Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozstanie po 5 latach


Rekomendowane odpowiedzi

Deprecjacja jako mechanizm obronny jest zrozumiały u osób emocjonalnie uwikłanych.

U tych nieuwikłanych, deprecjacja połączona z niewyszukaną heurystyką wnioskowania ujawnia jedynie poziom prezentowanego światopoglądu.

Łatwo jest iść na skróty przypisując komuś cechy z niewielu rozproszonych informacji, dziury łatając zinternalizowanymi oczywistościami.

W końcu wiekszość tak właśnie robi, więc po co sie wychylać.

 

:hide: , kolejny już raz zapytam, czy potrafisz napisać coś od siebie? Co bazowałoby na tym, co przeżyłeś lub co przeżyli Twoi znajomi? Większość wypowiedzi na forach związana jest z jakimiś poziomem ogólności, skróty są konieczne, żeby zostawić pole do ewentualnej dyskusji. Na tym polega wymiana zdań i opinii. U Ciebie wszystko sprowadza się do nudnych interpretacji zdarzenia, do których dołączone są "dowody" z wikipedii. :bezradny:

 

Stawiasz kategoryczne sądy, bo wydaje Cię się, że przeczytanie kilku definicji z netu czy książek psychologicznych uprawnia Cię do moralizowania i stawiania diagnoz. Tymczasem tacy domorośli psycholodzy wzbudzają najczęściej politowanie. Może zmienisz podejście, gdy Twoja obecna przyszła jednak się rozmyśli. To musi być złota kobieta, nie wiem, która wytrzymałaby z człowiekiem szukającym w wikipedii przyczyn jej codziennego zachowania. No ale sam przyznałeś, że związek na odległość to chora rzecz i że nie wiesz, jak się w to wpakowałeś (pewnie i na to jest jakaś definicja w książce). Warto by dzielić się takimi rzeczami, bo to jest życie, a nie badania i regułki, zachęcające raczej do spioch.gif niż do polemiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mienia to faktu, że gdybym jej powiedział, że np. moja znajoma zostawiła po 5 latach chłopaka i związała się z jakimś 10 lat starszym gościem za granicą to byłaby pierwszą, która by wybuchła śmiechem i z zażenowaniem powiedziała, że żaaaaal, co za galerianka. Dziwi mnie taka radykalna zmiana.

 

Miałem kiedyś dziewczynę która głośno mówiła o swoim wyśmiewaniu takich akcji jak zostawianie kogoś czy przechodzenie z jednego związku w następny z dnia na dzień. A jeszcze ile to potrafiła głosić jak to ona siebie szanuje i jak ją powinienem szanować. Zerwałem z nią bo widziałem, że coś jest nie tak, że czasem zachowuje się inaczej niż mówi. Ile razy się zastanawiałem czy słusznie postępuje odpychając ją od siebie. Sam wpędziłem się w głupie dylematy, że jestem za ostry. Jakie było moje zaskoczenie jak po kilku miesiącach gdy już z nią nie byłem płaszczyła się przede mną i nagle wyszło szydło z worka pokazała jaką ma osobowość. Także polecam na chłodno obserwować postępowanie innych ludzi. Wiem, że trudno i niekiedy można wysnuć błędne wnioski a człowiekowi trudno jest uwierzyć w te negatywne cechy bliskiej Ci osoby jednak trzeba próbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V

"Znaczy inny niż pisał, czy inny niż wydawał się przez net?

Ludzie mają najczęściej fałszywy obraz siebie, więc rozstrzał może być konkretny.

Natomiast spotkanie z kimś poznanym przez net, nieraz powoduje "rozdwojenie" widzenia tej samej osoby.

Osobowość komunikująca się przez net, zupełnie inaczej bywa widziana w realu.

Chwilę schodzi, zanim te obrazy się nałożą."

 

Poznałam go w jego miejscu pracy. Od początku kontakt był "na żywo". Jednak on wolał pisać.

