Skocz do zawartości
Nerwica.com

Geodeta_31

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Geodeta_31

  1. Ciężko może nie jest. Trzeba po prostu znaleźć dobry lab. Nie wiem skąd jesteś. W Warszawie na przykład robią w PZH na Chocimskiej (i WB i PCR), ale nie wiedzieć czemu nie chcą robic WB ani PCR bez pozytywnej Elisy (głupole). Nawet biorąc pod uwagę to że chcesz sam zapłacić (dziwne?). Ja wykłóciłem się z panem który wykonuje samo badanie (analizę) i "łaskawie" zrobił i to WB (na marginesie wyszło pozytywnie :-)). Na to że wyszło pozytywnie w klasie IgG powiedział, że kiedyś przeszedłem boreliozę, ale na pytanie co ją wywiało z mojego organizmu już nie potrafił odpowiedzieć... W PZH koszt jednej klasy to około 190 złotych czyli razem badanie kosztuje 380 złotych. Wiem z innych źródeł że w innych miastach można zrobić to duzo taniej i bez większych problemów, jednak zawsze najczęściej przy zakaźnikach etc. KONIECZNIE i bezwzględnie należy sie upewnić czy to jest test Western Blot, ponieważ z reguły ludzie nawet o nim nie słyszeli!!! Po prostu wszyscy robia smiecia zwanego Elisa. Jeśli chodzi o PCR i Real Time PCR, koszty odpowiednio w Poznaniu 150 i 190 złotych. Polecam Real Time PCR - dużo dokładniejszy i jeśli jest bakteria... to objawy nie są z nerwicy Terminy oczekiwania: WB około tygodnia. PCR-y około 2 tygodni. Jeśli ktokolwiek ma jeszcze jakieś pytania, to zapraszam do poczytania (szczególnie FAQ) tutaj: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140 Oraz oczywiście odpowiem tutaj, jesli będę potrafił. Marcin
  2. Witam Cieszę sie że ktoś zaczyna podchodzić do tematu właściwie i bez emocji. Właśnie trzeba to wyeliminować i mieć spokój i pewność że nie tędy droga oraz dalej walczyć z nerwicą. Diagnostyka tej choroby jest dość trudna, ponieważ bakteria ją wywołująca jest immunosupresyjna. Powoduje, iz organizm wydziela przeciwciała jedynie w początkowym stadium choroby (dajmy na to przez miesiąc). Później jest już mniej kolorowo. Są objawy a przeciwciał nie ma. A na pewno nie będzie ich w standardowym teście Elisa, który wciskają każdemu w służbie zdrowia. Później opcje są dwie: pierwszą jest test Western Blot w klasach IgM i IgG. Istnieja pewne charakterystyczne paski (opisywane w tym teście) ktore daje borelia. Poczytać o tym można na forum boreliozy do kórego link juz gdzies tu podawałem. Pozytywny test = 100% borelioza (no moze 95 % :-)). Kolejnym badaniem jest PCR lub Real Time PCR (drugi dokładniejszy), polegający na poszukiwaniu DNA bakterii w różnych materiałach (krwi, tkance, moczu etc.). Problem tu moze polegać na tym iz bakterie te nie lubią zbytnio przebywać w środowisku krwi (którą oczywiście najprościej pobrać i zbadać). Ale jesli w tym badaniu wyjdzie pozytyw to jest 100 % gwarancja choroby. Można pobrać kilka dni przed badaniem citrosept, który w starszych fazach choroby powoduje otwieranie sie cyst z bakteriami i nastepuje ich wysyp. Ale tu również więcej na naszym forum borelioza. Dobre osiągnięcia w wykrywaniu mają tu: http://www.cbdna.pl/ ale każdy może gdzie chce. Tam robiłem ja i wielu moich znajomych. W Poznaniu można wysyłkowo. Trzymajcie się. Dużo zdrowia. Marcin PS: aha i prosze o zlikwidowanie jakiegoś tam "obserwowania" mnie. Nie jestem łobuzem a jedynie chciałem pomóc kilku osobom na forum :-)
  3. Cześć. Przykro mi że Ciebie również to spotkało. Dziekuję Ci za bardzo dobrą wypowiedź i życzę dużo zdrowia w walce z tą obrzydliwą chorobą. Pozdrawiam. Marcin
  4. Zostaw ją tu na stałe. Niczego się nie wtydzę. Dosłownie ani jednego słowa. Występowałem w imieniu innych, potrzebujących.
