Skocz do zawartości
Nerwica.com

SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)


Czy sulpiryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

112 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sulpiryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      78
    • Nie
      24
    • Zaszkodził
      23


Rekomendowane odpowiedzi

Belzebuba wzywasz? Sulpiryd w niskich dawkach (do 300) nie zalecza, jest solo bardzo słaby. Działa jedynie jako dodatek do innych leków. No chyba że masz jakąś bardzo słabiutką nerwicę z zaburzeniami somatycznymi (np. żołądkowo-jelitowymi), to rzeczywiście Ci coś tam da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Powie mi ktoś jak to jest wkońcu z tym libido jak się bierze NISKIE DAWKI sulpirydu lub amisulprydu? Skoro lek ma uwalniać dopaminę to dlaczego niby miałby szkodzić w tej sferze tak jak tutaj niektórzy piszą? Mam wrażenie że ludzie po prostu nie znają się i nie rozróżniają dawek wysokich od niskich a to jak wiadomo ma tutaj ogromne znaczenie. A jeśli to prawda to w czym konkretnie jest problem w przypadku mężczyzn? Na braku chęci na sex, problemach z erekcją, czy opóźnionym wytrysku? Sorry że tak wypytuje ale chciałbym wypróbować ten lek bo czytałem dużo dobrych opinii o nim ale boję się skutków ubocznych (chociaż jeśli byłby to ten ostatni problem to dla mnie nawet na plus).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Powie mi ktoś jak to jest wkońcu z tym libido jak się bierze NISKIE DAWKI sulpirydu lub amisulprydu? Skoro lek ma uwalniać dopaminę to dlaczego niby miałby szkodzić w tej sferze tak jak tutaj niektórzy piszą?

Libido to nie tylko dopamina, fakt, że sulpiryd w początkowym etapie leczenia (i już w małych dawkach) blokuje blokuje presynaptyczne rec. dopaminowe, nie ozacza, że nie ma wpływu na wydzielanie prolaktyny, ktróa to właśnie odpowiada głównie za kastrujący efekt neurolepów. Już dawka 1 mg sulpirydu winduje prolaktynę mocno do góry, o czym pisałem w wątku:

 

http://www.nerwica.com/post2236735.html?hilit=sulpiryd#p2236735

 

Ponadto zrobiłem mały "risercz" odnośnie wpływu libido na układ rozrodczy, o czym pisałem w wątku:

 

http://www.nerwica.com/post2362783.html

 

Mam wrażenie że ludzie po prostu nie znają się i nie rozróżniają dawek wysokich od niskich a to jak wiadomo ma tutaj ogromne znaczenie.

W takim razie twoje wrażenie jest mylne, patrz odpowiedź powyżej. Oczywiście nie jest to nakłanianie z rezygnacji z tego, ale informacji o tym, że neurolepy to wcale nie takie bezpieczne leki i bardzo często nadużywane przez lekarzy, w rzeczywistości dając niewiele korzyści.

 

A jeśli to prawda to w czym konkretnie jest problem w przypadku mężczyzn? Na braku chęci na sex, problemach z erekcją, czy opóźnionym wytrysku?

Obniżenie libido, impotencja, zaburzenia ejakulacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem Sulpiryd w niskich dawkach do 300mg, brałem też serii/snri(fluo, esci, wenla).

 

Przy Sulpirydzie nie odczułem żadnych negatywnych skutków w sferze seksualności, za to szybko zadziałał, postawił mnie na nogi i łagodnie wprowadził mnie do fluoksetyny.

 

Za to na wszystkich ssri wykastrowało mnie seksualnie jak jakiegoś zboczeńca w ośrodku zamkniętym.

Przecież te leki powinni podawać pedofilom przy kastracji chemicznej.

Odczuwanie przyjemności zerowe, osiągnięcie orgazmu praktycznie niemożliwe.

 

Bierz Sulpiryd śmiało, bo gorzej niż po ssri/snri być chyba już nie może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy Sulpirydzie nie odczułem żadnych negatywnych skutków w sferze seksualności, za to szybko zadziałał, postawił mnie na nogi i łagodnie wprowadził mnie do fluoksetyny.

Jesteś tylko wyjątkiem od reguły, której on nie potwierdza, badania na dużych grupach osób pokazują coś innego.

 

Za to na wszystkich ssri wykastrowało mnie seksualnie jak jakiegoś zboczeńca w ośrodku zamkniętym.

Przecież te leki powinni podawać pedofilom przy kastracji chemicznej.

