Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Znowu próbuję jej zaufać, przymilić się, wreszcie mieć normalną matkę... Ale ona mnie nie rozumie... Miałam dziś względnie dobry nastrój. Wszelkie myśli samobójcze poszły gdzieś w odstawkę. Co z tego, skoro wystarczyło 5 minut, żeby doprowadzić mnie do furii i rozpaczy, skoro w kółko muszę słuchać jaką jestem sierotą życiową? Że w sumie nie zasługuję na życie?

 

Skoro nie zasługuję, to po co ciągnąć to dalej? Przecież i tak chcę umrzeć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, ja wiem jak to jest, gdy w domu panuje pewna schizofrenia i ciężko odgadnąć czy dziś jest dzień "dobrej córki" czy może "najgorszej". Zawsze powtarzam, że najlepiej jak sytuacja jest jasna-lawirowanie pomiędzy skrajnymi osobowościami naszych rodziców zawsze będzie mieć wpływ na naszą osobowość (często, z tego powodu właśnie zaburzoną).

Jako osoba patrząca na dom z pewnej czasowej perspektywy (chociaż znowu nie tak odległej) mogę Ci tylko powiedzieć, że szkoda Twojego zdrowia na przejmowanie się tym i szkoda własnego życia-zobacz ilu ludzi na tym forum miało naprawdę straszne dzieciństwo (nie chodzi mi o wartościowanie), a dziś piszą, że mimo wszystko są szczęśliwi i o to normalne życie walczą, bo warto. Od rodziców zależnym jest się przez ok. 25 lat (plus minus) to, co zrobisz z kolejnymi 40 (przynajmniej) to Twoje i tylko Twoje decyzje.

Jesteś prawie pełnoletnia, niedługo będziesz mieć okazje wyrwania się z domu-co jest chyba najrozsądniejszym wyjściem dla Ciebie. Masz rodzeństwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rodzeństwa, więc jestem dla rodziców takim sztandarem, jedynym owocem - który musi być idealny, znakomity i najlepszy.

Przed pełnoletnością myślałam, że oni mnie po prostu ograniczają ze względu na wiek. Ok, było tak, ale teraz, gdy po prostu wiek skoczył o liczbę w przód... To nie ma różnicy. Przez lata wpajano, że jestem zła. Jestem najgorsza, nieporadna i nic w życiu nie osiągnę. Gdy byłam mniejsza, a w sercu było więcej takiej chęci do walki... No to myślałam, że będzie ok.

Teraz jestem od nich uzależniona. Psychicznie, materialnie, postarali się, bym rzeczywiście była taką nieporadną sierotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiek tu nie ma żadnego znaczenia-wierz mi, że nie będzie on cezurą. Pewnie zawsze będziesz nie dość dobra, nie będziesz dość zarabiać, nie dość dobrze będziesz wychowywać dzieci, ale... no właśnie gdy już wyprowadzisz się, zaczniesz własne życia, na własny koszt będziesz mogła mieć w nosie to co oni uważają na Twój temat. I to jest właśnie ta przewaga.

Wiem jak ciężko odciąć pępowinę i mimo, że ciągle słyszysz, że utopisz się w dorosłym życiu, to właśnie Ty (nikt tego za Ciebie nie zrobi) musisz nauczyć się pływać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

julusia, a jak sie zasługuje na dobre zycie?

 

ja może dla równowagi opowiem jak się próbuje wykaraskać z dołka, pomagają mi w tym 3 zeszyty:

 

jeden zeszyt "terapia" do autoterapii, ja akurat wykonuje w nim ćwiczenia z książki "umysł ponad nastrojem"

 

 

drugi zeszyt gdzie pisze sie dzienny plan działania, w którym stawia się linię pionową przez środek każdej kartki i po jednej stronie do zrobienia, a po drugiej zrobione, pod wieczór dzień wcześniej planuje następny dzień, pod koniec dnia pisze ile zrobione.

 

 

trzeci zeszyt: "wartościowe" tam wpisuje wszystkie pomysły, jakieś wartościowe rzeczy, żeby nie zapomnieć, np. tytuły filmów jak ktoś poleci, książki, gadżety, tipy itd.

 

z trzeciego zeszytu można te pomysły wykreślać przepisując do drugiego jako konkretne działania, na następny dzień.

 

przede wszystkim założyłem sobie cele, bo po coś się robi tą terapię, np. moim głównym celem jest nauka, żeby mieć wiedzę, rozumieć otaczający świat, potrafić formułować swoje zdanie na różne tematy.

i w drugim zeszycie sobie planuje naukę z różnych przedmiotów na każdy dzień, przedmioty dające taką wiedzę wytypowałem sobie już dawno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tez mam takie stany ze miałbyn odejsc z tego swiata ,,,,ale co z tymi ktorzy nas kochaja i beda cierpiec,,,,tego sie boje-nie mam odwagi zjebac komus zycie,,,,a czy znajde by wrocic do zycia :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tez mam takie stany ze miałbyn odejsc z tego swiata ,,,,ale co z tymi ktorzy nas kochaja i beda cierpiec,,,,tego sie boje-nie mam odwagi zjebac komus zycie,,,,a czy znajde by wrocic do zycia :twisted:

To Ci szczerze zazdroszczę, że masz w życiu osoby, którym na Tobie zależy :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×