludzie się nie wkurzają , bo wiedzą że muszę to sprawdzić bo inaczej bym oszalała). Najgorsze jest to że ja nie mam ochoty na nic, bo mi się wydaje , po co się uczyć, skoro i tak jestem chora i niedługo umre.

PS. Mrowi mnie dzisiaj cały dzień twarz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie biorę....nie ide do psychiatry bo boję się iść do jakiegokolwiek lekarza...bo mi się wydaję ze jak pójde to powie: " niestety, to nie nerwica, nie uroiła pani sobie niczego, jest pani chora, to rak".

Jak robie sobie morfologie i mam np hemoglobine 14, a za pół roku 13.9, to dla mnie to już jest dowód że coś nie tak...boje się badań lekarzy itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn, ja nie widze tej gulki, tylko czuję jak wepcham tam palucha, bo jej nie widac, tylko czuć jak się przejedzie palcem po tylnej ścianie gardła:)

 

Ja bym się wyrzygał od razu :D

Informuję Cię droga dejdłan, ciało człowieka jest całe zbudowane z różnych zgrubień, kulek i nierówności :P Gdyby każdy się miał przejmować i od razu widzieć u siebie raka (tak, też byłem pewien i czasem jestem pewien, że go mam) to onkolodzy mieli by potop w przychodniach :) Więc bez stresu, lato idzie, trzeba odpoczywać i się nie zamartwiać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się staram nie szukać, czasem nawet z tydzień nic nie szukam, nie myśle o chorobach, ale w końcu mnie dopada na całego...najgorzej jest w nocy...boje się zasnąć, że się nie obudzę, wszystkie objawy nasilają się jak tylko się położe do łóżka...jedynie jak śpie z facetem to jest troche lepiej...

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja mam chyba tego stresa dlatego, że u mnie w rodzinie rak jest główną przyczyną śmierci...Babcia zachorowała na raka jak miała 29 lat, umarła w wieku 33, dziadek zachorował jak miał 30 umarł w wieku 37, ciocia jak miała 10 lat zachorowała, wyleczyli, w wieku 40 lat nawrót i się leczy... Drugi dziadek tez zmarł na raka, ale miał chociaż 78 lat, jego wszyscy bracia też na raka ...wydaje mi się że mnie to też dopadnie...

 

[Dodane po edycji:]

 

od wczoraj wydaje mi się że mam raka nosogardła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy hipochondrycy/Drogie hipochondryczki

Powiedzcie mi, czy jak macie/mieliście jakąś fazę na którąś z chorób, np. ZZ, to czy czuliście objawy tego? Tzn np. budziliście się w nocy spoceni, gdzieś Was zaczynało swędzieć itp. Ogólnie czy te objawy były odczuwalne dla Was? U mnie ostatnio (około 2tygodnie) było trochę spokoju. Spałem słodziutko, całą noc. A ostatnio siłą palców znalazłem coś nad obojczykiem lewym, nie wiem czy było wcześniej, bo nie szukałem tam po prostu :P Takie jakby maciupkie kuleczki 1-2mm, nie więcej jak 3mm. Ale dziś noc już miałem bardzo niespokojną, tym bardziej, że byłem sam w domu (mama w pracy, tata pojechał zholować znajomego). Ale spałem dość czujnie, po czym po około godzinie od uśnięcia, może trochę mniej obudziłem się spocony. I oczywiście szok. Wcześniej, gdy miałem te dobre chwile wszystko było okej. Całość zaczyna się, gdy doszukam się u siebie czegoś nowego. Mam nadzieję, że dziś się nie obudzę już. :) I czekam na Wasze odpowiedzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, mieliśmy tak :D. Znaczy ja miałam i z tego co pamiętam pozostali tez, ale niech się wypowiedzą za siebie :D.

