Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Depresja to teraz modne słowo, ludzie zwykłą zniżkę samopoczucia nazywają depresją, zwłaszcza młodzi, tylko że to nie ma nic wspólnego z taką "prawdziwą" depresją, kto taką przeżył, ten wie o co chodzi.

Popiół trafiłes tymi słowami w sedno , lepiej bym tego nie ujął . Dopóki nie trafiła mnie prawdziwa depresja ( a było to niedawno ) wszelkie zniżki nastroju , przygnębienia, marazm i monotonię codziennośći, mylilem z depresją . Ale teraz poznałem co to jest depresja , prawdziwa ,ciężka, siermiężna i toporna depresja . To Piekło zza życia ,,, ,nic cię nie cieszy , nawet 20 miliomów wygranej w Lotto nie spowodowaloby u Ciebie krzty radości , ba zadowolenia ( bo człowiek w depresji nie jest zdolny do takich uczuć ) . Kużwa co za stan wszędzie ciemność i lęk . Ja pier-dolę! zero chęci życia , walczysz ostatkiem sił , a dzień za dniem taki sam lub gorszy . Kombinujesz z lekami , mieszasz , zwiekszasz dawki ,,,aż w kooooooooońcu , mi się udało tej kur-wie uciec !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3 dokładnie tak jest, anhedonia, nic nie da radości. Funkcjonuje się jak wrak, budząc się codziennie mając nadzieję na poprawę. Ale to nie jest najgorsze. Najgorszy to jest brak zrozumienia. Większość depresji jest reaktywna wywołana konkretną sytuacją np. strata pracy, zdrada itp. Takie depresje wg mnie nie wymagają leczenia psychotropowego, jest to naturalna reakcja organizmu na stratę smutek, który należy przejść i przeżyć. Takie osoby potrzebują bardziej psychoterapii, która pomoże wyciągnąć wnioski i iść dalej. Gdyby takie sytuacje odwrócić te osoby znowu czułyby się dobrze. Niestety, ale depresja endogenna jest bardzo często mylona z reaktywną. Nie chce już rozmawiać z psychoterapeutami na ten temat, bo każdy stara się usilnie znaleźć przyczynę, ja już czasem nawet zmyślam żeby mi dać spokój. Oni są przekonani, że musi istnieć jakaś przyczyna tego stanu. Depresja to chroniczny brak energii, sił witalnych, po prostu jest brak sił by zrobić cokolwiek. Nie istnieje nic co mogłoby dać przyjemność. Dlatego wręczanie mi książek typu "pokonaj depresje" dla mnie jest nieporozumieniem, ponieważ ja nie umiem się skoncentrować, a co dopiero to przeczytać i jeszcze to zastosować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się z wami nie zgadzam. Zawsze istnieje lepszy okres w życiu człowieka. Nikt nie leży w łóżku i nie zdycha dzień w dzień przez całe życie z powodu depresji!

Moim zdaniem zawsze istnieje tego jakaś przyczyna, więc albo coś reaktywnego albo co najwyżej dystymia.

Ciężka depresja może się zdarzyć, ale nie trwa ona przecież latami. Nie przesadzajmy. To co może się ciągnąć latami to właśnie jakieś skłonności do popadania w depresyjność, dystymia, ale nie ciężka depresja non stop.

 

I piszę to ja, osoba, która nieraz doświadczyła tego bólu duszy, tak mocno, że prawie nie mogłam oddychać. Ale nawet mi ciężko jest sobie wyobrazić tak endogenny stan 24h/dobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, Ale wcześniej takie osoby pokończyły szkoły, nawet często pracowały, albo założyły rodzinę i nagle miałyby zachorować na depresję endogenną, tak?