 

Pozwolę sobie zacytować dar:

 

Miałem kiedyś dziewczynę która głośno mówiła o swoim wyśmiewaniu takich akcji jak zostawianie kogoś czy przechodzenie z jednego związku w następny z dnia na dzień. A jeszcze ile to potrafiła głosić jak to ona siebie szanuje i jak ją powinienem szanować. Zerwałem z nią bo widziałem, że coś jest nie tak, że czasem zachowuje się inaczej niż mówi. Ile razy się zastanawiałem czy słusznie postępuje odpychając ją od siebie. Sam wpędziłem się w głupie dylematy, że jestem za ostry. Jakie było moje zaskoczenie jak po kilku miesiącach gdy już z nią nie byłem płaszczyła się przede mną i nagle wyszło szydło z worka pokazała jaką ma osobowość. Także polecam na chłodno obserwować postępowanie innych ludzi. Wiem, że trudno i niekiedy można wysnuć błędne wnioski a człowiekowi trudno jest uwierzyć w te negatywne cechy bliskiej Ci osoby jednak trzeba próbować.

 

zachowywał się inaczej niż pisał. Też zastanawiałam się czy nie oceniam go zbyt surowo.

 

NN4V

"Którą kobietę? Co się będę zmóżdżał - zapytam."

 

Jeśli przeczytasz cały post to znajdziesz odpowiedź, którą kobietę to zachęci. Nie prowadzę żadnych badań. Mogę pisać tylko o swoich własnych przeżyciach, przeżyciach moich znajomych i o tym co obserwuję. W pracy mam bardzo dużo kontaktu z ludźmi. Widzę kolosalne różnice w funkcjonowaniu rodziny TYLKO z powodu rodzaju/jakości relacji pomiędzy partnerami.

I tylko na podstawie swoich obserwacji uważam że kobieta nie powinna wiązać się z egoistą, który chce, żeby dbać tylko o niego. Na początku może jej się podobać, że o kogoś dba, ale tak długo nie można funkcjonować.

 

NN4V

"Tak na logikę, to nie ma powodu, by zachęcała.

Nie podporządkuję całego życia pod kątem zachęcania kobiet.

Nie ma też racjonalnego powodu, by zniechęcała.

Jest neutralna.

"

 

Nie wiem jaką masz postawę wobec kobiet. W swoim pierwszym poście cytowałam novymivo. Mój komentarz nie był krytyką jego postawy.

Nikt nie może podporządkować swojego życia pod kątem zachęcania drugiej płci. Zawsze są jakieś wyjątki. Ale nie trzeba daleko szukać. Wystarczy przeczytać kilka tematów na tym forum. Egoistę przyciągnie kobieta, która czuje się samotna. Gdy otworzy oczy widzi, że to wcale nie był związek.

 

Nie znam wszystkich kobiet i wszystkich mężczyzn, którzy żyją na naszej planecie. Dlatego piszę tylko o tym co widzę. A jak zachowują się pozostali? Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przeczytasz cały post to znajdziesz odpowiedź, ...

..... W swoim pierwszym poście cytowałam novymivo. ....

Oj faktycznie mi się odniesienie przezajączkowało. Zafiksowałem się na zaliczaniu po zerwaniu.

Stąd rozjazd, bo ja o mydle, Ty (słusznie) o powidle.

Sorka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Bez znaczenia. Skoro pozwolilo się to skutecznie pozbyć rozpaczy, znaczy było dla niej korzystne. Nie chciałbym wchodzić w związek z kobietą mającą tendencje rezygnowania z rzeczy dla niej korzystnych, ze względu na naciski drobnomieszczańskich światopoglądów.

