Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam na imię Łukasz.Moje problemy z nerwicą zaczeły się w pierwszej klasie liceum(W gimnazjium jeszcze było ok).Otóż problemem który wywoływał lęk była moja mowa.Jestem osoba jąkającą się zacinam się co któreś słowo i ciężko mi je wypowiedzieć.

 

 

W pierwszej klasie liceum przyszedł czas na przedstawianie się łapałem duże bloki nie mogłem wypowiedzieć słowa a klasa przy każdej wypowiedzi robiła sobie świetną zabawe od tamtego czasu zablokowalem się i nie rozmawialem z nikim :( Każde wystąpienie przed klasą było wielkim skupiskiem nerwów,serce waliło mi jak dzwon i nie mogłem nic wypowiedziec. Zawaliłem pierwszy rok liceum choć byłem zawsze dobrym uczniem.

 

U rodziców nie miałem żadnego zrozumienia wyzywali mnie ze nie chce się uczyc ojciec ciąglnie mnie pozniżał a moja nerwica wciąż stawała się większa i przerodziła się w depresje.

 

Odszyłem się całkowicie od świata nie mogłem wyjsc do sklepu bo bałem się mówić nie mogłem zalatwić żadnej sprawy choć tak mocno chciałem.To wszystko strasznie mnie bolało i najgorsze co mogło być to ,to że nikt mnie nie rozumiał i zostałem z tym wszystkim sam jak palec.

 

Zawaliłem dwa lata liceum nie wychodziło mi nic w domu tylko ciągle płakałem i męczyłem się z depresją która mnie powoli wykańczała.

 

Obecnie ucze się wieczorowo mam dziewczyne i biore lekarstwa.Na początku brałem bioxetin który bardzo mi pomógł otworzyłem się na ludzi i poczułem jak wygląda prawdziwe życie ;)) Lecz niestety musiałem ten lek odstawić bo bardzo od niego chudłem.Lekarz przepisał mi Velafax który mi nie pomógł.Obecnie biore seroxat i po 16 dniach czuje się okropnie.Nie moge podnieść się z łózka rano i caly dzien zlewają mnie zimne poty.Wieczorem jest lepiej ale co z tego...

 

Po ilu dniach ten lek zacznie działać?? Ciągle wierze w to że uda mi się znaleść dobrą pracę i odłożyć pieniądze na terapie jąkania która nie jest tania:)

 

Mam dziewczynę która kocham i ona stara się mnie zrozumieć.Obecnie żyje tylko dal niej i wszystko co robie,robie z myślą o niej.Nie poddaję się staram się być twardym.Nie wierze juz w moją rodzinę ponieważ nie pomogli mi w tak trudnych chwilach.

 

Pozdrawiam was wszystkim i wogóle to forum jest spoko.Jesteście bardzo sympatyczni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walcz, walcz i jeszcze raz walcz, nie unikaj lekowych sytuacji. To Tylko lęki. Wiem, że to bardzo trudne ale żyć trzeba i dlatego trzeba walczyć.

 

Ja prawdopodobnie przez nerwice kilka tyg nie mogłem chodzić, nie mogłem wstać, balem sie zostawać sam, że cos mi się stanie, zawroty głowy non stp, nawet na leżąco, jak zamykałem oczy w głowie wszystko wirowało, czasem kolega z którym mieszkałem po sąsiedzku mnie pilnował jak wszyscy musieli wyjść. Kolega mówi że wyglądałem wtedy jak smierć na chorągwi. To trzeba przetrwać, walczyć z całych sił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To good że masz dziewczynę. Ja jak kręciłem z jedną to stopniowo czułem się coraz lepiej, jak z nią byłem to czułem się w miare ok, jak mnie zostawiła to znów problemy i trochę mi zajeło wygrzebanie się, ale nie do końca, nie potrafie być sam a zawsze jestem sam.

 

Zostaw mi na PW (prywatna wiadomość) Twój numer gg.

 

Ja się jąkam czasem jak mam coś ważnego do powiedzenia lub jak coś czasem mózg ma obrobić i wypowiedzieć, jak gadam na lajta co mi ślina na język przyniesie albo komuś wrzucam to się nigdy nie jąkam. Ogólnie mam to gdzieś, kilka razy się ktoś ze mnie nabijał o to, na początku bolało troche, ale teraz mam to gdzieś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam że kiedyś nie miałem tego typu problemów. Wogóle nawet nie myślałem o tym że może przydażyć mi sie coś złego wyjeżdzając gdzieś na wycieczke, nie odczuwałem lęku wychodząc ze znajomymi. Bywałem nawet na obozach ze szkoły, które trwały po 2 tygodnie, i w sumie to cieszyłem sie na wyjazd. Teraz nie wyobrażam sobie abym miał wyjechać na "tak dlugo". Kiedy bylem u znajomych w innym mieście na trzy dni, myslałem tylko o tym żeby być już w domu... Teraz gdy mam iść naprzykład na impreze (bo czasem postanawiam sobie że tym razem pojde ze znajomymi) to sama myśl o tym powoduje już strach... Im bliżej tego zdażenia tym gożej. Zwykle zaczyna robic mi sie nie dobrze, kreci mi sie w głowie, pocą mi sie trzęsą ręce :( Ciężko mi nawet powiedzieć czego dokładnie sie obawiam. Walcze z tym już chyba ponad 3 lata. Mam nadzieje że niedługo uda mi sie z tym wygrać, bo widze że marnuje swoje życie i odcinam sie od ludzi. Mało gdzie wychodze z domu, a gdy już mam gdzie i z kim wyjść to zawsze mam z tym problem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też kilka razy czegoś takiego doświadczyłam... Idę sobie ulicą i nagle ogarnia mnie niesamowite zdumienie: że idę uśmiechnięta ulicą zamiast siedzieć w domu i rozpaczać! Pytam się wtedy siebie: "Jak to możliwe, że tu teraz jestem?"

