Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozstanie po 5 latach


Rekomendowane odpowiedzi

W sumie pewnie jest coś na rzeczy, bo piszecie wszyscy kontekst poznania. Ja się jej pytałem o to i mówiła, że nie. Ma oczywiście nowych kolegów, być może kumplując się z nimi pojawiło się w jej głowie to, że może w przyszłości się z kimś z nich związać. Swoją drogą tak to jest, że czasami kobiecie imponują obcokrajowcy. Są na pewno bogatsi, lepiej ustawieni, bo żyją w swoim kraju. Na nią to zapewne zadziałało. Zdradzać mnie nie zdradzała, bo by powiedziała. Po prostu uznała, że chce pobyć sama i móc się w pełni skupić na sobie i swoich potrzebach. Ja już jestem też na terenie tego kraju, podobnie jak ona i nawet mam możliwość spotkania się z nią. Być może dojdzie to do skutku ale staram się zwyczajnie niczego nie oczekiwać. Godzę się z myślą, że to koniec ale jest mi z tym ciężko. Pisząc o hermetycznym świecie miałem na myśli, że przestrzeń naszego związku była tylko nasza. Nie obgadywaliśmy się do nikogo, tylko to co nasze było nasze. Jeżeli chodzi o miejsce na realizację własnych pasji to oboje takowe mieliśmy i się wzajemnie wspieraliśmy w osiąganiu celów. Serio trudno uwierzyć ale wszystko było trochę jak z bajki. Mam dalej spore wahania nastroju. Jednego dnia się czuję jak pogodzony z rzeczywistością, drugiego budzę się nad ranem i nie mogę usnąć, czując załamanie. Pewnie będę na bieżąco tutaj co jakiś czas pisał co czuję i jak się miewam, bo sam szukałem takiego tematu, w którym ktoś przechodził przez to co ja.

 

Reasumując:

1.Poznała kilku chłopaków, zakolegowała się z nimi w pracy, zdawali się mieć dobre relacje, z jednym z nich w ostatnim czasie spotkała się kilka razy po pracy.

2.Napisała mi, że się w nikim nie zauroczyła i nie zakochała.

3.Powiedziała, że zerwała z czysto egoistycznych powodów, żeby czuć się w pełni niezależna.

4.Uznała, że lepiej będzie nie utrzymywać kontaktu, bo nie chce żebym myślał, że coś kiedyś.

5.Zerwała w czasie jednej rozmowy na Skype.

6.Napisała, że jeżeli będę potrzebował pomocy (bo dojechałem do tego kraju co ona) to mogę się do niej zwrócić, bo tyle może dla mnie zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spacenov, wydaje mi się, że ona już wcześniej nie była szczęśliwa w związku, ale nie miała na tyle odwagi, żeby coś z tym zrobić. Wyjazd, poznanie nowych ludzi, własne pieniądze, nowe perspektywy, to był dobry motyw do podjęcia działania. Zerwała z Tobą i nie chciała nic tłumaczyć, bo by jej to wciąż ciążyło. Na terapii dowiedziała się zaś, że od lat "kierowała się spełnianiem potrzeb ludzi a za mało myślała o sobie", więc teraz zaczęła myśleć o sobie. Jest młoda, dostanie jeszcze niejednokrotnie w dupę od życia, może zrozumie co jest ważne, ale obecnie Twoje ewentualne zabiegi zmierzające do powrotu nic nie dadzą. Raczej ją zniechęcisz do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany dlaczego jak kobieta zrywa to od razu jest posądzana o znalezienie sobie kogoś innego, zdrady i wszystko co najgorsze? Było jej źle, uznała, że nie pasują do siebie, może czuła, że ma za mało przestrzeni w związku i ciągle czuje czyjś oddech na swoich plecach, poznała inne życie, które jej bardziej spasowało i TYLE. Nikt z was jej nie zna, nawet sam zainteresowany nie wie dlaczego zerwała, czy kogoś ma czy nie, a skoro spędził z nią 5 lat życia coś chociaż powinien przypuszczać. Wszyscy wszystko wiedzą lepiej. Wyjazd to dobry sposób na zostawienie ze sobą przeszłości, skoro dziewczyna chodziła na terapię może taki między innymi wyciągnęła z niej wniosek, że czasami warto wszystko postawić na jedną kartę i zacząć od nowa. Czy się jej to nie odbije czkawką tego nikt nie wie, nawet ona sama bo nikt nie zna swojej przyszłości. Ale nikt nie ma prawa oceniać innego człowieka po paru zdawkowych zdaniach osoby trzeciej i to jeszcze zaangażowanej emocjonalnie. Zerwała, nie chce kontaktu, jej prawo. Autorowi pozostaje przeżyć rozstanie i zająć się swoim życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany dlaczego jak kobieta zrywa to od razu jest posądzana o znalezienie sobie kogoś innego, zdrady i wszystko co najgorsze? Było jej źle, uznała, że nie pasują do siebie, może czuła, że ma za mało przestrzeni w związku i ciągle czuje czyjś oddech na swoich plecach, poznała inne życie, które jej bardziej spasowało i TYLE. Nikt z was jej nie zna, nawet sam zainteresowany nie wie dlaczego zerwała, czy kogoś ma czy nie, a skoro spędził z nią 5 lat życia coś chociaż powinien przypuszczać. Wszyscy wszystko wiedzą lepiej. Wyjazd to dobry sposób na zostawienie ze sobą przeszłości, skoro dziewczyna chodziła na terapię może taki między innymi wyciągnęła z niej wniosek, że czasami warto wszystko postawić na jedną kartę i zacząć od nowa. Czy się jej to nie odbije czkawką tego nikt nie wie, nawet ona sama bo nikt nie zna swojej przyszłości. Ale nikt nie ma prawa oceniać innego człowieka po paru zdawkowych zdaniach osoby trzeciej i to jeszcze zaangażowanej emocjonalnie. Zerwała, nie chce kontaktu, jej prawo. Autorowi pozostaje przeżyć rozstanie i zająć się swoim życiem.