  5. Hmmm, to prawda jest to swego rodzaju kompromis, ale kontrowersje powstały dopiero w skutek poważnego wtącania się moderatora. Jeśli chodzi o sugerowanie w innych tematach tego schorzenia, to też pewnie jest dobre rozwiązanie ale ludzie mający w sobie to draństwo, są przekonani przez Was i lekarzy że są znerwicowani więc jak te kilka czy kilkanaście osób tu sprowadzić? Przecież trzeba im to w jakiś sposób zasugerować. Można to robić na priv, jest to jakieś rozwiązanie. Ale może jest ich więcej, takich którzy się w ogóle nie wypowiadają? Nie wiem. W każdym razie to dziwny "ukłon" z Waszej strony dla zdrowia tych ludzi za co wypada chyba podziękować w ich imieniu. Także dziękuję. Czasami jeśli pozwolicie również podbiję ten wątek... Aha dlaczego w temacie jest coś o fikcji? Nie rozumiem tego. Sugerujecie że nie ma tej choroby czy co?
  6. Niedawno sam tu się produkowałeś i byłeś nikim. Teraz jesteś wielkim moderatorem i nawet zachować się nie umiesz. Nie wiem kto dał Ci takie prawa, ale głęboko sie pomylił, bo wiedza Twoja o chorobach i psychice jest tak mizerna, że się chce płakać. Ja oczywiście stąd pójdę bo z Twoim chamstwem nie chcę mieć nic wspólnego. Nadajesz się tylko do pilnowania tu porządku i zapewne dlatego mianowano Cię pseudo moderatorem. Żegnam wiedzący wszystko panie DarkAngel, choć też mający klapy na oczach panie DarkAngel, panie nie tolerujący zdania innych DarkAngel oraz jeszcze wiele innych epitetów panie DarkAngel. Szkoda słów. Marcin PS: Brawo, główny moderatorze za ostrzeżenie dla pana Dark coś tam. Nie wiem czemu wogóle tolerujecie takie chłopsko-pańszczyźniane stosunki pomiędzy moderatorem a ludźmi którzy rozmawiają sobie o swoich dolegliwościach, bo miłe im życie. Ja tu więcej nie napiszę, a wiele osób kiedyś na tym straci, ponieważ wiele lat w swoim życiu spędziłem na diagnozie choroby która mnie zjada i sporo o niej wiem. Oczywiście jestem też aktywnym członkiem forum o boreliozie ale zaczynałem tu wśród Was, bo taka była diagnoza: nerwica. Dlatego popełniłem swego czasu parę słów tutaj. Czy to źle? Niech ocenią Ci którzy pójdą tym śladem i w końcy ich życie znajdzie od nowa sens. Będzie ich niewielu wśród Was. Ale będą. Oczywiście że większość wśród Was ma nerwicę i nikt temu nie zaprzeczy. Ale czemu nie pozwalacie czytac ludziom o alternatywach? Tego nie rozumiem. Czy to jakieś nerwicowe getto? Na koniec proponuję zdjąć pana Dark coś tam z pełnionej przez niego funkcji na tym forum. Nie ma facet co w domu robić, to przerywa innym kulturalną rozmowę. Ciach Och byłbym zapomniał. Oczywiście wypowiedź dotyczy dyskusji w zamkniętym wczoraj temacie "Kaszel nerwica borelioza". Trzeba go było zamknąć, bo zrobiłe się nie o nerwicy
  7. To ja szczerze mówiąc myślałem, że sobie to łatwiej postawić diagnozę bo sam czuję czy trzęsę się z nerwów, czy gadają mi bzdety bo nigdy się nie denerwowałem. Poza tym, panie moderatorze, czy widziałeś w którejkolwiek mojej wypowiedzi diagnozę kogokolwiek? Raczej nie. A forum to forum. Gadam na forum. Nie obrażam, nie namawiam. Róbta co chceta. A czy to trafne porównanie choroby, która nie leczona potrafi zabić lub posadzić na wózku, do duchów pani Wandy, to niech każdy oceni sam, panie moderatorze Ależ kto powiedział, że każdy? A z zaczerwienieniem to ciekawa sprawa jest. Bo rozumiem, że wspomnienie rumienia wędrującego tu padło... Wygląda to tak, że jeśli rumień był po ukąszeniu kleszczyka to 100% borelioza, a jeśli nie to się okaże wcześniej czy później. U mnie po około 20 latach Ja tam paranoikiem nie jestem. Luzu mam całą masę, bo leczę sie i jest coraz lepiej. Wszystkim proponuję wiele luzu, ale chyba nie jeśli chodzi o Wasze własne zdrowie. PS. Nieudana raczej wypowiedź, moderatorze, nieudana...
