Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozstanie po 5 latach


Rekomendowane odpowiedzi

Czytam ten wątek i musiałam się zarejestrować, aby napisać coś od siebie.

 

Każdy przeżył jakieś rozstanie, taki lajf. Powiedz sobie, że to "zła kobieta była" i potraktuj to jak doświadczenie życiowe. Moja rada? Przeleć parę panienek - seks bez zobowiązań, nie wchodź zaraz w nowy związek, bo nic z tego nie wyjdzie. Daj sobie na to czas :D Młody jeszcze jesteś, znajdziesz potem inną, fajną babkę.

 

Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Ja nie chciałabym takiego faceta.

 

Ja jestem 3 lata po licznych zdradach i porzuceniu i dalej czuje sie jakby to bylo wczoraj. Od 3 lat nie bylem w zwiazku, baa nie bylem nawet na randce i sie nie zapowiada by to sie zmienilo, wiec im dluzej bedziesz to odkladal tym trudniej bedzie wrocic do stanu pierwotnego. Mi rozstanie odebralo wszystko co mialem najlepsze i teraz jestem inny- gorszy. pzdr

 

Nie szkoda ci zycia na taplanie sie w tym rozstaniu? Dlaczeg nie dasz sobe szansy, nie zamkniesz tamtego rozdzialu i nie zaczniesz zyc od zera?

Hej Candy. Powiem tak, jeszcze zadna kobieta nie zagadala do mnie jako pierwsza. Zmienilem taktyke. Jestem egoista i niczym moim sie juz nie dziele. Teraz ja to chce aby o mnie dbano , nie odwrotnie. Widocznie nie ma takich kobiet, trudno, w sumie to taplalem sie w syfie 6 lat, od 3 lat jestem szczesliwy.

pzdr

 

Z takim myśleniem to nie znajdziesz żadnej kobiety.

Szukasz zastępczej mamy, która będzie o Ciebie dbała.

A ja myślałam, że w związku najpierw każdy dba o siebie, czuje się sam ze sobą dobrze i dopiero wtedy możemy podzielić się tym z drugim człowiekiem. To musi być równorzędny partner, który nie będzie nas niańczył i my też nie będziemy jego niańką.

Wygarnąłem jej wszystko, moglem w sumie tylko przez facea, bo nie miala odwagi się spotkać nawet (przebywam na terenie tego kraju co ona, bo mimo rozstania przyjechalem zgodnie z planem). Twierdzi, że mnie nie zostawila dla nikogo, tylko najpierw sie rozstala a później zaczela widywać. Troche śmiesznie, bo po miesiącu znajomości z kolesiem zostawila mnie po 5 latach, bo nagle zrozumiala, ze nie byla szczesliwa (oficjalny powod), no a dwa tygodnie pozniej juz wrzucala z nim zdjecia jak sie obsciskuja. Rzeczywiście nie zostawila mnie dla nikogo. Napisalem, ze jej nienawidze.

 

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale....masz możliwość napisać do niej na fejsie. Niektórzy faceci zrywają z dziewczyną i ją blokują na fejsie. Bez żadnego wytłumaczenia.

Nie wszyscy dojrzeli do związków. Niektórzy nigdy nie dojrzeją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Ja nie chciałabym takiego faceta.

Rodzynka, nie łapiesz idei. Chodziło o sposób na zapomnienie, przykładowy (tylko i wyłącznie). Równie dobrze mogłem napisać, żeby zaczął latać na paralotni.

 

Niektórzy faceci zrywają z dziewczyną i ją blokują na fejsie. Bez żadnego wytłumaczenia.

Nie wszyscy dojrzeli do związków. Niektórzy nigdy nie dojrzeją.

Rzeczywiście. Dojrzałość to życie na fejsie. Związek na fejsie, rozstanie na fejsie. Ludzie ocknijcie się, tej fejs Wam namieszał we łbie, żyć już bez tego nie potraficie. Niedługo coś czego nie ma na fejsie nie będzie istnieć. Podczas ślubu będziecie zmieniać status na fejsie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeś go pocieszył neonie :)

Tak jest tylko u zaburzonych ludzi :) zdrowi ludzie największą miłość przeżywają gdy jest szczęśliwa.

