Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

"Dzień na propsie"

"Dzień na hejcie"

joł-joł oryginal gangsta

 

Tak się zastanawiam czy to jeszcze forum o CHAD, czy być może już blog ziomali z dzielni?

Może już czas na sweet focie oraz selfie?

 

Gość piszę dziennik(taka forma pamiętnika) tylko szkoda że to nie ma nic wspólnego z Chadem :D I dlaczego akurat tutaj przecież On nawet Chad nie ma :D Załóżcie mu temat ''Dzień z życia Jacka'' :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to logiczne, że w tym temacie co jakiś czas piszemy jak się czujemy.

Nikt z nas nie ma prawa decydować kto może a kto nie może tutaj się udzielać.

 

Myślałem że temat jest o Chad i dla chadowców zdiagnozowanych :lol: Przyp. o czym jest temat:Kochani! Ze wzgledu na ogromna ilosc postow w czesci pierwszej i teraz juz w drugiej nalezalo utworzyc czesc III. Robie to nie tylko z tego wzgledu, ale tez rowniez ze zwgledu na to, aby watek wrocil na WLASCIWY TOR, i aby doswiadczeniami dzielili sie ludzie naprawde chorzy na CHAD typu I i II. Chcemy tu konkretnych relacji o tym, jak sie czujemy ( tak, jak bylo kiedys) a nie wklejanych informacji i wojenek z Wikipedii rodem. Totez niniejszym zapraszam wiadome osoby, oraz wszelkie nowe ze zdiagnozowanym CHAD :D

.........................................

 

Próbowaliście działać coś z deprywacją snu dzisiaj udało mi się wytrzymać nocke i samopoczucie o 50% lepsze to naprawdę działa ciekawe jakby sobie zafundować takie zerwanie nocy 2,3x w tyg ? Może objawy by się na stałe cofnęły :P Super uczucie ok 5 rano po nieprzespanej nocy kiedy wszystko się chcę,pierwszy raz od dawna miałem ochotę pojeździć na rowerze,pójść do sklepu,pobiegać i to tylko dzięki nie przespanej nocy.Odstawiam antydepa jednak wolę już płakać chodzić smutnym niż tą szybką jazdę na rowerze,Fluo nasiliło tak stan mieszany że :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego od razu mini blog i dlaczego akurat tutaj? :mrgreen: Skoro mało to ma wspólnego z tematem jak wpisy Brawo Polska,zdjęcie kibica z ochroniarzem,jak było w pracy, :D

A dlaczego nie? Sam nic nie wnosisz do tego tematu i jeszcze masz czelność tu ustalać zasady. Przychodzisz tylko i płaczesz jakie to niebywałe skutki uboczne mają wszelkie leki psychotropowe i jak to bardzo jesteś pokrzywdzony przez los.

Masz diagnozę ChAD? Pokaż skan papierów.

Jeśli Ci ten temat nie pasuje to zmykaj stąd albo dodaj sobie poszczególne osoby do listy ingorowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się teraz tak jakbym podjudził to wszystko:)

Dobrze że hipo już minęła i jestem w zdrowiu, nie mam już siły się w nic wtrącać:)

 

Boś podjudził :P

Niestabilni emocjonalnie i chwiejni nastrojowo lubią takie akcje.Chadowcy lubią jak coś się dzieje ja tylko w stabilizacji czuję nudę :lol: Dobra zamiast skanować papiery skopiuję ostatni post bo ponoć piszę nie na temat :lol:

 

Próbowaliście działać coś z deprywacją snu dzisiaj udało mi się wytrzymać nocke i samopoczucie o 50% lepsze to naprawdę działa ciekawe jakby sobie zafundować takie zerwanie nocy 2,3x w tyg ? Może objawy by się na stałe cofnęły :P Super uczucie ok 5 rano po nieprzespanej nocy kiedy wszystko się chcę,pierwszy raz od dawna miałem ochotę pojeździć na rowerze,pójść do sklepu,pobiegać i to tylko dzięki nie przespanej nocy.Odstawiam antydepa jednak wolę już płakać chodzić smutnym niż tą szybką jazdę na rowerze,Fluo nasiliło tak stan mieszany że :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy leki wkoncu zatrybily? Nie. Troche za pozno ale wspomigly napewno. Widze po sobie ze nie tylko farmakologia ale i okolicznosci zyciowe maja ogromny wplyw na chad. Nie siedzcie po nocach ani nie pracujcie w nocy. Moim zdaniem to zajebiscie wazne.

