Skocz do zawartości
Nerwica.com

Borelioza - realne zagrożenie czy fikcja..?


abc

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie przesada w żadną stronę nie jest dobra.Fakt że zaźnicy lekceważą tą chorobę ale też ludzie na forum sieją panikęnp temat borelioza a ciąża, bb wrodzona i z tego by wynikało że w sumie od conajmniej dwóch pokoleń prawie wszyscy mamy bb ujawnione z objawami lub bez.Jak tak na to patrzeć to każda przede wszystkim kobieta nim zajdzie w ciąże powinna obowiązkowo przebadać się czy ma krętki wskazanie również badanie jej partnera bo jak on ma krętki to przeniesie i zarazi .to jest szok i chyba niemożliwe aby prawie wszyscy mieli borelioze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dyskusje jaką ostatnio śledziłam to "ciąża w trakcie leczenia" czytając ogarnia człowieka przerażenie.A jednocześnie jak pisałam sprawdziłam polecanych lekarzy-istnieją są lekarzami i przyjmują w ośrodkach zdrowia jako lekarze tzw.1-ego kontaktu a nieraz zwykły lekarz lepiej wyzna się na chorobie niż doc.naukowiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terka, po prostu zrób Western Blott w klasach IgG i IgM, jeżeli wyjdą ujemne po prostu zostaw temat boreliozy w spokoju i zajrzyj głębiej, co naprawdę przeszkadza Ci w życiu. Czy jakbyś nie miała "boreliozy", to wszystko byłoby perfekt?

 

Teraz trochę teorii jednak praktycznej, zaczerpniętej od lekarza-naukowca, który widział dziesiątki przypadków boreliozy i je wyleczył:

 

-to jest choroba ostra, wyniszczająca organizm (ale to chyba wiesz)

-po jakimś czasie jej trwania dochodzą coraz to nowe dolegliwości i nie są to takie, obok których można przejść obojętnie, ignorować:

 

1. bóle głowy - "boreliozowe" to takie po których się ląduje na pogotowiu, bo nie działają na nie specyfiki typu over-the-counter

 

2. drętwienie rąk, nóg, języka, ust, ale przebiegające z bólem - t.j. wybudzające ze snu, a nie gdy się obudziłem, to miałem zdrętwiałą rękę - po prostu na niej się położyłem i była niedokrwiona

 

3. bóle zębów (wszystkich na raz), ale jakby miazgi zębowej, ich drętwienie - ból jest na tyle silny, że wybudza ze snu (oczywiście po wykluczeniu zdjęciem panoramicznym wszelkich możliwych powód - (nota bene panorama wykrywa do 80% zmian próchnicowych, badanie manualne tylko 40% - chodzi oczywiście o zmiany bardzo wczesne )

 

4. nagminne bóle korzonkowe, oczywiście jeżeli nie ma zmian mechanicznych w kręgosłupie, czyli np. przepukliny, dyskopatii

 

5. zawroty głowy - ale realne wrażenie, że ściana się na ciebie przewraca, że krzesło wiruje

 

6. ciągły ból gardła jak przy zapaleniu, anginie- nie: okazjonalny spowodowany np. zjedzeniem lodów, czy nieadekwatnym strojem do pogody, nie poranny przechodzący np. po przepłukaniu jamy ustnej (po prostu w nocy gardło się wysusza i rano boli)

 

7. zapalnie, porażenie nerwów -np. twarzowego, rąk, nóg (ból jest nie do wytrzymana, na pewno pójdziesz do lekarza z czymś takim)

 

8. poznawcze: nierozumienie dialogów w filmach, zapominanie znaczenia słów w języku ojczystym, zero (powtarzam: zero) koncentracji, niemożność zapamiętania niczego

 

9. przewlekłe, niewyjaśnione ostre bóle pochodzące z całego ciała, przeszywające

 

10. bóle stawów - ale silne, kujące, niepozwalające chodzić, stać, jakby staw był zbyt mały i nie mógł pomieścić kości. Żadne strzykanie - to tylko niedobór mazi stawowej - na to się bierze glukozaminę lub je galaretki.

 

11. Osłabienie mięśni - ale takie, że szklanka wypada z ręki, nie można podnieść rolki papieru, ubrać się samodzielnie, wejść na 1. piętro po schodach, utrzymać równowagi.