  8. Hmm, wydaje mi się, że jako światły internauta świetnie dasz sobie radę z odnalezieniem ciekawych informacji :-) A zaśmiecanie forum? Chyba niepotrzebnie... Nie połowa i nikt o tym nie mówił. Ale zaręczam że osób chorych na boreliozę na tym forum jest kilka i mogę je wymienić choćby dziś. Jedną z nich była janeczka. Miała tak oczywiste objawy, że tylko "pół lekarz" mógł zobaczyć tam nerwicę i faszerować ją psychotropami. A jeszcze o wykrywaniu słówko i pokonaniu wroga. Widzisz, bakterie boreliozy należą do bakterii z grupy CWD (Cell Wall Deficiency), są po prostu bakteriami nie wytwarzającymi ścian komórkowych przez co niedługo po zakażeniu są już właściwie nie wykrywalne. Dla przykładu podam, że skuteczność szeroko stosowanego przez NFZ testu o nazwie ELISA wynosi około 30% i to tylko przy bardzo wczesnej boreliozie. Bakteria przez brak w/w ściany komórkowej jest seronegatywna (nasz układ immunologiczny nie widzi jej najczęściej). Stosowane są jeszcze testy o nazwie Western Blot oraz badania mające na celu znalezienie w materiale DNA bakterii Borelia burgdorferi tzw. PCR lub Real Time PCR. Są to testy dużo bardziej wiarygodne ale niestety w większości przypadków płatne. Znam wiele osób, które bywały na tym forum. Znam też wiele, które łykały stosy psychotropów. I ciągle są "nerwicowcami". Kolejna z Was przekonała się jak mylna była diagnoza "lekarza". Jeśli mimo braku odpowiedzi na leczenie, nie wieźmiecie spraw w swoje ręcę, możeci jedynie w pewnych przypadkach, pogorszyć swój stan i pozostaniecie wielką zagadką dla swoich pseudo lekarzy. Wybór należy do Was choć wiem że miło położyć się spać z uczuciem że wszystkie objawy somatyczne "to znowu tylko nerwica". PS: Janeczka. Dużo zdrowia. Gratuluję odwagi i fajnie że jako jedna z nielicznych posłuchałaś mojego trucia głupot :-) Pozdrawiam i lecz się w końcu właściwie. Marcin
  9. Wariott, nie chodzi o wmawianie sobie. 80% ludzi chorujących na tę chorobe nie pamięta ugryzienia ani rumienia wędrującego. Jednak są chorzy. Kleszcz nie odszukany w ciągu 3-4 dni sam odpadnie. Wiesz temat jest bardzo szeroki i trzeba naprawdę trochę czasu poświęcić i poczytać netu (przedewszystkim forum do którego namiar podałem) żeby wyrobic sobie swoje prywatne zdanie na ten temat. Nie namawiam, nie sieję popeliny. Podałem jedynie swój przykład bo byłem jednym z Was. Marcin [ Dodano: Pon Gru 18, 2006 1:39 pm ] Ładnie się ktoś zachował zmieniając tytuł wątku, ale czemu nie napisał po polsku nazwy choroby choć pisałem że to BORELIOZA a nie BOLERIOZA? [ Dodano: Pon Gru 18, 2006 1:44 pm ] A tak wogóle to nie wiem dlaczego tak się stało, że napisałem to co napisałem akurat w tym wątku. W sumie nie ma to zbyt wiele wspólnego z kaszlem jako takim. Chciałem zwrócić po prostu uwagę na pewien problem, patrząc na to jak wielu z nas kładzie na karb nerwicy każdy objaw, każdy symptom, każdy znak który wysyła ich ciało. To po prostu nie jest tak i tyle...
