Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozstanie po 5 latach


Rekomendowane odpowiedzi

Ale musial miec jakis konkretny powod tak ? Nikt sie nie rozstaje z byle gowna,ludzie ogarnijcie sie !!!

 

Miłość czasem się kończy. Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie jest w to wierzyć. Choć warto mieć nadzieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale musial miec jakis konkretny powod tak ? Nikt sie nie rozstaje z byle gowna,ludzie ogarnijcie sie !!!

 

Miłość czasem się kończy. Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie jest w to wierzyć. Choć warto mieć nadzieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu uniosła się honorem, nie dzwoniła, nie dopytywała. Znam jedną taką sytuację, dziewczynie woda sodowa uderzyła do głowy, zerwała z facetem, bo niby nie pasowali do siebie, przez cały związek się rozglądała, taka gwiazda, która zawsze musi być w centrum uwagi, a on bardzo w niej zakochany. Na początku biegał z kwiatami, prosił, płakał, a ona nie nie nie i nie. Szybko się ogarnął i znalazł sobie nową, świetną dziewczynę. Bardzo im się powodzi pod każdym względem, a tamta jest strasznie zazdrosna i zdziwiona, że przestał o nią zabiegać (mam kontakt ze wszystkimi). Mimo, że minęło dużo czasu, ona wciąż nie może przeżyć, że wypuściła z rąk takiego faceta i że on za nią nie płacze. Głowa do góry, trzeba znać swoją wartość mimo wszystko. Siebie masz jednego na całe życie, nie warto się poniżać w imię jakiejkolwiek miłości,. Może kiedyś zrozumie swój błąd, ale nie daj sobą manipulować i szanuj w sobie to, co najlepsze. Zostaw to dla kogoś, kto będzie tego wart i to doceni. Teraz trochę poboli, ale zobaczysz, że tak musiało być, bez sensu na siłę ciągnąć coś, co nie jest tego warte, taka partnerka nie jest ci do niczego potrzebna, wyrwij chwasta i zerwij z nią kontakt, skoro chce myśleć tylko o sobie :P puść ją wolno i życz szczęścia. Czego tobie ja życzę oraz dużo wiary w siebie i lepsze jutro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu uniosła się honorem, nie dzwoniła, nie dopytywała. Znam jedną taką sytuację, dziewczynie woda sodowa uderzyła do głowy, zerwała z facetem, bo niby nie pasowali do siebie, przez cały związek się rozglądała, taka gwiazda, która zawsze musi być w centrum uwagi, a on bardzo w niej zakochany. Na początku biegał z kwiatami, prosił, płakał, a ona nie nie nie i nie. Szybko się ogarnął i znalazł sobie nową, świetną dziewczynę. Bardzo im się powodzi pod każdym względem, a tamta jest strasznie zazdrosna i zdziwiona, że przestał o nią zabiegać (mam kontakt ze wszystkimi). Mimo, że minęło dużo czasu, ona wciąż nie może przeżyć, że wypuściła z rąk takiego faceta i że on za nią nie płacze. Głowa do góry, trzeba znać swoją wartość mimo wszystko. Siebie masz jednego na całe życie, nie warto się poniżać w imię jakiejkolwiek miłości,. Może kiedyś zrozumie swój błąd, ale nie daj sobą manipulować i szanuj w sobie to, co najlepsze. Zostaw to dla kogoś, kto będzie tego wart i to doceni. Teraz trochę poboli, ale zobaczysz, że tak musiało być, bez sensu na siłę ciągnąć coś, co nie jest tego warte, taka partnerka nie jest ci do niczego potrzebna, wyrwij chwasta i zerwij z nią kontakt, skoro chce myśleć tylko o sobie :P puść ją wolno i życz szczęścia. Czego tobie ja życzę oraz dużo wiary w siebie i lepsze jutro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu uniosła się honorem, nie dzwoniła, nie dopytywała. Znam jedną taką sytuację, dziewczynie woda sodowa uderzyła do głowy, zerwała z facetem, bo niby nie pasowali do siebie, przez cały związek się rozglądała, taka gwiazda, która zawsze musi być w centrum uwagi, a on bardzo w niej zakochany. Na początku biegał z kwiatami, prosił, płakał, a ona nie nie nie i nie. Szybko się ogarnął i znalazł sobie nową, świetną dziewczynę. Bardzo im się powodzi pod każdym względem, a tamta jest strasznie zazdrosna i zdziwiona, że przestał o nią zabiegać (mam kontakt ze wszystkimi). Mimo, że minęło dużo czasu, ona wciąż nie może przeżyć, że wypuściła z rąk takiego faceta i że on za nią nie płacze. Głowa do góry, trzeba znać swoją wartość mimo wszystko. Siebie masz jednego na całe życie, nie warto się poniżać w imię jakiejkolwiek miłości,. Może kiedyś zrozumie swój błąd, ale nie daj sobą manipulować i szanuj w sobie to, co najlepsze. Zostaw to dla kogoś, kto będzie tego wart i to doceni. Teraz trochę poboli, ale zobaczysz, że tak musiało być, bez sensu na siłę ciągnąć coś, co nie jest tego warte, taka partnerka nie jest ci do niczego potrzebna, wyrwij chwasta i zerwij z nią kontakt, skoro chce myśleć tylko o sobie :P puść ją wolno i życz szczęścia. Czego tobie ja życzę oraz dużo wiary w siebie i lepsze jutro