Odczuwanie przyjemności zerowe, osiągnięcie orgazmu praktycznie niemożliwe.

Tylko, że SNRI/SSRI to leki typowo przeciwdepresyjne o skuteczności wyższej niż sulpiryd. Ponadto kastrację powodowaną przez SNRI/SSRI można mocno ograniczyć dodając niewielkie dawki NaSSA (mianseryna, mirtazapina) i/lub bupropion. a kastracji powodowanej przez neurolepy nie zmniejszymy znacząco, nawet dodając agonisty dopaminy.

A tutaj potwierdzenie silnie kastrującego działania sulpirydu, nawet na tle innych neurolepów (również tych klasycznych):

 

http://bjp.rcpsych.org/content/bjprcpsych/181/1/49.full.pdf

42873add46330.png

 

Bierz Sulpiryd śmiało, bo gorzej niż po ssri/snri być chyba już nie może.

To żadna reguła, a jest wręcz przeciwnie. Ja zdecydowanie wybrałbym SSRI z dodatkiem NaSSA niż SSRI z dodatkiem sulpirydu lub nawet samego sulpirydu, aczkolwiek jest to moja opinia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashton - dzięki, też tak właśnie myślę że już bardziej niż ten syf SSRI to nic mi nie zaszkodzi. A jak długo brałeś ten Sulpiryd?

 

Tylko, że SNRI/SSRI to leki typowo przeciwdepresyjne o skuteczności wyższej niż sulpiryd. Ponadto kastrację powodowaną przez SNRI/SSRI można mocno ograniczyć dodając niewielkie dawki NaSSA (mianseryna, mirtazapina) i/lub bupropion. a kastracji powodowanej przez neurolepy nie zmniejszymy znacząco, nawet dodając agonisty dopaminy. A tutaj potwierdzenie silnie kastrującego działania sulpirydu, nawet na tle innych neurolepów (również tych klasycznych):

 

No tak SSRI to naprawdę skuteczne leki, szkoda tylko że ja brałem prawie wszystkie w max dawkach i poza ogólnym zamuleniem i problemach z libido które utrzymują się do dziś nic innego nie doświadczyłem. W przypadku Sulpirydu nawet jeśli spowoduje u mnie kastracje to po odstawieniu wszystko wróci do normy lub ew wezmę jakiegoś agonistę dopaminy na obniżenie prolaktyny. Natomiast po SSRI skutki mogą być nieodwracalne.

Co do mixa którego podałeś to brałem słynne California Rocket Fuel który mi tylko zaszkodził. Chociaż tutaj było akurat trochę mojej winy ponieważ w przypływie frustracji że nic na mnie nie działa brałem przez pewien czas wenlafaksynę w dawce około 450mg już nie pamiętam dokładnie. Także pewnie to spowodowało u mnie PSSD ale faktem jest że żadnych pozytywnych efektów nie zauważyłem (a podobno miała działać na dopaminę w wysokich dawkach). Już o wiele lepiej w moim przypadku sprawdził się mix Wellbutrin + Mirtazapina. Właściwie był to jedyny mix który choć trochę mi pomógł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj Sulpiryd i zobaczysz jak się będziesz czuł.

Na mnie zadziałał dobrze, a w sferze seksualnej zero problemów.

Brałem z parę miesięcy, szybko zadziałało i dodałem fluoksetyne schodząc z Sulpirydu. W dłuższej perspektywie nie ma go co brać, bo tolerancja rośnie. Robić przerwy i znowu zarzucić.

 

Co do dodawania NaSSa, do ssri/snri to brałem mianse/mirte, ale kilkanaście kilogramów tłuszczu to nie dla mnie.

Na krótki okres przy wprowadzeniu ssri/snri OK, ale na dłuższą metę lipa.

 

Zawsze po Sulpirydzie możesz wziąć ze 2, 3 opakowania jakiegoś agonisty dopaminy, aby zbić prolaktyne i podnieść dopamine.

Ja wziąłem 3 opakowania Pirybedyl i było ok.

 

Sam schodze powoli z Wenli właśnie z powodu ubocznych skutków w sferze seksualnej. Z psychiką już lepiej, ale dysfunkcje seksualne odbierają mi najlepszą cześć życia jaką jest Seks.

Zero odczucia przyjemności, jakby gumowy penis, osiągnięcie orgazmu podczas normalnego stosunku prawie niemożliwe. Dobrze, że nigdy nie miałem problemów, ze wzwodem, bo bym chyba się powiesił.