  10. Taaak. Też się kiedyś podtrzymywałem. Oczywiście obie to nadal, ale po prostu na innym forum. Ojoj, Moderator jak juz da ognia to do końca! Znam bardzo dobrze zasady działania i wybaczcie o wielcy tego posta. Wiele prawdy znalazłem w zdaniu o 99% społeczeństwa; czyli jednym słowem propagujecie oszukaństwo pod płaszczykiem podtrzymywania sie na duchu. No brawo! Hipochondrycy, hipochondrykami a co z mozliwością realnej choroby? Przypominam sobie i żałuję straconego czasu i swojej głupoty, ale cóż nie każdy może być lekarzem. Pamiętajcie tylko jedno: to wasze zdrowie i żyjecie tylko raz. Moderator: BORELIOZA na marginesie... Pozdro.
  11. Pewnie, że wnioski! Słowo daję, że czasem można się setnie ubawić czytając Wasze wypowiedzi Jak chociażby założyciela wątku, proszę bardzo; Pan/Pani zadaje pytanie: "Od kilku dni mam kaszel, tzn nie mam go ale ciagle cos zmusza mnie do kasłania... Oczywiscie mam pełno innych objawów nerwicy wiec moze to kolejny jej objaw?" A tu nagle proszę, dalej tenże sam Pan/Pani nagle doznał/a olśnienia i SAM SOBIE odpowiada na wcześniej zadane pytanie, przytaczając fragment z portalu psychologia: a to ze dwa wątki powyżej, nie będę zaśmiecał :-) Więc jak to jest? Pytasz i wiesz? To po co pytasz? Apropos wypowiedzi moderatora: pudło, mam synka od 2,5 roku... Idąc dalej tym tropem, odpowiem na post Pana "agatajacek" i miłe zdanie w nim zawarte: "witam u mnie tez pojawił się kaszel i myślę że jest to objaw nerwicy niż innej choroby przynajmniej tak to sobie wytłumaczyłam i skonsultowałam to z lekarzem i musze się tego trzymac bo inaczej zwariuję do reszty... to pozostawię bez komentarza... ale idąc dalej: "mądry geodeto skoro badania nic nie wskazuja na jaką kolwiek chorobę to postaw swoją diagnoze ładnie podtrzymujesz ludzi na duchu pewno jesteś zdrowy i nie wiesz co to nerwica" sic! i tu pełen luz nastąpił u mnie. Pozwólcie więc, że się rozpiszę i kilkoro, tych bardziej świadomych, może coś poruszy. Moja teczka badań waży 4 kilo, za pieniądze, które wydałem na diagnostykę można kupić śmiało niezły samochód, badałem sie nawet w Anglii. Trwało to około 15 lat. Od kiedy pamiętam wmawiano mi nerwicę, hipochondrię, zaburzenia lękowe somatyzujące i Bog wie jeszcze co. Ale cały czas coś mi nie pasowało, choć byłem na Seronilu i Buspironie od ponad pół