Skocz do zawartości
Nerwica.com

Borelioza - realne zagrożenie czy fikcja..?


abc

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Cieszę sie że ktoś zaczyna podchodzić do tematu właściwie i bez emocji. Właśnie trzeba to wyeliminować i mieć spokój i pewność że nie tędy droga oraz dalej walczyć z nerwicą.

Diagnostyka tej choroby jest dość trudna, ponieważ bakteria ją wywołująca jest immunosupresyjna. Powoduje, iz organizm wydziela przeciwciała jedynie w początkowym stadium choroby (dajmy na to przez miesiąc). Później jest już mniej kolorowo. Są objawy a przeciwciał nie ma. A na pewno nie będzie ich w standardowym teście Elisa, który wciskają każdemu w służbie zdrowia. Później opcje są dwie: pierwszą jest test Western Blot w klasach IgM i IgG. Istnieja pewne charakterystyczne paski (opisywane w tym teście) ktore daje borelia. Poczytać o tym można na forum boreliozy do kórego link juz gdzies tu podawałem. Pozytywny test = 100% borelioza (no moze 95 % :-)). Kolejnym badaniem jest PCR lub Real Time PCR (drugi dokładniejszy), polegający na poszukiwaniu DNA bakterii w różnych materiałach (krwi, tkance, moczu etc.). Problem tu moze polegać na tym iz bakterie te nie lubią zbytnio przebywać w środowisku krwi (którą oczywiście najprościej pobrać i zbadać). Ale jesli w tym badaniu wyjdzie pozytyw to jest 100 % gwarancja choroby. Można pobrać kilka dni przed badaniem citrosept, który w starszych fazach choroby powoduje otwieranie sie cyst z bakteriami i nastepuje ich wysyp. Ale tu również więcej na naszym forum borelioza. Dobre osiągnięcia w wykrywaniu mają tu: http://www.cbdna.pl/ ale każdy może gdzie chce. Tam robiłem ja i wielu moich znajomych. W Poznaniu można wysyłkowo.

 

Trzymajcie się.

Dużo zdrowia.

 

Marcin

 

PS: aha i prosze o zlikwidowanie jakiegoś tam "obserwowania" mnie. Nie jestem łobuzem a jedynie chciałem pomóc kilku osobom na forum :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko może nie jest. Trzeba po prostu znaleźć dobry lab. Nie wiem skąd jesteś. W Warszawie na przykład robią w PZH na Chocimskiej (i WB i PCR), ale nie wiedzieć czemu nie chcą robic WB ani PCR bez pozytywnej Elisy (głupole). Nawet biorąc pod uwagę to że chcesz sam zapłacić (dziwne?). Ja wykłóciłem się z panem który wykonuje samo badanie (analizę) i "łaskawie" zrobił i to WB (na marginesie wyszło pozytywnie :-)). Na to że wyszło pozytywnie w klasie IgG powiedział, że kiedyś przeszedłem boreliozę, ale na pytanie co ją wywiało z mojego organizmu już nie potrafił odpowiedzieć... W PZH koszt jednej klasy to około 190 złotych czyli razem badanie kosztuje 380 złotych. Wiem z innych źródeł że w innych miastach można zrobić to duzo taniej i bez większych problemów, jednak zawsze najczęściej przy zakaźnikach etc. KONIECZNIE i bezwzględnie należy sie upewnić czy to jest test Western Blot, ponieważ z reguły ludzie nawet o nim nie słyszeli!!! Po prostu wszyscy robia smiecia zwanego Elisa. Jeśli chodzi o PCR i Real Time PCR, koszty odpowiednio w Poznaniu 150 i 190 złotych. Polecam Real Time PCR - dużo dokładniejszy i jeśli jest bakteria... to objawy nie są z nerwicy :( Terminy oczekiwania: WB około tygodnia. PCR-y około 2 tygodni. Jeśli ktokolwiek ma jeszcze jakieś pytania, to zapraszam do poczytania (szczególnie FAQ) tutaj: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140

Oraz oczywiście odpowiem tutaj, jesli będę potrafił.

