Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, wojna o jakies zbiorowe imaginacje, to jest tak absurdalnie debilne, ze az piekne. Dlatego nie uwazam sie sam za jakiegos "chorego", czy cos. Ludzkosc jest tak pokurviona, ze czuje sie na jej tle calkiem zdrowy 8)

"-Moj Bog jest jedyny prawdziwy, no i ma wiekszego chuja, niz twoj Bog!

-Twoj Bog to, zwykla, infantyla dziwka bez szkoly, to moj Bog jest czysta madroscia!

Tak widze konflikty religijne.

Polapac tych wszystkich ortodoxow, wydzielic im jakis kawalek tajgi syberyskiej, i niech tam sie napierdalaja o jedyna, sluszna koncepcje "absolutu".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, Jak się napierdalają w Sudanie czy Nigerii to jeszcze można przeboleć, ale te ich zamachy w Europie czy USA na bogu winnych "niewiernych" tolerować nie można. A wyłapać wszystkich ortodoksów to nie realne w niektórych krajach islamskich większość ludzi to chorzy ortodoksi, jedyne co można zrobić to nie wpuszczać ich do cywilizowanych krajów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie od zawsze rywalizowali...ja grałem w piłkę piętro na piętro, klatka na klatkę, blok na blok itd...wiara w Boga to rzecz powszechna dla społeczeństw, więc tutaj podział też jest...to nie są wojny o nic tylko jak najbardziej o coś i to coś bardzo konkretnego...o władzę, o byciem silniejszym, dominującym, wazniejszym...standard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wierzącym katolikiem, ale na pewno nie fanatykiem, toleruje ludzi o innych poglądach i religiach.

Gdy życie się komplikuje i zaczynają się problemy wiara dodaje pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa.

Bynajmniej nie traktuje jej jako jakiejś ucieczki od problemów, czy pracy nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o polskich poganach...a w zasadzie nie poganach a po prostu ludziach chcących odrodzić starosłowiańskie wierzenia...dzisiaj czytałem artykuł o polskich poganach co wierzą w światowida, peruna itd...dla mnie to rewelacja :smile: ...choć miałbym niemały problem w uwierzenia w jakiegokolwiek peruna...ale sam ruch dla mnie jest dośc fascynujący

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o polskich poganach...a w zasadzie nie poganach a po prostu ludziach chcących odrodzić starosłowiańskie wierzenia...dzisiaj czytałem artykuł o polskich poganach co wierzą w światowida, peruna itd...dla mnie to rewelacja :smile: ...choć miałbym niemały problem w uwierzenia w jakiegokolwiek peruna...ale sam ruch dla mnie jest dośc fascynujący

Na pewno to lepsze niż bycie katolikiem w stylu bo każdy Polak to katolik. Na pewno neo pogaństwo jest bliżej natury i słowiańskiej duszy niz inne systemy religijne. Ja to bym chciał reaktywacji nocy Kupały z jej niemal obrzędowym wyzwoleniem seksualnym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noc kupały sie przewijała jako jedno ze świąt...były tez inne i dla mnie chyba dużo pożyteczniejsze w sensie społecznym...Jakies symboliczne zaplatanie warkocza nastolatkom mające symbolizować wejście w kobiecość. Odpowiednik dla chłopców...dzisiaj czegoś takiego nie ma. Jest tylko pierwsza komunia i nic więcej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o polskich poganach...a w zasadzie nie poganach a po prostu ludziach chcących odrodzić starosłowiańskie wierzenia...dzisiaj czytałem artykuł o polskich poganach co wierzą w światowida, peruna itd...dla mnie to rewelacja :smile: ...choć miałbym niemały problem w uwierzenia w jakiegokolwiek peruna...ale sam ruch dla mnie jest dośc fascynujący

Zajebista sprawa, nawet kiedyś szukałem dla jaj czy gdzieś w necie jakaś taka grupa istnieje, żeby się przyłączyć! Niestety, każda okazała się być jednocześnie organizacją nazistowską z zapędami na słowiański Ku-Klux-Klan, więc wymiękłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o polskich poganach...a w zasadzie nie poganach a po prostu ludziach chcących odrodzić starosłowiańskie wierzenia...dzisiaj czytałem artykuł o polskich poganach co wierzą w światowida, peruna itd...

o jejku jakie to mierzne ( tylko to słowo przychodzi mi na myśl , o idei wskrzeszania pogańskich, zamierzchłych zwyczajów). Lipa, jak nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o polskich poganach..