 

12. drżenie rąk, nóg ale takie jak w chorobie parkinsona, wykręcanie nadgarstków, padaczka z niewyjaśnionych przyczyn

 

________________________________________________

Teraz dwie najważniejsze rzeczy różnicujące:

 

1. Żadne z tych objawów nie nasila się podczas stresu, żadne!

One są, niezależnie w jakich warunkach się znajdziesz, i co będziesz robić. Tak jak grypa po prostu jest, i dopóki jej nie wyleczysz, nie pozwoli ci się poczuć lepiej.

 

2. Objawy występują cyklicznie, zwykle co dwa tygodnie - t.j. raz nasilenie raz ulżenie, nigdy w cyklach dniowych czy godzinowych - to czysta biologia samej bakterii. Nie ma tak, że rano czujesz się dobrze, po południu gorzej, wieczorem znów lepiej. Tak to nie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe, piękna lista :D

 

Dwie uwagi:

 

Cykl następuje raczej co 4 tygodnie, nie co 2. Nie tyle wiąże się z cyklem samej bakterii, co raczej z procesami komórkowymi organizmu chorego, ale tu nauka jeszcze nie zna dokładnej odpowiedzi.

 

Jedzenie galaretek nic na stawy nie pomoże, to mit który powstał dawno temu i dalej pokutuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak chcesz, galaretki to takie niepełne białko, które w próbach z podwójną ślepą próbą nie wykazały absolutnie żadnego działania, za to prionów można się nabawić.

 

Czytałem o setkach przypadków boreliozy, w każdym zmiana samopoczucia następowała co 4 tygodnie - ale możliwe, że są też przypadki gdzie zajmuje to 2. I w sumie nie tyle jest to zmiana samopoczucia, co trwałe pogorszenie. Takie jakby schodki w dół.

 

No i nie można tak z całą pewnością powiedzieć, że "lekka" borelioza nie istnieje. Sporo wskazuje na to, że ludzie z osłabioną odpornością mają multiinfekcje, w tym także ośrodkowego układu nerwowego - chociażby świadczą o tym wyniki badań z Czech, gdzie okazało się, że pacjenci ośrodków psychiatrycznych mają statystycznie kilkakrotnie więcej specyficznych antygenów boreliozy niż próba kontrolna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam i jestem przerazona!!!!!

 

Krytykujecie forum o boreliozie, ale ja powiem wam jedno. dzieki temu forum zyje. tez mialam zdiagnozowana nerwice, bylam traktowana jak hipochondryk. nie mialalm kleszcza, nie mialam rumienia, o boreliozie niewiele wiedzialam. dzieki tamtemu forum zrobilam badania. WB wyszedlo oczywiscie ujemnie (po 20 latach, z borelioza wrodzona, to raczej normalne). dopiero pcr w poznaniu dodatni. bylam juz w takim stanie, ze nie moglam funkcjonowac. ledwo zylam. lecze sie od prawie roku antybiotykami, u jednego z kilku lekarzy polecanych na forum, leczacych wedlug wytycznych ilads. wedlug was pewnie nie powinnam juz zyc, bo biore kilka antybiotykow naraz w dawkach wiekszych niz napisane jest to w ulotce. a ja czuje sie swietnie! objawy minely w99%. nie mam zadnych skutkow ubocznych, watroba idealnie. i takich osob na forum jest mnostwo! sa ludzie, ktorzy mieli diagnozy sm, nerwice, depresje, als, sparalizowani, a po leczeniu boreliozy maja sie swietnie :) kazdy odpowiada za siebie i jesli ktos chce leczyc nerwice, niech leczy. ja juz to przeszlam. niestety moja corka ma borelioze wrodzona :( , poniewaz nie wiedzialam w ciazy, ze jestem chora na borelioze. ale poki co rozwija sie dobrze, wiec oczywiscie jej nie lecze. wiem jednak, ze borelioza wrodzona najczesciej ujawnia sie dopiero w wieku dojrzewania, wiec trzymam reke na pulsie. męża niestety tez zarazilam :( bo niestety borelioza przenosi sie droga plciowa i jest to udowodnione naukowo.

