Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

edyto21

 

Dasz radę. Nie mysl o najgorszym tylko o najlepszym. Jak sie nastawisz pozytywnie ..będzie lzej Tobie. Dobrze,ze masz leki. Ale początki ich brania mogąbyc trudne, ale myślę,że lakarz Cię o tym uprzedził. Więc....nie bój się,że coś jest nie tak w pierwszych tygodniach zażywania leków. Co to są za leki?Lęki mogą się nawet nasilić. Ale jeśli leki są dobrze dobrano...to powinno z czasem minąć.

Trzymam za Ciebie jutro kciuki!

Widzisz....a jeszcze niedawno mówilaś cośinnego......cieszę się,pomyśl,że to pierwszy krok, potem już będzie z górki. Jesteś wartościową osobą, zobaczysz,że dasz radę i wszystko ułoży się. Nie od razu, ale powoli, krok po kroczku :-) Życzę Tobie tego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie np dołuje jak znajomi chca mi pomóc, wiem ze w ten sposób jeszcze bardziej podkerślaja swoja wyrzszosc nade mną i to jacy to oni nie sa normalni a ja jaki biedy i potrzebujacy pomocy. mysli o samobojstwie mam kazdego dnia i juz zaplanowalem swoje własne samobojstwo, mam dwie opcje wiec w zaleznosci o humoru i nastroju moge sie zabic tak albo tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz snieg to że potrzebujemy pomocy to wcale nie znaczy ze jestesmy gorsi a chec pomocy to chęc nie utacenia przyjaciela,przyjaciel to ktoś ważny kogo nie chcemy tracić i dla kogo nasza śmierć byłaby traumatycznym przeżyciem.A skoro masz tego typu mysli to powinieneś udać się po fachową pomoc nim będzie za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ludzie już tacy są, nie pomagają bezinteresownie, ten świat już dawno stanoł na głowie, i jakies dziwne pojecia zaczynają być nagle ważne, a przyjaźnią i miłością sie chlasta na lewo i prawo, i nagle sie okazuje ze kazdy ma mnóstwo przyjaciół chętnych mu do pomocy. nie wierze w ludzi to egoiści i jeżeli ci pomagają napewno maja w tym cel, czy to swiadomy czy wynikających z ich bardoz mocnego uspołecznienia i "bo tak trzeba" , nic już nie jest szczere, nawet miłość.

i nie martw się już się lecze , faszerują mnie róznymi magicznymi proszkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszy mnie to że się leczysz ,a co do twojego zdania na temat ludzi to się nie zgodzę widzac ilośc wolontariuszy w pl odczuwajac tą bezinteresownośc w swoim własnym życiu powiem ze owszem wielu ludzi poza soba niewiele widzi ale sa wyjątki i bywają też przyjaciele z prawdziwego zdarzenia i nie należy wszystkich mierzyć jedną miarką :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich! To moj pierwszy post. Postanowilem sie wpisac bo podobnie jak Wam nie chce mi sie zyc, mam mysli samobojcze i wydaje mi sie ze wiem co czujecie. Mam zerowe poczucie wlasnej wartosci, wydaje mi sie ze jestem najglupszy i mniej spostrzegawczy od innych. Zreszta zawsze bylem samotnikiem na uboczu i prawde mowiac to w swoim zyciu nic nie osiagnalem. I to wszystko powoduje u mnie bol psychiczny czasami nie do zniesnienia i wydaje mi sie ze pewnego dnia nie wytrzymam ale jakos trwam. Od razu mowie - lecze sie psychiatrycznie ale jakos nie bardzo mi to pomaga. Nie wiem jak Wam ale mnie w przetrzymaniu najciezszych okresow pomaga wiara i nadzieja ze kiedys bedzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dobrze ze ich masz...bo ja nie mam mam siebie i przyjaciół trzymam sie tego co mam

Wiesz pomimo to czuje sie wewnetrznie bardzo samotny bo wydaje mi sie ze nie do konca wiedza co sie ze mna dzieje. Dlatego napisalem na tym forum bo osobom ktore przezywaja bol psychiczny nie do zniesienia latwiej to zrozumiec. No i moze uda mi sie kogos chociaz pocieszyc.

