Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka40

Użytkownik
  • Postów

    639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Katarzynka40

  1. Ellora, Ja też nie mogłam jeść przez prawie trzy tygodnie i schudłam, a teraz niestety mogę jeść i jeść... i 6 kg, które najpierw straciłam to niestety już z powrotem wróciły, a jak będę tyle w siebie wtłaczać to pewnie przytyje kolejne 6 kg:( też największy apetyt mam pod wieczór... największy apetyt mam na czekoladkę... Tojaaa, rozumiem Cię doskonale, bo ja na efectinie będąc nie opuściłam ani jednego dnia w pracy, bo ubokow praktycznie nie miałam.... niestety esci mnie tez tak zniszczyło, że poza 4 dniami w grudniu to w pracy nie byłam miesiąc, bo tyle miałam uboki... teraz tez bywa niestety lekko niestabilnie - lęków nie mam od 6 tygodni, chociaż ostatnio nad ranem obudziłam się po strasznym koszmarze i dostałam ataku paniki... ale trwało to 3 minuty, bo sobie mówię: Kaśka, po to żresz esci, nie możesz mieć ataku, bo jesteś zabezpieczona przez esci... no i jak sobie uświadomiłam ten oczywisty fakt, to napad lęku o dziwo przeszedł... Jest bardzo dobrze, są dni rewelacyjne, ale i dni nieco gorsze ze względu na senność, która bywa naprawdę męcząca i czasami ścinająca niemal z nóg...czasami mam wrażenie lekkiego tumiwisizmu, jakbym miała jednak mniej energii, nic mi się nie chce.... Zdecydowanie bardziej pod względem aktywizacji działała wenla, ta dodawała energii, a moim zdaniem, esci sporo jej nam zabiera, przynajmniej mi... pozdrowionka z Poznania
  2. Cześć, Tojaa to faktycznie nieciekawie, bo masz 15 mg a leki i niepokoje jednak się pojawiają... może faktycznie trzeba zmienić... pamiętam, że miałaś dorzucić paro, ale rozumiem Cię, ze się wahasz... :( Ja może jestem dziwna, ale wole mimo wszystko jeść 1 lek, czyli jak już to przestawić się na inny, np. wspominany przeze mnie z sentymentem efectin... bo konsumować dwa? jeden może mieć inne uboki, drugi inny, a potem odstawianie? nie, cały arsenał, to wolałabym chyba zupełnie zmienić lek na inny o szerszym spektrum a nie drugi na skutki pierwszego, potem trzeci na skutki drugiego... czy Was też meczy senność na esci?
  3. Dziewczyny, bo esci niestety nie wywołuje od razu stabilności... ja też miewam gorsze dni... czasami bywa lekka sinusoida...mam porównanie do efectinu, który konsumowałam 5 lat temu i on na mnie jak zadziałał 5 dnia to było cały czas stabilnie...i dlatego denerwowałam się strasznie jak myślałam, że mam już stabilną poprawę a tu po kilku dniach lepszych na esci, znowu kilka dni gorszych... śmiem twierdzić, że esci rozkręca się naprawdę niezwykle powoli... i chyba rzeczywiście te dobre 3 miesiące trzeba odczekać... Tojaaa, kurczę Ty już też 3 miesiące i to na 15 mg, czy mi się już myli?
  4. ja jestem:) Wpadłam tylko na chwilkę:) czytam zalegle strony z postami...:) Nova, cieszę się, że się odezwałaś i dzięki za pozdrowienia Masz rację w tym "skanowaniu swojego organizmu" codziennie rano... dokładnie tak robiłam... jak już coś podczas skanowania znalazłam niepokojącego to uruchamiała się lekka lawina - ale to na esci, wcześniej tak nie miałam.... czasami rano mam jeszcze takie myśli, by "sprawdzać" jak się czuję... ale coraz rzadziej... na szczęście... Esci wywołuje u mnie czasami pewną senność, ale jak słoneczko się pojawia za oknem, to jest i energia i chęć do działania... Za chwilkę stukną mi 3 miesiące na esci...łoł jak to przeleciało.... pozdrawiam wszystkich cieplutko:) PS. jak ktoś zaczyna zmagania z esci i ma duże leki, proponuje jednak wspomagać się dodatkowymi lekami. Ja nie brałam i skutki uboczne rozszalały się u mnie okropnie, doprowadzając niemal do depresji, mimo, że przed esci takowej nie miałam, tylko same ataki lęku...