bo jak mowi przyslowie ze gdzie sie kilka osob bije tam inne korzystaja, oczywiscie ta dziewczna o ktorej piszesz zrobila sobie kuku i teraz została sama. Czasami te zachowanie: typowej niedostepnej ksiezniczki wychodzi bokiem. A poza tym ile mozna sie o kogos starac i zabiegac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojawiły sie nowe fakty, otoz napisala do mnie żeby się dowiedziec czy chce utrzymywać z nią kontakt. Byla taka drobna zmiana, bo przy zrywaniu jak kilka dni pozniej z nią gadałem to mowila, ze lepiej będzie jak calkowicie zerwiemy kontakt. Okazuje sie tez, ze zwiazala sie chyba z jakims kolesiem tutaj. Na face pojawia sie coraz wiecej zdjęć jak spędzają ze sobą czas. Nie dopuszczalem do siebie tej myśli ale zwyczajnie mnie porzucila dla innego. Serio trudno mi w to uwierzyć, bo sama sie zapierala, ze bylo inaczej. No ale nic na to nie poradze. Lepiej chyba będzie jak zwyczajnie powiem, ze nie chce z nią utrzymywać kontaktu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak zrób, ja po rozstaniu z facetem (po 5 latach) żyłam z nim w przyjaźni kilka miesięcy. To było, jak rozdrapywanie rany. Do tego on miał nadzieję, że jeszcze się zejdziemy. Skończyło się tak, że on kogoś znalazł i wtedy dopiero zerwaliśmy kontakt, ale miło nie było..Dopiero teraz po ok.3 latach dojrzałam do tego, że mogłabym z nim utrzymywać z nim sporadyczny kontakt, bo kiedys się jednak przyjaźniliśmy. Świeżo po rozstaniu nie polecam, dopóki wszystkie uczucia nie wygasną. To masochizm..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiadałem nic, tylko czytałem wasze komentarze. Myślę, że już się kilka osób wypowiedziało, więc w celu kontynuacji wątku rozwieje kilka waszych wątpliwości.

Pierwsza sprawa to nasze pochodzenie, nasze rodziny plasowały się w klasie średniej. Nie byliśmy biedni ani bogaci. Żyliśmy normalnie, przeciętnie. Moja ex nie była szarą myszką, była śmiała i ambitna. Po prostu wyjeżdżając za granicę zajęła się sobą, poznała nowych ludzi i zwyczajnie o mnie zapomniała. W Polsce się świetnie dogadywaliśmy. Przed wyjazdem nawet gadaliśmy o ślubie, sama w zasadzie powiedziała, że gdybym jej zapytał to by się zgodziła. Powód rozstania jaki mi podała to chęć skupienia się na sobie i większa swoboda w podejmowaniu decyzji. Mówi, że byłbym doskonałym przyjacielem ale to nie to. W ogóle to powiedziała, że lepiej będzie jak nie będziemy utrzymywać kontaktu. Nie rozumiem serio pewnych rzeczy. W jednym tygodniu wyznaje mi miłość, mówi, że tęskni i nie może się doczekać mojego przyjazdu, mija kilka dni i "nasz związek nie ma sensu, nie kocham cię już, nie pisz do mnie, nie utrzymujmy kontaktu, tak będzie lepiej". Być może jakiś wpływ na to miało też odstawienie antydepresantów.

