Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

scat_man tylko tak gdybam. moze tez to przeszedles...

my sie tu tylko wspieramy, nie stramy sie nikogo do niczego zmusic, ani wmusic swoich rad. tak jak na terapii grupowej. nikt nie mowi tam czy twoje spostrzezenia sa zgodne z psychologia... chodzi tu tylko o inna perspektywe i luzne mysli, to wszystko... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się sam gdziekolwiek chodzić boję się że mnie żule pobiją czy skinheadzi wezmą za żyda

Rommel spokojnie, czemu ktoś miałby brać cie za Żyda i czemu akurat ciewbie miali by kopać?????

 

A twoje tiki nerwowe to zupełnie inna sprawa, z tym można walczyć!

Nie załamuj się , tylko spokojnie napisz cos więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam np głęboko w dupie ludzi którzy naśmiewają sie ze mnie że chudy a kaban i to że jeden łysy z drugim śmieli sie że zyd(było zimno ubrałem kurtkę z której mama wypruć musiała wojskową gwiazdę i ślad został )bo jak nie wiedzą jak wygląda gwiazda dawida to niech zobaczą ja miałem inną gwiazdę

 

 

boję sie że gdzieś pójde i pobiją mnie i zabiorą komorkę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, trudno mi to skomentować, bo żyjemy w takim świecie gdzie chyba każdy sie boi, że go okradną albo napadną...

Jedyne co ci mogę napisać to takie podstawy typu - nie chodź wieczorami sam w jakis ciemnych uliczkach, nie szwendaj sie po jakis szemranych klubach po nocach... Generalnie bądź ostrożny ale nie do przesady, bo zwariujesz... Musisz przecież wychodzić z domu! Nie pozwól się zastraszyć!

Sorki, jeśli nie o taka pomoc ci chodzilo, ale trudno mi coś więcej na ten temat powiedzieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko sprawa indywidualna i bardziej psychologiczna. Po prostu jedni wyglądają na ofiary a inni nie, a wyłapanie ofiary w tłumie to już połowa ataku. Zawsze można sprobówać trochę się zmienić - wyprostowana postawa, pewny, szybki krok, szeroko (ale nie za szeroko) nogi, pewne spojrzenie, nie uciekanie wzrokiem (ale też nie do przesady, żeby nie sprowokować agresora), a jak ktoś naprawdę się boi, to może spróbować poćwiczyć np. kickboxing, muay thai albo inną sztukę walki - głównie dla dodania pewności siebie.

 

Pewności siebie dodają też różne akcesoria do samoobrony - polecam gaz OC 17 (można użyć ze sporej odległości) albo pałkę (baton) - ale status prawny tego drugiego jest nie do końca jasny, jedne przepisy określają jako broń (więc potrzebne zezwolenie) a inne nie (ale i tak trzeba być pełnoletnim, więc dla nielata/małolata niestety odpada).

 

Inna sprawa, czy ktoś będzie miał odwagi użyć takiego gazu, czy pałki - ale w przezwyciężeniu tego strachu już tylko kursy samoobrony, czy sztuki walki, mogą pomóc.

 

Padła jeszcze opcja pod tytułem telefon. Ja będąc małolatem zawsze nosiłem dwa telefony - jeden normalny i drugi jakiś stary, zdezelowany, właśnie na takie okazje. Na szczęście nie musiałem oddać.

 

Wiesz co, trudno mi to skomentować, bo żyjemy w takim świecie gdzie chyba każdy sie boi, że go okradną albo napadną...

Jedyne co ci mogę napisać to takie podstawy typu - nie chodź wieczorami sam w jakis ciemnych uliczkach, nie szwendaj sie po jakis szemranych klubach po nocach...

 

A odnośnie tego fragmentu - zależy jak ktoś wygląda. Ja nie jestem wysoki (180 cm), ale dosyć masywny (86 kg) - i mi właśnie pomogło takie wskoczenie na głęboką wodę. Zacząłem prowadzić nocny tryb życia, nie ustępować z drogi (poza oczywistymi sytuacjami, jak spora przewaga liczebna potencjalnego agresora), nosić telefon na szyi, na widoku. I były sytuacje kiedy się bałem, wiadomo, każdy się boi, różne rzeczy na ulicach w nocy widziałem... Ale jakoś mi to pomogło się zdystansować. Mimo wszystko.