 

To jest raczej pozornie korzystne, moim zdaniem może wpędzić w poczucie pustki, chwiać obolałą psychiką (silne, sprzeczne emocje), może nakręcać rozpacz, że ta, z którą się idzie do łózka nie jest tą, którą się kochało. Nie sądzę, żeby to pozwalało znaleźć spokój, a nawet jeśli, to może on być czyimś kosztem. Bo traktuje się tu inne osoby instrumentalnie - mają mi pomóc zapomnieć i spadać. Ktoś napisał, że kobiety też nieraz chcą seksu bez zobowiązań - tak, pojawiają się takie na forum Nerwica, które się godziły na "bez zobowiązań", a teraz się tną. Stwierdzenie, ze coś jest dobre, bo poprawia mi nastrój, a reszta ch... jest nihilistyczne. Choć po rozstaniu trudno mieć głębokie poczucie sensu, ale lepiej nie wpadać z deszczu pod rynnę.

 

Chciałbyś wejść w związek z kobietą, która zaliczała facetów po zerwaniu z chłopakiem?

Ja nie chciałabym takiego faceta.

Rodzynka, nie łapiesz idei. Chodziło o sposób na zapomnienie, przykładowy (tylko i wyłącznie). Równie dobrze mogłem napisać, żeby zaczął latać na paralotni.

 

To lepiej niech lata na paralotni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety (stety) mam swoje zasady i nie mam zamiaru latać po imprezach i dymać przypadkowych cizi. Schudłem już ze 4kg, nie mam apetytu od kilku tygodni, nie mniej jednak nie zamierzam się szmacić. Stało się co się stało ale ja w przeciwieństwie do mojej byłej mam jakiś system wartości i swoje zasady. Nie interesują mnie jakieś puste laski, bo poza wyglądem liczy się dla mnie to jakie dziewczyna ma zasoby intelektualne. Owszem może być bardzo piękna ale jak jest tępa, to bierze mnie obrzydzenie. Serio proszę, żebyście się skupili na tym co pisałem, zamiast dywagować nad tym czy sex bez zobowiązań jest bez zobowiązań i czy rzeczywiście ma sens. Bo jak nie to was znajdę, zwiążę się z wami i zostawię dla pierwszego poznanego za granicą człowieka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

spacenov, imprezy akurat Ci nie zaszkodzą.

 

Co do rozważań, dlaczego Twoja dziewczyna to zrobiła - mają ograniczony sens, bo nie masz wpływu na jej wolę i decyzję, nawet jeśli są z Twojego punktu widzenia głupie i niedojrzałe, niektórzy się głupi rodzą i umierają, nic nie poradzisz. Dobrze, że taka akcja wyszła teraz, a nie na przykład po ślubie i kiedy byście mieli dzieci, wyobraź sobie mamuśkę, która poznaje nowego faceta np. na wakacjach i nagle wszystko rzuca. Jeśli Ci zależy, to możesz ewentualnie delikatnie monitorować, czy za jakiś czas się nie zderzy ze ścianą, jak się miewa, ale jak Ci będzie to zabierać wolność, to lepiej zerwać kontakt, poza tym z własnego doświadczenia wiem, że takie rzeczy się mogą powtórzyć w razie powrotu.

 

 

Witam, nazywam się Michał. Mam nietypową sytuację. Otóż byłem z dziewczyną przez 5 lat. Dogadywaliśmy się świetnie. Mieliśmy ten sam światopogląd, byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i wzajemnie się wspieraliśmy. Żyliśmy sobie we własnym hermetycznym świecie. Czasami zdarzało nam się kłócić ale nie uciekaliśmy od problemów, tylko szukaliśmy rozwiązań. Z czasem podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy zamieszkać w innym kraju. Miał to być początek naszego wspólnego mieszkania, ponieważ w Polsce każde z nas mieszkało z rodzicami. Dziewczyna zmagała się z depresją, którą udało nam się wspólnie zwalczyć, razem z psychoterapeutą i lekami.

 

Wyjazd zaplanowaliśmy tak, że dziewczyna pojedzie tam pierwsza, na około miesiąc, po czym ja do niej dojadę. Nie było możliwe żeby wyjechać jednocześnie, ponieważ miałem tutaj jeszcze kilka spraw. (...)

