Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

może posłuchamy?

 

na początku mówi Stephen Hawking:

 

"For millions of years mankind lived just like the animals...

Then something happenend which unleashed the power of our imagination...We learned to talk..."

 

a później jeszcze w trakcie i na koniec:

 

"It doesn't have to be like this...

All we need to do is make sure we keep talking."

 

poza tym czyjeś bardzo ładne wyobrażenie wszechświata w postaci zdjęć.

[videoyoutube=Leo74b3rqXQ][/videoyoutube]

 

-- 17 wrz 2013, 23:48 --

 

no ja aspirował do dyskusji w temacie kwantów raczej nie będę, podobnie nie będę na tym opierał przypuszczeń czy Bóg istnieje czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, na pewno fizyka kwantowa jest kolejnym zagadnieniem, któremu chcę się przyjrzeć (chciałem wcześniej ale uważałem, że nic z tego nie zrozumiem, teraz po już prawie całej lekturze Hawkins'a myślę, że mogę spróbować podejść). Dzięki bardzo za autora i tytuł!

a pdf bardzo mi odpowiada od kiedy jestem posiadaczem czytnika ebook'ów, genialna rzecz!

 

lukk79, kiedy zyje sie w ramie paradygmatu kartezjansko-newtonowskiego (a ten zostal nam poniekad wtloczony do glowy w szkole i kulturze), to zapoznanie sie z kwantowa nieoznaczonoscia jest pieknym wstrzasem dla umyslu. Ksiazka wcale nie jest ciezka jak by sie wydawalo, tylko trzeba czytac uwaznie, i z wyobraznia ;)

 

Moim zdaniem każdy, kto się bierze za fizykę kwantową, powinien najpierw ogarnąć normalną, znać odpowiedzi na pytania typu: po co nam dwie wartości mierzenia prądu (napięcie i natężenie) a nie jedna, w jaki sposób nagrywa się głos na taśmie, jak działa mikroskop elektronowy, w jaki sposób możemy "obserwować" elektrony i inne takie rzeczy. Ja się na tym nie znam, więc się nie biorę za wyższe pułapy. Jednak każdy, kto nie orientuje się w podstawach i będzie się ekscytował, że czyta coś o kwantach, jest dla mnie niewiarygodny. Tak jak pisałam, rozmawiałam z doktorantami fizyki, którzy twierdzą, że tego nie rozumieją, więc jeśli ktoś przeczyta parę książek czy artykułów i mu się wydaje, że coś rozumie - no to właśnie obstawiam, że mu się wydaje.

 

 

Takie zarzuty można postawić również komuś kto nie skończył teologii, nie przeczytał wszystkich świętych ksiąg i wypowiada się o religii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie zarzuty można postawić również komuś kto nie skończył teologii, nie przeczytał wszystkich świętych ksiąg i wypowiada się o religii

 

Żeby wypowiadać się o czymś, to faktycznie coś trzeba o tym wiedzieć - ale religia nie opiera się na wiedzy (jak sami w kółko podkreślacie) i nie jest to sprawa tak skomplikowana, jak fizyka kwantowa - dlatego o religii wypowiadają się wszyscy. Poza tym religia łączy się z zagadnieniami egzystencjalnymi, metafizycznymi, moralnością - a to są sprawy, które każdego jakoś dotykają i każdy ma związane z tym osobiste doświadczenia, refleksje - więc każdy chce je wypowiedzieć. Religia łączy się bardziej z zagadnieniami nauk humanistycznych, czyli można ją w pewnym stopniu rozumieć posługując się swoimi emocjami, empatią, przeżyciami. Nie sądzę, żeby każdy miał doświadczenie z kwantami czy kwarkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, ale większość polskich katolików nawet nie zna podstaw wiary i w życiu nie czytało pisma świętego i o czym z nimi dyskutować. Dla nich to co powie ksiądz lub wyniosą z tradycji, domu rodzinnego( a często to są totalne bzdury) jest wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie masz pojecia, o czym jest ta ksiazka, odrazu widac. Jesli Cie to zajmuje, przeczytaj, to nie gryzie. Nie bedzie zadnych formul matematycznych. Po prostu zobaczylas slowo "kwantowa", i narobilas w portki, oraz....

 

Tak jak pisałam, rozmawiałam z doktorantami fizyki, którzy twierdzą, że tego nie rozumieją, więc jeśli ktoś przeczyta parę książek czy artykułów i mu się wydaje, że coś rozumie - no to właśnie obstawiam, że mu się wydaje.

 

... probujesz sie nieudolnie odegrac za wczesniejsza dyskusje, w ktorej Twoje ego moglo nieco ucierpiec. :pirate:

 

Dobrej nocy zycze.

 

Ps. Jak mozesz gadac o Bogu, skoro nie rozumiesz jego istoty? :mrgreen: Ba, o czymkolwiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie masz pojecia, o czym jest ta ksiazka, odrazu widac. Jesli Cie to zajmuje, przeczytaj, to nie gryzie. Nie bedzie zadnych formul matematycznych. Po prostu zobaczylas slowo "kwantowa", i narobilas w portki, oraz....