 

eligojot , co ty chlopie wiesz o boreliozie????? G.... wiesz i tyle! szkoda tylko tych ludzi, ktorzy ci uwierza :(

 

Terka, niestety, ale osoby, ktore troche bardziej sa swiadome czym jest borelka i przebadaly osoby ze swojego otoczenia, ktorym cos tam dolega, moga potwierdzic, ze w ich rodzinach jest conajmniej kilka osob chorych. ja wsrod swoich bliskim mam 7 takich osob. a takich historii na forum jest mnostwo. pewnie polowa spoleczenstwa ma w sobie to g..., ale nie u wszystkich sie to rozwinie. ta choroba jest przerazajaca, niestety.

borelioza wrodzona i przenoszona droga plciowa to fakt.

 

jesli ktos chcialby sie przebadac, dla wlasnego spokoju, zapraszam na forum

 

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140

 

niemalze wszyscy na forum mieli poczatkowo zdiagnozowana nerwice.

a wasza nerwica tez moze okazac sie borelioza.

 

i jeszcze cos:

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Borelioza#Objawy_kliniczne_i_przebieg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze cos. zazdroszcze wam, ze wam borelioza nie zniszczyla zycia! a tym ludziom sparalizowanym powiecie, ze maja nerwice???? a matkom, ktorych dzieci maja borelioze wrodzona???

 

czy naprawde uwazacie, ze borelioza ma tylko bardzo ciezki przebieg???? a co z tymi, ktorzy maja zaatakowane "tylko" stawy??? to nie borelka, bo za malo im dokucza???

 

na szczescie w Polsce jest juz coraz wiecej lekarzy, ktorzy lecza wedlug ilads. i bedzie ich jeszcze wiecej, bo wytyczne idsa wyladowaly w koszu na smieci!!!! i teraz wszystkie kraje beda leczyc chorych dlugotrwala antybiotykoterapia! a tak a propos, to macie zle informacje na temat grubch pieniedzy wydawanych u lekarzy forumowych. uwazam, ze kilkadziesiat pln wydane raz na 3miesiace, to nie sa grube pieniadze.

 

eligojot , szkoda, ze wywalili cie juz z kilku forow za glupoty, ktore piszesz, no nie, jeff????

 

nikomu zle nie zycze, ale jak ktos mnie obraza, to czemu mam sie nad nim litowac? zycze wam zatem calej bandy zarazonych bb i wszelkimi koinfekcjami kleszczy!

 

i dziekuje Bogu za tamto forum, a przede wszystkim za lekarzy, ktorzy traktuja powaznie swoich pacjentow.

 

tutaj ciekawy material, swiadczacy, ze problem zaczyna byc dostrzegany

 

http://dziendobrytvn.onet.pl/1481574,zdrowie.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakim sparaliżowanym? Tym wszystkim biedakom ze stwardnieniem rozsianym, którym hieny żerujące na ludzkim nieszczęściu (niejaka B i spółka) wmówiły, że to borelioza, i że jeśli oddadzą im swoje pieniądze to na pewno choroba się cofnie?

 

Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że SM faktycznie z boreliozą bywa mylone, dlatego w KAŻDEJ dobrej klinice wykonuje się testy z płynu mózgowo - rdzeniowego na infekcję krętkami (i ogólnie na neuroinfekcje) zanim postawi się diagnozę SM. Problem w tym, że w bananowych republikach (np w Polsce) nie ma dobrych klinik, ba, nie ma nawet klinik przeciętnych. Faktycznie niektórym pozostaje zażyć antybiotyki i obserwować, czy pojawi się reakcja Herxheimera. Problem w tym, że ci nieszczęśnicy trafiają na naciągaczy internetowych (których Ty tutaj reprezentujesz) i dadzą sobie wmówić, że jeśli reakcji Herxheimera nie ma, to i tak dalej trzeba naciągaczom oddawać swoje pieniądze i liczyć na cud. W efekcie ich stan zdrowia drastycznie się pogarsza, co naciągacze tłumaczą właśnie "przełamywaniem choroby", chociaż każdy jeden zakaźnik powie, że przełom boreliozowy wygląda zupełnie inaczej.