 

Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oprócz boreliozy, b podobne objawy dają chlamydie i mykoplasmy. Leczenia to długotrwała terapia antybiotykami. Wszyskie 3 mikroorganizmy tzn kretek borelli, mykoplasmy i chlamydie prowadzą do uszkodzen układu nerwowego, stawów i mieśni oraz b wielu innych objawów. Wszyskie 3 sa b trudne w diagnozie. Pacjenci czesto latami szukają przyczyn choroby, a najczestsza diagnozą jaką otrzymują jest nerwica co niestety znacznie opóźnia leczenie.

Wszystkie badania b czesto wychodzą w normie, wiec lekarze nie widząc przyczyn choroby upatrują jej podłoza w psychice.

Objawy przy tych infekcjach b czesto nasilają się pod wpływem stresu.

Moze wystepowac depresja, ataki paniki, czy nawet cancerofobia.

 

Wiecej informacji na forum o borelizie.

 

Bardzo doceniam dobra wole adminów tego forum, ze mozemy pisac o tych chorobach.

Wiekszość osób na forum o borelizie miała błednie zdiagnozowana nerwice, dlatego wiemy jak trudno jest o prawidłowa diagnoze.

 

życze wszystkim osoba na forum duzo zdrowia i wytwałości w leczeniu.

pozdr

zaz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich...mój syn jest chory na bolerjoze od 5 lat od roku jest leczony,,,na poczatku miał podane kroplówki potem zaszczyki a potem antybiotyki, przechodził rózne stany tej choroby,byl czas że nie chodził ,a potem radził sobie o kulach,teraz po roku niby wyniki są dobre ale On wciaż czuje sie kiepsko, bolą go stawy kolanowe ,łokciowe do łez, boli go klatka piersiowa, bolą mieśnie na plecach,ma trik nerwowy ruszania nosem,bardzo duzo po wysiłku fizycznym śpi i mimo że dosc duzo je traci wciaż na wadze,,,szukam lekarza który mógły go zbadac dlaczego tak dalej jest .On ma 18 lat a jest wrakiem człowieka,lekarz który go prowadzi jest ździwony że ma takie objawy dalej,,,, co robic ? może ktos z was mógły cos doradzić..jestesmy z małopolski.....:(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oh, i tutaj Geodeta_31 szaleje

 

Informuję ludzi, którzy już się wystraszyli - Geodeta_31 nie ma żadnej boreliozy, leczenie nie przyniosło u niego efektu (brak reakcji na antybiotyk). Jest chory najprawdopodobniej na zaburzenia metabolizmu, wysłałem go już do endokrynologa ze wskazówkami jak z endokrynologiem powinno się rozmawiać, bo zdaje się że nikt mu tego nie wyjaśnił, a znając państwową opiekę zdrowotną na wskazówki od lekarza 1 kontaktu też nie ma co liczyć.

 

Co do samej boreliozy, można poczytać o niej np na stronce www.borelioza.vegie.pl - dane zebrane z medline i oficjalnych stron medycznych.

 

Co do forum gazeta.pl - 90% ludzi którzy "sami sobie zdiagnozowali" (z lekką pomocą ichniego, prywatnego oczywiście, lekarza) boreliozę nie reaguje na antybiotyk, więc ich diagnoza była po prostu błędna. Tak to jest, jak ktoś uważa się za mądrzejszego od medycyny.

 

Oczywiście ludzie zaczęli coś podejrzewać (prawie nikt nie reagował na leczenie), więc leczący ich, oczywiście prywatnie, "lekarze" rzucili parę nowych hasełek - chlamydie i inne tajemnicze choroby, które też leczy się latami, oczywiście tylko u tych "właściwych" lekarzy. Płacić, płacić... a co, głupich nie sieją, barany się strzyże.

 

Ciekawe co ichni lekarze wymyślą, jak chorzy po zdiagnozowaniu już 3 choroby i odkryciu "tak, to to, na to byłem całe życie chory!" znowu stwierdzą po roku wydawania pieniędzy na leki, że to jednak nie to... wymyślą czwartą chorobę? Już są na forum gazeta.pl przypadki, które leczą się przez kilka lat na kilka różnych, diagnozowanych po kolei "z całą pewnością trafnie" chorób.

