Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)


Kachur

Rekomendowane odpowiedzi

Ze względu na łagodniejsze niż w przypadku cięższych depresji objawy (zazwyczaj brak tendencji samobójczych), często pozostaje nierozpoznana i nieleczona, mając przy tym duży wpływ na życie chorego i jego bliskich.

 

 

no to nie bo ja mam takie tendecje

 

 

Diagnoza dystymii wymaga obecności przynajmniej dwóch z następujących objawów, utrzymujących się przynajmniej 2 lata, a okresy remisji, o ile występują, trwają nie dłużej niż 2 miesiące:

zaburzenia łaknienia

zaburzenia snu

uczucie zmęczenia

deficyt uwagi

trudności decyzyjne

niska samoocena

poczucie beznadziejności

 

U dzieci i młodzieży symptomy te muszą utrzymywać się przez rok, aby można było rozpoznać to schorzenie. Głównym objawem dystymii dziecięcej/młodzieńczej może być ogólne poirytowanie, niekoniecznie smutek.

 

 

 

no to ja mam wprawdzie wszytskie:P

ale zostało jeszcze z trzy miesiace do roku:]

 

 

 

U około 10% cierpiących na dystymię zdarzaja się epizody cięższej depresji, nazywane wtedy podwójną depresją. Po pewnym czasie zazwyczaj ustępują one i nastrój chorego powraca wówczas do łagodnie obniżonego poziomu.

 

 

 

test becka wskazał mi depresje ciężką.....

 

 

 

Wydaje się, że przyczyny są typu biologicznego, być może też rolę odgrywają czynniki genetyczne - podobnie jak w przypadku depresji endogennej. Jednak niektóre badania wskazują na nerwicowy charakter tego przewlekłego schorzenia i rolę czynników środowiskowych.

 

 

no nikt u mnie tego chyba nie ma ani zadnych zaburzeń psychicznych ale ni ejestem pewna no oprócz tego ze połowa rodziny to artyści:P

 

 

pozdrawiam

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:41 pm ]

:D:?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:04 pm ]

jakaś pomoc jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) Poza tym, jeżeli nie potrafisz zapanować nad stresem, bo jest zbyt wielki [a może taki sparaliżować każdego], to lepiej wziąć sobie coś na uspokojenie [np. NERVOSOL w dużych ilościach]. Także wyspać się dzień przed, a rano spokojnie zjeść śniadanie. Niby nieistotne, ale jednak ważne.

 

Nervosol? To to w ogóle działa? Kiedyś dostałem Afobam z pewnych względów, to dopiero dawka 1 mg i ciut większe przynosiły ulgę przy dużym stresie.

 

Ale nie wiem, czy benzodiazepinę można bezpiecznie zastosować przed egzaminem. i w jakiej dawce. Jedna moja znajoma wzięła 0,5 mg i ponoć jej to pomogło b. dobrze zdać (ma lęki społeczne, tak mówi).

 

Pozdrawiam. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też chodziłem późno spać. Po pierwsze nie miałem siły podnieść tyłka z kanapy i sobie pościelić. Nie chciało mi się wstać i pójść myć zęby, nie chciało mi się oglądać dnia następnego więc sobie przedłużałem wieczory. Im dłużej tym lepiej bo położenie się spać i stawienie czoła jutru to przecież dla człowieka w depresji nie lada problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

mam taki problem otóż chorobliwie wręcz podchodzę do kwestii spania i wysypiania się. W zasadzie śieszne, bo zasypiam jak dziecko jednak często zdarza się, że budzę się w nocy z myślą "dopiero piąta a ja spałem tylko 3 godziny i co to będzie" i spirala strachu się nakręca. W zasadzie boję się być zbyt zmęczony. Każda impreza do późna budzi we mnie lęk przed niewyspaniem. I za akżdym raqzem jak idę spać ta myśl "czy zasnę" "a jeśli będę tak leżał i nie zasnę" przecież w końcu organizm nie wytrzyma i się przekręcę. Straszne. Ostatnio po weselu wróciłem o siódmej rano położyłem się spać wręcz z "misją" zaśnięcia. Noi kupa. Pospałem może godzinkę i w końcu wstałem po 6 godzinach bezsensownego leżenia.

 

Nie wiem już zupełnie jak się do tego zabrać, a przede wszystkim jak pokonać ten lęk.

 

To tak jakbym bał się stracić świadomość w momencie zasypiania.

