Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto przyznać się do choroby przed innymi ?


tictac

Rekomendowane odpowiedzi

Nie warto rozpowiadać wszystkim że ma się depresję, żeby ktoś za jakiś czas, kiedy już będziesz zdrowy, nie powiedział - ,,a, to ten co ma depresję!". Jednak z drugiej strony bardzo wskazane jest powiedzenie o tym fakcie osobom, które nas dobrze znają - wtedy możemy liczyć na wsparcie i uniknąć szufladkowania.

Ja powiedziałem mojej rodzinie, oraz najbliższym przyjaciołom. Było warto, oni mają prawo wiedzieć o tak poważnej chorobie, jaką jest depresja. Zresztą to dość normalne, że jak ma się jakąś chorobę, to mówi się o niej bliskim osobom.

W pracy, czy na uczelni można powiedzieć o depresji, tylko w koniecznych wypadkach.

Ja, chociaż nie musiałem tego robić, to zwierzyłem się z tego trzem wykładowcom na studiach, z czego jestem zadowolony. Było warto, bo dzięki temu podchodzą do mnie ze współczuciem i łatwiej mi zaliczyć te przedmioty - mogę np mieć większą liczbę nieobecności, czy konsultować moje prace mailowo.

Depresja to nie koniec świata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy jakiego rodzaju ma się rodzinę, bliskich. Ja w rodzinie powiedziałam tylko tym osobom, które powinny wiedzieć (bracia bo są blisko a do tego młodszy brat też jest chory więc jestem dla niego oparciem, ponadto tata), resztę rodziny olałam. Co ich to obchodzi. Ale mówiąc osobom w otoczeniu, miałam tylko pozytywne doświadczenia. Piękne wręcz. Nie zrobiłam takiego dużego coming-outu, jak niektóre moje znajome, bo wtedy faktycznie ludzie gadają za plecami. Ale każdemu powiedziałam osobiście. Wyjaśniłam, skąd to się wzięło i co to spowodowało. I spotkałam się z tak wielkim wsparciem że mnie to wzrusza, jacy ludzie potrafią być cudowni. Nikt jeszcze nie potraktował mnie źle. Nawet starym znajomym ze studiów się przyznałam (studia psychoterapeutyczne, więc to zobowiązuje do akceptującej postawy ;)), i usłyszałam potem bardzo miłe słowa. I oczywiście często okazuje się że mój rozmówca też ma jakieś doświadczenia, jest chory, leczy się i dzięki mojej otwartości zyskuje kolejną osobe, z którą może podzielić się problemami. Teraz to jest bardzo częste, mam mnóstwo bliskich którzy chorują na coś... depresje, lęki, są czasami niezdiagnozowani...

 

Przez jakiś czas pracowałam z dziećmi z autyzmem, to moi klienci (rodzice) nie wiedzieli. Podejrzewam, że to by wpłynęło na ich ocenę mojej pracy. Jak już zrezygnowałam to powiedziałam jednej mamie, bo chciała wiedzieć dlaczego rezygnuję a byłyśmy w bardzo dobrych relacjach. Myślę że dla niektórych rodziców to też ważne zobaczyć, że ten cudowny terapeuta który jest dla nich takim wzorem też ma jakiś bagaż. Ale nie odważyłabym się przyznać do tego jakbym jeszcze pracowała. To nie ;)

 

Moje refleksja jest taka- jeśli zdecydujecie się komukolwiek powiedzieć, róbcie to z rozwagą i pozostawieniem miejsca i czasu dla tej osoby, żeby mogła ewentualnie o coś dopytać, żeby jej to wyjaśnić. Najgorzej jest jak się dowie z drugiej ręki że "a ta to ma jakies problemy psychiczne" bo wtedy to nie wiadomo o co chodzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek1996

Peggy_sage: W takim razie życzę, aby Wasza relacja się zamieniła z koleżanek na przyjaciółki, bo fakt faktem problemy czasami łączą. Twoja sytuacja jest jednym z przykładów.