 

Wiem, że trochę szukam różnych przyczyn tego rozstania ale na podstawie tego co napisałem chyba trudno się dziwić. Powoli się oswajam z myślą, że wszystko jest już skończone i myślę o tym, żeby wejść w związek z inną kobietą ale męczy mnie to co się stało. Macie jeszcze jakieś doświadczenia z nią związane?

 

Odstawienie leków mogło mieć znaczenie, u mnie po odstawieniu antydepresantów pojawiły się mocne huśtawki nastrojów, w tym momenty hipomanii, poza tym jeśli wcześniej miała depresję, a teraz czuje się na tyle dobrze, żeby odstawić leki, to przeszła w inny tryb funkcjonowania, może odreagowuje depresję goniąc nie wiadomo za czym na spłyconych uczuciach (u mnie coś takiego wystąpiło). Ale moim zdaniem to jej nie usprawiedliwia. Na Twoim miejscu bym odpuściła, a jeśli Ci na niej zależy i chcesz walczyć, to odczekaj, aż się rozbije tym rozpędzonym samochodem życia "singielki". Z tym że kiedyś sytuacja może się powtórzyć, choć nie jestem wróżką i mogę się mylić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję to jakoś analizować. Składa się to w logiczną całość, bo w sumie odstawienie leków antydepresyjnych, nowy związek, podczas kiedy stary jeszcze nie zdążył wystygnąć. Dziwne trochę żeby się z kimś wiązać aż tak szybko po rozstaniu. Być może rzeczywiście kumulacja wyjazdu, nowego świata, nowych ludzi i odstawienia leków miała na to jakiś wpływ.

Inny scenariusz jest też taki, że zamiast mnie zdradzać, po poznaniu nowego gościa najpierw ze mną zerwała a później zaczęła z nim na poważnie. Swoją drogą zazdroszczę gościowi spokoju ducha. Gdyby dziewczyna zostawiła dla mnie chłopaka to raczej bym się dwa razy zastanowił czy się z nią związać. Mnie rzuciła w kilka minut na Skype po wielkiej miłości trwającej 5 lat, więc kto wie co go czeka. Nie zmienia to faktu, że jak się dowiedziałem, że od razu się z kimś związała to wróciłem do punktu wyjścia od strony emocjonalnej. Co więcej ona go zna chyba z miesiąc, więc serio jestem mega zdziwiony.

 

ps

Taaak wiem, mam dalej problem z zaakceptowaniem rzeczywistości i z podjęciem decyzji czy mimo wszystko utrzymywać z nią kontakt czy napisać, że tutaj sie kończy nasza przygoda, nie pisz, koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

ps

Taaak wiem, mam dalej problem z zaakceptowaniem rzeczywistości i z podjęciem decyzji czy mimo wszystko utrzymywać z nią kontakt czy napisać, że tutaj sie kończy nasza przygoda, nie pisz, koniec.

Pomyśl logicznie. Jak bedzie obciążać Ciebie utrzymywanie kontaktu? Sądzę, że znacznie, a niczego Ci nie daje. Niezależnie co przyniesie przyszłość, najlepszą opcją wydaje się być zaniechanie kontaktów, ale bez palenia mostów. Tobie po jakimś czasie da wolność emocjonalną. Jej, możliwość próby powrotu - jeśli jeszcze będziesz tym zainteresowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę kilka szczegółów jeszcze, może to coś doda do sprawy.

 

Dziewczyna wyjechała za granicę. Minęło 5 tygodni od jej wyjazdu i ze mną zerwała. Teraz od tego czasu minęły 3 tygodnie. Zaczęła prawie od razu chodzić z jakimś obcokrajowcem.