 

Ależ zerknij na literature, wielka miłość Romea i Julii. Ona była wielka tylko dlatego, ze nie została skonsumowana. Gdyby pozwolono jej "wzrastać" pierwsze niesmaki wyszłyby już podczas miesiąca miodowego i szybko związek ten utraciłby miano "wielkiego".

 

Zauważyłem jeszcze jedno, jeżeli wiązesz się z tzw. kwaśną osobą, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że Cię zdradzi. Tacy ludzi są kwaśni zazwyczaj dlatego, że mają swoje zasady i z nisemakiem patrzą na rozpuste i amoralność społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ zerknij na literature, wielka miłość Romea i Julii. Ona była wielka tylko dlatego, ze nie została skonsumowana. Gdyby pozwolono jej "wzrastać" pierwsze niesmaki wyszłyby już podczas miesiąca miodowego i szybko związek ten utraciłby miano "wielkiego".

Ależ została skonsumowana... W dosłownym znaczeniu . Tylko związek trwał krótko.

Chcesz już iść? Jeszcze ranek nie tak bliski,

Słowik to, a nie skowronek się zrywa

I śpiewem przeszył trwożne ucho twoje.

Co noc on śpiewa owdzie na gałązce

Granatu, wierzaj mi, że to był słowik.

Autor: William Shakespeare, Romeo i Julia, akt III, scena 5.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygarnąłem jej wszystko, moglem w sumie tylko przez facea, bo nie miala odwagi się spotkać nawet (przebywam na terenie tego kraju co ona, bo mimo rozstania przyjechalem zgodnie z planem). Twierdzi, że mnie nie zostawila dla nikogo, tylko najpierw sie rozstala a później zaczela widywać. Troche śmiesznie, bo po miesiącu znajomości z kolesiem zostawila mnie po 5 latach, bo nagle zrozumiala, ze nie byla szczesliwa (oficjalny powod), no a dwa tygodnie pozniej juz wrzucala z nim zdjecia jak sie obsciskuja. Rzeczywiście nie zostawila mnie dla nikogo. Napisalem, ze jej nienawidze.

 

Ach! Widzisz, bo ona rozstała się już z Tobą wcześniej, ale w duchu i sercu. Zapomniała Ci tylko o tym powiedzieć, taka roztrzepana jest. Nie zdziwiłbym się, gdyby stwierdziła nawet, że to ona jest pokrzywdzona, bo panie bardzo szybko wybaczają sobie i usprawiedliwiają swoje postępowanie. Spotkanie twarzą w twarz byłoby zapewne bardzo nieprzyjemne, więc po to jej to? Ona chce być szczęśliwa <3, a Ty wyjeżdżasz jej z jakimiś pretensjami.

 

Nienawiść to bardzo silne uczucie, więc nie zazdroszczę, bo przed Tobą prawdziwa męczarnia. Mam tylko nadzieję, że z tej całej nienawiści nie zamieszkałeś w bloku obok, żeby móc ją nienawidzić z bliska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Ja nie chciałabym takiego faceta.

Rodzynka, nie łapiesz idei. Chodziło o sposób na zapomnienie, przykładowy (tylko i wyłącznie). Równie dobrze mogłem napisać, żeby zaczął latać na paralotni.

 

Niektórzy faceci zrywają z dziewczyną i ją blokują na fejsie. Bez żadnego wytłumaczenia.

Nie wszyscy dojrzeli do związków. Niektórzy nigdy nie dojrzeją.

Rzeczywiście. Dojrzałość to życie na fejsie. Związek na fejsie, rozstanie na fejsie. Ludzie ocknijcie się, tej fejs Wam namieszał we łbie, żyć już bez tego nie potraficie. Niedługo coś czego nie ma na fejsie nie będzie istnieć. Podczas ślubu będziecie zmieniać status na fejsie.

 

 

Rozumiem. Jeśli komuś z tym dobrze to niech to robi. Jeśli facetowi nie przeszkadza, że obecna partnerka ma taki sposób na zapomnienie to wszystko jest w porządku. Np.przed związkiem z facetem była w innym związku. Tamten facet ją zostawił. Aby zapomnieć przespała się z kilkoma facetami. Obecny facet o tym wie.

Może umówiłabym się z takim facetem, ale wejść w związek. .....raczej nie.

Pewnie w głowie pojawiły by się różne myśli: dlaczego sypiał z tymi kobietami? Mógł wybrać paralotnię.