 

Byłem juz u psychiatry, brałem effectin i depakine (czyli zestaw śniadanowy :) ) wspomagam się xanaxem, ale akurat teraz w ogole nie pomogl... no chyba, że ta godzinka to był efekt :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem juz u psychiatry, brałem effectin i depakine (czyli zestaw śniadanowy :) ) wspomagam się xanaxem, ale akurat teraz w ogole nie pomogl... no chyba, że ta godzinka to był efekt :(

Może oprócz leków przeciwlękowych coś na wyregulowanie rytmu dobowego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Puść muzykę, radio przed snem i skup się na tym, co się dzieje w radioodbiorniku. Skupiaj myśli na wydarzeniach z dnia (głównie tych pozytywnych). To powinno pomóc. Jeśli nie, polecam jeszcze muzykę relaksacyjną do snu lub pewno proste ćwiczonko na koncentrację: liczenie oddechów - wdech 1, wydech 2 i tak do 10 i od nowa :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sen... koszmar ;) najgorsze jest budzenie się zawsze o tej samej porze w środku nocy- 3:00 konkretnie... jak zasypiam to zastanawiam się czy w ogóle się obudzę i że znajdą mnie martwą w łóżku, wariactwo...;]

 

 

3:00 to godzina szatana.Zasypiam wcześniej niż 3 bo boję się że bede opętany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3:00 to godzina szatana.Zasypiam wcześniej niż 3 bo boję się że bede opętany

 

Rommel czy ty wierzysz w takie bzdury? wogole to dziwny facet jestes!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:31 pm ]

a czy ktos z was bierze leki nasenne bo moj psychiatra mi ostatniio przepisal na sen i na apetyt bo nie moglam spac i wogole nie jadlam i powiedzial ze ten lek nie uzaleznia a jest to deprexolet !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe ciekawe o co chodzi z ta 3 bo ja tez tak sie budze... a starch przed spaniem to norma - bo co to bedzie jest juz ta godzina a ja nie moge spac ..jutro bede nieprzytomna itd ...nawet jak biore hydrksyzyne przed spaniem to zdarzaja mi sie noce typu'' ja i moj przyjaciel sufit'' hehe. Ogolnie to wole spac w dzien bo wtedy czuje sie bezpieczniej..bo jakos w dzien nie mam takich strasznych koszmarow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowa ja, Matylka. Strasznie nie lubię pisać "a ja też to mam", ale miewam, miałam, może mam. Faktem jest, że czasem faktycznie sen jest dla mnie jak kara. Dlaczego mam niby kłaść się spać i męczyć się z zaśnięciem jak mogę tak sobie po prostu nie spać. Ale :) Patrzę na męża jak spokojnie śpi, idę do synka, też spokojnie śpi. Czyli wszystko jest ok. Po poprzednich napadach bezsensownej paniki zaczęłam stosować metodę pobierania pozytywnej energii i spokoju od innych. Jeśli świat naokoło zdaję się normalny, to próbuję się nie nakręcać i wziąć przykład ze spokoju innych. Mi to pomaga. Może Tobie również pomoże, czego bardzo życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matylka, ciekawe podejscie, pobieranie spokoju, obserwujac innych, to mi sie naprawde podoba.

ja tez mam strach przed snem, tylko, ze ja pracuje na noce, a to juz co innego, juz w pracy mysle o tym, czy zasne i czy znowu bede chodzic po scianach. biore zomiren, ktory pomaga mi w zasnieciu, ale ile mozna tak zyc??

np w sobote gdy mam okazje spac w nocy, to niemoge, chodze jak sowa po mieszkaniu gdy maz i dzieci spia spokojnie, potem zamiast zajac sie w niedziele tym czym powinnam (objadem, spacerem itp), to ja na nic niemam sily i ochoty, a tu wieczorem znowu do pracy. co za zycie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam problem z zaśnięciem...co wieczór obiecuje sobie, że sprobuję tej nocy usnac już przed 2 w nocy (najpoźniej), by sen potrwał 7 goodzin i bym mogła wyspana wstac o 9tej )całe szczęscie, a moze wlasnie nieszczescie, ze nie pracuje)...zawsze licze ile godzin spalam, kiedy jestem niewyspana, nikt z domowników sie do mnie nie zbliża - jestem wtedy baaardzo groźna dla otoczenia ;) za to tryskam humorem, gdy czuje i z obliczen wynika, ze jestem wysoana ( to jest jakieś porąbane), kiedyś mialam isc do pracy jako opiekunka do dziecka, całą nooc myslalam, jak sobie "jutro poradze", patrzalam na swoja role opiekuni, wyobrazalam sobie jutrzejszy dzien przez cala noc i nie usnelam i wiecie co? zadzwonilam rano, ze rezygnuje z pracy (skłamałam, ze wyjzedzam za granice do pracy) tylko dlatego, ze nie przespałam w nocy (bo kto wie, co by sie ze mna - niewyspana działo, a tu jeszcze obce miejsce i 2 dzieci czyichs pod opieka).

