Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność...


Saturn

Rekomendowane odpowiedzi

Ta samotność mnie dobija...do mojej ukochanej mam 370 km drogi, niewidziałem się z Nią miesiąc i raczej narazie się nie zanosi żebyśmy się szybko spotkali.Pozostaje mi tylko kontakt przez sesemsy i telefon(teraz zaczynam również pisać list).Wszystkich swoich przyjaciół zostawiłem daleko daleko, a w rodzinnym miescie jestem sam.Jak palec.Chodze do nowej szkoly, klasy i może poznam jakąś bratnią dusze.Narazie jestem sam sam sam sam SAM... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jesteś sam ....ale skoro tak się czujesz...to musi ci doskwierać to uczucie bardzo.

mój młodszy brat jest na leczeniu. nie ma go już 2 miesiac. nie można wysyłać do niego listów ani dzwonić. tak bardzo do niego tęsknię. zawsze wszystko robiliśmy razem........nawet ćpaliśmy.............zachowywaliśmy się jak maż i żona ( bez seksu!! ;) )

cóż......no ale strasznie za nim tęsknię. i tez się czuję samotna.... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotnośc we dwoje....jest i taka. tylko ze moja niedługo się zmieni...bo brat wróci . a u ciebie? nauczysz się ( jeżeli jeszcze nie umiesz) z nią żyć?? czy tez ci minie ?

lepiej się prześpij . jutro świat będzie lepszy

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotnośc we dwoje....jest i taka. tylko ze moja niedługo się zmieni...bo brat wróci . a u ciebie? nauczysz się ( jeżeli jeszcze nie umiesz) z nią żyć?? czy tez ci minie ?

 

Wiesz ja chyba już się nauczyłem z tym żyć.Teraz coś mi naszło żeby się z tym podzielic.Ale koniec mazania się.Jutro szkoła :evil:

Trzymaj się bibi dobrej nocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotnośc we dwoje....jest i taka. tylko ze moja niedługo się zmieni...bo brat wróci . a u ciebie? nauczysz się ( jeżeli jeszcze nie umiesz) z nią żyć?? czy tez ci minie ?

 

Wiesz ja chyba już się nauczyłem z tym żyć.Teraz coś mi naszło żeby się z tym podzielic.Ale koniec mazania się.Jutro szkoła :evil:

Trzymaj się bibi dobrej nocy

No co ty ziomal? Jest nieźle! Macie kontakt telefoniczny, to nie tak mało. Nie wiem jak często rozmawiacie, ale myśle, że nie masz czym się martwić, ani do czego przyzwyczajać! Oni na pewno wszyscy na ciebie czekają. Powodzenia w szkole, bedzie dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Samotność to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie........"

 

Drań........ w nowej klasie wszyscy czuja sie podobnie jak Ty, poczekaj jescze troche zobaczysz jak sie rozkręcicie!!!!! Nie musisz sie uczyc zyc z ta samotnoscia, rob wszystko by tak nie było. Przeciez Ty tez mozesz pierwszy wyciagnac reke, zgadac z kims, zaproponowac jakies wspolne wyjscie........sposobów jest mnóstwo!!!

Trzymaj sie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drań! ja jak miałam dołka i pisałam tu na forum to też miałam uczucie,że piszę bzdury i takie nieważne rzeczy. A teraz jak czytam co piszesz i że określasz to jako bzdury to az się oburzyłam :D To nie są żadne bzdury! tęsknota to wykańczające uczucie,ale kiedyś przeczytałam taki cytat. "Czasem trzeba zrobic parę kroków w tył i oddalić się od obrazu,aby w całości zobaczyć jego piękno" Trzym się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, jak to jest: czy nerwica, a raczej walka z nią jest łatwiejsza, bądź czy wydaje się tym, którzy są sami, że bylaby łatwiejsza, z kimś? Nie mam na mysli rodziców czy rodzine (których wsparcie jest niezwykle cenne), lecz tak ważną, jeśli nie najważniejszą część ludzkiego życia jaką jest miłość swej drugiej połowy? Co o tym myślicie? Jak uczucie (lub raczej jego ewentualny bądź rzeczywisty brak) wpływa na walkę z nerwicą? Czy brak tego akurat rodzaju uczucia może być jednym z czynników przyśpieszających zaburzenia nerwowe, depresje czy inne stany emocjonalne klasy b?

 

po za wsparciem we wszystkich waznych i najwazniejszych aspektach zycia, warto docenic tez to, ze ... w trudnych momentach jest komu wyjsc po bulki i mleko...