 

Aha, dla zainteresowanych: Znam historię a_o_wroc

 

Ona NIE miała boreliozy. Miała przewlekłe, ciężkie zakażenie chlamydiozą i chyba jeszcze jakąś inną paskudą, które to zakażenia zostały potwierdzone badaniami - faktycznie antybiotyki, zażyte zgodnie z moją sugestią, pomogły jej. Gdyby zrobiła terapię tak, jak jej radziłem, obyłoby się bez tych wszystkich skutków których doświadczy po latach. Wybrała inną, która ma identyczną skuteczność a różni się skutkami ubocznymi, no cóż. Pozostaje jej życzyć, aby była wyjątkiem który nie będzie miał zdrowia kompletnie zniszczonego zbyt silnymi dawkami leków. Takie zniszczenia wychodzą po latach.

 

Ale jasno i otwarcie trzeba powiedzieć, że boreliozy NIE miała. Została okłamana i okradziona, jej zdrowie zostało zniszczone, co gorsza, jeszcze się z tego cieszy. To trochę tak, jakby pójść z jednym bolącym zębem do dentysty, a ten wyrwałby wszystkie i wstawił sztuczną szczękę. Faktycznie człowiek poczuje się lepiej bo przestało boleć, ale to nie znaczy, że ten dentysta był taki wspaniały i trzeba od razu go każdemu polecać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i g... wiem o boreliozie, jedno wiem, że jej nie mam, ani żadnych innych mykoplazm czy chlamydii. Nie mam zamiaru bezgranicznie wierzyć we wszystko, co ktoś napisze na forum internetowym. Tak jak ty jesteś po etapie wiary w nerwicę, tak ja po etapie wiary w boreliozę.

 

Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie z porażeniami czy silnymi parestezjami wchodzić na forum o nerwicy, bo każdy wie, że jednak nerwica to nie poważne zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu. Tym bardziej sparaliżowany.

 

Duszenie, palpitacje, ciśnienie, lekkie (niebolesne) mrowienia, zawroty głowy (do opanowania), pocenie, trzęsące ręce to tak. A przede wszystkim lęk.

 

Ty widzisz w swoim otoczeniu ileś tam osób z boreliozą, ja widzę zbiorową paranoję.

Borelioza nie jest chorobą weneryczną. A jeżeli tak uważasz to skąd przekonanie, że to ty męża zaraziłaś nie odwrotnie?

 

Nikt mnie z żadnego forum nie wyrzucił.

 

A w ramach rewanżu tobie życzę zakażenia tymi wszystkimi 20 czy 30 niezidentyfikowanymi zarazkami tez przenoszonymi przez kleszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eligojot pomylilam cie z tomakinem, sorki. chodzilo mi o jeffa.

 

spozniles sie z tymi zyczeniami, bo juz mi sprzedal kleszcz duzo paskudztw.

 

ja choruje od ponad 20 lat, wiec raczej maz nie mogl mnie zarazic. borelioza jest we krwi, znaleziono ja rozwniez w innych plynach ustrojowych (sperma itd). to nie jest choroba weneryczna, ale mozna sie nia zarazic przez kontakty seksualne. pewnie uwazasz tez, ze nie ma czegos takiego jak borelioza wrodzona?

ja i moje dziecko jestesmy tego najlepszym przykladem.

 

TOMAKIN, lecz sie czlowieku na glowe!!!!

ja mam chlamydie, to fakt i inne patogeny od kleszcza i nadal mam, ale ty twierdziles, ze to tylko niedobory witaminek, wiec nie pisz mi, ze zgodnie z twoja sugestia zaczelam brac antybiotyki!!!! bralam witaminki, stosowalam diete i czulam sie coraz gorzej. ja wiem jedno, gdybym nie brala tych antybiotykow, juz by mnie tu nie bylo. a poza tym czy uwazasz, ze kilkadziedziat pln wydane raz na 3miesiace to duzo???

 

i jeszcze cos. powiedz tym wszystkim, ktorzy mieli diagnoze sm i byli na wozkach, a po antybiotykach wstali z tychze wozkow, ze zniszczyli sobie zdrowie lekami.

