Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto przyznać się do choroby przed innymi ?


tictac

Rekomendowane odpowiedzi

Czy warto przyznać się do choroby przed innymi? Trudne pytanie. Wiele osób, które chorują (na depresję, nerwicę, mieszane zaburzenia depresyjno-lękowe itd.) i które znam, mówią mi, że nie obnoszą się ze swoją chorobą. Nie mówią o niej np. w miejscu pracy z obawy przed zwolnieniem. O ich chorobie zwykle wie wąskie grono najbliższych, od których otrzymują wsparcie (mąż, żona, rodzice, dzieci, rodzeństwo). Dlaczego nie mówią? Głownie słyszę odpowiedzi w stylu, że boją się etykiety "wariata". Wciąż u nas pokutuje stereotypowe myślenie, że kto korzysta z pomocy psychiatry/psychologa, ten jest nienormalny, ma coś z głową. Pacjenci boją się takiej stygmatyzacji, dlatego niejednokrotnie milczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy warto przyznać się do choroby przed innymi? Trudne pytanie. Wiele osób, które chorują (na depresję, nerwicę, mieszane zaburzenia depresyjno-lękowe itd.) i które znam, mówią mi, że nie obnoszą się ze swoją chorobą. Nie mówią o niej np. w miejscu pracy z obawy przed zwolnieniem. O ich chorobie zwykle wie wąskie grono najbliższych, od których otrzymują wsparcie (mąż, żona, rodzice, dzieci, rodzeństwo). Dlaczego nie mówią? Głownie słyszę odpowiedzi w stylu, że boją się etykiety "wariata". Wciąż u nas pokutuje stereotypowe myślenie, że kto korzysta z pomocy psychiatry/psychologa, ten jest nienormalny, ma coś z głową. Pacjenci boją się takiej stygmatyzacji, dlatego niejednokrotnie milczą.

 

"Pacjenci" to również stygmatyzacja. Lepsze byłoby klienci lekarza. A Pani korzystała kiedykolwiek z pomocy psychiatry/psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie są bardziej zszokowani kiedy dowiadują się, że nie jestem ochrzczona niż, że mam Chad :mrgreen:

 

Mąż wie, eks facet wie, rodzice wiedzą, bliscy koledzy także (i każdy kto widział mnie w ostrej manii :D )

Poza tym jest mi zupełnie obojętne czy ktoś się dowie czy nie. Łatek się nie boję, przerabiałam to lata temu. Ani szczególnie się z tym nie obnoszę, ani nie ukrywam. Często ludzie kompletnie nie wiedzą, co to takiego ten ChAD...

...a określenie "wariat" etc mnie nie obraża :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie są bardziej zszokowani kiedy dowiadują się, że nie jestem ochrzczona niż, że mam Chad :mrgreen:

...

Witaj w klubie. :mrgreen:

 

Połączenie zabójcze,nieochrzczony i chory psychicznie,bym się nigdy nie przyznał.

Czy ja kiedykolwiek napisałem, że mam problemy z psychiką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy warto przyznać się do choroby przed innymi? Trudne pytanie. Wiele osób, które chorują (na depresję, nerwicę, mieszane zaburzenia depresyjno-lękowe itd.) i które znam, mówią mi, że nie obnoszą się ze swoją chorobą. Nie mówią o niej np. w miejscu pracy z obawy przed zwolnieniem. O ich chorobie zwykle wie wąskie grono najbliższych, od których otrzymują wsparcie (mąż, żona, rodzice, dzieci, rodzeństwo). Dlaczego nie mówią? Głownie słyszę odpowiedzi w stylu, że boją się etykiety "wariata". Wciąż u nas pokutuje stereotypowe myślenie, że kto korzysta z pomocy psychiatry/psychologa, ten jest nienormalny, ma coś z głową. Pacjenci boją się takiej stygmatyzacji, dlatego niejednokrotnie milczą.