 

i ja to doceniam jak hell!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do tej samotności to jest czasami bardzo ciężko...ale ostatnio dla mnie pojawiła się iskierka nadziei...pewna kochaniutka osóbka,która mam nadzieje, że odwzajemni moje uczucia...czas pokaże...trzeba byc dobrej myśli...

P.S Więc narazie proszę mnie nie podrywać i nie robić mętlika w głowie... :twisted::lol::D :) :P

...Kto by mnie chciał podrywać...hehe... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisze do was dzis bo jest mi bardzo smutno wciaz siedze samotnie w domu nikt nieprzyjdzie do mnie aby pogadac sprawdzic co u mnie , a najwyzej tak jak dzi kolezanka odezwala sie na gg rozmawialysmy 5 min normalny "smiech"a na koniec dodala ze musi konczyc bo musoi zadzwonic do swojego chlopaka tak jakby on jej mial uciec, jest mi przykro z tego powodu bo przez jej faceta przestalysmy sie spotykac. Teraz niemam nikogo faceta ktorego kochalam i kocham niewidujemy sie i z tego powodu tez jest mi przykro, zreszta niebede sie rozpisywac. czy wy tez tak macie .jak sobie radzicie z samotnoscia np gdy macie ochote z kims gdzies wyjsc lub pogadac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

newgirl!

WItam cie na FOrum sloneczko!

Niemartw sie niejests sama taka jest nas tu troche wiec sie niesmoc prosze , mnie tak samo nieraz dopadaly napady smutku , przygnebienia ,a le powiem ci ze nauczylam sie nieprzejmowac sie tym moze jak nikt do ciebie niewychodzi to ty zacznij wychodzic , do znajomych gdzies na spacer sie przejdz niesiedz w domu i sie niesmuc!ZAjmij sie czyms co lubisz , znajdz sobie jekies zajecie niewiem, a jk masz ochote poklikac ,a nieraz jestem to chetnie slurze gg 9850251 , dzisiaj spadam prasowac ,ale jak bede to napewno napisze do ciebie!Pozdrawiam! ;););):lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie mozesz mowic sobie ze jestes zupelnie sama i niepotrzebna swiat jest pelen ludzi.Wiem o tym bo sama przez to przechodzilam.Tez bylam kiedys sama.Teraz juz mam wiele osob mi bardzo bliskich i wiem ze moge na nich liczyc.Nie smuc sie zacznij walczyc.Powiem ci ze pomimo ze jest wokol mnie tylu ludzi i nie jestem sama to ze swoja choraba czuje sie strasznie osierocona.Nikt nie moze zrozumiec mojego ciaglego zlego samopoczucia,moich placzliwych nastrojow czasem przygnebienia.Dlatego TU sie znalazlam.TU nie bedziesz sama.Glowa do gory

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Newgirl nie jesteś sama. Też miałam takiego doła. Kiedy zaczęła się moja nerwica straciłam kontakt ze wszystkimi, a kiedy jeszcze trafiłam do szpitala to nawet te "wielkie przyjaźnie" rozpadły się z dnia na dzień. Po wyjściu ze szpitala zaczęłam wszystko od nowa. Poznałam nowych ludzi. Małymi kroczkami, ale idę przed siebie. Teraz też bywa, że czuję się samotna, bo każda kumpela ma jakąś sympatię a ja nie, ale jeszcze jest tyle przede mną. Głowa do góry. Będzie dobrze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, nie jesteś sama. Każdy z nas ma podobne doświadczenia. Ja też.

Niby spotykam się z koleżankami, ale nie do końca rozumieją co mi jest , dobrze chociaż że mam oparcie w mojej mamie, ona mnie rozumie, Ty też znajdziesz kogoś takiego. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myśle że wiekszość chorujących na nerwice ma te same objawy.Ja na przykład zacząłem się izolować od otoczenia wyjście z domu było dla mnie nielada wyzwaniem a co dopiero z kimś pogadać teraz wiekszość czasu przesiaduje w domu ale powoli mam dość takigo życia chciałbym coś w nim zmienić tylko nie bardzo wiem od czego zacząć i jak się zabrać do działania.Mam dość wpatrywania sie w telewizor siedzenia na komputerze . Zimą przynajmniej czułem się normalnie bo nie byłem wyjątkiem który przesiaduje w domu ale żeby gdzieś wyjść czeba mieć cel a ja takiego nie mam bo przecież nie będe siedział sam na ławeczce jak pedałek :!: Denerwuje mnie samotność i brak wiary w to że moge coś w swoim życiu zmienić :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×