 

Odpowiadając na pytanie. Zależy według mnie. Obcym ludziom to oczywiście nie, aczkolwiek przed kimś komu się ufa, czyli prawdziwemu przyjacielowi albo przyjaciółce to jak najbardziej. Niektórzy przyjaciele właśnie wiedzą, nie wyśmiewają, bo też swoje przeżyli.

 

W kontaktach rodzinnych to u mnie nie jest ciekawie, ponieważ nie tylko ojciec mi popsuł zachowanie, dzieciństwo, lecz pewne inne osoby z tej "kochanej" rodzinki też, ale na szczęście są wyjątki pozytywne co mogę się im wygadać. Jednak jest ich mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie warto!!!! U mnie to dluga historia dlaczego sie tak stalo wiec pomine ale zaplacilo moje dziecko, w szkole inne dogryzalo, robilo na zlosc i nasmiewalo sie z mojego, mowilo " dostaniesz teraz depresji" wydalo sie bo w koncu zapytalo mnie "mamo, co to jest depresja?" Szlag mnie trafil!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rodzice wiedza i siostra, ktora ma sama podobne problemy i mnie namowila do terapii nerwicy.

poza tym nikomu nie powiem

 

napisalam tylko jednej przyjaciolce ze lecze sie na nerwice i co sie okazalo?? ze ona tez!

nie moglam uwierzyc, taka wesola pogodna dziewczyna!

ona nie mogla uwierzyc ze ja-tez niby wesola optymistka.

 

no coz my ludzie z nerwica bardzo dobrze gramy....jak aktorki:) inne role

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to zależy od momentu.kiedy jest jakiś układ z innymi i to dosyć fajny to pod żadnym pozorem nie przyznawać sie tylko stawać na rzęsach,pindrować sie,udawać wspaniałe zdrowie,stawać na nogi choćbyś ich nie miał bo przecież zależy ci na opinii,bo to właśnie oni ratują twoją psychike przed ostrymi stanami psychotycznymi,ratują resztki twojej poczytalności.a jak pokażą różki,nie chcą mieć z tobą nic wspólnego i nawet ci nie pożyczą spalonej zapałki to najlepiej im od razu pokazać swój oststni wypis ze szpitala psychiatrycznego wraz z diagnozą i liczbą twoich hospitalizacji i zaleceniami lekarskimi i patrzeć im na twarz nabierającą nazistowskiego wyrazu.i najwyżej ci powiedzą "dlaczego nie jesteś w szpitalu?powinieneś coś brać na tą chorobe,to poważna choroba,bywa,dlaczego nie chodzisz do PZP?"i cisnąć beke z tego komicznego skurwysyństwa rodem "żydzie dlaczego nie skwierczysz wesoło w piecu tylko panoszysz się w Izraelu?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy warto przyznać się do choroby przed innymi ?

