Skocz do zawartości
Nerwica.com

medusse

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez medusse

  1. ja mam problem z zaśnięciem...co wieczór obiecuje sobie, że sprobuję tej nocy usnac już przed 2 w nocy (najpoźniej), by sen potrwał 7 goodzin i bym mogła wyspana wstac o 9tej )całe szczęscie, a moze wlasnie nieszczescie, ze nie pracuje)...zawsze licze ile godzin spalam, kiedy jestem niewyspana, nikt z domowników sie do mnie nie zbliża - jestem wtedy baaardzo groźna dla otoczenia za to tryskam humorem, gdy czuje i z obliczen wynika, ze jestem wysoana ( to jest jakieś porąbane), kiedyś mialam isc do pracy jako opiekunka do dziecka, całą nooc myslalam, jak sobie "jutro poradze", patrzalam na swoja role opiekuni, wyobrazalam sobie jutrzejszy dzien przez cala noc i nie usnelam i wiecie co? zadzwonilam rano, ze rezygnuje z pracy (skłamałam, ze wyjzedzam za granice do pracy) tylko dlatego, ze nie przespałam w nocy (bo kto wie, co by sie ze mna - niewyspana działo, a tu jeszcze obce miejsce i 2 dzieci czyichs pod opieka). Ostatnio mialam jechac ze znajomymi na grilla, sytuacja byla podobna (zwykly grill ze znajomymi a ja nie spie cala noc bo mysle jak tam bedzie)...jak sie choler.a oduczyc myslenia w nocy o tym, co bedzie nazajutrz??? Ostatnio najczxesciej mam tak zasypiam ok 5 nad ranem i wstaje ok poludnia i wsciekam sie, ze znow nie zdaze roznosic podan o prace!!! Jak wrocic do normalnego stanu? Jak zaczac zasypiac max o 1 w nocy by wstac o 8 (no max 9) rano??? Probowalam juz na sile jednej nocy nie przespac (tzn nie zasypiac nad ranem) by dzien zmeczyl mnie tak, ze usne i juz sie nastwai moj organizm , ale trwalo too 2 dni, pootem znow rozregulowanie!!! Ale jestem wsciekla!!! Najgorzej, jak np rano umowie sie z kolezanka (np do miasta)...rano jestem nieprzytomna i znow dzownie, ze nie ide (robie ja po prostu w ciula) , bo ZNOW NIE SPAŁAM CAŁĄ NOC!!!!!!! No i jak sobie z tym radzic? Przypomniało mi się jeszcze cos...mam duze wygodne łóżko :) spie na nim ze swoim lubym, ale ostatnio zaczelo mi przeszkadzac, ze mam za malo miejsca i zwyczajnie przenioslam sie na podloge :) rozscielilam koc, na niego kolderke, kilka poduch i taka scenka : ja spie na ziemi, a obok mnie wielkie (2 metry na 2 metry) łoże :) zajete w 30% przez moja druga polowe :)
  2. przeczytałam, popatrzałam na swój awatarek ...heh...uśmiecham się jakoś się go nie boję
  3. na tym właśnie polega choroba Aniu, stąd też nazwa nerwica LĘKOWA!!!!!!, iż mimo racjonalnych umiejętności wytłumaczenia sobie, lęk jest silniejszy, bo najważniejsze jest to, co się w danej chwili z nami dzieje, i to nas paraliżuje, wtedy nie myślimy, że to nic takiego, wtedy się po prostu boimy...a to rodzie pozniej lęk przed lękiem...i prawdą też jest to, że lęk jest też przed tym, jak coś takiego dzieje się, gdy inni na nas patrzą - inni obcy, wtedy rodzi się agorafobia, stąd chętniej zostajemy w domu, wśród bliskich. W tej chorobie brakuje w napadach paniki na racjonalne myślenie, musiałoby to wiele kosztowac (stad dobra jest psychoterapia, ktorej nie mialam jeszcze okazji doznac)
  4. ja to przede wszystkim obawiam się skoków ciśnienia!!! ja bez ciązy potrafie miec wartosci 195/120...a co dopiero w ciąży ...boję cię, zę ciąza mogłaby mnie ...
  5. medusse

    Nerwica a ciśnienie

    ejjjj!!!! wysokie ciśnienie i siłownia???? chcesz powiedziec, że pomaga??? oczywiście - ruch pomaga wyrównac ciśnienie, ale cwiczenia oporowe, siłowewymagające dużego wysiłku są przeciwwskazaniem przy nadciśnieniu...lepsze będą spacery, truchcik, pływanie, rower...siłke radzę odpuścic
  6. medusse