Ja jak miałam zimą fazę na zz, to ciągle swędziały mnie nogi, ale dopiero jak się zrobiło cieplej okazało się, że po prostu miałam uczulenie na rajstopy, które nosiłam zimą:D. Ale bałam się spać, bo np. budziłam się w nocy i było mi tak gorąco i byłam pewna, że to to.

 

To teraz Kamilu, możesz zostać oficjalnie powitanym w gronie ludzi posiadających mikroskopijne kulki nad obojczykiem :D. Moje też są tej wielkości, jakby jakiś piasek czy coś tego rodzaju ;p też mam to bardziej nad lewym niż nad prawym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jakby piasek taki :P Ale u mnie tego dużo nie ma :) 2-3 chyba. Co do potów, to uspokaja mnie, że nie tracę na wadze póki co :) Pod koniec maja się ważyłem, to było 73-spadłem przez maj 1-1,5kg. A w sobotę się ważyłem (na innej wadze już) to ponad 75 miałem. I to było po okresie tego luzu, kiedy miałem trochę spokoju od stresu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że miałam. Jak mi się wydawało że mam ZZ, to na całym ciele wyczuwałam guzki, wszystko mnie swędziało, poty nocne oczywiście tez. Poszłam do lekarza, on twierdził że żadnych węzłów powiekszonych nie mam poza tym powiedział że przy ziarnicy węzły są owiększone bardzo, są twarde, nieruchome, zazwyczaj na szyi lub nad obojczykiem i widać je gołym okiem, nawet nie trzeba macać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mi też tak powiedzieli, że te podejrzane węzły są duże i twarde i nie trzeba ich szukać, tylko powiększają się bardzo i je widać :).

 

Kamil, ja jak wkręcałam sobie ziarnicę to nawet nie chciałam podejmować żadnej diety, bo wiedziałam, że każdy kg w dół będzie dla mnie powodem do paniki, że 'tracę na wadze'. Wtedy przytycie 2kg to był dla mnie powód do radości, bo 'nie chudnę=jestem zdrowa' :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nieraz próbuję nawet sam siebie oszukać, że jem nawet gdy nie mogę, aby nie schudnąć :P Ale ogólnie od dawna (około roku) mam założenie przytycia jeszcze kilka kilogramów. Chcę dobić do 80-82 :P Nie potrzebuję żadnej muskulatury, kaloryfera i innych widocznych partii mięśni tylko chcę być pulchniejszy :P Bo tak mi się podoba :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

175cm :P

Ogólnie kiedyś zanim ważyłem 70kg (jakieś 68-69), to każdy się dziwił bo nie wyglądałem na tyle :P Ale ostatnio wzrost się zahamował chyba na dobre i zaczęło iść już wszystko w brzuch :D Poza tym ostatnio sporo osób mi mówi, że fajnie przytyłem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mięsień piwny, a nie w brzuch! :D

No mój chłop ma 178 i waży przy tym ok. 80kg, nie jest gruby, ale taki właśnie - fajny. Nie lubię takich chucherek. Poza tym jest piłkarzem i ma takie nogi :105: . W ogóle chłopcy są fajni :D:D Zawsze ich lubiłam.

 

Ja bym mogła tak zrzucić kilka kg, ale jako że nie mam 'noża na gardle' i nie wylewam się jeszcze ze spodni to nie czuję motywacji. Zawsze jak myślę o chorobach to wyobrażam sobie jak leżę na oddziale pod kroplówką na kolejnym wlewie chemii opuchnięta od tych wszystkich leków i wyglądająca jak mega słoń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do czasu... :D.