 

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/8981961,wizyt-u-psychiatry-nie-mozna-sie-wstydzic,id,t.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie jak ludzie, zawsze znajdą się tacy to każdą okoliczność wykorzystają żeby kogoś upokorzyć. Ale my se możemy mówić podczas gdy ludzie, którzy choćby mieli kontakt z psychiatrią mając lat naście, są prawnie dyskryminowani. Bo kto mi wytłumaczy jaki ma sens pytanie na teście psychologicznym przy badaniu kierowców typu czy mam ślady po samookaleczeniach? Noo powiedzmy ktoś se coś zrobił mając 15 lat, a o bycie kierowcą stara się po 40stce, blizny jednak ma całe życie. No i co w związku z tym? Jakie znaczenie ma to pytanie, że aż jest jednym spośród około 40stu? Błąd z czasów gimbazy ma komuś odebrać szansę na wykonywanie zawodu i zarabianie na chleb? Ale to i tak jeszcze nic , w testach psychologicznych kierowców pytają czy ktoś w rodzinie się leczył psychiatrycznie albo czy posiada pan tatuaże ? Wariactwo, kim są ci ludzie co układali te pytania? Dla własnego dobra należy mówić tylko tym którym najbardziej się ufa, bo eksperci sami się miotają ile dać nam miejsca w społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy warto przyznawać się przed innymi że wchodzimy na to forum? Nie warto :D

Ludzie traktują to jako jednoznaczną deklarację. Choć jeśli ktoś chce się przyznać do choroby, ale się boi, to może to być jakiś zawoalowany sposób :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

John Nash jakoś był chory, a był podziwiany. ( takich przykładów jest więcej?)

 

pytanie czym był ten podziw? "o to ten pan co pomimo ciężkiej choroby dostał nobla" :lol:

 

mam wrażenie, że zapomina się o tym, że Nash był geniuszem, a schizofrenia to tylko pasożyt.

 

przyjmując taką optykę można dojść do wniosku, że ludzie oceniają nas przez pryzmat choroby, a nie nas samych.

 

no popatrzmy: 1 - choroba i 2- nasza persona.

 

ocena osoby zaczynając w kolejności 1 i 2.

 

o jej pan tak ciężko chory i trafia do szpitala tylko 4 razy w roku?

 

ocena osoby zaczynając w kolejności 2 i 1.

 

co się z tobą dzieje że trafiasz do szpitala 4 razy w roku, stary?

 

pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Bo kto mi wytłumaczy jaki ma sens pytanie na teście psychologicznym przy badaniu kierowców typu czy mam ślady po samookaleczeniach? Noo powiedzmy ktoś se coś zrobił mając 15 lat, a o bycie kierowcą stara się po 40stce, blizny jednak ma całe życie. No i co w związku z tym? Jakie znaczenie ma to pytanie, że aż jest jednym spośród około 40stu? Błąd z czasów gimbazy ma komuś odebrać szansę na wykonywanie zawodu i zarabianie na chleb? Ale to i tak jeszcze nic , w testach psychologicznych kierowców pytają czy ktoś w rodzinie się leczył psychiatrycznie albo czy posiada pan tatuaże ? Wariactwo, kim są ci ludzie co układali te pytania? ...

Są racjonalnymi pragmatykami. Znana jest korelacja miedzy posiadaniem tatuaży, śladów samookaleczeń, chorobami psychicznymi członków rodziny, a dysfunkcjami, mogącymi w przyszłości przynieść tragiczne skutki podczas wykonywania zawodu kierowcy/motorniczego/mechanika pociagu. Dość dziwnym byłoby pomijanie znanych korelacji przy kwalifikacji do odpowiedzialnego zawodu. Kto weźmie odpowiedzialność za ew. ofiary śmiertelne wypadku spowodowanego przez niezweryfikowanego kierowcę? Uprawiasz filozofie Kalego, bo natychmiast podniósł byś larum gdyby Twoje dzieci/rodzina zginęły przez fakt, że dopuszczono do zawodu nieodpowiednią osobę. Trochę rozsądku, wiedzy i patrzenia poza czubek własnego nosa przydało by się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z tym nie mam problemu, zauważyłem jedną zależność że najbardziej stygmatyzują się osoby chore psychiczne.