  5. Cześć:) ja się też melduję, chociaż też rzadziej zaglądam, bo płodzicie tyle stron, że nie mogę nadgonić To ja chyba pisałam o tej sinusoidzie... na esci jest moim zdaniem znaczna... Lunatic pytałeś czy esci działa cokolwiek pobudzająco.. hmm - mam spore obawy smutna82 - rozumiem problem z odczuciem "nie swojej głowy". Miałam tak przez kilka tygodni - koszmarne uczucie... na szczęście przeszło.... Ja dobijam z esci do końca 3 miesiąca, więc powinno już być w pełni rozkręcone... Poprzedni tydzień był super, hiper i w ogóle W tym dopada mnie senność, często uczucie lenistwa - nic się nie chce... nie do końca wiem czy to wpływ pogody i mojego niskiego ciśnienia czy to esci winne... czasami mam wrażenie, że esci jest niestabilne... pozdrawiam wszystkich walczących:):)
  6. Cześć wszystkim:) Tojaaa, jestem, czytam, zaglądam - choć przyznaję już nie tak często jak kiedyś... Faktycznie od kilku dni czuję się jeszcze lepiej niż wcześniej, więc śmiem twierdzić, że esci jest potwornie wolno działającym lekiem i poprawa następuje malutkimi kroczkami.... Co jeszcze - esci jak dla mnie bywa podstępne i bardzo niestabilne... Tojaaa - narzekałaś kilka postów wcześniej na niestabilność... faktycznie, potwierdzam, musi chyba upłynąć magiczne trzy miesiące by samopoczucie na esci było w pełni stabilne... wcześniej też zaliczałam lekkie sinusoidy samopoczucia... ostatni tydzień był jednak znakomity:) Poczułam się wreszcie tak zupełnie normalnie:) tak nawet na 100% mimo wszystko miewam obawy o stabilność leku, ale widzę, że z tygodnia na tydzień jest jednak lepiej i stabilizacja jest większa:) A doktorzy powinni zweryfikować tezę, że esci jest szybko działającym lekiem... co prawda pierwsze sygnały poprawy sa i może dość wcześniej ale na stabilizacją w większości przypadków trzeba jednak odczekać 2-3 miesiące.... pozdrawiam wszystkim ciepło:):)
  7. Woj.tek, Witajcie I ja tak miałam w 5 tygodniu.... są lepsze i gorsze dni, ale zaczęłam 10 tydzień brania i powiem Wam, że teraz to dopiero jest super samopoczucie:) myślałam, że bardzo duża poprawa była po 5 tygodniu, ale to co było miedzy 6-9 tygodniem to była poprawa taka na 80%, teraz widzę od kilku dni, że jest cudnie:) Powtórzę więc tez za Tojaa - warto było czekać... I oby to był astabilny stan, bez większych sinusoid... pozdrawiam cieplutko walczących PS. Tojaa, tak jestem zarobiona po pachy to fakt:):):) lecę spać
  8. Uboki - skutki uboczne... ja miałam po esci całą gamę, nawet takich, których w ulotce nie było... One trzymają trochę - jednym przechodzą szybciej, innym wolniej, ale czasami do 2-3 tygodni trzymają i niestety trzeba uzbroić się w cierpliwość, albo dodatkowo łykać benzo, by nie było bardzo mocno uciążliwe i by zupełnie nie wyłączyły na z życia w tym początkowym okresie brania.... Jeśli bierzesz Peter dopiero od tygodnia esci, to możesz mieć różne skutki uboczne... to krótki czas jeszcze... pozdrawiam