 

[Dodane po edycji:]

 

Edyto21 skoro postanowilas podjac staz to moze jestes na dobrej drodze aby dojsc do dobrego stanu psychicznego. Na pewno jestes wartosciowa osoba wiec wierze ze Ci sie uda. Pamietaj tez ze nie tylko Ty cierpisz, moze to Ci przyniesie jakas ulge. Na pewno wszystko bedzie dobrze, zycze powodzenia :-)

 

[Dodane po edycji:]

 

Edyto21, skoro postanowilas podjac staz to znaczy ze moze wszystko jest na dobrej drodze i niedlugo bedzie lepiej. Nie od razu przezwyciezysz swoje trudne dni ale na pewno jestes wartosciowym czlowiekiem wiec dasz sobie rade. Pamietaj tez ze nie tylko Ty cierpisz, moze to Ci przyniesie jakas ulge. Na pewno wszystko bedzie dobrze, zycze powodzenia :-)

 

[Dodane po edycji:]

 

Przepraszam ale cos mi sie pokrecilo z edytowaniem postow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu Joanna ma rację większośc przezyc z dzieciństwa bierze sie z braku miłości ,alkoholizmu rodziców a powodów depresji może być naprawdę wiele myśli samobójcze są jednym z jej objawów
Podloze depresji moze tkwic w dziecinstwie, ale wcale nie musi. Takie uwarunkowanie srodowiskowe tworzy jedynie pewne predyspozycje do depresji ale jej samej nie indukuje. Tu tkwi blad w powyzszym rozumowaniu. Przyczyny depresji egzogennej (reaktywnej) najczesciej lokuja sie w popapranych ukladach z otoczeniem: brak pracy, toksyczny partner, mobing w pracy, utrata kogos bliskiego, ciezkie choroby somatyczne. Koszmarne dziecinstwo nie warunkuje depresji jako choroby, jedynie znacznie zwieksza ryzyko jej "zlapania". Natomiast endogenna moze byc uwarunkowana genetycznie oraz na pewno w jakims stopniu srodowiskowo, np. chory rodzic, dziadek, ktos z kim dziecko stale przebywa i kto jest wazny w procesie wychowawczym przekazywania wzorcow reakcji i zachowan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no co ty??? a ja???

żałuj że mnie nie widziałeś jak byłem w stanie zdychającej zalęknionej niezdolnej do wyjścia z łóżka debilowatej roślinki...

może wtedy uznałbys że z Toba jeszcze nie tak źle....

Doskonale Cie rozumiem

ale próbuj coś z tym zrobic

malymi krokami

leczysz się?

zabic sie zawsze możesz

jak nie dzis to jutro-to nie ucieknie i to jedyny pewnik w naszym popapranym chorym życiu

...ale może pewnego dnia okaże sie że dobrze że przetrwałeś??? że jest lepiej? nie przekonasz sie jak nie spróbujesz WSZYTKICH mozliwych sposobów.

jak ktoś Ci powie że pomoglo mu sikanie pod wiatr-sikaj pod wiatr-nie zaszkodzi a może pomoże?

ja probowalem wszystkiego łącznie z psychiatrykami, terapiami i wszystkimi mozliwymi prochami ktore mnie zabijały....ale wiedziałem że jeszcze wytrzymam bo jak nie to zawsze moge z soba skończyć. ta myśl na szczęście nie zrealizowana dawała mi poczucie siły i pewności ,że mój los jest jednak w moich rękach a nie choroby.

Tzrymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje wam za wszystkie posty, to naprawde dla mnie ważne 1 dnia w pracy. i już bylo ok mam noiwe cele w życiu,

teraz chce mieć prace, czy chociażby staż, a przedewszystkim chce schudnąć -postanowione już mam, cel, ale wiem ze musze brac tabletki, mam nadzieje, ze sie od nich nietyje i ze wszystko wróci do normy. ci co napisali, ze z braku milosci maja tez racje, powiem wam milosc trzyma przy zyciu, a takze odbiera- jest roznie, u mnie sie czesto klóca rodzice.

teraz bym chciala byc piekna i to jakos powoduje ze mi sie chce zyc, zeod teraz bedzie mi latwiej zyc, zobaczymy. glodzic sie nie bede, bo to tez powoduje stres, pozniej postarAM SIE BYC ROZSADNA I LICZE PRZEDE WSZYSTKIM NMA WAS. duzo mi co niektorzy pomogli, poczulam sie ze nie jestem sama, ale czasem mam lepsze dni, a czasem gorsze -chyba jak kazdy, ale mi juz sie w ogole niechcialo zyc. mysle ze otoczenie tez duzo- ja sie ludzi balam juz mniej, bede brala tabletki dopoki nsie nie wylecze i mi juz bedzie dobrze, a kto wie? swoja 2. polowke tez kiedys poznam, moze to nie jest teraz najwazniejsze, najwazniejszym moim celem jest moja mama, rodzice, siostra i zeby schudnac poczuje sie moze lepiej i zmienie swoj wyglad przede wszystkim :) pozdrawiam moje gg 5893200 -jesli ktos chce ze mna popisac zapraszam, tylko niech sie podpisze :)