 

p.s. ty chyba duzo antybiotykow brales w dziecinstwie i teraz skutki uboczne w postaci dziur w mozgu ujawnily sie w twoim wypadku :))))

 

p.s.2 czemu wyrzucili cie z forum mirror????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze cos, nikt nikogo nie zmusza do leczenia boreliozy. jesli ktos ma objawy, ma dodatnie wyniki badan i czuje sie do d....., to jego decyzja, czy chce tak dalej zyc, czy nie. dzieki forum ma dostep do informacji i po ich przeanalizowaniu, sam podejmuje decyzje. niestety, ale dla niektorych chorych i ich rodzin, to jedyna nadzieja na zycie. ktos z diagnoza np. ALS nie ma zbyt duzo mozliwosci i chwyta sie wszystkiego. jesli taka terapia ma pomoc choc jednej osobie na 100, to chyba warto sprobowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a_o_wroc, oczywiście tak naprawdę współczuję Ci z całego serca Twojej choroby, nie neguję potrzeby istnienia tamtego forum, ale wszędzie (również na forum nerwica.com) zdarzają się nadużycia.

 

Jednak zaburzenia psychiczne, z którymi się borykam, nie przeszkadzają mi w myśleniu i wyciąganiu wniosków. Wniosków dla siebie, nie dla kogoś innego. Dlatego będę tu mówić za siebie.

 

W zeszłym roku każde wejście na forum boreliozy kończyło się atakiem paniki, przekonaniem, że boreliozę już mam, że oto właśnie rozwija się u mnie co najmniej 2 lub jestem na pograniczu 3 stadium. Oczywiście sprawdzałem objawy z listy w Wikipedii. Może to wydać się śmieszne, ale co przeczytałem o jakimś objawie, zaczynałem o nim intensywnie myśleć czy mi się nie przytrafił, to za parę dni się pojawiał, oczywiście w moim przekonaniu.

Zrobiłem zarówno WB jak i PCR. Wszystko ujemne.

 

Później miałem jeszcze inne perypetie zdrowotne i po porządnym przetrzepaniu mózgu, zaczęły rodzić się pewne wątpliwości.

 

Czy ten PCR jest wiarygodny, dlaczego jest tak tani w porównaniu z zagranicą? Skoro bakteria nie żyje w krwi, to po co laboratorium pobiera krew? Przecież to fachowcy od diagnostyki, wiec powinni wiedzieć.

 

Inna sprawa z rozpoznaniem, co to znaczy "przypadki rozpoznane klinicznie", znów to zależy od kogoś "widzi-mi-się"? ELISA niewiarygodna, bo ileś tam procent "przypadków rozpoznanych klinicznie" nie ma przeciwciał w tym teście, a jeżeli to nie są przypadki boreliozy(no bo niepotwierdzone), to skąd mają mieć te przeciwciała?

 

A co z innymi chorobami? Czy wszyscy przychodzący na forum są przebadani od stóp do głów? Ktoś może mieć małego guzka na śledzionie, inny paciorkowca w zatokach, kobieta np. cystę na jajniku i stąd stany podgorączkowe, ogólne rozbicie i poczucie grypy? Czy wszyscy przebadali się na HVC, HVB? Zapalenie wątroby również nie zmienia wyników krwi, próby wątrobowe mogą wyjść w normie, a może dawać nawet przez 20 lat ciągłe poczucie grypy, bóle mięśni, nudności, zawroty głowy. Co z chorobami autoimmunologicznymi, wszyscy zrobili sobie panel przeciwciał przeciwko różnym narządom?

 

Kiedyś wchodzę na forum poświęcone jeden z chorób autoimmunologicznych (miałem podejrzenie - wystawione przez lekarza, na szczęście się nie potwierdziło), a tam borelioza szaleje! Rolowanie tematu przez 10 wątków, linki do wątpliwych prac naukowych. Chorzy (na to schorzenie autoimmunologiczne) mówią grzecznie "dziękuję", "nie porzucimy swoich lekarzy, profesorów, którzy zgłębiają wiedzę na temat tej choroby, którzy mają doświadczenie w leczeniu na rzecz jakiś dywagacji, antybiotyków". Na koniec stwierdzenie, że wszystkie choroby autoimmunologiczne mają swoje podstawy w krętkach boreliozy.

 

Wchodzę na forum borelioza, tematy krzyczą: "Boreliozę przenoszą roztocza, komary, muszki, pchły", "Borelioza choroba przenoszoną drogą płciową", "Borelioza wrodzona - wszyscy jesteśmy zakażeni", "Darłam się jako dziecko - czy mam boreliozę", "Co zjeść/wypić, aby borelioza wyszła", "W nocy zdrętwiała mi ręka, czy to borelka?".