  9. cześć:) nie wiem czy ja jestem starym forumowiczem, ale czytam codziennie, nie zawsze jednak mam czas by przebijać się przez 20 stron dziennie, szczególnie, gdy teksty dotyczą bardziej prywatnej sfery, a nie są zw. z esci Ale to w sumie dobry znak, tym bardziej, że nie sama nerwicą człowiek żyje:) Troszkę nie dziwie się Lukiemu, bo swego czasu dr mi tez mówił, że nie mam siedzieć w internecie i nie czytać historii innych, bo mogę sobie coś tam wmówić, a każdy inaczej przechodzi chorobę... ale mnie ciągnie by czytać, chociaż pewnie szczerze powiem, że mniej niż jak czułam się koszmarnie. jednak w miarę możliwości chętnie pomogę innym, chociaż nie czuję się uzdrowiona, ani wyleczona... tydzień temu miałam kilkudniowy kryzys zw. z bezsennością i miałam wrażenie, że z moim leczeniem cofnęłam się kilka kroków w tył.... teraz jest znowu lepiej, ba1 jest bardzo dobrze:) chociaż teraz mnie jakieś przeziębienie łapie, no ale to w sumie pryszcz... Mimo 9 tygodni na esci ciut lepsze sa jednak wieczory, chociaż i ranki sa w końcu bardzo dobre:) Czasami na esci dopada mnie straszna senność i muszę uciąć sobie popołudniowa drzemkę. nie mam lęków, ataków paniki, apetyt niestety mi dopisuje... czasami też mam poczucie, że esci lekko powoduje, że nic mi się nie chce:):) Zapewne troszkę odbiera energii.... To tyle u mnie:) Pozdrawiam ciepło:) -- 11 lut 2014, 22:13 -- Peter88, Od kiedy jesteś na esci? Bo jeżeli to 2-3 tygodnie to masz uboki...
  10. Woj.tek, Cześć Wojtku, Ja miałam totalną bezsenność przez pierwszy tydzień na esci... byłam totalnie wyczerpana... dr zapisał mi mirtazapinę na noc... mi pomagała aż nadto, bo po ćwiartce tabletki spałam jak zabita... po 3-4 dniach jednak zaczęłam odstawiać, bo spałam i spałam.. Kiedy odstawiłam okazało się, że już nie cierpię na bezsenność... i przez kolejne 5-6 tygodni spałam jak zabita, nie budząc się w ogóle w nocy... Nagle w zeszłym tygodniu zaliczyłam kilka nocy znowu z bezsennością - byłam bardzo zaskoczona, bo dr mówił, że to jest ubok początkowy i powinien po 2-3 tygodniach minął... a mi się nagle po raz kolejny objawił w 8 tygodniu łykania esci... Po 4 nocach bezsennych znowu zaczęłam spać jak zabita... nie wiem skąd taka sinusoida... A Ty masz od samego początku leczenia esci problem z bezsennością? Może jednak cos delikatnego powinieneś brać na noc, bo takie dłuższe niespanie to jest koszmar - człowiek funkcjonuje jak zombie...
  11. ket.jow, A na esci nie miałeś uboków? Bo my z elmopl koszmarne - dostałyśmy esci na nerwice nasze, a nabawiłyśmy się prawie depresji - oszołomienie, sieczka w głowie, odrealnienie, niemoc kompletna, uczucie naćpania, zero siły, energii i chęci... Pika KOchana, 2 dni temu myślałam co u Ciebie!!! Chyba telepatycznie Cię ściągnęłam:) No my a elmoplkiem nadal na esci:) ja łykam 10 mg i elmopl tez 10 mg - u mnie jest już dość dobrze, u elmoplka lepiej ale do poprawy dużej jeszcze daleko... Dostałaś serotax? Elmopl go kiedyś brała... PS. z tą schizofrenia to ja też tak miałam, bałam się, że się dziwnie czuje, że mam chaos w głowie, natrętne myśli, że zaraz zwariuję... ale to nerwica... dzisiaj np. miałam fantastyczny dzień, szczególnie wieczór! Chce się żyć... Musze jednak lecieć teraz spać, do jutra, paaaaaa
  12. Apetyt... hmm Przez pierwsze trzy tygodnie na esci schudłam 6 kg, bo mogłam jeść TYLKO wieczorem, rano miałam totalna kluchę w gardle i nic mi nie wchodziło... dopiero wieczorem pojawiał się głód... najpierw jadłam tylko utarte jabłka jak niemowlak i suchy chleb, potem miałam etap rzucania się na słodycze, teraz będąc ponad 9 tygodni na esci apetyt mi niestety dopisuje i jem bardzo dużo... Wojtku - rozumiem doskonale lęk przez tym, że czujesz się nieswojo...dokładnie miałam i miewam jeszcze czasami cos takiego...
