Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyczyny nerwicy


didado1

Rekomendowane odpowiedzi

Och MArzenko!

TAK MI PRZYKRO Z POWODU TWOJEGO TATY ; ZAWSZE UBOLEWAMY NAD KIMS BLISKIM ; ZE ODCHODZI;TAK BYM CHCIALA CIE PRZETULIC; NIEMARTW SIE NIEJESTES SAMA TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI; POMYSL TYLKO ZE JESLI BOG GO ZAWOLAL DO SIEBIE TO NAPEWNO BEDZIE MIAL LEPIEJ NIZ NA ZIEMI!JEDYNE CO MOGE ZROBIC TO POMODLE SIE ZA NIEGO ZA CIEBIE ROWNIEZ :TRZYMAJ SIE I NIEUBOLEWAJ BAZRDZO ; BO SMUTEK POGRAZA NAPEWNO BARDZIEJ TWOJEGO !TRZYMMAJ SIE I ODEZWIJ SIE PROSZE:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kocham cię Marzenko. Myślami jestem przy Tobie i razem z Tobą przeżywam twoja Tragedię. Szkoda że nie mogę być przy Tobie i wspierać Cię w tych chwilach. Jest ma naprawdę bardzo przykro. Byc moze dlatego że stałaś się mi tak bliska, przeżywam śmierć Twojego taty jak utratę kogoś bliskiego memu sercu. Gdybym mogła to część tego ciężaru wziełabym na siebie, albo najlepiej to wyczarowałabym ci zdrowego, kochanego tatę. Wiem ze nic nie jest w stanie cię pocieszyć. Tym bardziej że to była podpora twojego psychicznego zdrowia .Życie sprawia nam wiele niespodzianek, na które nie mamy całkowicie wpływu.Jak to dobrze że mamy pamięć i możemy pamiętać o tych dobrych chwilach--tego nikt nam nie zabierze:*:*:*:*:*:

gorąco cię przytulam.

pisz...pisanie wyzwala oczyszcza umysł ze zbednych myśli, dziel się z nami swoim zalem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co mam tu wam wszystkim pisac mie chce skupiac uwagi tylko na sobie moze jestem w tej chwili egoistyczna bo mysle o sobie jak mi zle choc wiem ze nie jestem pierwsza osoba na swiecie ktora straciła bliska osobe.Tak jak wczesniej Bibi pisala bo troszkczasu mnie zna,moj tato był dla mnie podporą wiecie co moge wam napisac o nim Cudowny Człowiek!w dwuch słowach.Co moge wam jeszce napisac ze naprawde dziekuje wam za obecnosc ze mnaw tych ciezkich chwilach,czuje pustke i przygnebienie brak miłosci ojcowskiej.Postaram wam sie pisac choc od jutra tez bede miała duzo do załatwiania musze nastawic sie psychicznie na ostateczne pozegnanie.W mojej głowie pojawia sie mysl ze było by mi łatwiej gdybym wiedziala ze jest cos oprocz zycia na ziemi ze moj tato jest tam gdzies i czowa na de mna,ze towarzyszy mi kazdego dnia.Dziekuje wam wszystkim jeszcze raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MArzenko oczywiiscie ze cie bardzo dobrze rozumiem ja chodz nie ma kochajacego ojca ktory jeszcze zyje to niewiem jak to jest byc tak naprawde kochana poniewaz moj nigdy nawet niepowiedzial do mnie .....Moja corka kocham cie tych slow nigdy nieslyszalam.....mnie brakuje bardzo milosci z za dzieciaka dostalam jej za malo i mam teraz tez z tym problem , bo nieraz oczekuje od swojego chlopaka niewidomo ile milosci ,a on niejest czlowiekiem wylewnym ktory wyrzuca na zewnatrz uczucia, dlatego powiem ci ze rozumiem ze ci ciezko ,ale bardz twarda, na pogrzebie , mysli ze przy Boga ramieniu napewno mu bedzie lepiej niz na ziemi napewno mu bedzie ciebie rowniez barakowac, ale napewno cie bedzie wspoeral i hcronil, a mysle ze niechial by byc bardzoo cierpiala przesto ze odeszedl, pomyls kazdy z nas kiedys odejdzie niemartw sie kiedys sie z nim spotkasz napewno!

Trzymaj sie kochanie trzymaj jestesmy razem z toba! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtaj Dżasti Smile A co gdy nerwica dopadła mnie w najlepszym okresie mojego życiatzn. odchowane dzieci, dobre stosunki z mezem,dom z ogrodem,wspaniałe wyczekane wczasy nad morzem?

 

jestem przekonany ,ze napewno jakas sfera twojego zycia musiala nie byc uzdrowiona kiedy dopadla cie nerwica, gdyby wszystko bylo tak pieknie nie zachorowalabys, nerwica niekoniecznie musi byc zainicjowana z zewnatrz , zeby powstala musi "zgrac" sie kilka elementow , jakas presja otoczenia ,przewlekly stres ,sprzecznosci wewnetrzne,niska samoocena mozliwe ,ze ty sama ja sobie zbudowalas , wchodzac w kontakty z kims lub angazujac sie w cos co budzilo "sprzeciw" twojej podswiadomosci , bardzo prawdopodobne tez ze twoim nieuswiadomionym pragnieniom sama poprzez jakies dzialanie wbrew sobie odebralas mozliwosc realizacji, co zrodzilo dodatkowa frustracje

a od tego juz malenki krok do nerwicy

podsumowujac mozna powiedziec ze nerwica nie spada na nas z nieba zawsze ma jakies konkretne zrodlo badz zrodla, cala trudnosc w jej pokonaniu polega na tym zeby odnalesc to zrodlo i je wyeliminowac , a ono moze byc skrzetnie ukryte