Asmo, wszystko zatrybilo. Mysle, ze nie doceniasz lekow. (Przy okazji drugi raz zapytam, czy mozesz napisac jaki masz poziom litu we krwi?) Z drugiej strony to wlasnie okolicznosci. Te na ktore nie mamy wplywu ale i te ktore sami kreujemy.

No dobra...moze nadal nie wierzysz, ze z chad mozna normalnie zyc ;), ale moze w koncu uwierzysz, ze da sie calkiem przyzwoicie i szczesliwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heheszki, wreszcie zapisałem się na psychoterapię, nie wiem jeszcze w jakim nurcie, zaczynam od 6 listopada. Wbrew pozorom mało psychologów na NFZ przyjmuje i to jeszcze ChADowców.

Ale się udało! :yeah:

A poza tym stabilnie, niezmienione leki, nastrój minimalnie na plusie, czyli tak jak powinno być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heheszki, wreszcie zapisałem się na psychoterapię, nie wiem jeszcze w jakim nurcie, zaczynam od 6 listopada. Wbrew pozorom mało psychologów na NFZ przyjmuje i to jeszcze ChADowców.

Ale się udało! :yeah:

A poza tym stabilnie, niezmienione leki, nastrój minimalnie na plusie, czyli tak jak powinno być.

 

co bierzesz jeśli możesz napisać?

 

-- 13 paź 2014, 13:11 --

 

Pakuje ktoś z was łapy na siłowni przy lekach na Chad? Bo w temacie o masie żadnego nie spotkałem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się walczyć z Chad można powiedzieć bez leków,teraz jestem w stanie mieszanym,zapier...jak kubica na torze w lękach i z depresyjnymi myślami np.szybciej pisze niż myślę.A jak czytam to początek i koniec i wszystko wiem :lol: Nie śpię po nocach: Nic nie robię a nie czuję nudy.Mózg nie nadąrza za napędem.Przewaga napędu wyraźna :lol: Bo te dawki co teraz mam już dawno nie działają a jak się czuję ok to przez uboki leków nie chcę mi się żyć.Leki vs.choroba jedno gorsze od drugiego.Nie potrafię wybrać mniejszego zła :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe dzisiaj już nawet muzyka z przyśpieszonym tempie gra wszystko tak pędzi że ulalala :mrgreen: Odjebało mi już przez tą żonglerke lekami konkret :D

 

-- 13 paź 2014, 14:36 --

 

Hehe dzisiaj już nawet muzyka z przyśpieszonym tempie gra wszystko tak pędzi że ulalala :mrgreen: Odjebało mi już przez tą żonglerke lekami konkret :D

 

Gadam tak szybko jak katarynka w domu mi się gęba nie zamyka już mnie wszyscy dość mają,męczę się mówieniem,bo tak dużo i szybko mówie że aż dycham ale to nie to co po lekach wiadomo,fluo odstawiłem,myśli pędzą jak wyzrutnie rakiet albo jak odrzutowce w prawo lewo w prawo lewo cora szybciej,szybciej i szybciej az nie mogę ich złapać.Pracuję na takich wziwnych obrotach.Że mógłbym gadać cały dzień albo siedzieć tutaj i pisać cały dzień bez przerwy albo z kilkoma przerwami na szluga.Jak bym teraz zaczął pisać to bym tu poemat napisał,dzisiaj wmawiałem ojcowi że znam całą encyklopedie na pamięć,i że przewiduję daty co kiedy się wydarzy.Brak mi słów co my wyprawiamy znów #pokapoka.Nie wiem co się dzieje ale w takim stanie na dłużej ciężko będzie wytrzymać albo czeka mnie psychiatryk albo nazwę się bogiem i nie polecę z ptakami #magik.W domu chcą mi dać olanzapine widząc jaki jestem nakręcony he szybciej piszę niż wgl myślę hihi.Aż ciężko przestać pisać ale trzeba chyba.Wziął bym olanzapine bo napęd na maxiora jest ale może i jakaś wena przyjdzie choć wszystko tak szybko pędzi muzyka jakby przyśpieszona 2,5x szybciej.Ale nie chcę tyć po olanzapinie jak świnia i spać ciągle więc też lipa.Cobędzię?Nie wie nikt.Niiiikt!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bipolarny, nie rozumiem dlaczego zakładasz mi embargo na pisanie w tym wątku. Główny temat to i tak depresja, więc z moją kartoteką leczenia i stażem chyba mogę się tutaj udzielać. Poza tym ty jako pierwszy wyleciałeś z Forum, więc chyba na tematy regulaminu i pouczania o zasadach powinieneś siedzieć cicho. Depresja to nie tylko dyskusja o lekach i objawach, ale także o tym jaki wpływ ma ona na nasze życie. Schodzę czasem na inne tematy nie po to ,żeby spamować tylko po to by pokazać jaki choroba ma wpływ na moje życie. Dla mnie na przykład jest to ciekawe jak ktoś coś więcej napiszę o sobie, jak spędza czas, jak sobie radzi w życiu mimo choroby, ale ok. Skoro wam to tak przeszkadza to się usuwam z moimi wpisami. Po co wywoływać jakieś głupie awantury. Guernone i Depakiniarz dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Priviet !!!