Dzisiaj jak łykałam tablety na alergię i ból głowy (takie kolorowe jakby 'żelowe' kapsułki) to ich nie popiłam i chyba mi się przykleiły do gardła i zaczęło mnie tak piec i palić! Nawet popić się nie dało, dopiero chlebem je przepchnęłam :D. No ale pali mnie cały dzień :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

wracam znowu....przypomnę po skrócie swoja sytuację, od grudnia 2009 roku lecze Chlamydię Pneumonie, w styczniu pojawił mi się męt w polu widzeniu, byłam u okulisty, badanie dna oka ok, angiografia fluoresceinowa dna oka ok, ale pani okulistka zwróciłą mi uwagę na lekko nierówne źrenice. Jako ze jestem mega panikarą przegladałam sie codziennie w lustrze i faktycznie, te źrenice sa nierówne ale nie jest to cały czas bardziej okresowo w zamknietych pomieszczeniach ale są , różnica niewielka, obydwioe reagują na światło. W marcu zdiagnozowano u mnie również boreliozę i chlamydię trachomatis i od kwietnia leczę sie antybiotykami. Źrenice cały ten czas są tak jak w styczniu czyli sporadycznie nierówne. W zeszłym roku robiłam MRI głowy ale wtedy nie wiem jakie były te źrenice bo wtedy im sie nie przyglądałam. Badanie wyszło w porządku. Teraz byłam u 2 neurologów na przełomie miesiąca, jeden stwierdził że taka moja uroda, drugi nie widział różnicy ale dał mi skierowanie na EEG, RTG kręgosłupa szyjnego i ANGIO-MR- jak poczytałam do czego służy badanie to zaczełam mieć jazdę....

Bólów głowy jako takich nie mam czasami mnie boili ale wezmę Nurofen i zazwyczaj mija, czuję czasami jak schylam głowę do klawiatury ciągnięcie od kręgosłupa szyjnego promieniujące do ucha , takie ni to dretwienie.

Jestem mega panikara i zaczynam świrować. EEG i RTG mam za kilka dni, ale ANGIO MR dopiero w sierpniu, nie wiem czy czekac czy robić prywatnie???? Wiadomo jako że leczę boreliozę i 2 chlamydie to kasy za dużo nie mam.

To jest jakiś obłęd, doszło do tego że co chwilę przygladam sie w lusterku i robie zdjęcia oczu telefonem komórkowym.... Nie moge już z tym żyć, jestem załamana, wszelkie tętniaki, guzy , SM, SLA, malformacje naczyniowe mózgu mam przerobione w necie od A do Z.... I tak wmawiam sobie te choroby mózgu i wmawiam.....

M.

Wracam znowu do swojego wątku... No i cóż Angio - MR zrobiłam oczywiście prywatnie - 470 PLN poszło, potem wizyta u neurochirurga gdyż wynik trzeba skonsultować tutaj skromne 150 PLN i tyle mnie kosztowała moja wiedza o moim zdrowiu, dla mnie ta wiedza jest bezcenna i wydałabym każde pieniądze tylko po co ?????????? Przecież tę kasę można wydać na dużo przyjemniejsze rzeczy... Tak czy inaczej jest wszystko ok i kamień z serca. Teraz czekam na wyniki badań refundowanych jak RTG szyjnego i EEG ale są to badania mało znaczące w porównaniu z rezonansami, które robiłam.

Więc olałam już te moje źrenice i niechaj sobie takie nierówne będą skoro taka moja uroda....

 

[Dodane po edycji:]

 

Jeszcze dodam, że czytam troszkę o Waszych starchach przed ZZ, przerabiałam tę chorobę z dzieckiem jak wywaliło mu węzeł podżuchwowy, był na diagnostyce w szpitalu i miał węzły powiększone zarówno przy wątrobie, śledzionie i ogólne... Miał tez wątrobę i śledzionę powiększoną, które to też powiększają sie w ZZ ale nie tylko...I takie węzły nawet te rozsiane a dochodziły u niego do 1,8 cm + dodatkowe inne podobne do tej choroby objawy to nie zawsze to złe, u nas takie objawy dała mononukleona zakaźna i chlamydia pneumoniea.

Ale wiedze posiadłam i wiem jedno że ZZ to nie tylko węzły to cała masa innych dolegliwości... A same węzły mogą być od wszystkiego....

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×