Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tez jak Sonia i Tygryska staram wmawiac sobie jak jestem poza domem, że nic mi się nie stanie, próbuje zająć mysli czymś innym. Jak źlę sie czuję to mam ze sobą buteleczke wody i Validol. To pomaga! A jak juz wracam do domu, to sie ciesze, że sama wyszłam, że dałam radę i mam chęć wychodzic częściej, staję się troszke pewniejsza! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, jesli bierzecie benzo to namowic lekarza na dlugo-dzialajace - mniej uzalezniaja [tranxene, cloraxen, relanium].

 

Jak was faszeruje Alprazolamem kilka miesiecy to jest skur*******.

 

Alprazolam [Neurol, Afobam, Xanax, Alprazomerck, Alprox] jest jednym z bardziej uzalezniajacych benzodiazepin! Odwyk od tych ostatnich jest gorszy niz od morfiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem,ze to juz gdzies bylo ale ja wciaz szukam pomocy,porady,bo juz nie moge tak zyc.

Codziennie,rano,w ciadu dnia,w nocy towarzyszy mi przerazajacy lek przed schizofrenia.lek do tego stopnia dominujacy,ze ja juz jestem pewna ze ta schizofrenia mam.Moze wmowilam to sobie po tym,jak wykluczyli u mnie wszystkie choroby fizyczne,a ja nadal fatalnie sie czulam.Jestem wiec pewna,ze cos nie tak z moja glowa.Codziennie czuje sie malo skupiona,zderealizowana,senna,otepiala,wpatruje sie intensywnie w przedmioty i nagle dziwi mnie,ze ten obraz jest taki kolorowy a drzewo na nim wyglada przerazajaco.Zamyslam sie tak caly czas i juz jestem pewna:pojawia sie mysl "na pewno rozwija sie u mnie schizofrenia".Pytam znajomych,czy nie zaczelam sie dziwnie zachowywac i przygladam sie ludziom na ulicy,czy czasem oni na mnie dziwnie nie patrza.Obsesja schizofrenii jest straszna.Wiem,ze ta choroba rozwija sie jak nerwica a ja mam wiele jej poczatkowych objawow:myla mi sie wyrazy,zapominam po co poszlam do pokoju itd.

Psychiatra orzekl zwiekszenie dawki leku i powiedzial,ze mam silna nerwice lekowa.Ostatnio nawet balam sie wychodzic z domu.Horror.Ten moj lekarz nie mowil jednak za duzo o mozliwosci choroby psychicznej,wiec moze ja po cichu podejrzewa i robi mnie w bambuko.Pomocy,bo zwariuje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz uwaza,ze najpierw mam za pomoca medykamentow wyleczyc objawy lekowe,a potem zaczac terapie bo jego zdaniem to ja za bardzo skupiona jestem na leku bym mogla spojrzec na swoje problemy na swiezo i z perspektywy.Jestem podlamana ta schiza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według opinii specjalistów i innych osób mających do czynienia ze schizofrenikami, podejrzewanie u siebie schizofrenii jest ostanią rzeczą jaką może sobie pomyśleć schizofrenik. Schizofrenicy nie pisują na fora, żeby wyrazić swój niepokój czy mają czy nie mają schizofrenii. Chory na tę chorobę uważa że wszystko jest z nim w porządku, tylko "inni chyba zwariowali".

Sam jak miałem nasilone objawy nerwicy tez myślałem że chyba grozi mi schiza. Ciekawe czy jakbym wtedy był tak "mądry" jak teraz to bym przekonał sam siebie, że to głupota .....

Nerwica może "zniekształcać" odbiór rzeczywistości, ocenę różnych wydarzeń itp. ale to się wie, że tak jest. Schizofrenik nie wie. (tak przynajmniej mówią specjaliści)