 

Parę słów o objawach - charakterystyczne objawy tzw przewlekłej boreliozy to: bóle głowy i karku wraz z uczuciem zmęczenia, zapalenie nerwów, zapalenie stawów, zanikowe zapalenie skóry, zapalenie mięśnia sercowego. Oczywiście objawów może być więcej, ale niestety "pasują" one do przynajmniej kilkuset chorób, z reguły od boreliozy popularniejszych. Te 4 wymienione powyżej po prostu najczęściej występują właśnie w borelce, z reguły wszystkie na raz. Ważnym kryterium jest postępowanie choroby, jeśli objawy się nasilają można podejrzewać że to właśnie to. Kolejne - cykl życia krętków to około 4 tygodnie, co taki czas można spodziewać się ostrzejszych ataków i skokowego pogarszania się stanu zdrowia.

 

Co do testu na boreliozę - test Western Blot w klasie IgM jest najpewniejszym kryterium, z reguły wychodzi pozytywny jeśli faktycznie jesteśmy chorzy (można mieć pozytywa w klasie IgG i być zdrowym). Dodatkowo zażycie antybiotyku penetrującego barierę krew - mózg (np doksycyklina) spowoduje wystąpienie bardzo silnej reakcji, związanej z masowym obumieraniem krętków boreliozy i związanym z tym wydzielaniem toksyn. Objaw będzie podobny do b. silnej grypy połączonej z b. silnym stanem lękowym (wręcz groźnym dla życia). Dodatkowo po takim czymś niemal zawsze test IgM wychodzi pozytywnie.

 

ps Dorota, niestety ale uszkodzenia spowodowane boreliozą (jeśli to faktycznie była borelioza) są w większości nieodwracalne, chociaż niektórzy lekarze mogą twierdzić że jest inaczej, aby naciągnąć Cię na kasę. Po prostu komórki nerwowe zjedzone przez krętka nie zregenerują się. Oczywiście zawsze jest szansa, że chłopak po prostu dalej jest chory - czasem borelkę ciężko utłuc do końca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, dziękuję za informację, która mnie trochę uspokoiła.

 

Ja również namiętnie czytałem forum wspominiane dot. boreliozy i odnalazłem wiele objawów u siebie - nawet parę miesięcy temu wybuliłem kasę na polecany tam test PCR, który oczywiście wyszedł negatywny.

 

Zastanawiałem się też nad promowanymi tam chlamydiami, cytomegaliami i innymi koinfekcjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, test PCR wyszedł negatywny? Trochę dziwne, bo testy PCR z reguły wychodzą pozytywne u ludzi zdrowych, którzy potem się leczą, leczą i dziwią, że nie ma żadnej reakcji na antybiotyk :)

 

Ogólnie seropozytywność IgG (obecność przeciwciał taką, jaką miał Geodeta) ma około 50% z tzw. grupy ryzyka, czyli ludzi często bywających w lesie bądź po prostu mieszkających na wsi oraz około 10% populacji ogółem. Też taką mam, nawet się trochę przestraszyłem póki nie doczytałem trochę na ten temat.

 

Co do badania tzw "koinfekcji". czyli chlamydii i reszty, porozmawiaj ze swoim lekarzem, na pewno wie na ten temat więcej niż wszyscy "forumowi eksperci", ewentualnie spytaj na specjalistycznym forum medycznym. Na forach prywatnych (takich jak to polecane przez Geodetę) zawsze znajdziesz mnóstwo osób twierdzących, że na pewno masz taką właśnie chorobę, z reguły kierujących do "ichniego" lekarza.

 

Wiarygodne są wszystkie testy w klasie IgM (określają one, czy właśnie teraz masz chorobę), przy czym testy typu Western - Blot są wielokrotnie czulsze od testów Elisa. Testy IgG określają czy w ogóle kiedykolwiek miałeś styczność z bakterią - czyli pozytyw z reguły nie oznacza tego, że dalej jesteś chory, aczkolwiek przy dużej ilości symptomów można to podejrzewać.