Ssri dobre leki, dają jedno ale zabierają drugie.

 

Co najlepsze, wybrałem już trochę leków w życiu, a badania krwi, glukoza, cholesterol wszystko wzorowe, lekarka nie może wyjść z podziwu. Ale nie palę, praktycznie nie pije alkoholu i zacząłem dużo się ruszać.

 

Ogólnie chce zejść z Wenli i jak będę znowu w czarnej dupie, bo tak zawsze było po zaprzestaniu leczenia, spróbować tianeptyny, moklobemid, ostatecznie selagiline.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dłuższej perspektywie nie ma go co brać, bo tolerancja rośnie. Robić przerwy i znowu zarzucić.

Zawsze po Sulpirydzie możesz wziąć ze 2, 3 opakowania jakiegoś agonisty dopaminy, aby zbić prolaktyne i podnieść dopamine.

Ja wziąłem 3 opakowania Pirybedyl i było ok.

Brać sulpiryd, żeby później odstawić i leczyć hiperprolaktynemię agonistą dopaminy, żeby później ponownie wrócić do sulpirydu... i tak dalej...

Przecież to kompletnie bez sensu, bardziej rozsądne jest dodanie samego agonisty dopaminy (pyrybedil lub pramipeksol) lub bupropionu.

 

Co do dodawania NaSSa, do ssri/snri to brałem mianse/mirte, ale kilkanaście kilogramów tłuszczu to nie dla mnie.

Na krótki okres przy wprowadzeniu ssri/snri OK, ale na dłuższą metę lipa.

Jak nie będzie się obżerać po wzięciu tabletki to zwiększenie wagi wcale nie jest takie duże. Ja przytyłem 13 kg bo obżerałem się na noc chałwą, niedawno zrzuciłem 6 kg, więc mam na plus 7 kg, co przy mojej szczupłej sylwetce jest nawet pożądane. Wystarczy chcieć.

 

Ssri dobre leki, dają jedno ale zabierają drugie.

Idealne na pewno nie są, ale czasami nie ma dla nich alternatywy, owszem TCA są skuteczniejsze przeciwdepresyjnie, ale mają, z kolei, więcej skutków ubocznych.

Mnie SSRI/SNRi w monoterapii też kastrują (a fluwoksamina w połączeniu z chlorprotyksenem wykastrowały całkowicie), ale z dodatkiem NaSSA kastrują wręcz nieznacznie.

Wenlafaksynę bardzo sobie chwalę, bo postawiła mnie całkowicie na nogi i to już w dawce 37.5 mg (w połączeniu z mirtazapiną), ponadto okazała się nawet bardziej skuteczna niż sama mirtazapina.

 

Nie mniej jednak niech każdy leczy się tak jak chce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że Sulpiryd ma też zastosowanie antydepresyjne i przepisze mu każdy lekarz, a żeby dostać agoniste dopaminy szanse są nikłe i pozostaje nielegalne źródło, a to wiąże się z wyjebką.

 

Na NaSSa wpieprzasz jak głupi i praktycznie jest to nie do powstrzymania. Do tego zatrzymanie wody w organizmie i zwyczajnie puchniesz.

NaSSa, tylko w nieznacznym minimalnym stopniu niweluje problemy seksualne, więc nie ma sensu tego dorzucać dorzucać kosztem kilkunastu kilogramów nadwagi, gdzie brzuch zasłania penisa przy sikaniu. Co z tego, że w minimalnym stopniu poprawi w sferze seksualnej, jak wyglądasz jak prosiak i wstyd się rozebrać przed panną.

Jako dodatek do ssri na początek przy wprowadzeniu i bezsenności OK, ale nie jako główny lek by polepszyć sferę seksu która po ssri leży masakrycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na NaSSa wpieprzasz jak głupi i praktycznie jest to nie do powstrzymania. Do tego zatrzymanie wody w organizmie i zwyczajnie puchniesz.

Ja nie puchnę i apetyt również udaje mi się powstrzymać, więc to żadna reguła. A tak na marginesie porównanie "tuczących" właściwości paroksetyny i mirtazapiny ( :twisted: ):

 

9b97430211d68.png

 

NaSSa, tylko w nieznacznym minimalnym stopniu niweluje problemy seksualne, więc nie ma sensu tego dorzucać dorzucać kosztem kilkunastu kilogramów nadwagi, gdzie brzuch zasłania penisa przy sikaniu. Co z tego, że w minimalnym stopniu poprawi w sferze seksualnej, jak wyglądasz jak prosiak i wstyd się rozebrać przed panną.