Fajna zabawa, mi tam sie podobaja slowiansko-poganskie klimaty. Co do "wiary" w Peruna, to wszystko ma raczej wymowe symboliczna, Swarog, Perun, Weles, Mokosza, to dla znakomitej wiekszosci neopogan personifikacje sil natury, nie "realne" bostwa, w ktore wierza, co tym bardziej mi sie podoba :mrgreen:

Zajebista sprawa, nawet kiedyś szukałem dla jaj czy gdzieś w necie jakaś taka grupa istnieje, żeby się przyłączyć! Niestety, każda okazała się być jednocześnie organizacją nazistowską z zapędami na słowiański Ku-Klux-Klan, więc wymiękłem...

No wlasnie, troche takiego scieku tez jest, aczkolwiek ekipa z "kosciola rodzimowierczego" wydaje sie zdecydydowanie bardziej otwarta swiatopogladowo, niz przecietny polak-katolik, ze o jakichs neonaziolach nie wspominajac. Ci zreszta z reguly niewiele o tym poganizmie wiedza, a wiecej o wspanialych dokonaniach pewnego kiepskiego, austriackiego malarza w kwestii zydowskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, a ten chrzescijanski to mlodzieniaszek? liczac, ze dostalismy go w spadku od "starszych braci wierze", to ma z okladem jakies 3000 lat 8) wtedy religia praindoeuropejska byla jeszcze prawdopodobnie w miare jednolita dla przyszlych slowian, baltow, sarmatow, nawet jeszcze nie asymilowanych hindusow i persow, a nasze (slowianskie) bostwa w swoich imionach wykrystalizowaly sie na pewno pozniej. A Zeus i Posejdon to w Grecji, sa bardzi dumno ze swojej mitologii, na pewno tez maja zwiazki rodzimowiercze, i nie wiem, w czym to zabawniejsze, niz prawoslawie, islam, tym bardziej, ze to raczej pasja do wlasnego folkloru, kultury, etnicznosci, anizeli ruchy religijne. W tym ujeciu mi sie podobaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że teraz bardziej w modzie jest powrót do wierzeń starożytnego orientu: (fenickich, memfickich i innych), tam było coś o kosmogonicznym jaju zawierającym zalążek świata, o wodach pierwotnych, praoceanie Nunu z którego wyłoniło się życie czy o błotnistej mieszaninie, z której powstało niebo i ziemia. Widzę też nawrót do panteizmu czyli wiary w rozumny, samoistny rozwój wszechświata.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że teraz bardziej w modzie jest powrót do wierzeń starożytnego orientu: (fenickich, memfickich i innych), tam było coś o kosmogenicznym jaju zawierającym zalążek świata, o wodach pierwotnych, praoceanie Nunu z którego wyłoniło się życie czy o błotnistej mieszaninie, z której powstało niebo i ziemia. Widzę też nawrót do panteizmu czyli wiary w rozumny, samoistny rozwój wszechświata.