 

Aha, co do listy objawów - zasadne byłoby pytanie "czy jest jakiś objaw, który NIE występuje przy boreliozie?". To samo dotyczy wszystkich chorób popularnych wśród "internetowych ekspertów". Każdy jeden objaw da się podciągnąć pod takie rzeczy jak borelioza czy candida, więc internetowym mędrcom łatwo dzięki takiej "liście objawów" dać odpowiedź na całe zło tego świata. Po prostu wszyscy mają boreliozę, bo wszystkim pasują objawy :) Problem pojawia się wtedy, gdy ci ludzie zaczynają się leczyć (terapia kosztuje coś koło 500 zł / miesiąc) i po wydaniu kilku tysięcy zł stwierdzają, że stan zdrowia nie zmienił się ani odrobinkę. Niestety, objawy "boreliozy" pasują również do przynajmniej kilkuset innych schorzeń, od boreliozy na dodatek popularniejszych. Lepiej na początek sprawdzić te bardziej prawdopodobne.

 

Z reguły przyczyna problemów jest dość prozaiczna - zbyt długie siedzenie przed kompem :) Nieco inaczej jest w przypadku Geodety - u niego, o ile się nie mylę, faktycznie lekarz postawił błędną diagnozę "nerwica", a faktyczna choroba to jakieś genetyczne uszkodzenie uniemożliwiające prawidłowe funkcjonowanie któregoś ze szlaków metabolicznych, najprawdopodobniej związanych z funkcjami nabłonkowymi, np metabolizacją keratyny.

 

 

Ok, jeszcze raz, dla jasności - boreliozę podejrzewamy, gdy występują:

 

- porażenia nerwowe (np paraliż)

 

- zapalenia nerwów (silny, niewyjaśniony ból - neurolog postawi diagnozę jeśli to zapalenie nerwów)

 

- gdy występuje ciągłe uczucie "grypy",

 

- gdy występują samoistne zapalenia stawów - czyli stawy puchną jak banie i nie da się nimi poruszać

 

- gdy występuje zapalenie mięśnia sercowego

 

- charakterystyczne jest też tzw zanikowe zapalenie skóry - staje się ona cienka jak papier, żółta, coś jak u bardzo starych ludzi, robi się najpierw na grzbiecie dłoni i stopy.

 

Dodatkowo za boreliozą mogą świadczyć niewyjaśnione, trudno ustępujące, przewlekłe stany zapalne wszystkich możliwych narządów - ale to jest kryterium jedynie pomocnicze.

 

Jeśli występują inne objawy, zwłaszcza z popularnych w necie "list objawowych", winy należy szukać raczej gdzie indziej. Terapia lecząca boreliozę to nie jest takie "hop, siup, spróbujemy" - jest ona po pierwsze bardzo droga, po drugie dość szkodliwa dla zdrowia (w skrajnych wypadkach wręcz śmiertelna, zaś z reguły silnie upośledzająca zdrowie na dłuższy czas).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jesteś dość wiarygodnym źródłem informacji o boreliozie, a ta choroba jak fatum widzi nade mną i był czas, że ciągle o niej myślałem. Oczywiście byłem u zakaźnika, ale powiedział, że żadnej boreliozy tu nie widzi. Jednak po przeczytaniu wiadomego forum, przestałem wierzyć w poprawną diagnozę.

 

Ze strony, która stworzyłeś jasno wynika, że borelioza to poważna choroba w sensie takim, że nie wystarczy złe samopoczucie, aby ją podejrzewać. Co prawda nie czuję się idealnie, ale nie mam opuchniętych stawów, zapalenia nerwów czy brzęczenia w uszach. Praktycznie nie mam objawów neurologicznych (np. zawroty głowy, podwójnego widzenia).

 

Co do bólów, to też ich nie mam, może lekkie trzeszczenie szyi, ale na pewno nie taki ból karku, że nie można podnieść głowy z poduszki. Moje spowolnienie raczej wynika z depresji niż takiego zmęczenia, że nie można wyjść z domu ani do kuchni...