    Nerwica a ciśnienie

    a ja od pewnego czasu, dosyc dłuższego mam tak, że mimo, iż siedzę w domu, jestem spokojna, czuję sie dobrze...po pewnym czasie zauważam, że piecze mnie twarz, jest trochę zaczerwieniona, czasem ból głowy...wtedy mierzę ciśnienie i oczywiście mam podwyższone...zastanawiam się czy u mnie nie było tak, że na początku nerwicy skok ciśnienia byl jej objawem, ale z czasem (nieskuteczne leczenie ciśnienia) rozwineło się ono na dobre i teraz ono nie jest przyczyną nerwicy, bo zazwyczaj, gdy mam gdzieś wyjśc itp, zawsze myślę o tym, że nagle mogę poczuc skok ciśnienia (nawet jeśli dobrze się czuję), teraz ono napawa mnie lękami...myślę sobie, że gdybym zaczęła skutecznie leczyc ciśnienie to i może nerwica i jej lęki by odeszły wraz z nim... sama już nie wiem
  7. medusse

    Nerwica a ciśnienie

    darekk witaj w klubie, ja kilka razy wzywałam pogotowie do domu, raz sama sie tam jakoś dowlokłam...oczywiście z wysokimi skokami ciśnienia (180/110, 180/115, 195/120!!!) te ostatnie miałam w sylwestrową noc. Tętno miewam zwykle przyspieszone (ok 92/min), ale nie jest to wartośc jakaś skrajna. Oczywiście mnie się wydaje, że niskie ciśnienie raczej nie jest objawem nerwicy, wręcz przeciwnie, w momencie lęku, paniki zapala się przecież światełko "uwaga, ratuj się", a to oznacza, że wzrasta hormon odpowiedzialny za te reakcje, czyli tzw hormon stresu - KORTYZOL, jest on steroidem, który będzie raczej ponosił ciśnienie, aniżeli "uspokajał" nasz organizm...poza tym jest jeszcze adrenalinka prawda? [ Dodano: Nie Sty 07, 2007 9:27 am ] byc moiże niskie ciśnienie to skutek farmakologii?? [ Dodano: Nie Sty 07, 2007 9:29 am ] aha, i jeszcze aka uwaga wysokie ciśnie opir potguje nrwic, wty człowik naprawę niebezpodstawnie obawa się o swoje życie!!!! zgroza!
  8. a może to nerwica natręctw, ...że ma byc maTEUSZ, a nie maRIUSZ
  9. a mi nie trza kopniaków, wręcz przeciwnie, jak ktoś mnie siłą ciągnie wtedy się buntuję, wolę wpadac do znajomych baaaardzo spontanicznie, ze mną nie można sie umawiac, bo to jak skazanie
  10. a ja teraz szukam wszystkiego na temat kortyzolu - hormon stresu
  11. byłam, zobaczyłam, przezwyciężyłam
  12. dziś MUSZĘ isc...i to sama, w z PUPu dzwonili, więc idę obadac ofertę [ Dodano: Pią Sty 05, 2007 10:31 am ] wiecie co mi pomaga jakoś pokonac tą drogę? MP3 na uszach
  13. u mnie poranne odruchy wymiotne , jak się okazuje, były symptomem nerwicy, rano wstawałam (jeszcze czasy liceum) i raz nawet chaftnełam za taki u nas płotek... ...nie wiedziałam z czego to, ale jakoś specjalnie się tym nie przejmowałam, dopiero teraz przekonuję się, że to był wstęp do nerwicy, dopiero rok później zaczęły się pojawiac dziwne lęki
  14. kocham wiosnę (ale nie przejście z zimy na wiosnę, bo wtedy zazwyczaj ni stąd ni z owąd mam nagłe wieczorne skoki ciśnienia), życie zaczyna się u mnie gdzieś tak w połowie kwietnia, trwa do upałów (których też się obawiam) no i jeszcze dzielnie znoszę początek jesieni (tak do października, dopóki nie przestawiamy zegarków) :)
  15. medusse

    Nerwica a praca

    jak człowiek jest zdrowy i pracuje...wtedy życie inne...taka prawda
  16. a d**a, poszlam polezec na łóżku i na tym się skończyło (tym razem to było typowe lenistwo) i znów jestem TUTAJ
  17. czytam te forum od wczoraj i czytam i kurcze!!! mam dosc, dzis ide sobie gdzies, nie wie gdzie, aby pokazac sobie, Wam i swiatu, ze się nie boję, ze sie nie bede zadreczac.O!
  18. a moze warto wykluczyc to, ze jest się posiadaczem tzw CANDIDA, drożdżaki - ich obecnosc w organizmie tez czasem jest przypisywana objawom nerwicy...zaniepokoilo mnie to przelewanie w brzuchu, ale..poczytaj na innych forach candida w necie o tym [ Dodano: Czw Sty 04, 2007 11:52 am ] bo to jest tak, że jak sie przyjmowalo duzo antybiotykom w swoim zyciu to mogla sie rozwinac grzybica w przewodzie pokarmowym, ktora bytujac tam mogla przedostac sie (np przez kosmki jelitowe) do krwiobiegu a krwiobiegiem osiedlic sie w innych narzadach, w tym uklad nerwowy, ale nie ma co gdybac ino sie przebadac i ewentualnie wykluczyc
  19. medusse

