Skocz do zawartości
Nerwica.com

raven

Użytkownik
  • Postów

    173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia raven

  1. Witam, Dawno mnie tutaj nie było i troche się u mnie zmieniło. Jakis czas temu zacząłem pracować, powoli kończę studia... Wszystko niby ok ale jednak ciągle męcze się z tą nerwicą... W sumie to objawiała się mi już dość rzadko i raczej dało sie z tym zyć. Jednak od kilku dni znów męczy mnie dość mocno, ostatnio tak źle sie czułem chyba prawie rok temu... A wszystko to przez wyjazd na szkolenie które bede miał za tydzień Kiedyś pisałem że bardzo nie lubie wyjazdów a teraz mam wyjechać na 4 dni na drugi koniec Polski... W dodatku niedługo mam zaległy egzamin, na ktory też bede musiał jechać dość daleko (ale do tego już sie przyzwyczaiłem) i nie moge wogóle sie skupić aby sie pouczyć bo ciągle myśle o tym wyjeździe:/ Próbuje o tym nie myslec ale i tak mam to w głowie i mysle o tym jak bedzie wyglądal ten wyjazd i przez to sie nakrecam coraz bardziej:/ Już myślłem że moje problemy z nerwicą sie prawie skończyły bo długi czas czułem sie dobrze a tu teraz znowu... Nie wiem jak sobie z tym poradzić, ciągle mysle o tym wyjeździe i nie daje mi to spokoju:(
  2. U mnie dzisiaj beznadziejne samopoczucie:( Od rana jestem nerwowy, boje sie czegoś, drętwieją mi ręce, mam wrażenie że każdy jest na mnie zły. W dodadtu gdy tak sie czuje to nie moge jeść i to mnie jeszcze dodatkowo wkurza... Jurto ma wpaść znajomy ale jak bede sie tak czuł to bedzie przezemnie beznadziejna atmosfera. Na dzień dzisiejszy to wolałbym zaszyć się jutro sam w domu i mieć spokój.
  3. Witam Dawno nic nie pisałem, ale ciągle dość częśto tu zaglądam. Chyba jak większość z was w święta jestem bardziej zdenerwowany i czuje sie gorzej... Ogólnie to dzień był od rana dośc nerwowy a pozniej pod wieczór już dobrze;) Być może dla tego dobrze że wypilismy z bratem 0,5... krótkotrwałe uczucie pozwalające poczuć się normalnie... Tak ogólnie to musze przyznać że nie jest źle, coraz więcej dni mam naprawde dobrych, ale zdarzają się też takie gdzie jest ciężko... Święta niestety uświadamiają mi to jak bardzo brakuje mi drógirj osoby, mojej drugiej połówki. Do tego dołujący sylewster, dzień w którym nie mam gdzie i z kim iść sie bawić lub poprostu posiedzieć razem, bede siedział sam w domu;( No ale trudno jakoś to przeżyje... Chciałbym aby przysły rok nie był taki samotny dla mnie. Zycze wszytkim coraz lepszego samopoczucia, spokoju i spełnienia marzeń... Pozdrawiam
  4. Witam wszystkich Dawno tu nie zaglądałem. Dzisiaj mam dużego doła:( Jak zwykle z tego samego powodu - samotność. Siedze i pije drugiego browara z nadzieją że humor sie troche poprawi ale chyba efekt jest odwrotny... Chce mi sie płakać i ogólnie dzisiaj jest zle:/
  5. Niestety dziś porażka:( Wróciłem z kumplem do domu, niezbyt dobrze sie czułem. Akurat miałem szczeście że koleś dziś wracał samochodem. Rano nawet było ok, ale później już gorzej. Prawie nic nie jadłem (tego sie bałem że nie bede mógł jeść), zawsze tak mam jak coś mnie bierze. Niby nic po mnie nie było widać, więc luz, ale ten smak porażki jest gorzki:(
  6. Dzisiejszy dzień, na dwa razy. Może troche przesadzam ale czasami mam takie wrażenie jakby moi starsi traktowali mnie jak bym był jakiś ułomny i nic nie potrafił zrobić sam:/ Nie wiem czy to przez to że nie mam jeszcze pracy, dziewczyny czyli że nie znam wogóle życia, sam nie wiem o co chodzi, ale takie mówienie mi ciągle co i jak mam robić (nawet w dobrej wierze) wcale mi nie pomaga:/ Na szczęsie jutro jade sobie już na zjazd:) Chyba polubie te zjazdy, wtedy sam sobie rządze i robie co chce...
