Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

no pewnie ze nie zrozumieja. i wogole to lepiej im nie mowic nic o tym. ja opowiadam o lekach ale nie o dd bo wiecie sami jak to wyglada i brzmi. derealka jest natomiast reakcja na stres. nawet jak ktos ma bardzo silna to jak minie lek i stres to i derealka zniknie, wiem co mowie. mi sie ona juz dawno pojawiala tylko o tym nie wiedzialam bo tylko na chwile, jak np. gadalam z kims na kogo opinii mi zalezalo lub jak powiedzialam jakas gafe, lapala mnie derealka ale na pare sekund wiec nie zwracalam na nia uwagi, stad wiem ze to od stresu.no a jak sie skumuluje mega stres i nerwica to zaczyna sie jazda. ja sie jeszcze 3 lata temu ze zdziwieniem patrzylam na wlasnych rodzicow a teraz to juz przeszlosc wiec glowy do gory i sie nie wkrecajcie!!!! mowcie sobie ze to od stresu i ani mi w glowie 1 mysl o czyms gorszym! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko, że jak uchronić się od stresu kiedy na każdym kroku jesteśmy na niego narażeni, w tym tkwi największy paradoks tej choroby, przecież nie zamkniemy się w piwnicy i nie przesiedzimy tam tego całego czasu, zawsze zostaje szpital, ale ze szpitala też kiedyś trzeba wrócić do rzeczywistości, także musimy z tym jakoś żyć, ja jak narazie staram się niczym nie przejmować, kiedyś to panikowałam na każdym kroku, ale wiadomo, że nie jestem też całkiem obojętna wobec wszystkiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie. dobrze że wspominacie o tym spojrzeniu w oczy przy rozmowie, ja tak mam, po krótkiej chwili nie wiem gdzie z nimi uciekać a najchętniej to bym się wtedy oddalił. myślę że można to wyjaśnić brakiem pełnej osobowości czyli swojej postawy albo może tak- rozmawiasz z kimś masz swoje racje i przekonania a w naszym przypadku nasze argumenty są słabe. jak wspominałem wcześniej zdaję sobie sprawę co doprowadziło to takiego stanu-miałem ogromne stresy i dalej mam mniejsze ale są. chcąc to naprawić musiałbym zrezygnować z mojego życia, przekreślić wszystko czego dokonałem i co jest ode mnie zależne. to jest nierealne. a mój charakter jest bardzo słaby bo ja bym muchy nie skrzywdził. jak poradzić i stać się silniejszym. w głębi serca chciałbym zostać taki jaki jestem. pamiętam jak zawsze a jestem jedynakiem lubiłem gdzieś pojechać na rowerku usiąść i porozmyślać. teraz jest tylko dużo zajęć. dd przechodzi, ja wiem to na pewno. pozdrawiam załogę a tak na boku to jakbyście pisali trochę o sobie więcej to powiem wam że każdy z was jest inny i ma swój charakter i osobowość. najdłużej znam victorka i muszę powiedzieć że jakbym spotkał się z nim na jakiś small beer to miałbym o czym z nim gadać. pozdrawiam.

 

[*EDIT*]

 

no widzę że dzisiaj wszystkim minął piękny dzień. cieszę się aczkolwiek smutno że nikt nie zajrzał. ja dzisiaj jakoś też dałem radę choć nie było lekko. powiem wam że czasami zastanawiam się i myślę tak o innych ludziach i tutaj cytuję siebie " boże jak można być tak zasadniczym i trzymać się takich reguł, mieć tak wszystko poukładane, bez sensu" albo to jest zazdrość że ktoś tak potrafi albo ja jestem luzakiem, sam nie wiem, pozdrawiam.pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim :)

Kurcze nie wiem jak u was ale u mnie o tej porze roku, nerwica daje popalić jeszcze bardziej :( Ostatnimi czasy czuję się tragicznie, mam wrażenie jak by mi wszystko w środku drżało, jakby za chwilę miał nastąpić jakiś mega atak. I do tego jeszcze ten stały strach, no porażka.