    Serwuski nerwuski ;)

    jakie to miłe...zostac zaakceptowanym jako "nowy" dzięki za odzew "tubylcy"
  20. Paulinka mogłabyś powiedziec jak to u Ciebie wyglądało z tym ciśnieniem?? Bardzo mi pomoże Twoja odpowiedź (mam nadzieję)
  21. medusse

    Nerwica a ciśnienie

    owszem lęk (o ile się pojawi, bo niekiedy mam dobry dzień i jakoś funkcjonuję) może i się pojawic nawet, gdy muszę rano wyjśc i załatwic jakieś sprawy, ale...zazwyczaj mam tak, że źle zaczynam się czuc po południu i wieczorem, wtedy zauważam skoki ciśnienia i jeszcze więszkę obawy przed wyjściem, rano gdy mierzę ciśnienie, jest ono na ogól dobre lub nie za bardzo podwyższone, najgorzej, gdy przychodzi wieczór, wtedy bankowo wzrasta mi rozkurczowe (to drugie) czasem nawet przy największym złysamopoczuciu nawet do 110 (i wtedy np mam 160/110) Powiedzcie czy Wy tez macie problem z nadciśnieniem towarzyszącym nerwicy czy jednak muszę je leczyc osobno a nerwicę osobno?????? a może nerwica odejdzie gdy ciśnienie będzie dobre??? Np ostatnio był sylwester, cały dzień zmagałam się z myślą, że będę musiała wyjsc do znajomych (wieczorne wyjście na dłuzszy czas, a nie na godzinę, bo na zabawę do conajmniej 2 w nocy) zmierzyłam wtedy ciśnienie i miałam 165/100, wziełam tabletkę na obniżenie ciśnienia i poszłam na kameralna sylwestrową imprezkę, tam jednak czułam, że coś ze mną nie tak, zmierzyłam ciśnienie i okazało się, ze mam 195/120 (każdy chyba by się wystraszył!!), więc 15 minut przed północą musiałam opuścic towarzystwo...przyjechałam do domu, ciśnienie samo spadło do 160/90 Co ja mam począc?????
  22. ale jak ktoś ma skok ciśnienia 195/120 to chyba można tu mówic o podstawach do lęku przed np udarem czy zawałem...czy nerwica może spowodowac aż taki skok ciśnienia???
  23. medusse

    Nerwica a praca

    moje podania już "gniją" na krańcach nie samego miasta a regionu, składałam je nawet w innych miejscowościach, teraz zastanawiam się czy się odważe (w razie gdyby ktoś mnie chciał przyjąc) codziennie pokonywac busem trasę 30 km tam i z powrotem. O tyle mi ciężej, że tą pracę dostałam przypadkiem - fuksem, a mimo to straciłam, bo w miom zawodzie strasznie ciężko o pracę, wiesz pracowałam już w innym miejscu (rehabilitacja po domach), ale to wiązało się z codziennymi dojazdami autobusem na drugi koniec miasta. Znow pojawiło się ciśnienie, a co za ttym idzie odnowiły się lęki. Potrzebuję pracy w jednym miejscu, gdzie będą wokół normalni współpracownicy a ja będę mogła nabywac doświadczenia w tym, czego się uczyłam... I jeszcze te durne ciśnienie!!! [ Dodano: Sro Sty 03, 2007 4:02 pm ] ciekawe ile wspólnego mają skoki ciśnienia z nerwicą (nawet, gdy w danym momencie się ona nie objawia)
  24. u mnie jest to bardziej skomplikowane...gdybym miała samą nerwicę, może i jakos bym to przezwyciężyła, jednak mam inne problemy które mi ja uniemożliwiają, najbardziej boję się nadciśnienia (boję się, że ciąża mogłaby mnie zabic), ale znow nie wiem czy cisnienie nie rozwinelo sie na skutek nerwicy :)... druga sprawa to PCO i tak juz teraz nie wiem co dalej ze mną, stanełam w korku, leczę się na to PCO (metforminą i cilestem [w dodatku ponoc ten cilest jest p/wskazany przy nadcisnieniu]), usiłuję schudnąc, miewam skoki ciśnienia, a przez to lęki przed wyjściem np na wieczorną imprezę u znajomych itd...nie wiem co robic, a najgorsze, że wokół poganiają, wszystkoe kolezanki maja juz swoich bobasków, ja mam juz 27 lat i nie wiem co dalej,. poza tym musze schudnac, zastanawiam sie, ale raczej wydaje mi sie nie mozliwe by przy otylosci cisnienie skakało do wartosci 195/120 (w takim stanie chyba naturalne jest, że człowiek się boi o zdrowie...o życie!) nie wiem od czego zacząc, na co sie leczyc, nie chce przyjmowac dziennie 10 tabletek na to i na to i jeszcze na to...jestem młoda a mimo to czas ucieka, też chcę poczuc się w roli mamusi!!!
×