Wkurza mnie:

oraz chęć dokopania innym za wszelką cenę. ja się staram poskramiać w sobie te prostackie zapędy, lecz nie jest mi łatwo

przedświąteczna gorączka (żeby nie powiedzieć "sraczka") i to, że ludzie zapominają, co jest tak naprawdę najważniejsze w czasie świąt - na pewno nie tony jedzenia :/

że na nic nie mam siły

przedświąteczna gorączka (żeby nie powiedzieć "sraczka") i to, że ludzie zapominają, co jest tak naprawdę najważniejsze w czasie świąt - na pewno nie tony jedzenia :/

a co jest?

prezenty?

Hebać dziadów.

jeden dzień świąt i jestem na takim ciśnieniu, że najchętniej bym kogoś pobiła. ja pi........

jeden dzień świąt i jestem na takim ciśnieniu, że najchętniej bym kogoś pobiła. ja pi........ :evil: :evil:

rodzina Cię tak wkurzyła ?

@2up Chyba dlatego boje się związków.

Artemizja, co to za praca, ze nie masz wolnego?

Artemizja, w recepcji?

że ostatnio jestem niewidzialna dla każdego , gdziekolwiek nie jestem. nawet w necie. ale w sumie pogodziłam się już z tym. okazuje się, że nieważne ile robisz dla innych, nieważne ile z siebie dajesz wszystko to - każdy ma w dupie. ludzie potrafią tylko brać i są zaebistymi egoistami. nie , żebym żałowała czegokolwiek, co zrobiłam i robię dla innych ludzi, bo nie żałuję , bo to moje i jest mi z tym dobrze. bo taka po prostu jestem. niczego też od nikogo ani niczego ( w sensie życia) w każdym razie już nie oczekuję. najchętniej zamknęłabym się gdzieś w odludnym miejscu na cały okrągły rok, zajęła się tylko sobą i wszystkich na tej ziemi miała również - głęboko i szeroko w dupie.

Że jedzenie posiłku zajmuje mi około 2 godziny.

W sumie to dzis nic. Jestem oaza spokoju:P

ale najbardziej chyba ludzki egoizm.

wkurza mnie, że żeby sobie coś kupić muszę jechać 2h pociągiem do innego miasta, bo na tym zadupiu to nic niema.

Ludzie którzy maja starania w dupie

Że muszę tydzień czekać na wynik testów psychologicznych.

Wkurza mnie, że życie to wtaczanie kamienia pod górę.

Ḍryāgan, gwiazdki?

że od czytania ludzkich jęczeń zaczyna mnie boleć brzuch

święto zmiany kalendarza od którego nie ma ucieczki i trzeba pokornie znosić związany z nim hałas

drożyzna wszędzie.

zakupy spożywcze do domu(nie jakieś super wielkie!) - 140zł

wykupienie lekarstw - 120zł

chemia, środki czystości - 102zł

i tak pozbyłam się ponad 300stu PLN.

mój kraj, taki piękny...

A tak,miało być za PIS dobrze

A tak,miało być za PIS dobrze

Denerwuje mnie własna osoba bo wogole z domu nie wychodze biore nowy lek mija 10dni i dalej jestem w tym samym miejscu co bylem na dodatek bym tylko spał ciągle