moze to przez ten postmodernistyczny chaos. szukanie korzeni i gruntu pod nogami w jakiejś skamieniałej przeszłości ? ? ? hmmmmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę wśród młodych totalną obojętność religijną i ontologiczną, młodych interesuje kasa, dupy, życie gwiazd nie żadne stowrzenie świata czy religie. No i zwykle są antyklerykałami mimo że słowa ateizm często nie kojarzą. ;)

wciaz jest spore zainteresowanie filozofią etc nawet po odjęciu hipsterstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że teraz bardziej w modzie jest powrót do wierzeń starożytnego orientu: (fenickich, memfickich i innych), tam było coś o kosmogenicznym jaju zawierającym zalążek świata, o wodach pierwotnych, praoceanie Nunu z którego wyłoniło się życie czy o błotnistej mieszaninie, z której powstało niebo i ziemia. Widzę też nawrót do panteizmu czyli wiary w rozumny, samoistny rozwój wszechświata.

moze to przez ten postmodernistyczny chaos. szukanie korzeni i gruntu pod nogami w jakiejś skamieniałej przeszłości ? ? ? hmmmmm

 

A jednak nie brak w tych wierzeniach oddechu lirycznego, na przykład : "To w tych warunkach, w smrodzie gnijącego bagniska, wśród wybuchów wulkanów, spadających meteorytów i wyładowań atmosferycznych, miały się narodzić pierwsze grudki życia"

 

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,10808878,Czym_oddychala_mloda_Ziemia.html#ixzz2gy1KSlRR

 

-- 06 paź 2013, 20:31 --

 

Myślę, że znaczący i nieprzypadkowy jest tu zwłaszcza "smród gnijącego bagniska", bo jest to też praprzyczyna wielu zjawisk w cytowanej gazecie. Jako że szanuję postmodernizm, nie wykluczam, że dzieło przemówiło poza świadomością poety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że teraz bardziej w modzie jest powrót do wierzeń starożytnego orientu: (fenickich, memfickich i innych), tam było coś o kosmogonicznym jaju zawierającym zalążek świata, o wodach pierwotnych, praoceanie Nunu z którego wyłoniło się życie czy o błotnistej mieszaninie, z której powstało niebo i ziemia.

czy to ma jakis zwiazek z new-age szajsem? bo jakos tak mi zalecialo 8)

 

-- 06 paź 2013, 20:37 --

 

bo z zazywaniem wysokich dawek psychodelikow na pewno :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopię, bo znalazłem ciekawy wywiad z ks. prof. Michałem Hellerem o wierze i nauce:

http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1531643,1,rozmowa-z-ks-prof-hellerem-o-godzeniu-nauki-z-wiara.read

 

Wiele ciekawych spostrzeżeń na temat współczesnej wiary, wiernych, Biblii i nauki. Enjoy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, jedna rzecz mi się szczególnie podoba, którą Heller powiedział:

 

Nauka, ściślej, metoda naukowa, jest bardzo ascetyczna. I jeśli będziemy się trzymać metodologii naukowej, to musimy wyraźnie powiedzieć, że nauka nie zadaje pytań, na które nie można odpowiedzieć za pomocą eksperymentu. A więc, ściśle rzecz biorąc, pytania o Początek, o stworzenie, to nie są pytania z zakresu fizyki, bo nie ma na nie odpowiedzi, które można potwierdzić czy obalić za pomocą eksperymentu.

 

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1531643,2,rozmowa-z-ks-prof-hellerem-o-godzeniu-nauki-z-wiara.read#ixzz2jWR3PF00

 

 

Natomiast to, co odpowiedział na to dziennikarz, nie ma według mnie chyba sensu, ponieważ zbudowanie jakiegoś modelu to coś zupełnie innego, niż przeprowadzenie eksperymentu mającego potwierdzić lub zaprzeczyć jakiejś teorii. Według dziennikarza, zbudowanie modelu i spójne opisanie go, potwierdza jakąś teorię (czyli niejako sama siebie ona ma potwierdzać):

 

Czyli nauka zaczyna się od fazy Wielkiego Wybuchu, bo to już mamy dobrze opisane i potwierdzone w modelu standardowym historii Wszechświata

 

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1531643,2,rozmowa-z-ks-prof-hellerem-o-godzeniu-nauki-z-wiara.read#ixzz2jWTAA7ge

 

Haller poszedł za Popperem, ale nie dobitnie.