 

Myślę, że to raczej wyklucza boreliozę jak na razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano wyklucza. Poza tym jest złota zasada - leczy się chorobę, a nie "złe samopoczucie" czy "wynik badania". W Twoim przypadku, nawet jeśli faktycznie masz parę krętków w organizmie (czego nigdy nie można wykluczyć), leczenie przyniosłoby o wiele wiele więcej szkód niż miałbyś ewentualnych zysków. Kasę lepiej zainwestuj w zdrowe odżywianie i wakacje na wyspach kanaryjskich, gwarantuję że poprawisz stan zdrowia znacznie lepiej niż próbując leczyć choroby o tajemniczych nazwach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chorób wywołujących zbliżone do nerwicy obawy może być dziesiątki, przy czym najczęściej są to niedobory mikroelementów bądź witamin. Akurat boreliozę ciężko z nerwicą pomylić - po prostu choroba zazwyczaj w pół roku robi z człowieka kalekę. Chlamydie to już bliżej, one potrafią tak "jątrzyć" przez długie lata. Tak samo pasożyty wewnętrzne, wydzielają substancje alergizujące które mogą powodować nawet i stany lękowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety mi mówiono bardzo długo, że mam nerwice - depresje, dopóki sobie sam nie zdiagnozowałem boreliozy i nie zrobiłem testów które potwierdzały moje obawy ( na szczęście wyszły, a nie zawsze wychodzą ... )

 

-----------------------------------------------------

 

Borelioza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki tomakin za informacje o boreliozie .ja poprzez koleżanke z pracy też wpadłem w ten wir i teraz boję się chodzić nawet po parku.Pisząc o moim problemie i lęku naraziłem się na posądzenie o prowokacje i kpinę a chciałem tylko porady.Może ty mi jej udzielisz.We wrześniu syn był na urlopie w Pieninach.Pogoda była nie za bardzo dobra.Po powrocie w nocy w czasie snu coś sobie rozdrapał nie wiadomo co.Po 2-3 najwyżej dniach katar potem kaszel mocny tem.37-37/5 bez bóli mięsni no może troszeczke jak przy przeziębieniu.antybiotyk od lekarz ze względu na kaszel na 7 dni.Podobną sytuacje miałem miesiąc wcześniej z wnuczką.i co teraz myśleć zwykłe przeziębienie czy objawy boreliozy?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:36 pm ]

i jeszcze dodam czy borelioza może się objawić po latach?Ilu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, z boreliozą jest tak:

 

Jeśli się faktycznie zaraziłeś, łatwo się nie wykaraskasz. Temperatura nie minie ot, tak sobie, po tygodniu. Będzie się utrzymywać miesiącami albo latami. Jeśli podejrzewasz boreliozę (było ugryzienie kleszcza a po nim temperatura i bóle mięśni), najlepiej zrobić testy - polecam Western Bloty.

 

W Twoim przypadku problemem jest, że nie wiesz czy było faktyczne ugryzienie kleszcza. Wpisz w google "rumień wędrujący" i porównaj, jak toto wyglądało.

 

Jeśli był kaszel i katar, to to na bank NIE była borelioza - nie ma ona takich objawów.

 

Owszem, choroba może objawić się po latach, nawet po kilkudziesięciu, niemniej polecam skupić się na realniejszych zagrożeniach - np czy dzieciaki mają odpowiednią dietę, czy mają odpowiednią ilość ruchu, czy nikt koło nich nie pali papierosów etc. Szansa na boreliozę jest jak 1 do 10 000, szansa na dużo groźniejszą chorobę układu krążenia spowodowaną złą dietą - około 50%, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki tomakin za odp.Rumienia nie było ani u syna ani u wnuczki tylko po2-3 dniach kaszel.tem37-37,5/nie wiem czy to już tem.bo różne już opinie na ten temat słyszałem/potem katar i no i troszeczke ale to naprawde troche łamania po kościach.Synowi tem.utrzymywała się/tzn.36,9-37,2/ troche czasu ile nie wiem bo nie zawsze mierzył/tylko na moje nalegania/ a o ujawnieniu boreliozy po latach pytałem o siebie bo 9 lat ugryzł mnie kleszcz wyjęty szybko rumienia nie było a objawy no cóz dopiero po czytaniu forum zacząłem o tym mysleć/stawy troche bolą kolana krzyże ale chyba tak jak u większości ludzi w naszym wieku/54 lata/ i nie przeszkadzają tak bardzo.w tym czasie przeszedłem 2 operacje jedną w znieczuleniu miejscowym w tym samym roku co miałem kleszcza a drugą już poważną 4 lata temu i tak myśle że przy osłabieniu po operacji to jak bym to miał to by chyba dało zaraz znać a ja po operacji czułem się bardzo dobrze oprócz nerwicy twającej już od młodzieńczych lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, kleszczy miałem co najmnej 2 setki i się nie przejmuję. Po prostu organizm w ogromnej większości przypadków sam zwalcza zagrożenie, o ile oczywiście jest dobrze "utrzymany".