 

Tak jak rower. Nocna jazda to ogromna frajda, a na rowerze człowiek czuje się bezpieczniej, może z bezpiecznej pozycji obserwować ulice. I też oswaja się z miastem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może jakaś forma fobii społecznej? Gdzie nie wyjdę też mam zaraz stracha że wszyscy chcą mnie pobić, czy zaraz będą mieli do mnie jakiś problem itp. Nienawidzę ludzi. Sztuki walki...hmmm. Sam trenowałem powiem, że nie żałuję kondycja była lepsza i ogólnie sprawność trochę odwagi mi dodało. Ale to nie zawsze przełamuje strach i nawet jak już by doszło do tego, że ktoś zaatakuje nie zawsze się obronimy. Ale tą blokadę usuwają treningi i sparringi. Wiem to po sobie, pamiętam jak znikała u mnie teraz jestem zupełnie przestawiony. Ktoś by mnie zaatakował to nie wyszedł by z tego bez szwanku. Tak, sztuki walki to dobry pomysł. A te skuteczne to boks, kick-boxing i zapasy. Zaznaczę, że w walce ulicznej najskuteczniejsze zapasy [sambo for example]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dodam, że dobrze potłuc wora gdy się ma za dużo negatywnej energii w sobie Wink

 

Najlepiej walcząc, to nie skupiać się na złości czy czymkolwiek tylko walczyć. I to trzeba instynktownie, nie zastanawiać się nad ciosem tylko wyprowadzać go kiedy tylko zarejestrujemy okazję. A to już wyrabiają treningi. Trzeba być jak zwierz jak się walczy. Inaczej nie ma szans. ;) Ale masz rację czasami tak się wyładować to fajna rzecz. Ale preferuję na worku :mrgreen: Ale biada temu kto trafi na mój zły humor :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A te skuteczne to boks, kick-boxing i zapasy

Dodałbym do tego Muay- Thai, Bjj, kyokushin(w niektórych sekcjach gdzie ćwiczy się uderzenia na głowę w rękawicach i pełne sparingi)

 

Na ulicy walki nie są wskazane ze względu na to że zazwyczaj jest więcej niż jeden przeciwnik(choć czasem są konieczne), a sprowadzanie do parteru/walka w parterze jest skuteczna tylko z jednym przeciwnikiem(jeśli chodzi o solówki to inna sprawa, bo te zazwyczaj kończą się w parterze). Stójka daje już większe szanse, bo jeśli dobrze wykorzystasz przeszkody w postaci drzew, samochodów itp. to doprowadzisz do rozdzielenia napastników, a z pojedynczym jest już łatwiej, choć (szczególnie w większych miastach) można spotkać tak obitych "ludzi ulicy" że wkopali by nie jednemu trenującemu sztuki walki(wiadomo uogólniam bo ktoś może trenować długo i nic nie umieć, a inny szybciej przyswaja materiał)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę ludzi.

 

I to ma pewnie jakiś związek... Ja też czasem mam wrażenie, że nienawidzę ludzi. I wcale tego w sobie nie lubię :/

 

Ale tą blokadę usuwają treningi i sparringi.

 

Święta prawda. Każdy ma przecież jakąś blokadę, a jak lepiej ją usunąć, jak nie podczas kontrolowanej walki...

 

Ogólnie, jak ktoś nie widział, to warto ściągnąć i zobaczyć film szkoleniowy Combat56. Ale przede wszystkim trzeba przełamać strach, to on jest naszym głównym wrogiem, ale odpowiednio wykorzystany może być też sprzymierzeńcem... I to nie są tylko puste słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walk walkami, a imo to o czym pisze Rommel to jednak jest objaw fobii społecznej.

 

A co do walki, IMO świetnie znać ''finezyjne'' techniki, aikido karate czy inne takie, ale skuteczność to nie odwalanie bezmyślnie technik, (uwaga, nie mylić odruchowo z bezmyślnie) tylko w połączeniu z ogólna sprawnością walka WSZYSTKIM, włącznie ze zwyczajnym praniem'' na chama'', bo liczy się zaskoczenie. Nawet osoby bardzo ''obite'' jak to ujął anonim (chociaż tacy "streetfighterzy" zdarzają się naprawdę rzadko, przeważnie to po prostu ''brutalnie napakowani'') nie należą do najszybciej myślących i wszystkie niesztampowe akcje mają tu wspaniały rezultat - szybkość liczy się bardzo.

 

A czemu wspomniałem o aikodo, karate ''i takich tam'' chociaż nie sprawdzają się teoretycznie w walce ulicznej? Bo to kwestia pewności i spokoju umysłu w walce, a to daje gigantyczną przewagę, najbardziej osłabia brak pewności siebie. Błyskawiczne, skoordnowane ruchy i ''niezłamana'' są w stanie pozbawić tej pewności przeciwnika bardzo szybko, bo po prawdzie - większość z takich ulicznych mend liczy po prostu na strach ''ofiar'', ewentualnie wywołany jednym czy dwoma brutalnymi ciosami, ale nie nastawiają się na ciężką walkę. Mam na myśli, że większość to po prostu zwykli tchórze o bardzo słabej osobowości, a to też wpływa na walkę.