roku, zmiany nastąpiły niewielkie. Zrobiłem MRI na własne życzenie i wiele innych badań, na ktore nikt nie chciał mnie skierować.... Więc plizzz, Ty tam z góry, nie mów mi że nie wiem co to choroba, nerwica czy jak to zwiesz! Śmiem sądzić, że w porównaniu do moich korowodów z lekarzami tego fantastycznego kraju, jesteś gdzieś w powijakach jeśli chodzi o diagnozę! Ale to przerywnik, więc pojadę dalej... Koniecznie swego czasu uparłem się na badania w kierunku boreliozy. Robiono mi standardy, Elisy, wszystko to co najtańsze, refundowane i do dupy. Niestety nie byłem łatwowierny. Poszedłem dalej mimo że poprzednie 3 badania wykazały minus. Zrobiłem badania DNA w Poznaniu znów za własne pieniądze. Coż wyobraźcie sobie, że wyszło POZYTYWNIE! Po 15 latach łażenia tu i tam i wszędzie właściwie, skierowaniu mnie do psychiatry, łykaniu prochów przez pół roku, powstaniu zmian w mózgu podobnych do SM, zdiagnozowałem się sam, co jestem w stanie udowodnić w tym momencie każdemu ciemnemu lekarzowi, który przez tyle lat nie połączył pewnych faktów. Mam przewlekłą boreliozę, cóż. Lepiej późno niż wcale nie dowiedzieć się na co schodzisz i od czego boli cię gardło. Można wmawiać sobie masę pierdół i klaskać sobie nawzajem, jaka to ta nerwica jest okropna. Ale tych bardziej dociekliwych i tych, którzy kiedyś chcą jeszcze być zdrowi przestudiujcie sobie zawartość forum: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140 Nie, nie sądźcie, że uważam iz borelioza jest sprawcą wszystkich złych samopoczuć u Was tu obecnych. Zapewne część z Was ma nerwicę i tym gratuluję bo to bardzo dobra diagnoza choć niektóre objawy sa ciężkie. Ale nie bądźcie krótkowzroczni i czasem działajcie na własną rękę, bo polscy lekarze w zastraszającej ilości są nijakimi specjalistami (wiem z doświadczenia). A Pan Panie moderatorze, zamiast umieścić tą wypowiedź na przedzie tego forum, zapewne ją skasuje bo "mącę" w głowach nerwicowców, prawda? Nie, ja uświadamiam, że istnieje masa, powtarzam masa, chorób które dają wasze objawy i których lekarze nie umieją bądź nie chcą diagnozować. Ale o tym wszystkim na forum, którego adres podałem. Serdecznie zapraszam odważnych. Marcin
  12. Ale jazda! Tego jeszcze nie słyszałem :-) Sprzedam to znajomym daję słowo Kaszel nerwicowy - gitara... Życie to też objaw nerwicy!