 

Moją znajomą rzucił chłopak przez fejsa. Zablokował ją. Nic nie wyjaśnił. I rzeczywiście też miała taki sposób na zapomnienie. Sypiała z różnymi facetami. Nikt jej prosto w oczy nie powiedział co o tym myśli. Znajomi jej nie odrzucili. Nie wiem jak myślą faceci, ale akurat w tym przypadku mogę się wypowiedzieć. Część męska jej znajomych powiedziała, że owszem jakiś kontakt mogą z nią utrzymywać, ale nigdy nie chcieliby mieć takiej dziewczyny.

 

A jeśli chodzi o elektronikę to sytuacja z mojego życia:

Dzieliła nas odległość 2 kilometrów. Wytrzymałam tylko miesiąc (teraz myślę, że miesiąc to było bardzo dużo).

Na początku dużo smsów. Byłam w stanie to zrozumieć (może go zauroczyłam i ciągle o mnie myśli). Ogromny problem, żeby się spotkać. Rozmowy przez telefon niemożliwe (do tej pory nie wiem dlaczego; próbowałam go wytłumaczyć, że może jest nieśmiały). Potrafił tak dużo napisać. Pisał mi jaki jest, czego oczekuje. Na spotkaniu kompletnie inny człowiek. Na fejsie też spędzał mnóstwo czasu. Przerażało mnie to, ale nie będę skreślać człowieka z takiego powodu.

Nicholas1981 oni już zmieniają status po ślubie, nawet po zaręczynach, wstawiają zdjęcia swoich dzieci. Jeszcze dodam, jeśli byłaby taka możliwość to robiliby dzieci przez fejsa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Bez znaczenia. Skoro pozwolilo się to skutecznie pozbyć rozpaczy, znaczy było dla niej korzystne. Nie chciałbym wchodzić w związek z kobietą mającą tendencje rezygnowania z rzeczy dla niej korzystnych, ze względu na naciski drobnomieszczańskich światopoglądów.

 

...Z takim myśleniem to nie znajdziesz żadnej kobiety.

Doprawdy. Jesteś ekspertką od wszystkich kobiet?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

Ależ zerknij na literature, wielka miłość Romea i Julii. Ona była wielka tylko dlatego, ze nie została skonsumowana. Gdyby pozwolono jej "wzrastać" pierwsze niesmaki wyszłyby już podczas miesiąca miodowego i szybko związek ten utraciłby miano "wielkiego".

Widzę, żeś tak zaślepiony kultem MIŁOŚCI romantycznej, że nawet na myśl nie przyjdzie istnienie innych perspektyw jej postrzegania.

Przeczytaj chociaż to:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87

 

...Zauważyłem jeszcze jedno, jeżeli wiązesz się z tzw. kwaśną osobą, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że Cię zdradzi. Tacy ludzi są kwaśni zazwyczaj dlatego, że mają swoje zasady i z nisemakiem patrzą na rozpuste i amoralność społeczeństwa.

Co to za jarzyna ta "kwaśna osoba"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby pozwolono jej "wzrastać" pierwsze niesmaki wyszłyby już podczas miesiąca miodowego i szybko związek ten utraciłby miano "wielkiego".

Total bzdura - tak jest, gdy się myli zakochanie (zauroczenie) z miłością. Prawdziwa miłość to trwanie przy sobie "na dobre i złe, w chorobie, w smutkach i radościach". Jasne, że inaczej jest w pierwszej fazie, motylki w brzuchu itd., ale dojrzała miłość też ma swoje uroki, jest taka bardziej stabilna, daje wytchnienie. To jest już ten moment, kiedy się siebie dobrze zna, wie się co może sprawić drugiej osobie przyjemność.

 

Też nie zrozumiałem, co autor miał na myśli pisząc "kwaśna osoba"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Bez znaczenia. Skoro pozwolilo się to skutecznie pozbyć rozpaczy, znaczy było dla niej korzystne. Nie chciałbym wchodzić w związek z kobietą mającą tendencje rezygnowania z rzeczy dla niej korzystnych, ze względu na naciski drobnomieszczańskich światopoglądów.

 

...Z takim myśleniem to nie znajdziesz żadnej kobiety.

Doprawdy. Jesteś ekspertką od wszystkich kobiet?

