pisze do was dzis bo jest mi bardzo smutno wciaz siedze samotnie w domu nikt nieprzyjdzie do mnie aby pogadac sprawdzic co u mnie , a najwyzej tak jak dzi kolezanka odezwala sie na gg rozmawialysmy 5 min normalny "smiech"a na koniec dodala ze musi konczyc bo musoi zadzwonic do swojego chlopaka tak jakby on jej mial uciec, jest mi przykro z tego powodu bo przez jej faceta przestalysmy sie spotykac. Teraz niemam nikogo faceta ktorego kochalam i kocham niewidujemy sie i z tego powodu tez jest mi przykro, zreszta niebede sie rozpisywac. czy wy tez tak macie .jak sobie radzicie z samotnoscia np gdy macie ochote z kims gdzies wyjsc lub pogadac.