  13. ... i życie jest objawem nerwicy, i jedzenie, i pierdzenie i nie długo wszystko będziesz starał się wmówić sobie i innym na temat nerwicy! Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo naddiagnozowana jest nerwica w tym kraju, choćby z powodów kulejących finansów tego państwa?! Jak bardzo lekarze nie chcą lub nie mogą diagnozować wielu ludzi dalej? Jakie człowieku miałeś robione badania poza morfologią, próbami wątrobowymi, badaniem dna oka i TC? A gdzie wszystkie świństwa w stylu boreliozy, tocznia, ALS, babesziozy, brucelozy, chlamydii i jeszcze mógłbym wymieniać w nieskończoność... Wiesz ile jest dolegliwości dających objawy o których piszemy? Myślisz że możesz mieć raka, guza mózgu i problemy z wątrobą? Jesteś w potwornym błędzie przyjacielu, bo prawdziwa lista dolegliwości jest dużo, dużo a właściwie nieskończenie długa dla nas, dzieci Czernobyla i eksperymentów z łykaniem jodu za późno conajmniej o 2 dni! Jesteśmy wychowani na antybiotykach pośledniej jakości serwowanych nam przy każdej grypce przez niedouczonych kitli! Nie pamiętasz tego? Nikt Ci nie mówił? Masz 2 klasy podstawówki, że ograniczasz swój horyzont tylko do pieprzenia o nerwicy? Poczytaj trochę różnych publikacji, zachodniego netu i pogadaj z lekarzami, którzy sięgają wzrokiem troszkę dalej niż grypa... A na koniec; czy naprawdę wiedziesz tak nerwowy tryb życia? Rzeczywiście jesteś taki wykończony ojcem alkoholikiem, nie masz kasy na chleb, masz tylko lewą rękę i nie wiesz jak się załatwić? No co Cię tak stresuje? A może szkoła, którą skończył każdy i nie leczył się na "nerwicę"!!! Sajonara nerwicowcu...
  14. No, to już nie jest przyjemny objaw i tego bym nie lekceważył. Zdecydowanie udałbym się do okulisty w celu wykluczenia odklejającej się siatkówki. Nie znam niestety innych powodów błysków podobnych do flesza i nie wiem czy nerwica ma z tym cokolwiek wspólnego. Nie lekceważ tego jednak, tego jestem pewien. Marcin
  15. No, to już nie jest przyjemny objaw i tego bym nie lekceważył. Zdecydowanie udałbym się do okulisty w celu wykluczenia odklejającej się siatkówki. Nie znam niestety innych powodów błysków podobnych do flesza i nie wiem czy nerwica ma z tym cokolwiek wspólnego. Nie lekceważ tego jednak, tego jestem pewien. Marcin
  16. Prawidłowo więc! Nie masz się czego obawiać. Skoro nie masz żadnych poważnych schorzeń w stylu jaskra czy inna katarakta, to trzeba się cieszyć bo twój wzrok jest prawdopodobnie w najlepszym porządku! Jedynym problemem nas wszystkich jest pojawiające się zmętnienie żelu, który przebywa w naszych oczach od urodzenia do śmierci. Dzieje się to z wielu powodów, z których część wymieniłem wcześniej, ale najwięcej zależy od urazów i przemian metabolicznych na które z kolei duży wpływ ma stres i nerwy poprzez wydzielanie pewnych hormonów... Jedno jest pewne. Pomimo iż jest to nie wygodne, nie ślepnie się od tego napewno. Aha, no i rzeczywiście kiedy mam zjazdy nerwicowe męty przeszkadzają dużo bardziej, swędzą, szczypią i łzawią oczy...
  17. Prawidłowo więc! Nie masz się czego obawiać. Skoro nie masz żadnych poważnych schorzeń w stylu jaskra czy inna katarakta, to trzeba się cieszyć bo twój wzrok jest prawdopodobnie w najlepszym porządku! Jedynym problemem nas wszystkich jest pojawiające się zmętnienie żelu, który przebywa w naszych oczach od urodzenia do śmierci. Dzieje się to z wielu powodów, z których część wymieniłem wcześniej, ale najwięcej zależy od urazów i przemian metabolicznych na które z kolei duży wpływ ma stres i nerwy poprzez wydzielanie pewnych hormonów... Jedno jest pewne. Pomimo iż jest to nie wygodne, nie ślepnie się od tego napewno. Aha, no i rzeczywiście kiedy mam zjazdy nerwicowe męty przeszkadzają dużo bardziej, swędzą, szczypią i łzawią oczy...
  18. http://www.petitiononline.com/mod_perl/signed.cgi?qd2584 Hmm, poczytaj tam. To ludzie z całego świata. Napisali petycje do lekarzy ponieważ nie są w stanie żyć i normalnie funkcjonować z tą przypadłością. Myślisz, że nie jedli witaminy A+E i nie używali Vitreolentu? Ja to robiłem...