 

Napisałam w kolejnym poście, że jeśli facetowi to odpowiada to niech wchodzi w taki związek.

Nie musisz myśleć tak jak ja. Dla mnie to brak szacunku do swojego ciała. Dla innych dobry sposób na zapomnienie.

U mnie spojrzenie na związki zmienia się z wiekiem. Pewnie kilka lat temu napisałabym, że to dobry sposób.

 

Nie jestem ekspertem od wszystkich kobiet.

Jeśli ktoś chce się opiekować drugą osobą, oddać jej wszystko, nie dostać nic, zostać odrzuconym i mieć pretensje, że przecież tyle ode mnie dostał/dostała to też ok.

Ale NNV4 zastanów się czy taka postawa zachęci kobietę do wejścia w związek? Jestem egoistą i ona musi o mnie dbać, a ja nic z siebie nie dam. Myślałam, że w związku każdy daje tyle samo. Może zachęci kobietę: zdesperowaną, z zaburzeniami (która po terapii widzi w jakim była bagnie - o tym piszę na podstawie obserwacji tematów, postów na forum. Sam możesz to przeczytać.), albo taką, która boi się opinii innych ludzi (nie może zostać starą panną to bierze co jest, ważne, że facet).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, nazywam się Michał. Mam nietypową sytuację. Otóż byłem z dziewczyną przez 5 lat. Dogadywaliśmy się świetnie. Mieliśmy ten sam światopogląd, byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i wzajemnie się wspieraliśmy. Żyliśmy sobie we własnym hermetycznym świecie. Czasami zdarzało nam się kłócić ale nie uciekaliśmy od problemów, tylko szukaliśmy rozwiązań. Z czasem podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy zamieszkać w innym kraju. Miał to być początek naszego wspólnego mieszkania, ponieważ w Polsce każde z nas mieszkało z rodzicami. Dziewczyna zmagała się z depresją, którą udało nam się wspólnie zwalczyć, razem z psychoterapeutą i lekami.

 

(...)

Chciałem zapytać czy macie podobne doświadczenia, czy waszym zdaniem powinienem coś jeszcze robić w kierunku ratowania związku czy po prostu w jakiś sposób pogodzić się z tym co się stało i planować życie od nowa. Czy z takiej perspektywy możliwe jest, że jeszcze kiedyś jej stosunek do mnie się zmieni?

 

Wiem, że czuć z mojej strony to, że zostałem porzucony. Dziwi mnie to o tyle, że naprawdę byłem dobrym chłopakiem. Mieliśmy razem wyjechać na stałe, więc dziewczyna nie ma w perspektywie powrotu do Polski.

 

5 lat to długi staż, współczuję. Aż trudno mi uwierzyć, że nie dostrzegałeś żadnych sygnałów od niej, że coś jest nie tak z waszym związkiem. Przedstawiasz go bardzo optymistycznie, rzekłabym nawet hurraoptymistycznie, ale musiały być jakieś rysy. Może nie chciałeś ich dostrzegać. Nie zmienia to faktu, że dziewczyna zachowała się świńsko.

 

Tego już nie uratujesz, zobacz np mój wątek jak długo próbowałam ożywić trupa moj-schemat-dlaczego-przyci-gam-m-czyzn-co-nie-chc-zwi-zk-t55431-210.html Musisz przyjąć do wiadomości to, czego nie chcesz: że to już skończone i nie wróci. Najlepiej będzie dla Ciebie żebyś nie wspominał teraz dobrych chwil. Piszesz dalej że jej nienawidzisz, ale ta nienawiść nie skrzywdzi jej ani nie ruszy, tylko Tobie zaszkodzi. Potraktuj ją jako ułomną istotę ludzką, która miała skarb w garści, a jednak wolała zmienić to na relację w której nie wiadomo czy rzeczywiście będzie jej tak dobrze. Odetnij się od niej, wyrzuć ją ze znajomych na fejsie, przestań śledzić jej życie. Nie licz na to że wróci do Ciebie, nawet jeśli tak by się stało to czy czułbyś się szczęśliwy, czy mógłbyś jej wybaczyć i na nowo zaufać? Wątpię, bałbyś się że pewnego dnia to się skończy, że ona znudzi się Tobą i odejdzie. Buduj swoje życie, zadbaj o własne szczęście i interesy. Ty jesteś najważniejszy, nie pozwól by ta gorycz Cię zniszczyła. Nie myśl że to koniec świata, życie będzie toczyło się dalej swoim rytmem.