 

Wracając do początku - trochę zastanawiający ten "hermetyczny świat", może był zbyt hermetyczny? I piszesz cały czas, jakbyście byli absolutną jednością, myśleli to samo, a może ona nie uważała np., że świetnie się dogadujecie? I skoro mieliście ten sam światopogląd, to czemu dziewczyna zrobiła coś, co się nie mieści w Twoim? Pisałeś gdzieś, że była uzależniona od rodziców, ale czy nie przejąłeś ich roli? Może to jej zachowanie to etap buntu, podobnie jak się przechodzi przeciwko rodzicom, może chciała mieć własny światopogląd a nie wspólny, może przez to, że zawsze ktoś za nią myśli, musi zaczynać samodzielność od głupich zachowań (związek z kolesiem, którego ledwo poznała i który dopiero co miał żonę i wielka zajawka z tego powodu, wielka fascynacja ludźmi, których ledwo zna i nie wie nawet czy może na nich liczyć w trudnej sytuacji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...To jest raczej pozornie korzystne, moim zdaniem może wpędzić w poczucie pustki, chwiać obolałą psychiką (silne, sprzeczne emocje), może nakręcać rozpacz, że ta, z którą się idzie do łózka nie jest tą, którą się kochało.

Różne rzeczy może.

Napisałem: JEŚLI w ostatecznym rozrachunku było korzystne.

Zresztą jeśli nie było, to i tak bez znaczenia dla mnie.

Pozostaje przyjąć do wiadomości i ew. zrozumieć motywacje.

Zastanów się. Poznajesz kogoś. Nawiązuje się więź. Na bazie zaufania opartego na tej więzi, ta osoba zwierza Ci się. Wówczas dowiadujesz się o rozmaitych szczegółach z jej życia. I co? To miałaby być przesłanka do zniszczenia tej więzi? Słaba. Za późno.

 

Hipokryzja uderzająca od trąbiących o zasadach jest powalająca, bo mogą już być niezdolni do postępowania zgodnie z własnymi "zasadami". No ale to tak fajnie wygląda, jak się napisze: mam zasady. No cóż, Ty zasady, ja myślenie. (Nie do Ciebie personalnie refren - akurat nie uważam Ciebie za niezdolną(ego) do refleksji.)

 

... Nie sądzę, żeby to pozwalało znaleźć spokój, a nawet jeśli, to może on być czyimś kosztem. Bo traktuje się tu inne osoby instrumentalnie - mają mi pomóc zapomnieć i spadać. ...

Nie przeceniaj świadomego planowania. Ludzie najczęściej nie mają machiawellicznych zamiarów.

 

A na paralotni polatać fajnie - może faktycznie się zainteresuję. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się. Poznajesz kogoś. Nawiązuje się więź. Na bazie zaufania opartego na tej więzi, ta osoba zwierza Ci się. Wówczas dowiadujesz się o rozmaitych szczegółach z jej życia. I co? To miałaby być przesłanka do zniszczenia tej więzi? Słaba. Za późno.

 

To nie ja pisałam, że nie chciałabym się z kimś takim zadawać, nie pisałam w kontekście relacji z osobą, która robiła takie rzeczy, piszę natomiast, że to nie jest moim zdaniem dobry sposób pocieszania się dla tej osoby jak i niekorzystny dla osób będących nieświadomymi pocieszaczami.