Ja w żartach czasami lubię prowokować publicznie że jestem świrem :mrgreen: i odnajduje w sobie albo innych co to nowe zaburzenia a wg DSM jest ich obecnie ok 500 więc jest co odnajdywać mogę się pochwalić swoją cenną wiedzą albo przeprowadzić jakąś psychoanalizę rozmówcy :D . Nie ma jednoznacznych markerów potwierdzających jakieś zaburzenie, większość społeczeństwa jest w jakiś tam sposób zaburzonych albo przejdzie w swoim życiu epizod depresyjny, nerwicowy. Najwięksi ludzie tego świata mieli coś nie halo z głową, z resztą nie mam choroby psychicznej tylko jakieś zaburzenia kto ich nie ma :roll: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są racjonalnymi pragmatykami. Znana jest korelacja miedzy posiadaniem tatuaży, śladów samookaleczeń, chorobami psychicznymi członków rodziny, a dysfunkcjami, mogącymi w przyszłości przynieść tragiczne skutki podczas wykonywania zawodu kierowcy/motorniczego/mechanika pociagu. Dość dziwnym byłoby pomijanie znanych korelacji przy kwalifikacji do odpowiedzialnego zawodu. Kto weźmie odpowiedzialność za ew. ofiary śmiertelne wypadku spowodowanego przez niezweryfikowanego kierowcę? Uprawiasz filozofie Kalego, bo natychmiast podniósł byś larum gdyby Twoje dzieci/rodzina zginęły przez fakt, że dopuszczono do zawodu nieodpowiednią osobę. Trochę rozsądku, wiedzy i patrzenia poza czubek własnego nosa przydało by się.

 

Nie masz racji NNAV przecież takie testy są wtórne jak zaznaczył korat, bo nie sprawdzają naszego obecnego stanu psychicznego czy zdrowotnego pytaniami na temat teraźniejszości.

 

Czy stan zdrowia czyli przewidywane zachowania da się ustalić pytaniami dotyczącymi przeszłości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czyli wiadomo, już nie wszystkie zaburzenia są stygmatyzowane, ale niektóre nadal są, zależnie od tego co masz to albo możesz kreować się na otwartą osobę bez lęków i kompleksów, dzięki temu pokażesz jaki jesteś odważny i postępowy bo byłeś u psychiatry na bezsenność, albo żyj tak żeby nikomu nigdy nie przyszło do głowy ocenianie cie poprzez to co ci się przytrafiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czyli wiadomo, już nie wszystkie zaburzenia są stygmatyzowane, ale niektóre nadal są, zależnie od tego co masz to albo możesz kreować się na otwartą osobę bez lęków i kompleksów, dzięki temu pokażesz jaki jesteś odważny i postępowy bo byłeś u psychiatry na bezsenność, albo żyj tak żeby nikomu nigdy nie przyszło do głowy ocenianie cie poprzez to co ci się przytrafiło.

 

No nie latam po osiedlu i nie dre się że byłem u psychiatry to przyznawanie ma charakter rzadkiego żartu drapetomania, depresja, kryzys wieku średniego, fobia społeczna itp.

To jak na przykładzie byłem w sklepie całodobowym i sprzedaje atrakcyjna kobieta w nim wiele lat pytam się nie ma Pani większych ambicji zawodowych a ona że ja też mam depresje z tego powodu. No i co przyznała się do zaburzeń jakoś nikt jej nie stygmatyzuje z tego powodu.

Stygmatyzowanym można być na wiele sposobów, przekonania, wygląd, światopogląd itp. ja mam wyjebane na takie sprawy czy ktoś mnie określi świrem :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×