 

Nie, dzieciaki na pewno nie miały boreliozy, Ty też nie masz - zacznij się zastanawiać, gdy wystąpi porażenie nerwu (paraliż kończyny), zapalenie mięśnia sercowego czy coś równie poważnego. Ale uwierz - nie wystąpi. Gdyby miało, już dawno by się zrobiło :D

 

Źle sie wyraziłem z tym "ujawnieniem po latach" - można być chorym przez wiele lat i o tym nie wiedzieź, ale cały czas będą symptomy. Tyle, że delikatne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli temperatura taka jaką podałeś utrzymuje się przez kilka miesięcy, a dodatkowo są objawy jakby "grypowe" - to owszem, można się zastanawiać na co jest się chorym. Ale na 99,9% nie będzie to borelioza.

 

W przypadku borelki "delikatne" objawy to np ból stawów na tyle silny, że nie można spać, wypadanie włosów (ale garściami, nie że kilka), zmęczenie na tyle silne że nic nie można robić, potworne bóle głowy, przykurcze mięśni, silny stan zapalny skóry obejmujący pół kończyny...

 

Pisałem "delikatne", bo niedelikatnym objawem boreliozy jest np niemożność poruszania się bez wózka inwalidzkiego albo zatrzymanie akcji serca.

 

A teraz zajmij się realnymi sprawami - pobawię się w psychologa, próbujesz rozwiązać problem nie istniejącej boreliozy, bo nie potrafisz poradzić sobie z problemami istniejącymi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche napewno masz racji Miałem problemy na które nie mogłem poradzić i nie miałem możliwości dotyczyło to osoby bardzo bliskiej i dorosłej która nie słuchała rad.Teraz to się troche ułożyło ale ja reaguje z opóźnieniem a poza tym jestem hypochandrykiem.dzięki za ć i wyjaśnienia.Paweł

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:06 pm ]

miało być cierpliwość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz. Podstawa prawidłowej terapii objawowej (a często tylko taką terapię można zaoferować) to pozytywne kanałowanie obsesji. Czujesz chorobliwą potrzebę działania. Super. Lepsze to niż nic nie czuć. Ale próbujesz działać w niewłaściwy sposób - szukasz nie istniejących zagrożeń, typu borelioza. Zamiast tego weź kartkę, posiedź kiedyś cały dzień i wypisz, co mógłbyś realnego i pozytywnego zrobić - i to po postu rób.

 

Szczerze - taka terapia bardzo często leczy nerwicę, zwłaszcza nerwicę na takim tle, jakie Ty masz - na ile mogę z tego pobieżnego kontaktu wywnioskować. Naprawdę warto spróbować. A nawet jak nie wyjdzie, zrobisz mnóstwo dobrych rzeczy dla innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z ta temperatura to mnie troche zastanowiłeś ja mam co wieczór ok 38 do 37 stopni i ciekawa jestem dlaczego,ogólnie czuje się dobrze ,czasem mam takie lekkie pobolewanie mięśni,np w ręku a innego dnia w nodze,ale to rzadko jest.

Miałam 3 kleszcze z czego wokól jednego był taki bardzo mały delikatny rumień i dostałam wtedy antybiotyk kabax na 10 dni brania,pózniej po 2 tyg robiłam badania i wyszły ok ,ale może zostały za wczesnie zrobione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×