Zgadzam się z powyższym, z wyjątkiem jednego drobiazgu - myślę, że po 5 latach (a nawet po 5 tygodniach również) związku należy się partnerowi zrozumienie przyczyny zakończenia relacji. Brak zrozumienia przyczyny silnie rani i uderza w poczucie wartości. Nie jest w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ale czasami mówi się człowiekowi wprost co jest pięć, a ten doszukuje się w tym drugiego dna. Mnie się wydaje, że dziewczyna powiedziała dość jasno dlaczego zrywa, a to, że autor wątku doszukuje się w tym zdrady, zakochania czy czegoś innego to już Jego sprawa. Ja doskonale rozumiem, że często człowiek szuka racjonalniejszych, głębszych powodów dla których został odrzucony, a przynajmniej takich, które będą mniej bolały, znam to z autopsji. I z autopsji wiem też, że najlepszym sposobem na odrzucenie jest zajęcie się swoim życiem, a procesy podnoszenia się po rozstaniu niech się toczą gdzieś w tle. Nie można sobie pozwolić na tłumienie takich emocji, ale gorączkowe szukanie odpowiedzi na pytania, które bez niej pozostają pogłębia tylko doła i zaniża poczucie wartości. Nie twierdze, ze dziewczyna zrobiła to elegancko, bo tak nie jest, po 5 latach życia razem i planowaniu wspólnej przyszłości zerwać przez Skype to trochę szczeniackie, ale wg mnie swoje powody wyraziła dość jasno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, nie przenos swoich traum w zwiazku na innych facetow. Bo usilnie probujesz wmowic pewne rzeczy spacenov, . Ne wiesz co ona tam robi, nie znasz jej, nie msz pojecia dlaczego zerwala

 

Nic nie wmawiam ale znam zachowania kobiet,wiem kiedy cos kreca i kombinuja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany dlaczego jak kobieta zrywa to od razu jest posądzana o znalezienie sobie kogoś innego, zdrady i wszystko co najgorsze? Było jej źle, uznała, że nie pasują do siebie, może czuła, że ma za mało przestrzeni w związku i ciągle czuje czyjś oddech na swoich plecach, poznała inne życie, które jej bardziej spasowało i TYLE. Nikt z was jej nie zna, nawet sam zainteresowany nie wie dlaczego zerwała, czy kogoś ma czy nie, a skoro spędził z nią 5 lat życia coś chociaż powinien przypuszczać. Wszyscy wszystko wiedzą lepiej. Wyjazd to dobry sposób na zostawienie ze sobą przeszłości, skoro dziewczyna chodziła na terapię może taki między innymi wyciągnęła z niej wniosek, że czasami warto wszystko postawić na jedną kartę i zacząć od nowa. Czy się jej to nie odbije czkawką tego nikt nie wie, nawet ona sama bo nikt nie zna swojej przyszłości. Ale nikt nie ma prawa oceniać innego człowieka po paru zdawkowych zdaniach osoby trzeciej i to jeszcze zaangażowanej emocjonalnie. Zerwała, nie chce kontaktu, jej prawo. Autorowi pozostaje przeżyć rozstanie i zająć się swoim życiem.