Jako dodatek do ssri na początek przy wprowadzeniu i bezsenności OK, ale nie jako główny lek by polepszyć sferę seksu która po ssri leży masakrycznie.

Tak się składa, że NaSSA, to jedna z najczęstszych grup leków stosowana w zaburzeniach seksualnych po SSRI, przynajmniej w USA, my jesteśmy, jak zwykle 20 lat za nimi.

U mnie mirtazapina bardzo dobrze poprawia mocno zmniejszone libido po SSRI/SNRI, więc to, również, żadna reguła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te wykresy mają wartość = 0, komuś sie nudzi i robi takie pierdoły a drugiemu co sie nudzi je powiela, wezme sobie dwie grupy osób i dam im dwie rozne witaminy, jedna bardziej przytyje po 2 latach bo bedzie prowadzic taki tryb zycia albo bedzie wiecej jadła albo bedzie miala inny metabolizm i stwierdze naukowy fakt ze witamina x powoduje tycie bo grupa ludzi ja zażywających przytyła, potem sie znajdzie taki co bedzie takie farmazony powtarzal bo przeciez to naukowo dowiedzione

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te wykresy mają wartość = 0, komuś sie nudzi i robi takie pierdoły a drugiemu co sie nudzi je powiela, wezme sobie dwie grupy osób i dam im dwie rozne witaminy, jedna bardziej przytyje po 2 latach bo bedzie prowadzic taki tryb zycia albo bedzie wiecej jadła albo bedzie miala inny metabolizm i stwierdze naukowy fakt ze witamina x powoduje tycie bo grupa ludzi ja zażywających przytyła, potem sie znajdzie taki co bedzie takie farmazony powtarzal bo przeciez to naukowo dowiedzione

Twój argument zatrząsł fundamentami nowoczesnej psychofarmakologii, przedstawiłeś prawdziwie naukowe dowody :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie same jak powyższe, dowód byłby jakby udowodniono mechanizm poszczególnych leków który by tłumaczył ich miejsce na tym wykresie np czemu to niby są różnice miedzy paroksetyna a sertraliną, a stwierdzone to tylko zostało na podstawie obserwacji, na innej grupie osob rownie dobrze obserwacje byłyby odwrotne jezeli chodzi o ssri, pomijając mirtazapine ktora ma potwierdzone dzialanie zwiekszajace apetyt

 

-- 19 kwi 2017, 18:13 --

 

analiza ponad 20 tys. pacjentów, wszystkie ssri na podobnym poziomie, mirtazapina najwiekszy przyrost wagi, nie wykazano zadnego podobienstwa właściwości "tuczących" paroksetyny i mirtazapiny, ani tym bardziej ze miałaby na ten aspekt większy wpływ

The analysis included 22,610 patients aged 18 to 65 years from the New England–based Partners HealthCare electronic health record system who were prescribed a drug of interest between 1998 and2010.

The SSRIs were "remarkably similar to each other. "I would say they were intermediate, between bupropion, which is clearly better in terms of being associated with less weight gain, and mirtazapine [Remeron, Organon Pharmaceuticals USA, Inc], which was associated with the greatest weight gain."

http://jamanetwork.com/journals/jamapsychiatry/fullarticle/1878922

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badania to jeszcze trzeba umieć interpretować:

Nonetheless, our results are generally consistent with those presented in a recent meta-analysis, which suggested greatest weight gain with mirtazapine and paroxetine hydrochloride, similar in magnitude to citalopram. The only medications with evidence of long-term weight changes (ie, over 4 months or more) were amitriptyline, which caused weight gain, and bupropion hydrochloride, which caused weight loss. Data from long-term treatment with other drugs were either nonexistent or inconclusive and no 12-month data could be identified.

Caution is also warranted in comparing the present results with a prior randomized investigation of nortriptyline and escitalopram in major depressive disorder. In that 26-week study, greater weight gain was observed with nortriptyline at end point among 195 patients, while we observed less weight gain at 12months among approximately 1700 patients (β: −0.071 vs −0.147; Table 3). Apart from differences in antidepressant indication (ie, this study includes all indications, notmajor depression alone), we note that as a clinical cohort, the present group had a substantially greater burden of comorbidity and greater age at entry, which may help to explain the differences in observed weight gain. Moreover, we note that recent systematic reviews also observed no significant difference in weight gain between escitalopram and nortriptyline. Extensive sensitivity analyses suggest the observed effects of nortriptyline are not explained by biased study discontinuation.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

interpretacja była cytowana a nie moja i chyba pisało wyraźnie...