Zdaniem pozytywistów, teorie naukowe raz zweryfikowane będą już zawsze prawdziwe. Popper nie zgodził się z tym poglądem, twierdząc, że ostateczne zweryfikowanie teorii faktami nie jest nigdy możliwe. Nawet jeśli będziemy mieli zbiór miliona faktów potwierdzających daną teorię, może się w każdej chwili zdarzyć, że ktoś zarejestruje fakt nr milion jeden, który nie będzie z teorią zgodny. Ponadto, jak pokazywał zwłaszcza rozwój fizyki w latach 20. i 30. XX wieku, teorie długo uważane za już dawno zweryfikowane, okazują się nagle niesłuszne i są zastępowane nowymi.

 

Popper zaproponował więc nowe kryterium naukowości, mianowicie falsyfikowalność. Falsyfikowalność teorii polega na tym, że jej struktura jest taka, że można zaproponować eksperyment, którego wynik jednoznacznie zaprzeczy słuszności teorii. Eksperyment ten nie musi być koniecznie technicznie wykonalny w danym momencie – ważne jest tylko, że dana teoria w ogóle dopuszcza możliwość obalenia siebie samej w wyniku jakiegoś, dającego się pomyśleć, eksperymentu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Karl_Popper

Jeśli chodzi o teorię Wielkiego Wybuchu, to czy jest falsyfikowalna?

 

-- 02 lis 2013, 22:54 --

 

Przy okazji, skoro jesteśmy przy Hellerze :D :

 

[videoyoutube=TLwPcX9GAEg][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopię, bo znalazłem ciekawy wywiad z ks. prof. Michałem Hellerem o wierze i nauce:

http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1531643,1,rozmowa-z-ks-prof-hellerem-o-godzeniu-nauki-z-wiara.read

 

Wiele ciekawych spostrzeżeń na temat współczesnej wiary, wiernych, Biblii i nauki. Enjoy!

 

Ciekawy artykuł, jakoś nigdy się nie natknęłam na żadną z książek Hellera, a z tego co czytam w artykule wynika, że warto się z nimi zapoznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopię, bo znalazłem ciekawy wywiad z ks. prof. Michałem Hellerem o wierze i nauce:

http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1531643,1,rozmowa-z-ks-prof-hellerem-o-godzeniu-nauki-z-wiara.read

 

Wiele ciekawych spostrzeżeń na temat współczesnej wiary, wiernych, Biblii i nauki. Enjoy!

 

Ciekawy artykuł, jakoś nigdy się nie natknęłam na żadną z książek Hellera, a z tego co czytam w artykule wynika, że warto się z nimi zapoznać.

 

Czytałem "Filozofię przypadku" i "Szczęście w przestrzeniach Banacha" (Banach to skądinąd arcyciekawa postać, mógłby być naszym "towarem" eskportowym zamiast kiełbasy i wódki) i coś jeszcze o matematyce w przyrodze (bardziej wyrywkowo) i są to ciekawe książki, jest tam bardzo dużo hardcorowej filozofii i matematyki, jednak jeśli Cię to nie przeraża to polecam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Natomiast to, co odpowiedział na to dziennikarz, nie ma według mnie chyba sensu, ponieważ zbudowanie jakiegoś modelu to coś zupełnie innego, niż przeprowadzenie eksperymentu mającego potwierdzić lub zaprzeczyć jakiejś teorii. Według dziennikarza, zbudowanie modelu i spójne opisanie go, potwierdza jakąś teorię (czyli niejako sama siebie ona ma potwierdzać):

 

To znaczy co innego potwierdzenie w faktach, a co innego możliwość eksperymentu. Model nie potwierdza sam siebie o tyle, że opiera się na faktach, ale może sam siebie potwierdzać dlatego według mnie, że może dostosowywać interpretację faktów do swoich założeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×