 

Ttylko troszeczke dziwne bylo jej zachowanie nie uwazasz ?? W Polsce miala z nim dobre relacje,pojechala za granic i jej odjebalo,lepszy swiat nowe zycie,nowy facet.Nie chciala by sie przeciez od niego izolowac skoro jej zalezalo na nim gdyby to bylo prawdziwe uczucie.Tak z dnia na dzien bez zadnej przyczyny nic sie nie konczy,musial byc konkretny powod,przyczyna,takie glupie tlumaczenia ze chce byc sama itp to moze sobie wlozyc miedzy bajki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, możliwe. Dlatego napisałem kilka stron wcześniej, że jedyna opcja to pojechać i zapytać. Jeśli już musi koniecznie dowiedzieć się więcej, tylko rozmowa może (ale nie musi) pomóc.

 

Pojedzie i co,bedzie dalej go klamac w zywe oczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to serio jak się jest z kimś nieszczęśliwym to się do niego nie pisze 24/7, nie stara spotykać najczęściej jak to tylko możliwe, nie przeżywa, że wspólny wyjazd może nie dojść do skutku i nie przychodzi się ze wszystkimi możliwymi radościami i problemami. Rzeczywiście może kogoś sobie znalazła albo jej po prostu odbiło. Pojechała do lepszego kraju, poznała nowych ludzi, pojawiły się nowe perspektywy, chęć wyszalenia się. Nie umiem serio pojąć jak nagle z dnia na dzień mogła stwierdzić, że "nie pasujemy do siebie". Czemu pasowaliśmy przez 5 lat? No kurde, tyle razy ile słyszałem, że poza tym, że mnie kocha to mnie lubi i jest ze mną szczęśliwa to aż w najmniejszym stopniu mi nie przeszło przez głowę, że może takie coś wywinąć (ostatnio mi to też mówiła i to bardzo często). Serio zmiana kraju i środowiska może być aż takim bodźcem, że człowiek się zmienia o 180 stopni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj kolega, zerwal z miloscia swojego zycia przez maila i to jeszcze odemnie wyslanego, bo nie miale neta, kurwa laska sie przypierdalala pozniej do mnie, ze to moja wina, pozniej koleszka gadal do mnie, ze ja cos z nia chyba romansuje, japierdole, jak ja mialem przejebane masakra, nie moglem sie wytlumaczyc, poza tym nie mialem z czego, na koncu sie okazalo, ze ta laska i tak mojego koleszke po rogach walila, dobra byla z niej suka, ja nawet nie czytalem tego postu autora tematy, ale tak pomyslalem, ze napisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk bo kobiety potrafią ladnie klamac i mieszać,czasem przez dlugi czas dobrze się maskują sa bardziej przebiegle od facetow :P prędzej czy później i tak prawda wychodzi na jaw.Autorze tematu,prędzej czy później poznasz prawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to serio jak się jest z kimś nieszczęśliwym to się do niego nie pisze 24/7, nie stara spotykać najczęściej jak to tylko możliwe, nie przeżywa, że wspólny wyjazd może nie dojść do skutku i nie przychodzi się ze wszystkimi możliwymi radościami i problemami. Rzeczywiście może kogoś sobie znalazła albo jej po prostu odbiło. Pojechała do lepszego kraju, poznała nowych ludzi, pojawiły się nowe perspektywy, chęć wyszalenia się. Nie umiem serio pojąć jak nagle z dnia na dzień mogła stwierdzić, że "nie pasujemy do siebie". Czemu pasowaliśmy przez 5 lat? No kurde, tyle razy ile słyszałem, że poza tym, że mnie kocha to mnie lubi i jest ze mną szczęśliwa to aż w najmniejszym stopniu mi nie przeszło przez głowę, że może takie coś wywinąć (ostatnio mi to też mówiła i to bardzo często). Serio zmiana kraju i środowiska może być aż takim bodźcem, że człowiek się zmienia o 180 stopni?

 

Słuchaj, czasem coś się kończy i nie ma w tym niczyjej winy, czasem wina jest, ale lepiej się w nią nie zagłębiać. Starasz się racjonalizować i szukać odpowiedzi, a to droga donikąd. Pisałeś, że ona leczyła się na depresję, można zatem przyjąć, że mimo "wyleczenia" może być mało stabilna emocjonalnie. Nie sugerowałbym się również koncepcją pojechania do niej, żeby sobie to wszystko wyjaśnić, bo wtedy ona zacznie się Ciebie bać (takie rzeczy są dobre jedynie w filmach) i powie, że teraz sam powinieneś poszukać dobrego specjalisty.