Chyba?

Chyba nie. Zacytowany przeze tekst z fragmentu Dyskusja wyraźnie wskazuje, że największe przyrosty wagi wykazuje mirtazapina i paroksetyna, trzeba być ślepym, lub nie znać j. angielskiego, żeby tego nie widzieć. Po co dyskutujesz z faktami? Póki co sam nieudolnie wkleiłeś fragment, który odpowiada twojej teorii.

Żeby to uwiarygodnić wkleję tekst pierwszych trzech akapitów z fragmentu Dyskusja (bez edycji), żeby nie było, że wklejam wygodne dla mnie fragmenty:

 

http://jamanetwork.com/journals/jamapsychiatry/fullarticle/1878922

In this electronic health record study using data from 22 610 individuals, including 19 244 antidepressant-treated patients, we identified statistically significant differences in trajectory of weight gain for multiple antidepressants, with bupropion and the TCAs nortriptyline and amitriptyline demonstrating significantly less weight gain than citalopram. Conversely, SSRIs were similar in rate of weight gain; escitalopram, the S enantiomer of citalopram, did not differ significantly from the racemic mixture. While not statistically significantly different from citalopram, the serotonin norepinephrine reuptake inhibitors, particularly duloxetine, yielded somewhat less weight gain.

It is difficult to compare these results with prior investigations, which are almost entirely shorter-term outcomes derived from randomized, controlled efficacy trials in specific disorders. Nonetheless, our results are generally consistent with those presented in a recent meta-analysis, which suggested greatest weight gain with mirtazapine and paroxetine hydrochloride, similar inmagnitude to citalopram. This analysis also suggested least weight gain with bupropion and fluoxetine. One area of discordance isweight gainwith amitriptyline, which we find to be significantly less than citalopram. However, that meta-analysis categorized 4 or more months of treatment as long term and suggested significant heterogeneity between individual studies for some TCAs. Previous investigation of amitriptyline focused on individualswith major depressive disorder, characterized as acute responders with less apparent medical comorbidity.

Caution is also warranted in comparing the present results with a prior randomized investigation of nortriptyline and escitalopram in major depressive disorder. In that 26-week study, greater weight gain was observed with nortriptyline at end point among 195 patients, while we observed less weight gain at 12months among approximately 1700 patients .Apart from differences in antidepressant indication (ie, this study includes all indications, notmajor depression alone), we note that as a clinical cohort, the present group had a substantially greater burden of comorbidity and greater age at entry, which may help to explain the differences in observed weight gain. Moreover, we note that recent systematic reviews also observed no significant difference in weight gain between escitalopram and nortriptyline. Extensive sensitivity analyses suggest the observed effects of nortriptyline are not explained by biased study discontinuation.

Poza tym fragment, który wkleiłeś:

 

http://www.medscape.com/viewarticle/826245

I would say they were intermediate, between bupropion, which is clearly better in terms of being associated with less weight gain, and mirtazapine [Remeron, Organon Pharmaceuticals USA, Inc], which was associated with the greatest weight gain.

jest tylko interpretacją badania z bloga Medscape, a nie jest wnioskiem metaanalizy, czego oczywiście nie dodałeś, żeby nie podważać swojej wiarygodności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Sulpiryd to był świetny lek. Czułam się szczęśliwa, pozytywnie pobudzona, pewna siebie. Dodatkowo łagodził objawy jelita drażliwego, na co cierpię od lat. Niestety, nie jest to lek dla kobiet.... Po ok. 2 tyg. regularnego stosowania dostałam laktacji i plamienia. Musiałam odstawić. Czy wymyślono już podobną "tabletkę szczęścia" bez takich paskudnych skutków ubocznych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa miesiące temu zaczęłam brać sulpiryd 100mg na złagodzenie lęków i poprawę nastroju.Owszem jestem wyciszona ale moje emocje zrobiły się "płaskie" a ja sama zobojętniała.Nie jestem sobą.Ani we mnie radości ani złości.Takie coś pomiędzy co nie jest przyjemnym odczuciem.Czy miał ktoś podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,może ktoś się wypowie o tym leku czy będzie dobry przy moim stanie ogólnie jestem osłabiony traktycznie słaniam się na nogach.Nawet jak np.siedze to zaczynam się przewracać jak bym był z gumy i nie mam na to wpływu jest już tak dłuższy czas a wizyte na nfz mogę mieć dopiero w lipcu we wtorek mogę mieć prywatnie .Powiedzcie mi czy w tym stanie wskazane byłyby neuroleptyk aktywizujący bo już brałem kilka neuroleptyków Pozdrawiam i dziękuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak niedawno brałeś dragi to w sumie jest to logiczne że jesteś w takiej "depresji". Brakuje Ci środka napędzającego, albo wspomagającego. Sam to przechodziłem. Dłuższy czas dochodzi się do siebie po dłuższych ciągach. A psychozę to Ty możesz mieć pointoksykacyjną. Wątpię, że jakąś inną. Ale nie twierdzę że na pewno nie. Nie znam Twojego przypadku.

