Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Prozac nie prozac... na mnie SSRI żle działają :? Odwala mi po nich. Brr... A Ty Esprit nie czytaj takich stron, bo sobie faktycznie coś wkręcisz ;)

A propo leków to myślę czy już łykać te moje benzo czy tak jak Esprit mówił- poczekać dopóki próg wytrzymałości nie da znać o sobie :?:?:

 

Hm.. na razie się pakuję, wyjeżdżam za jakieś 2-3h... Dzisiaj aż się popłakałam z nerwów. Nie lubię takich akcji.

Teraz jest ciut lepiej, tak jakby 'nierealnie' się czuję i staram się mieć w dupie mój strach. Mam nadzieję, że na przekór nerwicy będzie miło, bo inaczej się wkurfię :evil:

 

Dziś czeka mnie spotkanie z teściami- w końcu do nich jadę- może niektórzy z Was pamiętają że się z nimi pożarłam i powiedziałam że się nie odezwę dopóki mnie nie przeproszą :? Trochę się obawiam tego spotkania.

 

 

Ale show must go on.

 

:pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

esprit, ale pomysl sam-co to za zycie jachac caly czas na prochach??, puszekokruszek, ja ma dzien bardzo rodzinny-obzeramy siè o oglàdamy filmy :D w przerwie na papierosa wpadam na forum.Jest milo i spokojnie i tak jest dobrze ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

magdalenabmw, olej tesciow-dasz radè na pewno,tylko nic sobie nie wkrècaj :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovacuum cieszę się, że masz dobry dzień :great:

My byliśmy na spacerze nad rzeką, obejrzeliśmy film, obżarlismy się jak świnie. Ogólnie mogłabym zaliczyć dzień do udanych ale niestety, kontakt z matką paraliżuje mnie, włącza mi się agresja(najlepszą obroną jest atak),słucham "niemiłych słów"i łzy w oczach gwarantowane.

Więc dopóki się nie wyniose żaden dzień nie będzie udany.

Do tego spać nie bardzo mogę a pramolan miał być usypiaczem :?

 

AAAle jest i pozytyw dnia dzisiejszego(bo przecież zawsze sa jakieś pozytywy ;) )- nie boli mnie juz tak łepetyna,katar ciut mniejszy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy żrą a ja dziś 'zjadłam' herbatę odchudzającą :pirate: Nie chce mi się nic robić. U teściów może coś zjem :?:roll:

 

No co Ty Madziu, musisz jeść pomimo stresu, bo nieodżywiony systematycznie organizm jest bardziej podatny na rozchwianie emocjonalne, ataki paniki itd.!!!

Ale tak swoją drogą to mi dziś przykro było, wszyscy przy stole jedli pyszności, smakołyki, a ja jak zwykle - dieta... :why: I tak spróbowałam rano jajka z majonezem i ketchupem, ale po tym od razu grzyb mi się na języku znowu "wysypał", rany w buzi, echhh... Płakać mi się momentami w gościach chciało. Cieszę się, że ten dzień się kończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovacuum, i tu jest pies pogrzebany :P Bo z jednej strony nie oplaca sie jechac na lekach, lepiej z tym walczyc, ale z drugiej strony i tak sie w koncu po leki siega. I to po te duzo bardziej zatruwajace nasz organizm niz takie, ktore sie podaje "na stale".

Zyjac w stresie nie zaznajemy tego zycia tak jak bysmy chcieli. Leki moga nam tu pomoc odzyskac chociaz po czesci te normalne zycie.

 

Znow sie obajadam i chleje meliske.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agaska, tak. pies pogrzebany..ja zarlam prochy kupe lat i nic dobrego dla mnie nie zrobily,dopiero terapia :D ale to sprawa indywidualna kazdego z nas :D

ps;ja tez sie obzeram :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovacuum, ale terapia + prochy to w miare rozsadne wyjscie 8) Bo jesli ktos mysli, ze same prochy zalatwia sprawe (jak jedna znana mi osoba to sie gruuuuuuuuuubo myli. Ona powiedziala, ze na terapie nie pojdzie, bo nie jest czubkiem i ze leki ja wylecza. Wariatka i tyle. A jeszcze ona to zre te leki garsciami, bo i SSRI i benzo i na nadcisnienie, betabloker... Ma dziewcze 19 lat i okolo 10 lekow przyjmuje :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest możliwe że kiedyś (jeszcze pół roku temu) wypijałem dziennie 5-6 piwa, w weekendy 2 razy tyle... wstawałem rano na kacu rozradowany,szczęśliwy łapałem się za butelke piwa wypijalem i było super... a teraz jak pije piwo to robie się cały gorący nie moge oddychac,głowa mi sie gotuje boli.. pije poprostu na siłe,chodz ochote mam ale organizm nie przyjmuje i walczy z tym a rano na kacu mnie trzesie,sztywnieje glowa musze lezec caly dzien bo nie jestem w stanie chodzic... i dodam ze nie od lekow bo aktualnie nic nie biore... (only terapia) czemu mi sie tak zrobilo???? są świeta wszyscy mnie sciagna zeby sie gdzies napic, a ja jak burak leze,trace swiadomosc,sciska mi glowe i wogole korde... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×