  7. Witam, u mnie ostatnio wszystko ok. Weekend spędzony poza domem w innym mieście na studiach i czułem sie w miare dobrze. W sumie dość mocno sie obawiałem tego wyjazdu ale nie było czego, następny wyjazd już powinien być bardziej na luzie:) Czasem zdarzał się mały lęk ale szybko go opanowywałem, nie miałem też prawie wcale apetytu ale ogólnie było ok. Ostatnio doszedłem do wniosku że brakuje mi chyba zajęcia i pewnie też tego uczucia samodzielności i niezależności. Po powrocie znowu siedze sobie w domu i nic nie robie. Staram się znaleźć prace, złożyłem ostatnio papiery do jednej firmy. Gdyby udało mi sie dostać prace to poczuł bym się bardziej niezależny, poczuł bym większą kontrolę nad własnym życiem. inez3 fajnie że tobie też wszystko dobrze idzie;) Każdy mały sukces powoduje że czujemy sie bardziej pewni siebie.
  8. Dziękuje inez3 za odpowiedź. Troche sie chyba zaczynam uspokajać. Najgorsze chwile mam zawsze rano. Jakoś to przeżyje, dwa dni a później kilka dni na regeneracje sił, może jakoś sie przyzwyczaje
  9. Już jutro czeka mnie ten zjazd na studia, albo jeszcze dzisiaj wieczorem, nawet nie wiem kiedy jedziemy i czym jedziemy bo nie możemy sie wogóle dogadać:/ Chuj z tym pojade najwyżej sam, albo wogóle walić te studia:/ Gdyby było to u mnie w mieście to czuł bym pełen luz, wrócił bym do domku po zajęciach i było by ok, a tak to wszyscy poznają moje prawdziwe oblicze. Dwa dni razem z tymi ludźmi, zobaczą moje objawy stresu i strachu. I pomyśleć że kiedyś było wszystko ok, jeździłem na obozy, na wycieczki, po 2 tygodnie poza domem i było ok, a teraz... Kiedyś sobie myślałem że jak bede miał te 23 lata to bede niezależny, bede sobie już robił co chce i decydował o wszystkim samemu, że bede miał prace i być może rodzine, a ja teraz czuje sie bardziej zależny od innych bardziej niż kiedykolwiek. Czuje sie jak dzieciak, który nie potrafi wykonać prostych zadań. Dobra koniec tego nażekania. Trzymajcie sie wszyscy. Ja mam ciągle nadzieje że kiedyś bedzie naprawde dobrze i każdy z nas bedzie szczęśliwy. Pozdrawiam
  10. Ja w sobote mam pierwszy zjazd a już od wczoraj o tym myśle i sie stresuje:/ Kilka godzin jazdy, obce miasto, nawet nie wiem gdzie bede spał, wogóle nie znam tego miasta. Znajomi z którymi jade wogóle sie tym nie przejmują, pełen luz i już gdzieś na imprezy i wóde nas poumawiali:/ Mi nie w głowie żadne imprezy, chce tylko przeżyć te dwa dni.
  11. Dowiedziałem sie że ma chłopaka więc dałem spokój.
  12. Moim zdaniem człowiek samotny nigdy nie bedzie szczęśliwy, może się tylko oszukiwać że jest mu dobrze w samotności i to jest jego jedyne wyjście aby jakoś żyć. Ja mam pasje i różne zainteresowania, ale one tracą sens gdy z nikim nie można sie tym podzielić, nikt nie widzi czym się interesujesz, nie powie czy to jest fajne czy nie, nie możesz pokazać drugiej osobie tego co robisz czy tworzysz i czym sie zajmujesz, nikogo to nie obchodzi... Czas działa na niekorzyść, im dłużej jest sie samemu tym tudniej później wyjść do ludzi, a jeśli już sie zdecydujesz i przełamiesz to okazuje się że już za późno bo każdy ma już swoje życie ułożone z innym człowiekiem:(
  13. Ja miałem wczoraj wspaniały dzień. Po prostu pełen spokój, żadego nawet najmniejszego lęku i stresu. Sam nie wiem co mnie wprowadziło w taki nastrój ale miałem wrażenie że poprostu mogę wszystko, nie mam żadnych ograniczeń i odrazu mówię że nic nie piłem, zero alkoholu Poprostu normalny dzień, taki powinien być każdy. Dzisiaj też nawet nieźle, chce utrzymać ten stan jeszcze chociaż przez pare dni:) Pozdrawiam
  14. Przynajmniej Ty mnie rozumiesz Polina :) A terapia napewno coś pomoże, trzeba mieć nadzieje bo przecież nie może ta choroba tak trwać w nieskończoność, kiedyś napewno wszyscy bedziemy zdrowi i bedzie można sie wpełni cieszyć życiem, ja mam taką nadzieje i wiem że bedzie tak napewno PS: posty można edytować i usuwać jak sie pisze używając przycisku ODPISZ ale jak sie pisze w tym okienku na dole to już nie
  15. Nawet wy macie ze mnie zwałe, i jeszcze do tego nie moge usunąć postów
×