Co się takiego stało? Myśląc logicznie, to jakieś konkretne wydarzenie, problem, który skoro powstał, da się go też i rozwiązać. Więc z automatu już depresja reaktywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie od prawie zawsze było coś nie tak. Kilka lat temu myślałem, że mam dystymie. Później zaczęły się już zjazdy konkretne, za każdym razem gorsze. Jeśli ktoś ma depresje nawracającą to wie, że kolejne epizody są mniej więcej w równym odstępie czasu i można na tej podstawie przewidzieć kolejny zjazd, a nie na zasadzie "stało mi się coś złego, więc będę smutny".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy tak sobie jedno wydarzenie w krótkim czasie moze wywołać depresje, u mnie była konsekwencją kumulacji problemów i wydarzeń z kilkunastu lat i jakoś mimo to ze była to sytuacja reaktywna dali mi leki, rozwiązanie akurat nie było mozliwe w tamtej chwili a nawet gdyby i było to tez by pewnie troche trwało, bo problemów z tylu lat w jeden dzień sie nie rozwiąże

 

-- 23 lip 2014, 21:01 --

 

w zasadzie to nie była depresja tylko dośc silne załąmanie nerwowe bo nie mialem zadnej apatii, braku energii itp., wszystko to sie dopiero zaczęło po lekach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, Ale wcześniej takie osoby pokończyły szkoły, nawet często pracowały, albo założyły rodzinę i nagle miałyby zachorować na depresję endogenną, tak?

Co się takiego stało? Myśląc logicznie, to jakieś konkretne wydarzenie, problem, który skoro powstał, da się go też i rozwiązać. Więc z automatu już depresja reaktywna.

Nie wiem ala jak jest do konca, nie jestem ani lekarzem ani naukowcem,kiedys lekarz jak go zapytalem na samym poczatku, jaki mam rodzaj depresji bo mowie ze boje sie ze to endogenna i beda nawroty jak z tym zyc, przeciez

to jest koszmar, lekarz odpowiedzial ze tak naprawde nie ma rodzajów, jest poprostu depresja i koniec, róznia sie tylko

nasileniem i czasem trwania, powiedzial mi równiez ze leki tak naprawde sa na przetrwanie i maja ulatwic funkcjonowanie, bo depresja konczy sie tak naprawde sama, czy to jest prawda na 100% to nie wiem.

Jedno jest pewne malo wiemy na temat mózgu i jego funkcjonowania, bardzo duze znaczenia ma jacy jestesmy,

czy pijemy alkohol,papierosy inne uzywki,sposób wychowania, jak radzimy sobie ze stresem, czy mamy pieniadze, czy mamy dziewczyne i na odwrót, czy uprawiamy sport, czy mamy dobra diete itp, to wszystko ma znaczenie.

Czasem depresja dopada nas poprostu od tak z dnia na dzien nawet wtedy gdy w zyciu wszystko jest ok i jestesmy w miare szczesliwi i spelnieni, czemu nie mam pojecia, tak jak ktos nagle choruje na raka albo na cos innego bardzo powaznego, nie ma jednoznacznej odpowiedzi i pewnie nigdy takowa nie nastapi.

Ale sie rozpisalem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyłem nowy temat bo widzę jest tu wiele ciekawych duszyczek cierpiących z różnych powodów i nawet spierania się o depresji z depresją.

Coś na wzór esci spin off ale tam głównie starzy znajomi od szukuję starych znajomych co brali escitalopram i zmienili im temat do rozmów ;)

 

loo-ne-gatki-o-depresji-t51246.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak biore wszystko co w opisie albo umre albo mi sie poprawi kto nie ryzykuje szampana nie pije

 

Nie lepiej ruszyć wszystkie neuroprzekaźniki mające rolę w chorobach np. depresji.Dużą dawkę mocnego ssri np. paro lub esci plus bupropion i ewentualnie dodać stabilizator wtedy pewnie by coś ruszyło :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisze w stanie strasznego lęku i apatii, trace wiarę, że ten Efektin moe mi coś pomoc. Mam ciągłe wrażenie, że nie wiem kim jestem o moja głowa i myśli to jakiś istny horror.Tak bardzo się boję.Boje się, że niebawem nie będę kontaktował wcale.Za niedługo wezmę 7 tabletke Efektinu.To co ze mną się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie.Dziś mam wizytę u psychologa, ale już sam nie wiem co mam tam móić..Czy ktoś z Was miał taki stan w zasadzie 24h na dobe?Tak jak ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisze w stanie strasznego lęku i apatii, trace wiarę, że ten Efektin moe mi coś pomoc. Mam ciągłe wrażenie, że nie wiem kim jestem o moja głowa i myśli to jakiś istny horror.Tak bardzo się boję.Boje się, że niebawem nie będę kontaktował wcale.Za niedługo wezmę 7 tabletke Efektinu.To co ze mną się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie.Dziś mam wizytę u psychologa, ale już sam nie wiem co mam tam móić..Czy ktoś z Was miał taki stan w zasadzie 24h na dobe?Tak jak ja