  13. Cześć Kochani, nie pojmuje jak to esci działa niestabilnie.... Tydzień temu po ponad 3 - tygodniowemu okresie sporej poprawy, miałam kilka dni z życiorysu ze względu na nagłą bezsenność.. Kiedy mi przeszła miałam wrażenie, że cofnęłam się o kilka kroków wstecz... ranki były znowu jakby gorsze takie strasznie senne... Dzisiaj podczas spaceru stwierdziłam natomiast, że jest bardzo dobrze, ale... czegoś mi brakuje, jakby esci mi cos zabierało? jakąś część energii, radości? Za mocno uspokaja/lekko przy tym nieuczulając??? niby super, ale czegoś brakuje... Po powrocie do domu poczułam się znakomicie, nagła totalna beztroska, przypływ niesamowitej energii, radości, szczęścia, motywacja, chęć do działania, siedzę i snuje urlopowe plany letnie:) Domyślam się, że ten stan znowu jutro rano zniknie... i dlatego wkurza mnie taka niestabilizacja na esci... mimo 9 tygodni ciągle jest sinusoida.... pozdrawiam wszystkich walczących:)
  14. Cześć, O rany boskie, ile piszecie:) 1,5 dnia nie zaglądałam i tyle stron zaległości, że szok Melduję, że moja dziwna bezsenność już minęłą, dzisiaj spałam z kolei jak zabita... Ale.. wkurza mnie fakt, że biorąc esci ponad 9 tygodni mam dni z poczuciem niestabilności. Cholerka, ja głupia myślałam, że jak już poprawa nastąpi to będzie tak 100% stabilna (tak miałam na efectinie), a na esci jednak są gwałtowne jednak sinusoidy:( Samopoczucie dzisiaj ok, za wyjątkiem migrenowego bólu głowy, ale tak mam od czasu do czasu, więc to akurat mnie nie przeraża i esci za to nie obwiniam:) Gargul - sorry, że po raz kolejny Cię męczę, ale nie sposób zapamiętać... Ty jesteś obecnie na 5 mg czy na 10 mg? Cieszę się, że się tak super czujesz i energia jest:) bo mi się jednak wydaje, że esci mi sporu energii zabrało:( pozdrowienia dla wszystkich
  15. ket.jow, cześć, Ja biorę esci od 9 tygodni, od 9. dnia 10 mg (wcześniej 5mg). Jazdy miałam nieziemskie:( Piszesz o bezsenności, hmm, właśnie z nia walczę od kilku dni. Żeby byłó śmieszniej, miałam ja jako ubok na wejściu... tzn. pierwszy tydzień totalna bezsenność, nawet stosowany doraźnie klonazepam niewiele pomagał, dostałam mirtazapinę na noc, z kolei po niej spałam po 16 h, więc po 3 dniach odstawiłam... przy wchodzeniu na 10 mg znowu podobnie, ale po 2 tygodniach bezsennościach zniknęła i od 6-7 tygodni spałam jak zabita, nie budziłam się w nocy... niestety, coś, tylko nie wiem co się stało, że od kilku dni nagle znienacka, nie zwiększając dawki, znowu jednej pięknej nocy pojawiła się bezsenność. Ja zasypiam, ale budzę się zawsze koło 3.00 i do rana już nie zmrużę oka, a że jestem nocnym markiem i chodzę spać miedzy 1 a 2 w nocy, to efekt taki, że po 1,5 h się budzę i już do rana nie śpię... czytałam, że przy zwiększaniu dawek jest kilkudniowa bezsenność, ale w moim przypadku pojawiła się, gdy była stabilna dość poprawa. Okazało się to wszystko niestabilne:( A bierzesz cos doraźnie na sen?
×