Nigdy nie pisalam w tym watku chyba czas zaczac.... dzis mimo ze wyszlam z domu, bylam z G, to cos sie we mnie pojawilo..a moze zalamalo. Sama nie wiem. Mam takie odczucie coraz czesciej, ze wszyscy maja mnie w D***. Nikt mnie nawet nie lubi, bliscy...niby sa ale z tata kontakt kiepski (nowa rodzina i te sprawy) z mama trudny - jest z kategorii masz mnie sluchac, kontrolowania itp. Generalnie osoby bliskie w roznym aspekcie. Jakos nie moge sie porozumiec. Nie wiem czy ja juz jestem nie wartym smieciem, ktorego jak sie pozna moza walnac po tylku. Odzywaja sie znow nie fajne mysli, ze zwg.na fizyczne problemy zdrowotne. Chcialabym skonczyc z tym raz na zawsze, a poniewaz wiem, ze nie jest to mozliwe (narazie nie bede mowic na ten temat moze kiedys) znow pojawiaja sie mysli o S. - skrot wlasny do samoboja. Dobra koniec jekow, teraz i wy wywalicie mnie pewnie z forum i walnecie majka100 spadaj... bo pieprzysz glupoty. Moze tak jest ale nie mam komu sie wyzalic. Ps.do moderatorow pisze bez pl liter gdyz nie moge uzyskac ich na tym dziwacznym tablecie prosze o wyrozumialosc