 

Serio proszę, żebyście się skupili na tym co pisałem, zamiast dywagować nad tym czy sex bez zobowiązań jest bez zobowiązań i czy rzeczywiście ma sens. Bo jak nie to was znajdę, zwiążę się z wami i zostawię dla pierwszego poznanego za granicą człowieka :D

Możemy się zacząć bać... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jak nie to was znajdę, zwiążę się z wami i zostawię dla pierwszego poznanego za granicą człowieka

No niezła groźba, fakt... a czym wiążesz? Sznurem od snopowiązałki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety (stety) mam swoje zasady i nie mam zamiaru latać po imprezach i dymać przypadkowych cizi. Schudłem już ze 4kg, nie mam apetytu od kilku tygodni, nie mniej jednak nie zamierzam się szmacić. Stało się co się stało ale ja w przeciwieństwie do mojej byłej mam jakiś system wartości i swoje zasady. Nie interesują mnie jakieś puste laski, bo poza wyglądem liczy się dla mnie to jakie dziewczyna ma zasoby intelektualne. Owszem może być bardzo piękna ale jak jest tępa, to bierze mnie obrzydzenie. Serio proszę, żebyście się skupili na tym co pisałem, zamiast dywagować nad tym czy sex bez zobowiązań jest bez zobowiązań i czy rzeczywiście ma sens. Bo jak nie to was znajdę, zwiążę się z wami i zostawię dla pierwszego poznanego za granicą człowieka :D

to obietnica czy grozba? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej zaskakujące jest to, że jest się z kimś 5 lat. Widuje się prawie codziennie. Wiele spotkań było nawet z jej inicjatywy, widać, że jej zależało bardzo. Pewnego dnia wyjechała, gadaliśmy, pisaliśmy, minął miesiąc i z dnia na dzień koniec. O ile obserwując niektórych ludzi, często z patologii, którzy zdradzają się, będąc w związku nie wyznaczają wyraźnej granicy dla obcych ludzi, oszukują się, nie jestem zdziwiony, że rozstania mają miejsce o tyle u nas wszystko działało a głupi wyjazd do innego kraju i brak mojego towarzystwa przez miesiąc wystarczył żeby to wszystko zburzyć. Naprawdę będę potrzebował czasu żeby to jakoś przyswoić. Zastanawia mnie tylko jak to wygląda z jej strony, mówiła, że miała wyrzuty sumienia ale jak to możliwe, że wszystko przyszło jej z taką łatwością...

zalezy do czasu, czasami sie trafia ktos inny na ktorym zaczyna bardziej zalezec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że na początku mi się wydawało, że jestem w stanie przeskoczyć te fazy godzenia się z trudną wiadomością no ale nie ma szans. Przechodzę wszystkie po kolei.

Szok

Wyparcie

Złość

Utrata poczucia własnej wartości

Akceptacja rozstania

Odbudowa

Zrozumienie i współczucie

 

Z tym, że powoli złość mi zaczyna mijać i trochę mam chwile, że mi spada samoocena.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że na początku mi się wydawało, że jestem w stanie przeskoczyć te fazy godzenia się z trudną wiadomością no ale nie ma szans. Przechodzę wszystkie po kolei.

Szok

Wyparcie

Złość

Utrata poczucia własnej wartości

Akceptacja rozstania

Odbudowa

Zrozumienie i współczucie

To jest normalne. Byłoby dziwne, gdybyś reagował inaczej. Każdy kto przeżył rozstanie wie, że jest ciężko. Każdy przechodził przez to samo... Uwierz, że tak jest. Tylko czas może wszystko zniwelować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zachowała się jak suka to nie warto jej bronić. Spacenov był bardzo dobrym chlopakiem z tego co mowil a emilk nazywa rzeczy po imieniu. To ona zachowala sie jak dupek. Co, jak kobieta zrani cie, zeszmaci, zmiesza z gównem to i tak jest delikatną istotką i nie można nic powiedzieć? prosze cie... pare wyzwisk w dodatku których nawet ona nie widzi to nic w porównaniu co przeżywa spacenov do ciężkiej cholery. Zachowała się jak suka wiec trzeba nazywać rzeczy po imieniu i taki facet nie jest dupkiem, a na pewno nie spacenov co chamsko sugerujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Zachowała się jak suka wiec trzeba nazywać rzeczy po imieniu i taki facet nie jest dupkiem, a na pewno nie spacenov co chamsko sugerujesz.