 

Niestety wątpię, żeby gryzły ją jakieś wyrzuty sumienia, skoro jest zaślepiona swoją nową radością, pewnie nawet o Tobie nie myśli. Niektórzy ludzie tacy po prostu są i nie zmienisz ich. Skoro nie podała Ci żadnych powodów zerwania, to pewnie jesteś w porządku facet, ale raczej Cię to teraz nie pocieszy.

 

To że teraz cierpisz, nie wyklucza że za jakiś czas znowu będziesz szczęśliwy. Pomyśl że masz teraz szansę poznać kogoś bardziej odpowiadającego Twojemu charakterowi, mądrzejszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem jeszcze jedno, jeżeli wiązesz się z tzw. kwaśną osobą, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że Cię zdradzi. Tacy ludzi są kwaśni zazwyczaj dlatego, że mają swoje zasady i z nisemakiem patrzą na rozpuste i amoralność społeczeństwa.

 

Stawiałbym raczej na osoby alkalizujące. W końcu to one mają jakieś zasady. A kwas tylko wyżre człowieka, zniszczy, strawi. :roll:

 

Odniesienie do renesansowego dzieła "Romeo i Julia" bardzo trafne. Również jestem zdania, że najlepsza miłość to taka bez seksu, przepełniona bólem i cierpieniem. <3 Dodałbym do tego jeszcze średniowiecznego "Tristana i Izoldę". Cnota ponad wszystko! Razem z neonem przeciwstawiamy się zgniliźnie moralnej XXI wieku. :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Romeo i Julia" bez seksu? Ależ oczywiście, że był seks; po zawartym skrycie ślubie całą noc spędzili razem. Dodam, ze wiek kochanków (raczej małżonków) to 16 i 14 lat. Wszystko trwało raptem miesiąc, czyli typowe zakochanie nastolatkowe i to skonsumowane w wyrku. Lepiej tego za przykład nie bierzcie :D

Zresztą w Tristanie i Izoldzie takoż był seks, a ich czystość sprawdzano na sądzie Bożym i żeby ne popełnić kłamstwa przed Bogiem, Tristan musiał się uciec do pewnego ciekawego wybiegu - kto pamięta?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, znów schodzisz na ziemię! A miałeś być romantykiem... Oni spędzili noc razem, ale ich miłość czysta, bez tych wszystkich dziwnych ruchów i wymiany płynów (pragnę w to wierzyć <3). Zsynchronizowali swoje serca i zbliżyli się nosami, przeżywając namiętność, o której nam, XXI wiecznym "brudasom", nawet się nie śniło. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, znów schodzisz na ziemię! A miałeś być romantykiem... Oni spędzili noc razem, ale ich miłość czysta, bez tych wszystkich dziwnych ruchów i wymiany płynów (pragnę w to wierzyć <3). Zsynchronizowali swoje serca i zbliżyli się nosami, przeżywając namiętność, o której nam, XXI wiecznym "brudasom", nawet się nie śniło. :roll:

A Ty z księżyca spadłeś? Czysta miłość... Człowieku, w tamtych czasach też uprawiali seks. Na dodatek seks pozamałżeński był bardzo często na porządku dziennym (czy raczej nocnym), tym bardziej, że małżeństwa były aranżowane, więc miłość zwykle była pozamałżeńska. A jakby jeszcze przypomnieć takie różne cuda wianki jak "prawo pierwszej nocy", oficjalnie utrzymywane metresy władców, odsyłanie niewygodnych żon...

A z tym romantyzmem to nie przesadzajmy, jestem też realistą - w końcu nie urodziłem się wczoraj i w pewne rzeczy nie wierzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, od kiedy przestałeś wyczuwać sarkazm? :> Przejaskrawianie niektórych wypowiedzi to taki chwyt erystyczny, mający podkreślić absurdalność całej idei. Ech, może jednak się prześpij, a potem spójrz na to chłodnym okiem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, od kiedy przestałeś wyczuwać sarkazm? :> Przejaskrawianie niektórych wypowiedzi to taki chwyt erystyczny, mający podkreślić absurdalność całej idei. Ech, może jednak się prześpij, a potem spójrz na to chłodnym okiem. :bezradny:

Jak to zrobić? znaczy jak się przespać? Ok, może mam synapsy przegrzane :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to zrobić? znaczy jak się przespać? Ok, może mam synapsy przegrzane :D

 

Nie wiem. :bezradny: Zacząłbym od ciepłego mleka... :D A tak serio, to może łyknij pigułkę, nigdy nie byłem w hipomanii, ale domyślam się, że wtedy bardzo trudno jest zasnąć.