 

Tak jak pisałam, rozmawiałam z doktorantami fizyki, którzy twierdzą, że tego nie rozumieją, więc jeśli ktoś przeczyta parę książek czy artykułów i mu się wydaje, że coś rozumie - no to właśnie obstawiam, że mu się wydaje.

 

... probujesz sie nieudolnie odegrac za wczesniejsza dyskusje, w ktorej Twoje ego moglo nieco ucierpiec. :pirate:

 

Dobrej nocy zycze.

 

Ps. Jak mozesz gadac o Bogu, skoro nie rozumiesz jego istoty? :mrgreen: Ba, o czymkolwiek...

 

Nie widzę powodów, żeby moje ego miało ucierpieć w tej dyskusji, ponieważ zakończyłeś ją wklejeniem spisu książek, zamiast odpowiedzią na moje argumenty - w dodatku wklejeniem książek, których prawdopodobnie nie czytałeś. Przez wklejenie bibliografii do czegoś tam, nie stajesz się mądrzejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, ale większość polskich katolików nawet nie zna podstaw wiary i w życiu nie czytało pisma świętego i o czym z nimi dyskutować. Dla nich to co powie ksiądz lub wyniosą z tradycji, domu rodzinnego( a często to są totalne bzdury) jest wszystkim.

 

To, że większość katolików nie zna ... bla, bla, bla ... to dla mnie pusty slogan ateistów.

Poza tym wiara nie opiera się na wiedzy, niektórzy święci to byli prości ludzie ze wsi. Po narodzeniu Jezusa najpierw pojawili się pastuszkowie.

 

Tym się różni w moim przekonaniu sposób patrzenia na świat osoby wierzącej od spojrzenia współczesnych ateistów/agnostyków/antyklerykałów, że nie potrzebujemy zadęcia naukowego i podczepiania swojego ego pod dokonania nauki, bo ubóstwiamy wszechmoc Boga, a nie wszechmoc nauki. Nie otaczamy jej kultem. Widzimy, że nauka nie czyni nikogo szczęśliwym i nie umie odpowiedzieć na fundamentalne pytania dotyczące ludzkiego istnienia, co nie znaczy, że ją negujemy tam, gdzie ma racjonalne podstawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio oglądałem 10 odcinków serii "biblia pod lupą" i to jest ciekawsze dla mnie od tej całej metafizyki i wcale nie jest antyklerykalne i ateistyczne, no ale większość ludzi nie podchodzi do życia tak racjonalnie jak ja( nie mówię tu o swojej postawie życiowej skrajnie nieracjonalnej a o poglądach). Oczywiście gdybym powiedział to co było w tej serii dokumentalnej przeciętnego polskiemu katolikowi uznałby mnie za heretyka i wichrzyciela, choć cześć kleru podziela te heretyckie poglądy.

Widzimy, że nauka nie czyni nikogo szczęśliwym
polemizowałbym z tym dla wielu nauka jest największą radością życia, no i nie zapominajmy ile nauka zmniejszyła cierpień ludzkich przez np rozwój medycyny, poprawę bytu, znaczącą likwidacje głodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Nie otaczamy jej kultem. Widzimy...

 

Wypowiedziałam się w liczbie mnogiej, bo tak zwykle pisze się manifesty, a jestem już chyba na etapie pisania manifestów - dyskusja z kilkunastoma oponentami posługującymi się równie często ocenami i sloganami, co argumentami (jeśli nie częściej) jest mentalnie wyczerpująca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie moje jest takie : czy odczuwasz potrzebę wiary w Boga ? co daje wam wiara ,

jaki wymiar według ciebie powinan miec wiara i jaką rolę odgrywa w krztałtowaniu ludzkiej psychiki .

A może jest wogule nie potrzebna?w takim razie czemu nie wierzysz ?

 

Ja jestem agnostykiem. I to nie jest wcale takie łatwe, że myślę sobie "Bóg jest lub go nie ma, nie dowiem się tego nigdy" i mam spokój... Wolałabym, żeby istniał i żeby były na to jakieś solidne dowody. Dlaczego? Bo fajnie by było, gdyby wszystko funkcjonowało tak, jak podaje religia. Chociażby, że modlitwa pomaga, że ludzie źli będą ukarani, a dobrzy nagrodzeni, że po śmierci jest jakiś dalszy ciąg. Tak to widzę. Jednak różne "dowody" nie przekonują mnie za bardzo. Skąd wiadomo, że Ziemia jest tak logicznie zbudowana, bo Bóg ją stworzył i wszystko zaplanował? Dla mnie te dowody są jedynie jednym z wyjaśnień zasad, wg których istnieją różne rzeczy i to marnym dowodem... najprostszym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak różne "dowody" nie przekonują mnie za bardzo
Przecież wiara nie podaje naukowych dowodów (nie byłaby wiarą). Nie jest nigdzie powiedziane że każda modlitwa nam pomoże (i to tak jak my byśmy chcieli), ani że ludzie czyniący zło będą ukarani w czasie swojego życia, chociaż już tu ponoszą konsekwencje tego co robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak różne "dowody" nie przekonują mnie za bardzo
Przecież wiara nie podaje naukowych dowodów (nie byłaby wiarą). Nie jest nigdzie powiedziane że każda modlitwa nam pomoże (i to tak jak my byśmy chcieli), ani że ludzie czyniący zło będą ukarani w czasie swojego życia, chociaż już tu ponoszą konsekwencje tego co robią.