Ostatnio mialam jechac ze znajomymi na grilla, sytuacja byla podobna (zwykly grill ze znajomymi a ja nie spie cala noc bo mysle jak tam bedzie)...jak sie choler.a oduczyc myslenia w nocy o tym, co bedzie nazajutrz???

Ostatnio najczxesciej mam tak zasypiam ok 5 nad ranem i wstaje ok poludnia i wsciekam sie, ze znow nie zdaze roznosic podan o prace!!! Jak wrocic do normalnego stanu? Jak zaczac zasypiac max o 1 w nocy by wstac o 8 (no max 9) rano???

Probowalam juz na sile jednej nocy nie przespac (tzn nie zasypiac nad ranem) by dzien zmeczyl mnie tak, ze usne i juz sie nastwai moj organizm , ale trwalo too 2 dni, pootem znow rozregulowanie!!! Ale jestem wsciekla!!! Najgorzej, jak np rano umowie sie z kolezanka (np do miasta)...rano jestem nieprzytomna i znow dzownie, ze nie ide (robie ja po prostu w ciula) , bo ZNOW NIE SPAŁAM CAŁĄ NOC!!!!!!! No i jak sobie z tym radzic?

 

Przypomniało mi się jeszcze cos...mam duze wygodne łóżko :) spie na nim ze swoim lubym, ale ostatnio zaczelo mi przeszkadzac, ze mam za malo miejsca i zwyczajnie przenioslam sie na podloge :) rozscielilam koc, na niego kolderke, kilka poduch i taka scenka : ja spie na ziemi, a obok mnie wielkie (2 metry na 2 metry) łoże :) zajete w 30% przez moja druga polowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu mialam ogromne problemy ze spaniem.Nie moglam zasnac a jak juz zasnelam to budzilam sie wczesnym ranem i koniec . Myslalam ze juz nadszedl moj koniec. Apogeum nastapilo kiedy nie spalam pod rzad trzy tygodnie. Chodzielam wtedy do lekarza internisty ktory przepisywal mi xanax badz clonazepam. Niestety byla to tylko pomoc dorazna,organizm sie przyzwyczajal i rzadal wiekszych dawek. Bylam tak juz wykonczona i lekarz widzac to powiedzial ze on juz nic dla mnie uczynic nie moze .(mialam problemy nie tylko ze spaniem,ale to byl moj glowny problem).Zaproponowal pojscie do psychiatry. Bylo mi juz wszytko jedno.Odwiedzilam juz tyle lekarzy ze jeden wiecej nie zaszkodzi. Lekarz od razu zdiagnozowal silna nerwice i przepisal effexor xr (czYli effectin o przedluzonym dzialaniu).Na poczatku brania tego leku znow nie spalam ,ale bylo to tylko 2,3 dni a pozniej Chwala Bogu zaczelam wracac do siebie. Od marca biore effexor i jest na prawde dobrze. Spie cale noce,jestem wypoczeta i co najwazniejsze wrocila chec zycia. Zachecam do pojscia do odpowiedniego lekarza.ja meczylam sie z nerwica 9 lat bo wszescy lekarze twierdzili ze jestem zdrowa (( na podstawie badan) a ja przechodzilam pieklo na ziemi. Pozdrawiam i zycze zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez źle sypiam. Dzis to cuownie przespałam wiekszą część nocy, ale tak normalnie, to kłade sie spac ok. 23.00. Czasem zasnę a czasem czuwam do rana. Ja zasnę to walenie serca i lęk wybudzają mnie ok. 1.00, 2.00 w nocy. I potem tak sobie leże do 6.00..., a nastepnie trzeba wstawac do pracy... I musze funkcjonowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej.. duzo czytam forum bardzo mi pomoglo. nawet kilka razy pisalem :) Moim problemem jest - jak w temacie - strach przed bezsennością. Dziwne, ale im bardziej jestem zmeczony tym bardziej boje sie "a jesli nie zasne"? I czasami bywa tak, ze klade sie z autentycznym lekiem, serducho wali, lapie oddechy makabreska :(. Przewaznie pomaga mi xanax, ale staram sie ograniczac i nie uzywac