 

Rozumiem, że to jest bardzo bolesne, trudne, koszmarne wręcz. No ale takie jest życie, wielu ludzi doświadczyło bolesnych rozczarowań. Możesz się tym zadręczać (czego nie polecam, bo skończysz marnie) lub po prostu postarać się żyć dalej. Jesteś młody, cały świat, również ten kobiecy, stoi przed Tobą otworem. Nie teraz, bo jeszcze musisz uporać się z własnymi emocjami, ale droga jest tylko jedna. I nie jest to droga do kraju, w którym ona teraz przebywa.

 

Zerwanie przez Skype'a jest słabe, ale w obecnych czasach mogłeś dostać sms-a albo w ogóle zostać całkowicie olany. Marne pocieszenie, wiem, ale jest prawda czasu i prawda ekranu. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to serio jak się jest z kimś nieszczęśliwym to się do niego nie pisze 24/7, nie stara spotykać najczęściej jak to tylko możliwe, nie przeżywa, że wspólny wyjazd może nie dojść do skutku i nie przychodzi się ze wszystkimi możliwymi radościami i problemami. Rzeczywiście może kogoś sobie znalazła albo jej po prostu odbiło. Pojechała do lepszego kraju, poznała nowych ludzi, pojawiły się nowe perspektywy, chęć wyszalenia się. Nie umiem serio pojąć jak nagle z dnia na dzień mogła stwierdzić, że "nie pasujemy do siebie". Czemu pasowaliśmy przez 5 lat? No kurde, tyle razy ile słyszałem, że poza tym, że mnie kocha to mnie lubi i jest ze mną szczęśliwa to aż w najmniejszym stopniu mi nie przeszło przez głowę, że może takie coś wywinąć (ostatnio mi to też mówiła i to bardzo często). Serio zmiana kraju i środowiska może być aż takim bodźcem, że człowiek się zmienia o 180 stopni?

 

Słuchaj, czasem coś się kończy i nie ma w tym niczyjej winy, czasem wina jest, ale lepiej się w nią nie zagłębiać. Starasz się racjonalizować i szukać odpowiedzi, a to droga donikąd. Pisałeś, że ona leczyła się na depresję, można zatem przyjąć, że mimo "wyleczenia" może być mało stabilna emocjonalnie. Nie sugerowałbym się również koncepcją pojechania do niej, żeby sobie to wszystko wyjaśnić, bo wtedy ona zacznie się Ciebie bać (takie rzeczy są dobre jedynie w filmach) i powie, że teraz sam powinieneś poszukać dobrego specjalisty.

 

Rozumiem, że to jest bardzo bolesne, trudne, koszmarne wręcz. No ale takie jest życie, wielu ludzi doświadczyło bolesnych rozczarowań. Możesz się tym zadręczać (czego nie polecam, bo skończysz marnie) lub po prostu postarać się żyć dalej. Jesteś młody, cały świat, również ten kobiecy, stoi przed Tobą otworem. Nie teraz, bo jeszcze musisz uporać się z własnymi emocjami, ale droga jest tylko jedna. I nie jest to droga do kraju, w którym ona teraz przebywa.

 

Zerwanie przez Skype'a jest słabe, ale w obecnych czasach mogłeś dostać sms-a albo w ogóle zostać całkowicie olany. Marne pocieszenie, wiem, ale jest prawda czasu i prawda ekranu. :bezradny:

 

Dokladnie zerwanie przez skype to nie taka tragedia, lepsze to niz przez gg albo zeby na face napisala i wszyscy beda wiedziec, szczególnie jej kolezanki, które za toba nie przepadaly i zawsze uwazaly cie za pajaca, albo alkoholika, wszedzie trzeba szukac pozytywów. :great::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sugerowałbym się również koncepcją pojechania do niej, żeby sobie to wszystko wyjaśnić, bo wtedy ona zacznie się Ciebie bać

 

no, masakra, nie jedź do niej. każda dziewczyna, jak chce się od kogoś odciąć, a ta osoba ją nagabuje, czy nachodzi osobiście (to już w ogóle) dostaje tak ciutkę lękowego pierdolca i zaczyna się absztyfikanta obawiać. pewnie włączyłby się jej już total instynkt ucieczki i nici nawet z przyjaźni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×