 

Dlatego też nie jestem ateistką, bo człowiek jest zbyt ograniczony w swoim poznaniu, żeby ogarnąć cały kosmos, udowodnić, że jest Bóg... Nie mówię, że Go nie ma, po prostu zewsząd docierają do mnie różne informacje i trudno ustalić, co jest prawdą, a co nie... A miałam na myśli karę w postaci piekła. Btw, nie rozumiem pojęcia nieba i piekła. W sensie, że... na początku małym dzieciom mówi się, jak te "miejsca" wyglądają stereotypowo. Natomiast później katecheci mówią o tym bardziej abstrakcyjnie. Dołączając do tego hipotezę, którą podziela wielu naukowców, że po śmierci nic nie ma... wychodzi na to, że "niebo" jest dobrą pamięcią o czlowieku (życie wieczne w postaci wspomnień o zmarłym innych osób-przekazywaniu o nim pochwał itd, a piekło-zła sława przez wieki-np. Hitler). Wiem, pewnie nie mam racji. Może za tym wszystkim kryje się coś więcej, o czym nikt na świecie nie ma pojęcia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sensie, że... na początku małym dzieciom mówi się, jak te "miejsca" wyglądają stereotypowo. Natomiast później katecheci mówią o tym bardziej abstrakcyjnie.

 

To chyba ze wszystkim tak jest, że inaczej się coś tłumaczy dzieciom, a inaczej starszym, bo dzieci nie mają wykształconego myślenia abstrakcyjnego. Wyjątkiem jest może odpowiedź na pytanie "skąd się biorą dzieci" - zaczyna się zwykle tłumaczyć dość abstrakcyjnie, a im dziecko starsze, tym więcej konkretów. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się uznać za osobę wierzącą. Z tym, że za śmieszne uznaję to, że ludzie z Boga uczynili osobę. Jedyny niezależny byt, przenika wszystko swoim "okiem", nadaje sens życiu i łączy przeciwieństwa, robiąc rzeczy które przekraczają poznanie racjonalne.

 

No i teraz wszelkie próby wytłumaczenia czym on jest, jak zyskać jego ufność, jak głosić wiedzą o nim, jak być bliżej niego. To skazane na porażkę. Dlatego, że rozumiany przeze mnie Bóg nie jest obiektem o który można coś powiedzieć. To by przeczyło temu, że jest pierwotny wobec wszystkiego co istnieje i posiada wolność, której człowiek nie posiada. Ludzie bowiem są zależni od setek zjawisk, własnej psychiki, fizjologi, świata zewnętrznego. Robią Boga na własne podobieństwo.

 

No i cały problem w nazewnictwie. Dla jednego Bóg to jasność, która przenika świat za pomocą swej oblubienicy Kościoła, ukazana przez proroków i opisana przez teologów.

 

Dla mnie teologia to zjawisko pośrednie, miedzy pierwotnym myśleniem magicznym, a rodzącym się w świecie myśleniem racjonalnym. Zawiera cechy i tego i tego. Jest to jakiś postęp, ale nie krok ostateczny, jak zwykło wielu ludzi uważać. Przydałoby się trochę pokory, 10 000 lat temu ludzie zaczęli tworzyć cywilizację, a już silą się na opisywanie Ostatecznego Bytu. Nie bądźmy śmieszni, zajmijmy się tym co możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się uznać za osobę wierzącą. Z tym, że za śmieszne uznaję to, że ludzie z Boga uczynili osobę. Jedyny niezależny byt, przenika wszystko swoim "okiem", nadaje sens życiu i łączy przeciwieństwa, robiąc rzeczy które przekraczają poznanie racjonalne.

 

Zgadzam się z Tobą, nie można tak dokładnie powiedzieć, czym jest Bóg, a ludzie często widzą Go, jako człowieka z nieograniczonymi mocami, żyjącego w jakimś niewiadomym wymiarze (w niebie, czy w chmurach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. moje nic jest lepsze od twojego nic ..no faktycznie jest o co się bić :P

Wojny religijne to najgłupsze wojny jakie istnieją, i one dzisiaj dominują co świadczy o poziomie inteligencji ludzi. Oczywiście na podziały religijne nachodzą też podziały etniczne, pieniądze, władza ale one są głównym katalizatorem większości konfliktów w Afryce i na bliskim wschodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×