 

Tylko z pigułką trzeba się potem szybko rozstać (tak dodałem, żeby trzymać się tematu wątku). ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to zrobić? znaczy jak się przespać? Ok, może mam synapsy przegrzane :D

 

Nie wiem. :bezradny: Zacząłbym od ciepłego mleka... :D A tak serio, to może łyknij pigułkę, nigdy nie byłem w hipomanii, ale domyślam się, że wtedy bardzo trudno jest zasnąć.

Tylko z pigułką trzeba się potem szybko rozstać (tak dodałem, żeby trzymać się tematu wątku). ;)

Zabrałem się już za pacyfikowanie się. Biorę zolafren (olanzapina), mam nadzieję, że pomoże. I tak jest łagodniej, bo mi całkiem rozumu nie odebrało. trochę się nakręciłem, ale jestem tego świadomy. Zwykle szybko wskakiwałem na wyższy poziom (manijny, psychotyczny). Może jednak lamitrin trochę działa (biorę od grudnia) i trochę jednak zmniejsza skalę. Zwykłe tabletki na sen nie pomagają mi w ogóle. Znaczy zasypiam na parę minut . Dziś spałem 2 godziny.

A po mleku to bym się porzygał. Nienawidzę mleka.

Ale to nie miejsce, żeby o tym pisać. Pomóżmy lepiej koledze poradzić sobie z rozstaniem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Potrafił tak dużo napisać. Pisał mi jaki jest, czego oczekuje. Na spotkaniu kompletnie inny człowiek. Na fejsie też spędzał mnóstwo czasu. Przerażało mnie to, ale nie będę skreślać człowieka z takiego powodu. ...

Znaczy inny niż pisał, czy inny niż wydawał się przez net?

Ludzie mają najczęściej fałszywy obraz siebie, więc rozstrzał może być konkretny.

Natomiast spotkanie z kimś poznanym przez net, nieraz powoduje "rozdwojenie" widzenia tej samej osoby.

Osobowość komunikująca się przez net, zupełnie inaczej bywa widziana w realu.

Chwilę schodzi, zanim te obrazy się nałożą.

 

....Ale NNV4 zastanów się czy taka postawa zachęci kobietę do wejścia w związek? ....

Którą kobietę? Co się będę zmóżdżał - zapytam.

 

Tak na logikę, to nie ma powodu, by zachęcała.

Nie podporządkuję całego życia pod kątem zachęcania kobiet.

Nie ma też racjonalnego powodu, by zniechęcała.

Jest neutralna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Ach! Widzisz, bo ona rozstała się już z Tobą wcześniej, ale w duchu i sercu. Zapomniała Ci tylko o tym powiedzieć, taka roztrzepana jest. Nie zdziwiłbym się, gdyby stwierdziła nawet, że to ona jest pokrzywdzona, bo panie bardzo szybko wybaczają sobie i usprawiedliwiają swoje postępowanie. Spotkanie twarzą w twarz byłoby zapewne bardzo nieprzyjemne, więc po to jej to? Ona chce być szczęśliwa <3, a Ty wyjeżdżasz jej z jakimiś pretensjami....

Deprecjacja jako mechanizm obronny jest zrozumiały u osób emocjonalnie uwikłanych.

U tych nieuwikłanych, deprecjacja połączona z niewyszukaną heurystyką wnioskowania ujawnia jedynie poziom prezentowanego światopoglądu.

Łatwo jest iść na skróty przypisując komuś cechy z niewielu rozproszonych informacji, dziury łatając zinternalizowanymi oczywistościami.

W końcu wiekszość tak właśnie robi, więc po co sie wychylać.