go jako remedium. Oczywiscie dochodzi liczenie "ile godzin przespałem" czy norme (cokolwiek to znaczy). W dzien jestem ciagle spiacy, ale fizycznie nie jestem zmeczony ( jezdze wieczorem na rowerze, trenuje sztuki walki i nie mam z tym problemow - nnno moze poza kiepska kondycja). Chodze na psychoterapie - bralem leki ale po kolejnym zwiekszeniu dawki pozegnalem moja lekarke i wiecej do niej nie przyszedlem. Tutaj jest inaczej (moja pierwsza psychoterapia wiec nie wiem czy dziala....). Lekarka przekonuje mnie ze nie ma czegos takiego jak no sam nie wiem - "chorobliwy brak snu" i tak samo ze brak snu nie spowoduje u mnie zadnych i8mplikacji zdrowotnych - poza uczuciem zmeczenia no i pogorszeniem nastroju. A jednak jest ta obawa - i ta ciagla chec wyspania sie :). Ciekawe czy ktos ma takie objawy. A propos objawow to ostatnio polegaja one na tym, ze irracjonalnie na sile probujac zasnac sam sie wybudzam. Zasypiam, slepia mi sie wywracaja do gory, mysla mi si ejakies glupoty i nagle bach! - wracam do rzeczywistosci - oczywiscie z uczuciem strasznego leku bo przeciez co w takim razie. Poprostu na granicy utraty swiadomosci, moj porypany umysl wraca do rzeczywistosci. W koncu zasypiam. Jak na ironie, takie leki przed bezsennoscia i jej konsekwencjami miewam codziennie, a sypiam jak niemowle - 10-15 minut to maksymalny czas kiedy zapadam w sen. Przewaznie budze sie w nocy, czasem ze strachem, ale najczesciej przewracam sie chwilke i zasypiam. Rano budze sie jak zywy trup :) (fakt, ze sypiam po 6h na dobe wiec pewnie za malo). Moze Wy tez macie podobne leki, a moze moj opis pomoze komus kto miewa cos takiego (narazie sie nie przekrecilem i nie zapowiada sie :) ) Pozdrawiam wszystkich wariatow :) w koncu normalnosc to rzecz wzgledna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz się pozbyć tej myśli "co będzie jak nie zasnę" bo rzeczywiście nie zaśniesz. Miałem przez pewien czas to samo, ale teraz jak nie umiem zasnąć to mam to gdzieś. Powtarzam sobie "tej nocy nie spałem, to na następny dzień będę tak padnięty, że wieczorem zasnę bez problemu".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo no może prawie bo ja faktycznie marnie sypiam,ale nie mam obsesji na tym punkcie. Jak nie przespie nocy,no to jestem zmeczona,senna,ale nie mysle o tym ,ze znowu nie zasne,poprostu sie kłade do łózka. Przestań ciągle o tym myśleć bo wtedy tylko bardziej sie tym nakręcasz i nie spisz.

Kup sobie olejek uspakający np z melisy { taki do kominka) wlej kilka kropel ok 5 i połóz się do łóżka,może książkę poczytaj albo jakiś film włącz i nie myśl o snie. Nie staraj się zasnąc na siłę.

Kup sobie w sklepie balsam "Johnsons baby bed time lotion" to jest balsam dla niemowląt na dobry sen,wysmaruj sie nim po kąpieli,naprawde pomaga ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doradźcie!

Mam ogromny problem z zasypianiem, ale to jakos niweluję tabletkami. Gorsze jest to, że od jakiegoś tygodnia budziłem sie równo o 4 rano i nie mogłem usnąć dalej i tak aż do rana... W weekend dostałem silnego ataku paniki połączonego z depresją, manią, nadpobudliwością psychoruchową i generalnie wszystkim. Skończyło się wizytą na pogotowiu i zastrzykiem z Relanium.

Czy te problemy ze snem mogły być zwiastunem nadchodzących problemów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×