 

A co z poważnymi profesorami zakaźnikami, docentami w klinikach? Oni się zmówili, specjalnie nie leczą boreliozy, bo nie warto, za droga, albo tak jak jest lansowane "bo kiedyś ktoś tak powiedział i reszta boi się wychylić"? To niedorzeczne.

 

Jeżeli chodzi o boreliozę wrodzoną to wierzę, jest przecież toksoplazmoza wrodzona i kilka innych rzeczy. Krętki w spermie znaleziono raz. A co jeżeli borelioza zaatakowała np. jądra i stąd te bakterie w spermie? A co jeżeli test był nadczuły i "nawalił"?

 

Co z ludźmi ze wsi, przedmieść, mieszkających w okolicach kompleksów leśnych? Leżą właśnie w domu i umierają na boreliozę?

Mam już nigdy nie włożyć krótkich spodenek, bo nimfa albo kleszcz mnie dziabnie u siebie na trawniku (w mieście), mam nie iść przez park bez kapelusza wielkości sombrero? A jak pies mi to przyniesie do łóżka?

 

Ja nic nie ma do lekarzy, którzy leczą tą długą metodą antybiotykami, jeżeli to pomaga, to tak trzeba. Ale skąd wiedzieć, że leczy się akurat tą chorobę, skoro badania są tak niepewne?

 

Ja adekwatnie do objawów leczę nerwicę, depresję. Nie jest powiedziane, że nie dostanę boreliozy w przyszłości. Ale trzeba to potraktować jako kolejne wyzwanie. I kiedy poczuję, że naprawdę mam objawy boreliozy, to adekwatnie do stanu podejmę odpowiednie kroki. Sama mówisz, że masz 20 letnia boreliozę, już po roku leczenia czujesz się dużo lepiej, więc? Wszystko jest do wyleczenia, tylko bez paniki, histerii i radykalnych słów. Nawet w Wikipedii jest uwaga, że nie wszystkie objawy należy wiązać z boreliozą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Większość ludzi wolałaby raczej umrzeć, niż pomyśleć. I tak zresztą robią"

 

Bertrand Russell

 

A jak widzę bełkot typu "mam chlamydię od kleszcza", jestem za odebraniem praw obywatelskich niektórym osobom. Są po prostu za głupie, aby funkcjonować pośród normalnych ludzi. Setka lekarzy powie takiej durnej babie, że chlamydioza daje takie właśnie objawy a borelioza daje kompletnie inne, ale babsko uwierzy jakiejś nawiedzonej kretynce z forum internetowego że to na pewno borelioza - chociaż wyniki na boreliozę ma ujemne, a na chlamydię dodatnie. Co trzeba mieć zamiast mózgu, żeby dać sobie takie brednie wmówić?

 

Sorki a_o, muszę to powiedzieć - już po przeczytaniu paru postów na forum borelioza pół roku czy rok temu nabrałem podejrzeń no ale wytłumaczyłem to sobie tak, że pewnie to od choroby. Ale teraz przerodziły się one w pewność. Jesteś po prostu głupia. Tak bezdennie głupia, że aż ogarnia mnie swego rodzaju egzystencjalne przerażenie.

 

Przepraszam czytelników za ten wybuch, ale szlag mnie trafia jak widzę nawiedzonych przygłupów z obłędem w oczach wmawiających każdemu naokoło boreliozę i siejących bełkotliwe, nieprawdziwe informacje na temat tej choroby. Jeśli takich głupków będzie wśród nas odpowiednio dużo, to nawet myślącej osobie czasem wmówią boreliozę. To jest wręcz zagrożenie dla społeczeństwa, które trzeba tępić - jak socjalizm czy nazizm.

 

Kuźwa... "pół roku temu zdiagnozowałam sobie sama boreliozę którą miałam od 20 lat, a jakby nie antybiotyki to już by mnie tu nie było". No litości....

 

Chorób bakteryjnych dających identyczne objawy jak borelioza są dziesiątki, do tego są setki schorzeń dających identyczne objawy, ale nie wywołanych przez bakterie. Jak ktoś ma móżdżek wielkości orzecha włoskiego i mieści mu się tam tylko jedna jedyna choroba, której objawów szuka wszędzie i u każdego, to jasne że te objawy znajdzie - nawet zwykłe przeziębienie daje objawy bardzo do borelki zbliżone.