Siema przedewszystkim postaraj sie troche uspokoic, jesli mozesz to zadzwon do lekarza, masz jakies benzo??

jesli masz to zazyj, benzo na wszystko jest dobre, madry lekarz by ci benzo dal przy wchodzeniu w tak silny lek,

mozesz miec uczucie odrealnienia, miec ciezko glowe, jakies zawroty, napiecie, niepokoj, leki to na poczatku moze wystapic, nie u kazdego wystapia skutki uboczne ale u wiekszosci jakies napewno wystapia, tak jest przy wchodzeniu w lek, po 2 tygodniach powinno byc, lepiej jesli bedzie coraz gorzej moze to oznaczac ze lek nie jest dla ciebie.

Kiedy masz wizyte u lekarza??

 

-- 24 lip 2014, 11:03 --

 

Tak biore wszystko co w opisie albo umre albo mi sie poprawi kto nie ryzykuje szampana nie pije

W jakich dawkach bierzesz ten lek??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowana większośc moich depresji ( nie nerwicy ) to skutek moich błędnych wyborów , ćpania , alkoholizmu i całej reszty destrukcji , jakie dla ulżenia w codzienności sam sobie fundowałem . A za złe wybory trzeba niestety zapłacić. I płacę . Jednak z każdym złym doświadczeniem jestem o tyle silniejszy wiedzą i mądrością ,,,że dwa razy nie dam sie wy-ru-chać w to sama dziurkę . ;)

Dzisiaj :

- 9lat +257 dni bez alkoholu

-155 dni bez tramala

-54 bez marychy

-108 bez syfu RC

--- moje małe zwycięstwa , które podnosza mnie na duchu , a i regenerują móżgowniće co by była bardziej odporna na deopresje i ciosy losu , lęki i inne badziwia .

Jest lepiej i to już na dziś mi wystarczy . Jednak ,żeby sobie z tym poradzić musialem ( i jeszcze muszę ) dopier-dolić duże ilości antydepresantów i wspomagaczy , co by się nie budzić na lękowo- depresyjnym dupościsku , a w ciągu dnia nie bac się własnego cienia ,,, i mieć troche radości z tego wszystkiego co się dzieje .---

-jak powiedział jeden mądry :"Sztuka życia polega na tym ,by przetrzymac najgorsze i cieszyc sie małym"

Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowana większośc moich depresji ( nie nerwicy ) to skutek moich błędnych wyborów , ćpania , alkoholizmu i całej reszty destrukcji , jakie dla ulżenia w codzienności sam sobie fundowałem . A za złe wybory trzeba niestety zapłacić. I płacę . Jednak z każdym złym doświadczeniem jestem o tyle silniejszy wiedzą i mądrością ,,,że dwa razy nie dam sie wy-ru-chać w to sama dziurkę . ;)

Dzisiaj :

- 9lat +257 dni bez alkoholu

-155 dni bez tramala

-54 bez marychy

-108 bez syfu RC

--- moje małe zwycięstwa , które podnosza mnie na duchu , a i regenerują móżgowniće co by była bardziej odporna na deopresje i ciosy losu , lęki i inne badziwia .

Jest lepiej i to już na dziś mi wystarczy . Jednak ,żeby sobie z tym poradzić musialem ( i jeszcze muszę ) dopier-dolić duże ilości antydepresantów i wspomagaczy , co by się nie budzić na lękowo- depresyjnym dupościsku , a w ciągu dnia nie bac się własnego cienia ,,, i mieć troche radości z tego wszystkiego co się dzieje .---

-jak powiedział jeden mądry :"Sztuka życia polega na tym ,by przetrzymac najgorsze i cieszyc sie małym"

Amen.

 

Szacun Kolo :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napewno sa to skutki uboczne wenlafaksyny, ja chyba z niej zrezygnuje bo póki co mi nic nie pomogla, jeszcze poczekam z tydzien góra dwa jak nie bedzie lepiej to rzucam wenle, pozdro

 

-- 24 lip 2014, 19:04 --

 

Mam pytanie czy mieliscie bóle glowy takie dosc mocne, nieprzyjemne przy wchodzeniu na wenlafaksyne, bo juz nie wiem czy to od wenli, czy od czegos innego??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×