Weźmy film "Piękny umysł" - faceta trzeba było złapać i związać. Nie przyszedł sam do lekarza podejrzewając u siebie schizofrenię.[/img]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko wez sie za siebie powinnas jak najszybciej zmienic lekarza i pomyslec jesli mozesz sobie pozwolic na psychiatre ale prywatnego ,ja mialam bardzo dobra pania doktor w polsce pochodze z kielc,i powiem ci ja na poczatku poszlam na terapie bo wiedz ze bezniej ani rusz ,ty z twoim lekarzem musicie znalesc przyczyne twoich lekow ,czy np.problem tkwi w dziecinstwie ,czy no niewiem pozniej wyszedl ze wzgledu na tryb w jakim zylas, ale nie tylko tabletkami cie faszerowac ,to jest lenistwo lekarzy i nic wiecej .JA na twoim miejscu bym nieczekala i udala sie do innego lekarzy.A po drugie niemartw sie tak ja tez mialam leki ze jestem chora psyhcicznie i ze zwarjuje zaraz ,ale lekarz mi powiedzial wiekszosc chorych tak ma nerwica nie jest choroba psychiczna!!111 :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje z calego serca za porade.Lekarz jest dobry,ale uznal ze teraz w moim nerwowym rozedrganiu nie bylabym w stanie spokojnie podejsc do terapii a co dopiero na nia pojsc (wewnetrzny lek).A moja nerwica pojawila sie nie w dziecinstwie ale w listopadzie po trzech pogrzebach w rodzinie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia jest jak najbardziej wskazana. Ja po pierwszej rozmowie juz jestem. Lekarz na pirwszej wizycie mi to zaproponwał. Powiedzial, ze trzeba kuc żelazo póki gorące. I dopóki mam silna motywację. Bo jak objawy ustąpia (po lekach) odechce mi sie wizyt u psychoterapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłam, że przeszłość może się czasem aż tak mocno odezwać. Wieczorem budziłam Vito, bo mu się zdrzemnęło. Wiecie, jak ktoś zaspany to na poczatku nie kojarzy, wzrok nieprzytomny i.t.d. No i on też miał taki nieprzytomny wzrok... Nie wiem dlaczego nagle przez głowę mi przemknęło, ze taki sam wzrok miał były maż ( alkoholik), jak wracał pijany, czy jak miał jakieś napady zwidów. ( a majaki miał różne, bywało, że "tylko" wydawało mu się, ze go chcą gdzieś porwać, i latal w panice, zamykał okna, drzwi i.t.d. ale było też tak, że ubzdurał sobie, ze musi zatłuc siekierą potwory, które z kolei chcą zatłuc jego... Potworami byliśmy akurat my... Tak, że cyrki były takie, że nie wiadomo było co wzywać pogotowie czy policję...) W pierwszej chwili tak się przeraziłam, że chciałam uciekać, schować się gdzieś, biec wezwać policję i.t.d. Nagle wróciły wszystkie wspomnienia, te najgorsze. Od razu atak paniki :( Siedziałam obok niego i wszystko w środku mi się trzęsło, nie wiedziałam co zrobić, normlanie sie bałam wlasnego faceta. Nie wiedziałam, czy będzie to samo co z byłym męzem, czy nie. Cholerny lęk, panika, co robic? uciekac? zostać? chronic dzieci? Moze jakoś załagodzić? Kurcze, przecież w ogóle nie powinnam w ten sposób myśleć, bo takim myśleniem obrazam Jego. nie powinno mi się to przecież nigdy skojarzyć z Nim, bo przecież ten człowiek jest jak anioł. Sprawiam Mu w ten sposób przykrość. Nie wiem jak mógł cały ten strach wrócić tak silnie. Zmusiłam się, zeby nie odchodzić od niego, siedzieć obok i sobie jak głupia w myślach powtarzałam, ze jest oki, że to przecież Vito, że nawet nie powinnam tak myslec. I tak to nic nie dało, bo wszystko w srodku zaczęło życ swoim życiem, wziełam tabletkę, zmniejszyła panikę na chwilkę, po czym musiałam wziąć drugą, bo strach powrócił. Teraz to pisze i znowu się zaczyna jazda... Bosheeee przeciez przeszłość, nawet te najgorsze wydarzenia , nie mogą mieć aż takiego wpływu na życie obecne. Jak można sie wystraszyć bliskiej osoby, jak przecież kazdy kogo sie obudzi nagle, ma taki nieprzytomny wzrok. Nawiasem mówiac mamy też się kiedys wystraszyłam... Normalnie chyba jakas nienormalna jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale Vito w zadne sposób dziwnie nie zareagował. Normlanie, każdy rozespany człowiek, miał trochę nieprzytomny wzrok. A ja sie tego wzroku właśnie przeraziłam :( I nie wiem dlaczego, też mnie naszły takie głupie myśli, żeby mnie i dzieci w nocy nie pozabijał. Bosheee to wszystko jest jakies chore, nienormalne :( Przecież przeszłośc nie moze miec aż takiego wpływu na to co sie dzieje teraz :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniołku mylisz sie przeszłość ma ogromny wpływ na nasze zycie..Stąd chorujemy na nerwice gdybysmy byli wolni od przeszlych strasznych wydarzen..bólu..to dzis bylibysmy zdrowi..Uwazam ze jesli te wspomnienia wróciły z taka silą to znak ze temat bylego męża nie jest przerobiony ...bo jak wiesz lęki trzeba "przerabiac". W historii twojego bylego małżeństwa jest wiele ran ktore sie wogóle nie zaleczyly ..emocje którym nie pozwoliłaś wyjść które stłumiłas... jesli chodzisz na psychoterapie musisz przewałkowac ten temat wrocic do tamtych czasów i przezyc to jeszcze raz to jedyne wyjscie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm... Staram się o tym usilnie zapomnieć. O tym wszystkim co było w małżeństwie z alkoholikiem. Nie czuję się na siłach tego wywlekać. Chcę to wymazać z pamięci raz na zawsze :(

Do psychologa mam iść 7 marca :( Ale nie wyobrażam sobie, żebym miała z nim gadać o przeszłości i życiu z pijakie, bo to naprawdę nie jest na moje siły :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wez sie wgarść posłuchaj .NIE PROBUJ o tym zapominać ..nie mów nie czuje sie na siłach tak nie można. Chcesz sie wyleczy to stan do walki . Na tym polega psychoterapia na omawianiu BARDZO bolesnych przeżyc bo nerwica to choroba emocji. Ja przez to przeszłam . Na spotkaniu trzesłam sie miałam atak ..łzy leciał jak grochy..ale przerobiłam to i dzis moge powiedziec ze jestem WOLNA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co innego jest pogadac o tym w sieci, gdzie nie siedzi się naprzeciw drugiej osoby, a co innego otworzyć sie przed kimś kto jest obok :( W sieci nie widac emocji, mozna się rozplakac, czy po prostu zamknąć okienko i zakonczyc rozmowe, a podczas spotkania nie ma mozliwosci ucieczki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×