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

Do wieku lat kilkunastu mieszkałem na warszawskiej Pradze Północ, 10 min piechotą od niesławnego dworca wschodniego ;) A co zabawne, byłem bardzo miłym i grzecznym dzieckiem :lol: Ale sie naobserwowałem, jak to działa :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to kwestia pewności i spokoju umysłu w walce

Tu się zgadzam w 100%. Ja ćwiczyłam boks przez dwa lata i co? Może i potrafie nieźle komuś dokopać, ale trudno mi zachować zimną krew i ten spokój umysłu! Często pakowałam się przez to tylko w kłopoty... Np. wchodziłam w sytuacje, gdzie biło się dwóch facetów... chciałam zawsze stawać w obronie słabszych... różnie się to kończyło.... Teraz już trochę dorosłam i staram sie trzymać z daleka od takich akcji. Ale jak potrzeba potrafie się obronić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do walki, IMO świetnie znać ''finezyjne'' techniki, aikido karate czy inne takie, ale skuteczność to nie odwalanie bezmyślnie technik,

Ktoś kiedyś powiedział, że w karate jest tyle finezji co w obieraniu ziemniaków, po kilku latach treningów całkowicie się z tym zgadzam, żeby skuteczniej walczyć trzeba po prostu ćwiczyć walkę, w postaci sparingów, na worku, tarczach, a na ulicy adrenalina tak buzuje, że nawet bólu się nie czuje(to już zależy od danej osoby, bo niektórzy potrafią zachować zimną krew, mi to się nie do końca udaje) i trzeba się ograniczyć do najprostszych technik, kop w jajka(wiem niemoralne, ale oni na to zasługują w takiej chwili) cios w nos, wątrobę... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walk walkami, a imo to o czym pisze Rommel to jednak jest objaw fobii społecznej.

 

Może tak, może po prostu trauma po tym wydarzeniu o którym pisał, a może po prostu jest jeszcze małolatem i z wiekiem mu przejdzie - wiadomo że nastolatek bardziej się boi niż dorosły.

 

Przypomniało mi się jak miałem naście lat, zacząłem kręcić z jedną dziewczyną... I zastanawiałem się co zrobię, jak ktoś do nas podejdzie. Teraz jest zupełnie inaczej, nie zaprzątam sobie tym głowy, po prostu zareaguję adekwatnie do sytuacji - najlepiej załagodzić konflikt... Bo w walkach ulicznych nie ma wygranych.

 

Mam na myśli, że większość to po prostu zwykli tchórze o bardzo słabej osobowości, a to też wpływa na walkę.

 

Do tego stała reguła - przyłożysz najsilniejszemu, "przywódcy", to reszta się nie odważy nic zrobić...

 

A najlepiej (o ile nie chce się sobie czegoś udowodnić) i tak liczyć na własne nogi i spieprzać, jeżeli jest możliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

walki na ulicy trzeba unikać jak ognia. zazwyczaj bowiem nawet jeśli jesteśmy "dobrze przygotowani" to powinniśmy zakładać że stajemy naprzeciwko człowieka, który biciem zajmuje się "zawodowo", a jeśli nawet nie zawodowo, to lepiej od nas. zdecydowanie lepiej jest oddać komórkę niż trafić do szpitala (albo gorzej).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odnośnie wszelkich sztuk walki jest jedna zasada : cięższy , wyższy , silniejszy zwykle wygrywa ... nie chodzi o małe różnice ...

 

co do wyboru technik ... przerabiałem niejednokrotnie "ulice" , nie raz chodziłem z podrapana gębą ... raz zdażyło mi się nawet mieć dwoje oczu podbite naraz :shock: ... na ulicy najczęściej walka sprowadza się do parteru , a tu króluje BJJ , Sambo ... odnośnie "stójki" , wg. mnie najlepszy jest muay thai (chodziłem rok) wyrabia doskonałe nawyki , choć trzeba zdrowo dostać na sparingach żeby się nauczyć ... przewaga MT nad kickbox'em są przede wszystkim okrutnie silne uderzenia kolanami , łokciami (te trudno trafić) oraz morderczy trening .. choć to już zależy od sekcji ... boks jest też bardzo dobry , jednak tam nie ma nóg .

 

Co do stylów tradycyjnych typu : karate , aikido .. na to trzeba poświęcić dużo czasu .. żeby sie czegoś nauczyć .

 

A pseudo techniki typu : capoiera ... bez komentarza ;)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O capoeirze nawet nie wspominaj:D Parter jest skuteczny tylko wtedy gdy walczysz z jednym przeciwnikiem, a rzadko się dzieje, żeby ktoś samotnie atakował chyba że jest uzbrojony w jakąś broń, np nóż, to wtedy żadna sztuka walki nie ma sensu...

 

Co do stylów tradycyjnych typu : karate , aikido .. na to trzeba poświęcić dużo czasu .. żeby sie czegoś nauczyć .

 

Zależy od stylu karate, bo w takim shotokanie mają mało walk a przeważa

w innych stylach np.w shidokan jest nawet parter, obalenia, chwyty więc nie jest już tak źle, ale zgodzę się, że Muay Thai jest najlepsze.

 

Rommel skoro masz coś nie tak z sercem, to może lepiej sztuki walki zostawić, bo niektóre treningi np u mnie w sekcji są mordercze i nie wyobrażam sobie kogoś z wadą serca na nim :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×