Jest to dziwne, bo była ze mną 5 lat. Rzuciła mnie dla kolesia, którego zna od około miesiąca. Do tego dochodzi fakt odstawienia leków antydepresyjnych, emigracji, znalezienia fajnej pracy, poznania nowych ludzi. Czy ktoś z was albo waszych znajomych był w podobnych okolicznościach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spacenov, ja po 6 latach zerwalem i ona praktycznie po tygodniu miała kogoś innego a jeszcze z nią mieszkalem. Bolalo jak cholera ale cieszę się że z nią nie jestem. To był dla mnie toksyczny zwiazek. Zerwalem z nią permanentnie kontakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę kilka szczegółów jeszcze, może to coś doda do sprawy.

 

Dziewczyna wyjechała za granicę. Minęło 5 tygodni od jej wyjazdu i ze mną zerwała. Teraz od tego czasu minęły 3 tygodnie. Zaczęła prawie od razu chodzić z jakimś obcokrajowcem.

Jest to dziwne, bo była ze mną 5 lat. Rzuciła mnie dla kolesia, którego zna od około miesiąca. Do tego dochodzi fakt odstawienia leków antydepresyjnych, emigracji, znalezienia fajnej pracy, poznania nowych ludzi....

Te informacje nie mają żadnego znaczenia dla decyzji, co robić. Notabene chyba lepiej, że zna kolesia od miesiąca, nie od 3 lat - nie sądzisz?

 

Czy ktoś z was albo waszych znajomych był w podobnych okolicznościach?

A jakie ma to znaczenie czy był?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym dziwnym świecie pełnym różnych ludzi słowo "dziwne" już nie ma takiego znaczenia. :D Z tego co nawet na forum widać z różnych opowieści a także z obserwacji świata na żywo Twoja historia aż taka dziwna nie jest. Mógłbym opowiedzieć historię nawet kilku znanych mi ludzi ale po co? Zostawiła Cię z dnia na dzień więc prawdopodobieństwo, że zostawi w przyszłości jest podobne. Olej już to i zacznij żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Zostawiła Cię z dnia na dzień więc prawdopodobieństwo, że zostawi w przyszłości jest podobne. Olej już to i zacznij żyć.

Podobne do czego?

Kolega z matematyki chyba orłem nie był, przynajmniej z rachunku prawdopodobieństwa.

W życiu nie ma liniowych zależności i takie wnioskowania są pozbawione sensu.

Są średnio dojrzałym mechanizmem obronnym służącym wyłącznie redukcji dysonansu podecyzyjnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Zostawiła Cię z dnia na dzień więc prawdopodobieństwo, że zostawi w przyszłości jest podobne. Olej już to i zacznij żyć.

Podobne do czego?

Kolega z matematyki chyba orłem nie był, przynajmniej z rachunku prawdopodobieństwa.

W życiu nie ma liniowych zależności i takie wnioskowania są pozbawione sensu.

Są średnio dojrzałym mechanizmem obronnym służącym wyłącznie redukcji dysonansu podecyzyjnego.

 

Z matematyki i statystyki miałem dobre oceny chociaż nigdy nie przepadałem za takimi przedmiotami. Z doświadczenia wiem, że wiele osób które nagle zostawiały swoich partnerów/ partnerki robiły podobnie w przyszłości. Mam takie zdanie z obserwacji zachowań ludzi i tu nie trzeba matematyki bo obliczenia nie pokażą osobowości człowieka, a jeśli ta kobieta zostawiła gościa z dnia na dzień dla innego istnieje spore ryzyko, że może zrobić tak w przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z matematyki i statystyki miałem dobre oceny chociaż nigdy nie przepadałem za takimi przedmiotami. Z doświadczenia wiem, że wiele osób które nagle zostawiały swoich partnerów/ partnerki robiły podobnie w przyszłości. Mam takie zdanie z obserwacji zachowań ludzi i tu nie trzeba matematyki bo obliczenia nie pokażą osobowości człowieka, a jeśli ta kobieta zostawiła gościa z dnia na dzień dla innego istnieje spore ryzyko, że może zrobić tak w przyszłości.

 

To prawda, ale na studiach tego nie powiedzieli, w książkach nie napisali, więc dla kolegi Twoja wypowiedź jest nieistotna. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×