 

[Dodane po edycji:]

 

przaepraszam za bledy i za niepoprawnosc z powodu szybkiego pisania 8)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edyto21

 

 

Wszystko się zmienia. Dlatego ważne jest podejście do zmian. My nerwicowcy boim się nowego. Ale,zeby wyzdrowiec trzeba opuscić to co stare. Podejmowanie nowych wyzwań jest dla nas nielada wyczynemWtedy rosnie nasz wiara w nasze mozliwosci ....to podnosi naszą samoocenę na pozytywną. A do błędu każdy ma prawo.Pamietaj o tym. Jesteśmy tylko ludźmi!

Cieszę się,ze w koncu zrozumiałaś. Chudnij z glową ;-) Małymi kroczkami do celu!

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie bez leków jestem....tylko sobie zarzucam mało inwazyjny spamilan 10 mg na noc.....i od 11 do 2 spałem nieprzerywalnym snem....3 godz zajebiście....bo później to już tak można było ze mną w każdej chwili pogadac.....p....

czyli żyję swoim marnym życiem....patrząc w lustro z rana widzę tą marną osobę bez charyzmy i bez siły życiowej.......

może tak byc że te leki to nie są dla mnie generalnie....gdzieś tam wyczytałem....że jeżeli leki przeciwdepresyjne skrajnie spłycają sen to znaczy że są skrajnie nie przeznaczone dla tej osoby....i u mnie ma miejsce taka sutyacja....

plus te nerwy nie do zniesienia....akatyzja....czyli tak jak to ja mówię....nie ma snu....a z rana motorek w dupe...i jazda.....lac kogoś i jeszcze dodatkowo bic go szczotką...p....tak....całe leki przeciwdepresyjne....może jakbym się urodził za 100 lat to jakieś wyjście dla mnie by się znalazło...d

pojawił się u mnie jeszcze dodatkowy problem....po odstawieniu leków libido mi nie wraca.....no kuźwa.....boję się trochę że mnie skastrowały te ścierwa......jestem taki spokojniutki w sumię....mam wyłączony układ współczulny......

ale mam obawy czy te leki brane latami nie wyniszczyły mi pod tym względem organizmu......niby nie jest mi to szczególnie potrzebne...ale bynajmniej lepiej dla samopoczucia...co tu dużo gadac....czyli jak nie urok to sraczka....

w chwilach grozy,, momentów szcztowych mojej choryby to to libido było ogromne....można powiedziec że to się komponowało z moim wewnętrznym napięciem i razem w sumie wręcz chciałem się go pozbyc....nigdy nie myślałem że podlega ono wyłączeniu.......pomimo branych leków zawsze było....

ALE powie wam szczerze że pomijając ten fakt....to na razie da się wytrzymac bez leków ...jest znośnie....może nie jestem ,,Bogiem,, ale taka egzystencja powiedzmy na 3 plus....przynajmniej siedzę sobie spokojnie puki co i nerwy mi koło dupy latają...

tylko że ja niestety mam tą ambicję....chcę zdobywac szczyty....p i ta sytuacja właśnie mnie pcha do tego forum i do dalszych poszukiwan...

 

[Dodane po edycji:]

 

czuję się taki znieczulony na chwilę obecną....dac mi więcej snu....kartony energetyków i może by się kręciło całkiem całkiem

ale z tym libido to siara ....liczyłem na to że po powrocie do zdrowia będę obracał panienki....(d).....

gdzie to się jakieś badania robi....u rodzinnej?.haha...nie ma co się śmiac...jaka to jest procedura?

 

[Dodane po edycji:]

 

..teraz jak mną zacznie choroba zamiatac....oczywiście odpukac.....to powróce do mojego marnotrawnego syna...czyli do branego przed 2 laty? jakoś tak....mocloxilu.....fajny lek ....braliście kiedyś? ma duże spektrum działania....skipściłem go na własne życzenie przed paroma laty....troszeczkę mnie nurtuję żeby do niego wrócic....

oczywiście nie teraz....puki jest cisza na morzu ...wiatr nie duję w żagle...hahaha

to na samym spamilanie na noc popróbuję...też fajny lek leciutki...nie czuc go następnego dnia...nniektórzy mówią że wręcz plecabo...ale przed snem wycisza...co prawda na krótko...ale taki miły lek...a jak coś nie halo będzie to po wykonaniu przekrojju przez większośc wracam do pierwszego dziecka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×