Zdzirsko puściło, ale nie do końca. Działam już na dostatcznym poziomie, mogę pracować, zająć sie różnymi sprawami. Świat jest do przyjęcia i nęcą niektóre jego aspekty.

To teraz pora na kozetkę? xDDD

Taak, uwalę się na kozetce z trzema psychologami w szkle i wyleję w siebie goryczkowe żale.

Jeszcze tylko zmęczenie dokucza i często nerwowy nastrój.

U mnie to czysta fizjologia, żadne psychologiczne smuty.

Intel, te szpitale to faktycznie zasyfiałe siedliska. Stare graty, przetarte szmaty.

Podczas pobytu sprawdzali łby na wszawicę - moja łysa, więc bezpieczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość piszę dziennik(taka forma pamiętnika) tylko szkoda że to nie ma nic wspólnego z Chadem :D I dlaczego akurat tutaj przecież On nawet Chad nie ma :D Załóżcie mu temat ''Dzień z życia Jacka'' :mrgreen:

 

Będę osobą która zakończy ten temat.

Jacek ewidentnie choruje na chorobę afektywną jednobiegunową. Swoją drogą nikt nie wie czy nie miewał delikatnych hipo. Niestety nie mamy na forum tematu CHAJ dlatego jest tutaj. Cierpi tak samo jak i my więc powinien być jak brat a nie obiekt do linczu bo jest na innym podwórku, podwórku które ma identyczny krajobraz, te same stare obdrapane bloki i inne kiepskie widoki. A to, że opisuje swoje dnie i używa pewnych określeń to poprostu jego osobisty styl pisania i wyrażania siebie a każdy ma inny i pisze co chce w jakiej formie mu się tylko ubzdura. Proponuje zluzować zwieracze bo nie jesteśmy tutaj wrogami żeby z takich powodów skakać sobie do gardeł i przypierdalać się o detale. Koniec tematu

 

Apeluje o rozwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pacjenci leżący na polówkach w korytarzu heh skąd ja to znam. Spałem sobie i gdzieś o 6 rano obudziły mnie jakieś kopy w drzwi, ktoś się napierdalał i robił rozpierdol po całym korytarzu.Zaraz potem do naszej sali weszła pielęgniarka.Jako ,że ja obudziłem się pierwszy to kazała mi zwolnić swoje łóżko i przejść na polówkę na korytarz ze swoimi rzeczami:). Jak zbierałem szybko swoje łachy to sanitariusze wprowadzili typa, patologia wymazana na twarzy. Wcześniej pielęgniarka ostrzegła mnie ,że jest agresywny. Minąłem się z nim. Jego położyli na moje łóżko i związali go pasami. Darł mordę jak opętany. Krzyczał na cały oddział coś w rodzaju"Luuudzieee jaki ja jestem szczęśliwyyyyy. To meduzzyy" Cały odział się zleciał go zobaczyć. Miał widoczny pobudzony napęd psychoruchowy. Ciężko było stwierdzić czy był naćpany fetą czy miał taką manię. A może manię przyćpał fetą. Szalał po prostu jak opętany. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Dali mu jakieś neurolepy albo haloperidol w ogromnej dawce. Potem szybko zasnął. Ale śmiechu było co niemiara. Wszyscy pacjenci stali przy tej sali i się gapili:). Nigdy tego nie zapomnę i potem spałem sobie na polówce przez tydzień. Przejebane. Jak sobie ucinałem drzemeczke w południe to zawsze mnie budził mnie taki menel sklerotyk, który nie miał w ogóle pamięci(srał pod kiblem, nie pamiętał jak trafić do swojej sali itd.) Poza tym podpierdalali mi cukier i jakieś inne rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×