 

ps. ktokolwiek WIDZIAŁ osobę, która po antybiotyku wstała z wózka inwalidzkiego? Owszem, sprzedawcy antybiotyków opowiadają o takich osobach, ale jak doszło co do czego i mieli przedstawić takowe przed kamerami telewizji, okazało się, że to było najzwyklejsze kłamstwo. Jest jeden dziadunio który jak na wózku jeździł, tak dalej jeździ. Jasne, że pomyłki się zdarzają - zwłaszcza w polskich klinikach, jasne że jakiemuś tam procentowi z SM antybiotyki pomogą - ba, pomogą każdemu, bo SM to schorzenie autoimmunologiczne a antybiotyki "wyłączą" układ obronny, dając wrażenie poprawy stanu zdrowia. Problem w tym, że jeśli to będzie np infekcja wirusowa OUN, to antybiotyk takiego pacjenta zabije - albo zabierze mu parę lat życia. Ktokolwiek na forum "borelioza" pisał o tych 2 kobietach, które po antybiotykowym leczeniu "boreliozy" rok temu przekręciły się w klinice chorób zakaźnych we Wrocławiu na grzybice układu pokarmowego? Nie pisał i nie napisze, bo to zagroziłoby sprzedaży antybiotyków ludziom pozbawionym mózgu i zdolności krytycznego myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borrelia burgdorferi is the predominant cause of Lyme disease in the United States, whereas Borrelia afzelii and Borrelia garinii are implicated in most European cases.

 

To z angielskiej Wikipedii:

 

Borrelia burgdorferi jest dominującą przyczyną boreliozy w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy Borrelia afzelii i Borrelia garinii są powiązane z przypadkami (choroby) w Europie.

 

B. Burgdorferi odpowiada za stawy i tak dalej, natomiast te dwie pozostałe za neuroboreliozę. PCR szuka DNA specyficznego dla B. burgdorferi, która to występuje w Ameryce, bo na pewno stamtąd testy są importowane i nie opłaca się ich adaptować Amerykanom do europejskich warunków, czyli aby stworzyć testy dla B. afzelii i B. garinii.

 

Jaki jest zatem sens wykonywania w Polsce, Europie testów na bakterie, która tu nie występuje lub odpowiada sporadycznie za zachorowania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co do testów PCR, jeśli przyjrzeć się historii chorych z pewnego znajomego forum internetowego, ludzie z dodatnim WBR praktycznie zawsze mają reakcję na antybiotyki (reakcja Herxheimera a następnie poprawa stanu zdrowia), ludzie z dodatnim PCR - praktycznie nigdy. Albo PCR wykrywa wyłącznie boreliozę która jest trudniejsza w leczeniu niż wykryta western blotami, albo ten poznański PCR jest zwykłym przekrętem - zwłaszcza, że ludziom z dodatnimi poznańskimi wychodzą ujemne PCR z innych laboratoriów.

 

Co do różnic między gatunkami bakterii wywołujących boreliozę, nie są one zbyt duże. Te bakterie są na tyle podobne, że ogromna większość antygenów specyficznych (reakcje na które wykrywa WBR) jest wspólna dla wszystkich gatunków. W Czechach można przeprowadzić różnicowanie pomiędzy poszczególnymi gatunkami, tam mają dużo dokładniejsze testy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytania budzi również fakt, czemu na forum nie wypowiedzi negatywnych, temu się pogorszyło, tamtemu to doszło. Tylko pozytywy: "Pacjent taki a taki leczony od X lat, wyzdrowiał". Rzadko też słowa radości z wyzdrowienia pochodzą od samych forumowiczów. Inna rzecz to wrażenie nagonki: "to śmiertelna choroba", "skończysz na wózku". Relacje poprawy komentowane są: "hmmm, zobaczymy za pół roku".

 

Co do PCR-ów, doktorowi nauk medycznych, który na co dzień je wykonuje z krwi zwierząt, który oświadczył, że są one nadwrażliwe, odpowiedziano, że tak jest, bo ma brud w laboratorium!

Ten sam naukowiec - specjalista immunolog - negował możliwość zarażenia się mykoplazmami od kleszcza. Najpierw wmawiano mu, że myli to z chlamydiami, a potem "dyskutant" doszedł do wniosku, że kleszcz może przenieść cokolwiek, nawet HIV.