  19. http://www.petitiononline.com/mod_perl/signed.cgi?qd2584 Hmm, poczytaj tam. To ludzie z całego świata. Napisali petycje do lekarzy ponieważ nie są w stanie żyć i normalnie funkcjonować z tą przypadłością. Myślisz, że nie jedli witaminy A+E i nie używali Vitreolentu? Ja to robiłem...
  20. hmmm gdyby tak było, to uwierz mi że wielu załamanych ludzi żarłoby witaminy C i jakie tam tylko antyoksydanty garściami! Tyle, że problem polega na tym, że one po prostu nie działają na to schorzenie. Gorzej, nie działa na nie nic poza zabiegiem zwanym witrektomią, ale to już inna bajka i lepiej nikogo nie straszyć Nerwica natomiast zgodnie z moimi informacjami może znacznie nasilić proces powstawania poprzez ciągłe zaburzanie procesów metabolicznych w naszych organizmach przez częste i obfite wyrzuty adrenaliny co z kolei powoduje lawinę innych zmian i koło się zamyka... Niestety moi mili Tylko spokój może nas uratować...Apropos okulistów jeszcze... niewielu z nich niestety potrafi podać jakikolwiek inny powód powstawania mętów poza mikro krwotokiem w oku. Hmmm, ja nie będąc okulistą jestem w stanie podać ich z pięć napewno. Trzeci u którego byłem, powiedział że on też tak ma w związku z tym nic mi nie będzie Pozdrawiam z propozycją nie słuchania takich okulistów...
  21. hmmm gdyby tak było, to uwierz mi że wielu załamanych ludzi żarłoby witaminy C i jakie tam tylko antyoksydanty garściami! Tyle, że problem polega na tym, że one po prostu nie działają na to schorzenie. Gorzej, nie działa na nie nic poza zabiegiem zwanym witrektomią, ale to już inna bajka i lepiej nikogo nie straszyć Nerwica natomiast zgodnie z moimi informacjami może znacznie nasilić proces powstawania poprzez ciągłe zaburzanie procesów metabolicznych w naszych organizmach przez częste i obfite wyrzuty adrenaliny co z kolei powoduje lawinę innych zmian i koło się zamyka... Niestety moi mili Tylko spokój może nas uratować...Apropos okulistów jeszcze... niewielu z nich niestety potrafi podać jakikolwiek inny powód powstawania mętów poza mikro krwotokiem w oku. Hmmm, ja nie będąc okulistą jestem w stanie podać ich z pięć napewno. Trzeci u którego byłem, powiedział że on też tak ma w związku z tym nic mi nie będzie Pozdrawiam z propozycją nie słuchania takich okulistów...
  22. Hmmm, nie wiem czy można, u mnie zdecydowanie nie można było Stosowałem długo i nic się nie zmieniało Preparaty z luteiną i owszem generalnie dla wzroku i żółtej plamki, ale na męty nic nie działa... Uwierz mężowi, bo to bardzo męcząca przypadłość. Jeśli ma tego dużo, to strasznie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Widzi to na każdej jednolitej powierzchni a później już wszędzie i zawsze. Nic miłego i czasami wpędza w silną nerwicę i depresję, że już nigdy nic nie będzie wyglądać tak samo jak wcześniej Marcin
  23. Cześć. Proponuję przeczytać artykuły z poniższego linku: http://www.kulty.info/zagadnienia/biorezonans.php Myślę, że powinniśmy skupić się jednak bardziej na własnym wnętrzu Marcin
  24. No więc moi drodzy oczywiście, że radą jest na to nie zwracać uwagi. I tak robiłem do momentu kiedy dało radę nie zwracać na to uwagi Ale co zrobić jeśli masz tego całe oczy? Jak można ignorować coś co wisi cały czas w polu widzenia? To nawet nie jest szum uszny na który możesz puścić sobie muzyczkę! Marcin
×