 

Pewnie znasz niejedną córkę generała. :lol:

 

[videoyoutube=ho1tur4kF9Y][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

5 lat to długi staż, współczuję. Aż trudno mi uwierzyć, że nie dostrzegałeś żadnych sygnałów od niej, że coś jest nie tak z waszym związkiem. Przedstawiasz go bardzo optymistycznie, rzekłabym nawet hurraoptymistycznie, ale musiały być jakieś rysy. Może nie chciałeś ich dostrzegać. Nie zmienia to faktu, że dziewczyna zachowała się świńsko.

 

Tego już nie uratujesz, zobacz np mój wątek jak długo próbowałam ożywić trupa moj-schemat-dlaczego-przyci-gam-m-czyzn-co-nie-chc-zwi-zk-t55431-210.html Musisz przyjąć do wiadomości to, czego nie chcesz: że to już skończone i nie wróci. Najlepiej będzie dla Ciebie żebyś nie wspominał teraz dobrych chwil. Piszesz dalej że jej nienawidzisz, ale ta nienawiść nie skrzywdzi jej ani nie ruszy, tylko Tobie zaszkodzi. Potraktuj ją jako ułomną istotę ludzką, która miała skarb w garści, a jednak wolała zmienić to na relację w której nie wiadomo czy rzeczywiście będzie jej tak dobrze. Odetnij się od niej, wyrzuć ją ze znajomych na fejsie, przestań śledzić jej życie. Nie licz na to że wróci do Ciebie, nawet jeśli tak by się stało to czy czułbyś się szczęśliwy, czy mógłbyś jej wybaczyć i na nowo zaufać? Wątpię, bałbyś się że pewnego dnia to się skończy, że ona znudzi się Tobą i odejdzie. Buduj swoje życie, zadbaj o własne szczęście i interesy. Ty jesteś najważniejszy, nie pozwól by ta gorycz Cię zniszczyła. Nie myśl że to koniec świata, życie będzie toczyło się dalej swoim rytmem.

 

Niestety wątpię, żeby gryzły ją jakieś wyrzuty sumienia, skoro jest zaślepiona swoją nową radością, pewnie nawet o Tobie nie myśli. Niektórzy ludzie tacy po prostu są i nie zmienisz ich. Skoro nie podała Ci żadnych powodów zerwania, to pewnie jesteś w porządku facet, ale raczej Cię to teraz nie pocieszy.

 

To że teraz cierpisz, nie wyklucza że za jakiś czas znowu będziesz szczęśliwy. Pomyśl że masz teraz szansę poznać kogoś bardziej odpowiadającego Twojemu charakterowi, mądrzejszego.

 

Właśnie nic jej nie gryzło, chociaż pisała, że źle się z tym czuła to ona zwyczajnie nie ma wstydu. Zostawia chłopaka a dwa tygodnie później wrzuca zdjęcia, an których się obściskuje z kolesiem, którego znała tydzień. Zastanawia mnie tylko czy ona czasami nie próbuje sobie i światu czegoś udowodnić. W Polsce była trochę pod presją w domu. Ojciec wybrał jej studia, często naciskał na nią w różnych decyzjach i się bardzo dusiła. Po wyjeździe poczuła całkowitą wolność. Nie mienia to faktu, że gdybym jej powiedział, że np. moja znajoma zostawiła po 5 latach chłopaka i związała się z jakimś 10 lat starszym gościem za granicą to byłaby pierwszą, która by wybuchła śmiechem i z zażenowaniem powiedziała, że żaaaaal, co za galerianka. Dziwi mnie taka radykalna zmiana. Wydaje mi się też, że z tym kolesiem jest coś nie tak. On w marcu tego roku miał jeszcze zdjęcia ze swoją żoną. Z moją ex się poznał na początku czerwca jakoś, bo poszła do pracy do tego samego miejsca co on. Sama różnica wieku też jest mocno zagadkowa, bo po 30stce zwykle ludzie zaczynają myśleć o stateczności i stabilizacji a on lata za 23-24 letnią dziewczyną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spacenov, ludzie po trzydziestce nie są jeszcze starzy a kobieta w wieku 24 lat nie jest galerianką. Różnica wieku żadna. Bez przesady. Nie doszukuj się motywów tego typu. Po prostu znudziła się Tobą i tyle. Potrzebowała czegoś nowego. Nie kochała na tyle, żeby z Tobą być. Nie ma sensu tego rozważać bez końca. A związku nie da się opierać na ewentualnym poczuciu winy z jej strony. Chciałbyś, żeby została z Tobą z litości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×