 

Przykro mi, ale po takim czymś ja przestaję wierzyć, że to forum ma jakąś merytoryczną wiedzę na temat boreliozy. Inna sprawa - są tam przedstawiane metody leczenia metodami amerykańskimi - jaka pewność, że to zadziała na europejskie bakterie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego negatywnych wypowiedzi nie ma - bardzo prosta odpowiedź, są kasowane a ludzie którzy narzekają że terapia nie działa - banowani. Kiedyś wykasowani i wyrzuceni za opisywanie swoich niepowodzeń w leczeniu ludzie założyli drugie forum, "borelioza mirror" - tam można przeczytać parę fajnych historii o cenzurze. Szczególnie intensywnie są kasowane posty w których ludzie narzekają na wysokie ceny leczenia.

 

Tzw "amerykańskie" metody nie mają ŻADNEGO uzasadnienia naukowego. To jest po prostu kompletnie nie sprawdzony sposób, który ktoś kiedyś sobie wymyślił. Nie są one oficjalne, medycyna jako nauka odcina się od nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, sam jestes glupi. nie obrazaj mnie! to moje zycie i robie z nim co chce. wyrzucili cie z jednego forum, wyrzuca i stad, jak bedziesz ludzi obrazal. ja nie chodzilam. teraz chodze i gowno mnie interesuje, co ty o tym myslisz.

 

a tak poza tym, to na forum jest sporo postow, ze komus sie pogorszylo w trakcie leczenia i takie posty nie sa wyrzucane. wystarczy poszukac. ale ja nie mam ochoty trcic czasu na dyskusje z toba. znajdz sobie babe, bo wyraznie seksu ci brakuje!!!! i sie nudzisz. nikt nie powiedzial, ze chlamydia jest choroba odkleszczowa!!!! ale erlichioza czy babeszja juz tak, wiec zamilcz, jak nie masz o czyms pojecia. szkoda mi ciebie.

 

poznan bada borellie sensu lato, w co wchodzi ponad 20 gatunkow bb. a ile wykrywa wb???? no wlasnie.... pewnie stad te negatywne wyniki. poza tym p[rzy boreliozie wrodzonej lub po 20latach od zachorowania, nie jest dziwne, ze przeciwcial nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak najciekawszą bakterią przenoszoną przez kleszcze jest yersinia:

Yersinia pestis - dżuma

Yersinia enterocolitica - o tym było głośno w mediach na początku lata, zakażenia układu pokarmowego przypominające zapalenie wyrostka. Czyli to nie od mięsa, tylko od kleszcza?

Yesinia pseudotubeculosis - rodencjoza - gruźlica rzekoma.

 

Zlitujcie się nad sobą i nie wyszukujcie sobie chorób na siłę, bo jak się czegoś szuka, to się zawsze znajdzie. Jak cie kot zadrapnie to też można dostać bartonelli czy toxoplazmozy, jak pchła ugryzie to duru, jak zardzewiały gwóźdź ukuje to tężca.

 

Na wspomnianym forum jest taka kumulacja objawów, że każdy, nawet zdrowy, znajdzie coś dla siebie i zdiagnozuje bb. Potwierdzi to PCR-em, ktory wyjdzie fałszywie dodatnio i hulaj dusza piekła nie ma.

Już nie ma choroby emocji, tylko jest po tej poprawniejszej stronie barykady, z poważną a zarazem tajemniczą chorobą, która trudno się leczy. Co tam jakaś nerwica, depresja, ja przecież mam krętki w sobie! Ktoś ma podwyższoną temperaturę (skoro ciśnienie się może rozregulować, to czemu nie temperatura?), kogoś innego boli szyja jak ją odkręca do tyłu (widzieliście chyba "Egzorcystę"), resztę strzyka w kolanach...

 

Kochani, posprawdzajcie sobie objawy tych wszystkich tajemniczych koinfekcji i oceńcie, czy takie objawy można podciągnąć pod nerwicę.

 

a_o_wroc, Twoje zachowanie tłumaczyć może tylko galopująca neuroborelioza, stąd nie panujesz nad emocjami i wszędzie widzisz bb i inne takie. Nie strasz ludzi. Internet to nie miejsce na leczenie i diagnozowanie chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×