Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

właśnie znalazłam zagubioną ulotkę i faktycznie jest o tym mowa :D

nie chciałabym schudnąć przez leki, jestem bardzo chuda, zawsze byłam, pomimo racjonalnej diety - w sumie jem to, na co mam ochotę. Po operacji wyrostka też sporo schudłam to teraz ciężko jest mi nadrobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bułka, żeń-szeń wydaje mi się że może pomóc, choć trzeba by go było pewnie dłużej i regularnie stosować. Nie wiem jak działają, ale są w aptece ostatnio reklamowane różne preparaty na potencję. Swoją drogą to ciekawe czy te rzeczy są w ogóle coś warte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Calineczka1990, jak każdy SSRI im dłużej stosowany tym prawdopodobieństwo nieco większe. Ale wcale nie jest powiedziane że takie problemy w ogóle się pojawią, czy na początku czy po długotrwałym stosowaniu. U mnie się nie pojawiły na żadnym SSRI a stosowałem je przez lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bułka, tak, miałem ostatnio dość stresujący moment, powróciły lęki i ogólnie gorszy stan, i uznałem że sertralina jednak nie sprawuje się tak dobrze jak myślałem. Dlatego postanowiłem wrócić do leku już sprawdzonego który pomógł mi przed laty i postaram się go trzymać dłużej, choć wolałbym w wyższej dawce (150mg). Zobaczymy jak będzie, jestem optymistycznie nastawiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, paroksetyna mi nie pomogła, przeciwnie, kiedy ją brałem wylądowałem w szpitalu (ale byłem wtedy w obiektywnie trudnej sytuacji), w każdym razie na lęk nie pomogła, tylko pogorszyła. Brałem ją zresztą tylko miesiąc, w szpitalu zmienili mi na sertralinę. Byłem wprawdzie gotów raz jeszcze zaryzykować i dać jej szansę na dłużej, ale jednak bałem się zaryzykować, a do tego doktor nie był chętny ją przepisać. Uważa wprawdzie paro za dobry lek, najlepszy w jego opinii na lęk obok wenli, jednak nie często ją przepisuje ponieważ silnie uzależnia. Tego akurat nie całkiem rozumiem bo wenlafaksyna również uzależnia i ciężko z niej zejść, także nie wiem. W każdym razie on jest dużym fanem wenlafaksyny i chyba dlatego zgodził się na zmianę z sertry, bo uważał ogólnie że powinienem jeszcze ją brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, Paro uzależnia? Ale w jakim sensie? Chyba nie takim jak benzo. Zejście z wenli to też jest koszmar (wiem na własnej skórze). Także z paro nie może być gorzej. To była wymówka, aby Ci nie zmienić leków. Ale kiedy uderzyłeś w wenle, być może od której ma jakieś producenckie profity, korzyść ekonomiczna wzięła górę. Lekarz też człowiek. Inaczej się tego nie da wytłumaczyć.

W ogóle używanie słowa "uzależnienie" w stosunku do leków SSRI uważam, za błąd sztuce. Wiele leków należy odstawiać stopniowo, w tym np. leki przeciwpadaczkowe, a nikt nie mówi, że uzależniają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, no właśnie, to tłumaczenie z uzależnieniem też niebardzo do mnie trafia, chociaż faktem jest że paro i wenlę odstawia się najciężej. Ale faktem jest też że przez ładnych kilka lat naszej znajomości nigdy nie sugerował nawet paro, mimo że lecząc się u niego długo mieszkałem za granicą i tam zaopatrywałem się w leki, także kwestie farma-sponsoringu odpadają. Chyba każdy lekarz po prostu ma swoje "ulubione" leki w które wierzy i które najczęściej przepisuje. Innym z jego "ulubionych" leków jest buspiron, co akurat trochę mnie dziwi bo w przeciwieństwie do mnie, większość ludzi jest z tego leku średnio zadowolona, mówiąc delikatnie. Tak to przynajmniej wygląda na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, u mnie na szczęście tak to nie wygląda, rozmawiamy na różne tematy, pyta mnie jak sprawy prywatne i zawodowe, a recepta na końcu i najchętniej w ogóle żeby się nie zmianiała. Chyba że przychodzę do niego z jakąś awarią i trzeba kombinować. Nawet o piłce pogadamy często :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, Jak przewlekle chodzi się do tego samego psychiatry, to pewnym czasie wizyty wyglądają tak: "Panie Janie, co dzisiaj piszemy?". "To,to i to". I kilka pytań o sen, apetyt, lęk, rozdrażnienie. I recki.

 

U mnie to jeszcze bardziej skrótowo ,ale mi to odpowiada. Sam mówię co mi dolega , i co myślę ,żeby mi pomogło.

Lekarz zwykle zadaje jedno standardowe pytanie na początku. Potem ,albo się zgadza na leki ,albo nie zgadza. Nie lubię wchodzić w szczegóły swoich natręctw , rytuałów i tym podobnych dziwactw chorobotwórczych.

Chodzi głownie o receptę o trafiony lek i o to bym w tym życiu jakoś przetrwał w miarę na jakiś godnym poziomie emocjonalno-antydepresyjno-antylękowo- antynatręctwowo poziomie. Tak to widzę,a do spowiedzi chodzę do księdza do konfesjonału ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He he, też bym może chciał żeby moje wizyty tak wyglądały, ale wtedy pewnie nie zostałbym na żadnym leku dłużej niż miesiąc, jednak potrzeba mi trochę zewnętrznej kontroli. A gdybym się naprawdę uparł na jakiś lek, zawsze mogę pójść do innego lekarza, jednak wolałbym tego nie robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprzyjemne skutki uboczne znikły całkowicie :yeah:

Nadal biorę 5 mg esci, bo podobno mój organizm dosyć mocno zareagował na minimalną dawkę leku. Atak, który miałam na początku leczenia należał chyba do jednych z gorszych w moim życiu. Mimo wszystko, nie miałam ataku od dwóch tygodni. Esci biorę krótko, ale mój narzeczony widzi już zmiany, o ile to możliwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×