Nie mam takiego dylematu, troszkę mi kiedyś odjebało i chyba nie ma osoby w moim otoczeniu, która by o tym nie wiedziała, prowadząc piwniczny tryb życia, ciężko o nowe znajomości :lol: a w zapizdziałej wiosce gdzie wszyscy wszystkich znają - jeszcze ciężej :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moj gust najwazniejszy jest lekarz ktoremu sie ufa oraz osoba bliska, ktora zrozumie. np.po takich samych przejsciach. Czy tez zaufana przyjaciolka/przyjaciel. Z rodzina roznie zalezy czy jest wyrozumiala czy patrzy na to z sensem a nie w formie se kurna wymyslasz bzdury itp. Lepiej osoby zaufane i ktorym mozesz poplakac w rekaw. No i nie te ktore cie za plecami nie obsmaruja :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się przed wszystkimi chwalę się że mam drapetomanie i dąsy z tym związane oraz kryzys wieku średniego 8) ale jakoś nikt nie chce w to uwierzyć :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mówić śmiało wszystkim, chcesz się ukrywać do końca życia? Nie tędy droga, jeżeli będziesz się ukrywał to zawsze będziesz tym który ma jakiś problem o ktorym nie chce rozmawiać, czyli twoja pięta Achillesowa, ludzie zawsze będą mogli cię urazić jeżeli się dowiedzą od innych że jesteś chory i nie chcesz o tym gadać. A jak powiesz, tak jestem chory i co z tego mam to gdzieś i dobrze mi z tym to zabierasz im siły witalne (o ile chcą cię urazić), bo ciebie urazić się nie da, bo nie przejmujesz się tym co mówią, czy tym co mogą powiedzieć. Nie myślisz "o jejku co to będzie jak ktoś się dowie, że jestem chory, źle będą o nie myśleć", ale myślisz "mam to w D. i nie boję się tego co mi powiesz, nie urazisz mnie tym, bo mam to gdzieś", sam nawet mogę o tym powiedzieć i inni wiedzą, że ja wiem, że się tym nie przejmuję. Nie można cię urazić w razie kłótni że ty jesteś chory, ty już wcześniej oznajmiłeś, że jesteś chory wszem i wobec, na osiedlu krzyknąłeś z całej siły: "JESTEM CHORY PSYCHICZNIEEEE!" I co, jeżeli ktoś będzie chciał ci dowalić że jesteś chory psychicznie to się ośmieszy, będzie próbował coś powiedzieć ale skończy się na jego Aaa, Eee, Yyy, i nie wydusi ani słowa bo nic już cię nie będzie mogło urazić, kiedy ty będziesz z tym czuł się ok. To tak jak byś był czarnoskóry i wstydził się tego, że ktoś będzie za plecami czy w razie konfrontacji mówił do ciebie czarnuchu, jeżeli wcześniej oznajmiłeś światu: TAK jestem czarny i dobrze mi z tym, to później jeżeli ktoś ci powie, że jesteś czarny nie będzie miało żadnej mocy aby cię urazić. Najważniejsze to powiedzieć sobie przed sobą tak, jestem chory i nie przejmuję się innymi z tego powodu, wtedy będziesz miał olewkę na cały świat. Będziesz chodził i śpiewał po osiedlu w deszczu:) Rób tak jak ten gościu a będziesz happy.

 

[videoyoutube=rmCpOKtN8ME][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie niektórzy wiedzą niektórzy nie [albo co mi dokładnie jest, albo że chodzę do psychiatry i biorę leki albo że chodzę na terapię - w różnych konfiguracjach.]

 

Wiedzą bliscy przyjaciele, niektórzy z pracy, w tym szefowa, oraz najbliższa osoba w rodzinie [a czy powiedziała innym to nie wiem, ale nie miałabym problemu].

 

Nie spotkałam się ze złymi reakcjami, nikt się ode mnie nie odwrócił, z pracy nie wyrzucił, nie krytykował. Wręcz otrzymuję wsparcie.

 

Może dlatego, że mówię tym, do których czuję zaufanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto, bo zawsze znajdziemy w otoczeniu pomoc. Ja przyznałam się, chociaż naprawdę nie było łatwo. Jedyne czego żałuję to to, że zrobiłam to tak późno.

 

Czasem jednak zamiast pomocy,usłyszysz.Wstyd mi,że mam debila w rodzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Nie można cię urazić w razie kłótni że ty jesteś chory, ty już wcześniej oznajmiłeś, że jesteś chory wszem i wobec, na osiedlu krzyknąłeś z całej siły: "JESTEM CHORY PSYCHICZNIEEEE!" I co, jeżeli ktoś będzie chciał ci dowalić że jesteś chory psychicznie to się ośmieszy...

Takie proste to to nie jest. Jeśli ktoś powie: "nie słuchajcie go, przecież to psychol" to z pewnością spowoduje to, że takiej osoby już poważnie się nie traktuje, przestaje być partnerem do rozmowy. Trudno wtedy czuć się nieurażonym i zadowolonym z siebie :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×