Jeśli to jest suka, to on jest nie tylko dupkiem, ale i frajerem, bo tylko frajer trwa przez lata w związku z suką. To jedno.

Drugie - znasz wyłącznie zeznania jednej strony. Nie znasz okoliczności. Nie wiadomo jak ta relacja w rzeczywistości wyglądała. Słabo.

Trzecie - każdy ma prawo kierować swoim życiem jak chce. Jeśli chce zakończyć związek, ma do tego prawo. Później może robić co chce.

 

Rozumiem, że rozstanie koniecznym jest odchorować, ale rażą prymitywne mechanizmy obronne, stosowane w celu obciążeniu całkowitą winą kogoś, kto się nie może bronić. Nieobecni racji nie mają. Być może ona opisałaby sytuację całkiem odmiennie. Natomiast u Ciebie razi również hipokryzja tłumaczenia własnych zachowań zaburzeniami, lecz brak uwzględnienia możliwych zaburzeń u byłej autora wątku.

 

Właściwie jedynym wnioskiem bliskim pewności, jest fakt, że obaj macie problemy z kontrolowaniem emocji i skłonności popadania w prymitywizm zbudowany na drobnomieszczańskich stereotypach. To jest wyłącznie świadectwem waszej słabości. Nic więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział jeszcze inaczej. Jak się ma jakieś zaburzenia, wcale się nie jest łatwym partnerem (wiem po sobie). Nie każda kobieta jest w stanie to wytrzymać na dłuższą metę. Nie wiem co bym zrobił, gdyby moja partnerka mnie teraz zostawiła, pewnie też bym szalał z rozpaczy, ale jednak każdy ma obowiązek chronić przede wszystkim siebie. Jeśli na przykład partnerka czuła, że się dusi w związku i związek ten na nią działa destrukcyjnie - miała prawo odejść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to bywa na internetowych forach zanim w ogóle zajrzałem do wątku i przeczytałem nowe treści zostałem określony mianem dupka, frajera, którego żadna nie zechce. W kontekście tego nie mam chyba co się wypowiadać czy szanuję, czy nie szanuję takiego nazywania rzeczy, bo z góry jestem asshole i looooooser.

 

Co do samego rozstania to wiadomo, mam żal z samego faktu porzucenia. Jest to żal nieuzasadniony, bo każdy ma prawo związek zakończyć, nikt nie musi z kimś trwać na siłę.

Dochodzi niestety forma rozstania i całokształt:

1.Polska, 5 lat razem, kocham, chcę za Ciebie wyjść, chce mieć z Tobą dzieci, chcę z Tobą mieszkać

2. Trzy tygodnie za granicą: kocham, tęsknię, już się nie mogę doczekać aż przyjedziesz

3.Pięć tygodni za granicą (6dni do obrony tytułu naukowego, 10dni do wylotu): z nami koniec, nie pasujemy do siebie, nie kocham cie juz, zrozumialam, ze nie bylam szczesliwa, nie utrzymujmy kontaktu

4.Mój przylot do tego kraju, na inne mieszkanie, dwa tygodnie ciszy, nagle czy chce utrzymywać z nią kontakt, powiedziałem, że się zastanowię

5.Na Face pojawiają się zdjęcia w objęciach nowo poznanego obcokrajowca, 10 lat starszego, który kilka miechów temu wrzucał zdjęcia z żoną

6.Moje pytanie o spotkanie, powiedziała, ze się zastanowi a po dniu odpisała, że będzie to krępujące i lepiej nie

7.Wygarnąłem jej przez face i zerwałem kontakt

 

W świetle powyższych faktów proszę o ocenę tego na ile jest biedną, pokrzywdzoną dziewczynką, która zerwała z chłopakiem tyranem a na ile forma w jakiej to zrobiła po 5 latach związku jest przynajmniej mówiąc średnio fajna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×