Strasznie dziwne uczucie... strasznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okrpne też z tego względu, że nie boję się, ale nadal jestem bezosobowa... czasami. trzeba sobie na nowo zaznaczyć granicę. Tak jak wybić w wojnie całe wrogie państwo i nagle przekonać się, że ten rozlew wcale tak bardzo nie uszczęśliwił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba w końcu dojrzałam do tego żeby o tym napisać. Niesamowicie, wręcz panicznie boję się mostów. We Wrocławiu jest ich cała masa, gdzie się nie ruszysz tam most. Nie jestem w stanie wejść na most. Od razu brakuje mi powietrza, serce chce wyskoczyć, rośnie ciśnienie, trzęsą mi się ręce. Oczami wyobraźni widzę jak topię się w Odrze (umiem pływać). Nie mogę się przełamać. Moje dzieci też cierpią z tego powodu, bo np. nie mogą karmić łabędzi jak inne dzieci. Terapia nie pomaga, a mój lęk narasta coraz bardziej, samo myślenie o przejściu przez most powoduje napad paniki. Kiedy próbuję się przełamać, samo podejście do mostu powoduje histerię. Może ktoś z Was to zwalczył?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja nerwica ujawniłas sie dopiero po wyjezdzie za granice,wyobraź sobie duze mosty przechodzace przez alpy,a pod nimi gospodarstwa,domy jak pudełka od zapałek...ja cos takiego pierwszy rz az widziałem... ale jak przejezdzałem autobusem to sciskałem nie swiadomie spodnie osoby ktora siedziala kolo mnie:D za noge ją trzymałem. nie miałem wyjscia z sytuacji, nie znam jezyka nie moge tutaj wysiasc... po tych przezyciach juz zadne mosty nie srpawiaja takiego uczucia :)

najlepiej walczyc przechodząc przez nie,idz na most na srodek i sobie postoj.puzniej postaraj sie przywyczaic i nie myslec o tym,zawerz swoja swiadomosc. ja tak miałem z podziemiami :), ucieczka od tego pogarsza tak naprawde sprawe. zobacz! przejdz przez most,na poczatku jeszcze bedziesz sie denerwować,ale puzniej bedziesz zadowolona! trzeba zachowac sie powaznie i rozwaznie:) nie zachowywac sie jak dziecko, jestesmy dorosli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja odwrotnie - czuję sie świetnie na dużych przestrzeniach, właśnie ta przestrzeń mnie uspokaja, nie ma to jak widok horyzontu nad morzem, szum wiatru i słońce na twarzy, szum drzew, dźwięk rzeki, śpiew ptaków i wielka przestrzeń z każdej strony, z dołu, z góry, w każdym kierunku... ja się czuję wtedy bardzo spokojny, jak część przyrody

a jak stoję w kolejce w sklepie/na poczcie to jakby mnie ktoś zamknął w klatce, złapał w pułapkę, stoję i czekam tylko odetchnienia na zewnątrz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i klamka zapadla.....bilet juz mam kupiony....i co leki sie strasznie nasilaja..... Mimi ze do wyjazdu pozostalo jeszcze 3 miesiace one juz sa:(. Musze sobie z tym jakos poradzic tylko jeszcze nie wiem jak. Wizyte z nowym psychologiem mam w maju i boje sie ze nie zdazy mnie naprostowac na tyle zebym pojechala...... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęk - wróg nr 1. Podcina mi skrzydła od 10 lat. Najpierw były lęki sytuacyjne - przed zmianami, wyjazdami, zamknietymi pomieszczeniami. Z czasem narastały, nasilały az ataki paniki stały się codziennościa. Ciągły silny lęk i derealizacja zaowocowały depresją i próbą samobójcza. Leczyłam się kilka miesięcy w klinice psychiatrycznej. to było 8 lat temu. poznałam żródło mojego lęku, silne leki mnie wyciszyły i co z tego? staram się normalnie funkcjonowac ale takie złe okresy się przytrafiajai wtedy wszystko sie wali. właśnie teraz, od 3 tygodni żyje w w lęku przed lękiem, ataki paniki znów przychodzą znienacka. Wtedy czuje, ze wariuję. Boję sie szaleństwa, bo moja mama miała w zyciu kilka silnych epizodów psychozy schizoafektywnej. Zawsze bardzo to przeżywałam. Psychiatrzy, psycholodzy zapewniają mnie, że to "tylko" nerwica, depresja, ale te lęki naprawde mnie uposledzają. Miesiąc temu zapisałam się na dzienny oddział psychoterapii. Mam wrażenie, ze problemy innych jeszcze bardziej mnie dołują, przeżywam wszystko, płacze, wczuwam się. 4 dni nie chodziłam. zwątpiłam w skutecznosc grupowej terapii. Juz nie wiem co robic. Jak się od tego cholerstwa uwolnić????!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×