Kurcze wiecie co ostatnio łapie się na tym ze w pewnym momencie przychodzi mi myśl czy pamiętam co do tej pory robiłem. Chyba za mocno skupiam się na sobie nie wiem :( Ma ktoś podobne jazdy ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj sephirothf, nie martw się te jazdy to normalność w nerwicy...ja ostatnio już nie wiem czy mam nerwice czy coś poważniejszego (boję się czytać o chorobach psychicznych, wystarczy że wiem trochę o schizofrenii:/, czy ja nie mam jakiejś psychozy?) bo moje myśli są straszne, ja wogóle oprócz dd i związanych z nimi myślami mam jeszcze takie chore jazdy, jestem przerażona tym, że jestem człowiekiem, nie wiem czasem co ze sobą zrobić, każda część mojego ciała jest jakby obca, a już najbardziej to co w głowie...tak jakbym to wogóle nie była ja albo tak jakbym się składała z kilku osób i niemogła siebie dookreślić:(wczoraj miałam bardzo ciężki dzień, dzisiaj ciąg dalszy:(trochę namieszałam w tym poście ale mam nadzieje, że chociaż troszkę jestem zrozumiała...

 

[*EDIT*]

 

czy to nie jest jakaś psychoza?jak można być przerażonym, że się jest człowiekiem i wogóle tego swojego istnienia nie rozumieć...jak myslicie?kurde wiecie co nawet jak myślicie, że to coś poważnego to mi lepiej tego nie mówcie :shock:

 

[*EDIT*]

 

najsilniejszy ja staram sobie wszystko układać i właśnie w tym mój problem, bo jak coś idzie nie po mojej myśli to zaczyna się stres i nerwy, czego końcowym efektem jest silna depersonalizacja, więc lepiej w życiu iść trochę na żywioł, pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najsilniejszy, piwko byłoby nawet wskazane :)

sephirothf, mam jazdy i pewnie podobne, nie wiem może i faktycznie ta pora roku jakaś taka dziwna, ostatnie dni mam masakryczną depersonka jakiej dawno już nie miałem, wczoraj wieczorem przestraszyłem się własnej ręki i to dosłownie przestraszyłem i atak był mega, teraz to już nie wiem co robić, czułem się już silny a to mnie stłamsiło jakoś bo jest jak na początku, silne, nie mogę już myśleć tak zwyczajnie, skupiać się na czymś innym tylko wkoło to i to!!

wiola_jaw, to nie jest psychoza, i nie myśl tak nawet, zobaczysz że za jakiś czas przestaniesz się tego bać, oczywiście życzę żeby w ogóle tego czasu nie było i żebyś wyzdrowiała jak najszybciej, ja najbardziej się boję że taki stan mi zostanie na stałe ta silna dd, to oszołomienie i w końcu mi z mózgiem się coś stanie nieodwracalnego i zwariuję, ale wiem tylko że to lęk...

Wola wierz mi też nie utożsamiam się sam ze sobą, w lustro patrzę i widzę drugą osobę, moje ciało jest jakby nie moje, myśli dziwne i chore czasem, więc to chyba tak przy tej nerwicy jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe tyle że ja w tym od dziecka siedze to musiałbym cofnąć swoje życie, ale co ja zresztą wtedy mogłem zmieniać....

Biorę wiola lek ostatnio benzo zacząłem ale to jakoś nic nie daje, nie wiem czemu. Skal, napęcie w głowie czasem czuję, choć ja mam bardziej okropne uczucie pustki, brak myśli i w ogóle czegokolwiek. A co to znaczy że wprowadzałeś siebie w stan spokoju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek znam to uczucie,ale wiem ze da sie je zaakceptowac.. wew. pustka itd czyli całe dd jest ciezkie ale uwierzcie lub nie bo wielu probach w pełnym skupieniu udaje mi sie odczuwac pozytywne emocje,mysli dajace radosc... odstawiłem benzo(klonazepam) staram sie omijac tego leku.... wiem jedno przyjdzie dzien ,ze wszyscy bedziemy sie z tego smiac ,ze bylo jakies dd itd.. i zapomnimy nawet jak to było... wiem ,ze tak sie da ..niestety po ostatniej falii silnych przewlekłych stresow wrociło,ale z czasem to ucicha... polecam psychoterapie... duzo sportu,determinacji... i pamietajcie o magnezie z B6 sa to niezbedne pierwiastki przewodzace miedzy naszymi neuronami.. przy silnych streasach organizm pobiera ich maxymalnie.... polecam "magne B6" "sanofi aventis"