Ale jeśli masz podobnie jak ja kiedyś miałem to neuroleptyki Ci nie pomogą (większość zaszkodzi). Musisz dojść do ładu i składu sam ze sobą. Leki mogą trochę pomóc, ale to tylko część roboty którą wykonają za Ciebie. Reszta zależy od Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedz

 

-- 02 cze 2017, 13:17 --

 

Mam jeszcze jedno pytanie.Czy jak bym przyjmował 1. 1. 0. 50mg sulpirydu to czy mógłbym wieczorem brac coś jeszcze od psychiatry na spanie?

 

-- 03 cze 2017, 17:16 --

 

Chyba siada mi psycha niech się ktoś wypowie o tym co teraz piszę. Ogólnie to mam stres i to taki ,że penis mi sie kurczy prawie jak po fecie którą brałem kilkadziesiąt razy.Wizytę mogę mieć we wtorek u psychiatry obecnie nie mogę za bardzo jesć coś tam podjadam na siłe prawie wpadam w nieciekawy stan moim zdaniem połączony z objawami nerwicy jestem czerwony ciało gorące szczególnie twarz ale i całe ciało,mocz jest różny ale najczęściej bezbarwny zupełnie jak woda.Moje pytanie czy sulpiryd nadałby się? bo dadatkowo psychicznie jestem niestabilny i trudno mi się nawet utrzywać na nogach

 

-- 03 cze 2017, 17:17 --

 

Chyba siada mi psycha niech się ktoś wypowie o tym co teraz piszę. Ogólnie to mam stres i to taki ,że penis mi sie kurczy prawie jak po fecie którą brałem kilkadziesiąt razy.Wizytę mogę mieć we wtorek u psychiatry obecnie nie mogę za bardzo jesć coś tam podjadam na siłe prawie wpadam w nieciekawy stan moim zdaniem połączony z objawami nerwicy jestem czerwony ciało gorące szczególnie twarz ale i całe ciało,mocz jest różny ale najczęściej bezbarwny zupełnie jak woda.Moje pytanie czy sulpiryd nadałby się? bo dadatkowo psychicznie jestem niestabilny i trudno mi się nawet utrzywać na nogach

 

-- 05 cze 2017, 14:41 --

 

100mg dzienne chyba nie zamuli?

 

-- 05 cze 2017, 14:42 --

 

100 mg dziennie chyba nie zamuli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Biorę sulpiryd od około 2 lat na nerwice lekowa straszne zaburzenia somattczne. Sulpiryd postawił mnie na nogi 50 mg doba. Dodatkowo parogen 30 mg, hydrotyzynium 50 mg, clonazepam 2 mg. Byłam trzy razy w szpitalu gdzie nikt mi nie pomógł. Dopiero doktor wspomogl mnie sulpiryd em. Objawy somattczne typu trzęsienie, kolatania serca, zaburzenia równowagi minęły. Niestety wzrosła mi prolaktyna przy 50 mg do 100 przy normie do 35.obecnie biorę mniej niż pół sulpirydu a prolaktyna wynosi 45 norma 35.Bylam u ginekologa gdyż zanik mi okres, jajniki przestały całkowicie pracować, stałam się bezpłodna. Mletotok. Lekarze boją się przepisać mi Bromagen lub inny lek na zabicie prolaktyny. Tyje, czuję się jak balon i te mleko.... Lekarz wypisałem mi abillify abym brała kawałeczki ok. 1 mg zamiast sulpirydu. Abillify nie podnosi prolaktyny. Poprzeczytaniu ulotki wystraszylam się skutków ubocznych. Ale muszę spróbować wziąść ten lek. Nie wiem czy 1 mg to dużo, jaką będzie reakcja,? Lekarz przymierza się też do ketrel ale wchodzi w interakcje z parogenem. Proszę o rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×