2 pastylki rano i 2 wieczorem... przy nie doborach nawet 3... bardzo skuteczny magnez z B6... relaks relaks i jeszcze raz relaks.... wszystko minie zobaczycie.... 3majcie pozdrawiam DD-owców heh... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie Viktorek byłam ciekawa, bo ja też tak w zasadzie mam, że biorę benzo w sumie czuje się o wiele lepiej niż bez leków ale dd nadal mnie męczy, czyli leki tutaj nic nie dadzą najwyraźniej:/uczucie pustki...hmmm...też to mam:/czasem przeraża...Skal opisz to dokładnie bo ja też nie do końca cię rozumiem

 

[*EDIT*]

 

no właśnie Viktorek byłam ciekawa, bo ja też tak w zasadzie mam, że biorę benzo w sumie czuje się o wiele lepiej niż bez leków ale dd nadal mnie męczy, czyli leki tutaj nic nie dadzą najwyraźniej:/uczucie pustki...hmmm...też to mam:/czasem przeraża...Skal opisz to dokładnie bo ja też nie do końca cię rozumiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!! Ostatnio trochę u nas zacichło :) Mam nadzieję że to zwiastun poprawy z naszą DD : A tak a propos to u siebie zauważyłem u siebie lekką poprawę :) A mianowicie, przychodzą mi do głowy głupie myśli, czasem czuję i odbieram wszystko obco, ale jakoś tak bardzo mnie to nie [przeraża. Nie wiem może to chwilowa siła, ale mam nadzieję się w tym stanie utrzymać : A jak tam wasze samopoczucie ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola_jaw, ostatnio coraz częściej łykam to benzo tzn. codziennie musze parę miligramków łyknąć :)

I to wygląda tak, że znosi to (ale też nie zawsze) to uczucie ciągłego mega lęku ale dd i tak jest, tyle że w stopniu takim że daje rade to wytrzymać i mogę normalnie funkcjonować. Tylko wiadomo to jest benzo który ma niestety ogranicznik czasowy jeżeli chodzi o czas szprycowania się tym....

sephirothf, fajne są te stany poprawy, ostatnio coraz częściej je miewałem, tak jak mówisz staraj się je utrzymać jak najdłużej, bo to jest możliwe :)

Wczoraj sobie wkręciłem taką głupotę że inaczej odbieram swoje ciało w lustrze, tzn. wydawało mi się większe i dostałem jazdy że to halucynacje, długo trwało zanim się przekonałem że nie ...:) bo w ogóle to depersonka mnie męczy jak cholera. Jutro idę do ponać jednej z lepszych psychiatrów od tego, ciekawy jestem co powiem, pewnie to samo co wcześniejsi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Viktorek:*napisz co ta kobieta Ci powiedziała, jestem bardzo ciekawa, a co do leków to właśnie jedyną ich zaletą jest to, że nie wpadamy w panikę od razu kiedy wydaje nam się, że coś jest nie tak i radzimy sobie z dd, ja teraz płacze raz w tygodniu, a nie codziennie jak wcześniej;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola_jaw,

A no więc tak :) Przede wszystkim spoko doktor, bije od niej straszna pewność siebie i dlatego uspokoiłem się bardzo po tej wizycie :) tak jak po w ogóle pierwszej wizycie u wcześniejszego psychiatry ale to penwi dlatego że naczytałem się o niej w necie :) W kazdym bądź razie stwierdziła u mnie zaburzenia lękowe o bardzo dużym zakresie i głęboko zakorzenione szczególnie dlatego, że już od dłuższego czasu mam te stany, dała mi nowy lek bo powiedziała że do tej pory byłem źle leczony a raczej bardziej uspakajany i oczywiście dała skierowanie do poradni na terapię z NFZ a że klinika została właśnie otwarta to ponoć są wolne terminy, dodała tylko że u mnie na terapię pewnie bardzo długo pochodzę ale żeby choć trochę się polepszyło to mogę chodzić i całe życie :)

A tak to o dd i tej braku tożsamości, nie widzeniu swojego odbicia i tych wszystkich objawów jakie tutaj opisywałem wcześniej to stwierdziła że to jest charakterystyczne dla lękowych zaburzeń a jak spytałem czy to mogą być jakieś początki stanu psychotycznego czy coś, to powiedziała że ma 31 lat stażu i u mnie tego nie widzi, że musiałbym mieć jeszcze tysiąc innych spraw których po prostu nie mam. A dd to objaw lęku który stale w nas siedzi. W sumie to my o tym wszystkim wiemy ale samo usłyszenie to od kogoś kto w tej dziedzinie ma poważanie uspokaja :) Zresztą sami wiecie jak to jest...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki Viktor za słowa otuchy:*czyli dd to objaw lęków, które w nas siedzą, trochę się uspokoiłam...dzięki, że napisałeś co ta lekarka Ci powiedziała :smile: czyli zaczynasz teraz terapię, a więc życzę powodzenia :smile: ja też zamierzam zmienić psychologa tymbardziej, że znalazłam wreszcie przychodnię w której nie będę musiała płacić, zobaczymy co to będzie, umowie się po sesji bo narazie pełno egzaminów zabiera mi czas, pozdrawiam!

 

[*EDIT*]

 

jakbyś jeszcze napisał w jakim mieście przyjmuje ta lekarka i jak się nazywa to byłoby fajnie, sama chętnie bym do niej pojechała, jeśli to nie jest daleko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola przynajmniej coś ci zabiera czas i to już dobrze :), no chcę zacząć bo może to będzie coś innego niż terapia którą do tej pory miałem, jak powiedziałem tej doktorowej wczoraj kto mi tą terapię prowadził to zrobiła dziwną minę :) i powiedziała że w tej poradni będą prawdziwi specjaliści od tego a nie tacy jak ja chodziłem, no zobaczymy....

Doktorowa przyjmuje w Łodzi tu gdzie mieszkam, ZAPRASZAM :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po małej przerwie. samopoczucie raczej bez zmian. dalej dd. ostatnie dni były dosyć ciężkie. zastanawiam się nad wszystkim prawie i zauważyłem że wystarczy mała radość czy śmiech już nie wspomnę o lęku i powoduje to taką burzę w moim organizmie jakbym nie wiem co przeżywał. dużo ostatnio pracuję, obserwuję ludzi i tak doszedłem do wniosku że nie ma żadnej fizycznej możliwości aby ktoś zrozumiał nasz stan, a każdy jest indywidualny. ludzie nie zastanawiają się nad jakimiś głupimi rzeczami, po prostu żyją i już a ja np. też żyję aczkolwiek nie do końca. a może my mamy dar taki którego nikt nie ma.tylko jak to wy korzystać? ps. mam rodzinkę w łodzi na styrskiej. byłem tam raz z kumplem i nieźle porządziliśmy na mieście, tylko wtedy nie zadawałem sobie pytań np. czy się zaraz nie zacznę dusić albo czy nie stracę możliwości zrozumienia słów jak ktoś mówi, niezła jazda. jakie to głupie jak ktoś normalny słucha czy czyta. przyznam że mam troszkę żal do życia. jestem w miarę młody i chciałbym się tym życiem cieszyć. pozdrawiam serdecznie ze śląska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :) Moje ostatnie dni są już dużo gorsze niż tydzień temu, kiedy to pisałem posta o poprawie. Znowu koszmar się zaczął, czuję się po wstaniu z łóżka jak bym śnił, wszystko takie jakieś . . . Jeszcze mam czasem takie uczucie że ide gdzieś bądz coś robie i nagle przychodzi mi coś takiego, jak ja się tu znalazłem, jak bym nie pamiętał co do tej pory było :( Zgroza :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałm z kimś mądrym na tym forum i doszłam do wniosku,ze najważniejsze jest pozytywne nastawienie. POwtarzaj sobię ciągle że JESTEŚ SILNY, I SOBIE Z TYM PORADZISZ. Ludzie mają w sobie dużo siły i tego trzeba sie trzymać. Co co czujesz zdarza mi się bardzo często, ale trzeba nauczyć sie to ignorowac, to tylko majaki kóre miną. Najtrudniej jest sobie zaufać, ale jesteśmy ważni, trzeba coś zrobic dla siebie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×