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica to nic innego jak nie rozwiązane konflikty wewnętrzne, które przeszły pod próg naszej świadomości. Ten niepokój daje się we znaki, kiedy jakiś przedmiot, czy dana sytuacja powoduje skojarzenie z danym nierozwiązanym konfliktem. Wówczas uruchamia się cały mechanizm lękowy... Musimy dotrzeć do głębi naszego wnętrza a wtedy wygramy tę walkę z niewidocznym wrogiem !!! najważniejsze to się nie poddawać i wierzyć, że nam się uda! Życzę wzystkim dużo zdrowia i powodzenia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Kochajacy ;) Napewno w tym co piszesz jest dużo racji. A czy myślisz ze ta nerwica mogła sie stac z powodu dwóch nieleczonych nerwic poporodowych?Po urodzeniu dzieci duzo plakałam wiecznie byłam rozgoryczona ,miałam o wszystko pretensje, byłam popropstu potwoenie zmęczona i niewyspana.Dlatego jak w końcu dzieci urosły i poczułam sie wolna do dopadło mnie to cholerstwo :!: I tego nie moge zrozumiec?Fakt ze przez ten cały cczas dusiłam w sobie ze nie mogę nic,bo muszę siedzieć w domu z dziecmi :roll: Ale szlak mnie trafia że jak teraz moge iść do pracy , to z wiadomych wzgledów jestem ograniczona(najbardziej agorofobia).Druga teoria to taka ze całe zycie byłam osoba nerwową krzykliwa , obrazalską.I nagle postanowiłam sie zmienić na usmiechniętą , zadowolona z życia,nawet przestałam obgryzać paznokcie,wszyscy naokoło od razu zauważyli że Monika sie wyciszyła , zmieniła na lepsze i co z tego :?: Nerwica :twisted: Trzecia teoria to taka że w momencie pierwszych ataków mojego męża nie było w domu ponieważ wyjeczał do Aten na mecz a ja bardzo sie o niego bałam :!: Jak wrócił to juz tak zostało tzn,lęki :cry: Dzięki za chwilę uwagi mogłabym długo sie rozpisywac ale po co , i tak to nic nie zmieni.Nawet pani psycholog nie kazała mi skupiać sie na przeszłości tylko na tym co jest teraz, żebym próbowała się realizować,Łatwo powiedzieć gdy twoje myśli skupiają sie tylko wokół choroby :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet pani psycholog nie kazała mi skupiać sie na przeszłości tylko na tym co jest teraz

 

pani psycholog mowiac ci to doskonale wiedziala co robi , pogodzenie sie z przeszloscia i wpojenie sobie trafnego przekonania ze przeszlosc tak naprawde juz nie istnieje to najwazniejszy z elementow psychoterapi ,nalezy wybaczyc sobie i innym wszystkie bledy ,wszystkie bolesne chwile, bo jesli sie tego nie zrobi radykalnie przeszlosc nie da nam spokoju ,bedzie nas dreczyc , przeciez przeszlosc istnieje tylko w naszej wyobrazni ,jej juz nie ma , przyszlosc z kolei jest tylko tworem naszej wyobrazni, liczy sie tylko chwila obecna , kiedy od niej uciekamy ,nie lubimy jej !! mijamy sie z nia !! to tak naprawde mijamy sie z zyciem

zastanowmy sie, ile razy "przezuwalismy" niepotrzebnie cos czego juz nie ma?? ile razy analizowalismy sytuacjie juz dawno przezyte??

odpowiedzmy sobie na pytanie czy warto tracic na to nasza cenna energie?? ktora moglaby byc spozytkowana np. na dawanie sobie przyjemnosci, na spojrzenie wokol siebie i podziwianie przyrody,drzew,kwiatow,spiewajacych ptakow?? wokol jest tyle piekna!! to wszystko dzieje sie TU I TERAZ!!

zyjmy TU I TERAZ!!!

a nie bedzie to czas zmarnowany!!

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochjacy te slowa...Miłość wszystko zdusi!!! Gdy masz ja w sobie nic ci nie grozi!! nic zlego nie moze sie stac!! czego mam się lękać?? czego mam się bać?? pragne swoje serce tobie Panie dac!!potrafia mowic do ludi bynajmnie mnie sie bardzo spodobaly jestem osoba wierzaca dlatego dzieki za te WIELKIE SLOWA.A jesli chodzi o ta przeszlosc to tez mysle ze po co mamy sie nia zamartwiac , tylko terapia pomoze nam spojrzec na przeszlosc innymi oczymi kiedy przerobimy je tyle razy odpowiednio , ze niebedzie nas juz bolec tylko bedziemy patrzec z perspektywy jak przez pryzmat ze wiemy ze to bylo w nyszym zyciu ,ale niedotyka nas juz to nieboli, niecierpimy jak sobie cos z przeszlosci przypomniemy talko bedziemy patrzec w przyszlosc i nasze zycie navbierze barw poniewaz oswoimy sie z przeszloscia i zainwestujemy siebie w przyszlosc zmienieni i ciekawi naszego tak jak nowego zycia!Po burzy przewaznie wychodzi slonce.... :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej ja choruje od 4 lat myśle że przyczyną tej choroby jest duży stres w dzieciństwie zbyt duża wrażliwość .Oprócz tego wpływ mają na to rodzice i po nich to możemy odziedziczać tak jest na przykład w moim przypadku moja matka pochodzi z wielodzietnej rodziny tam nigdy nie zaznała szczęścia jak ztwierdziła kiedyś w rozmowie ze mną była poniżana od niej tata ją poił alkocholem od najmłodszych lat. Sama choruje na nerwice ale sobie jakoś radzi a ja od 4 lat zaczynam się od niej chyba wszystkiego uczyć tylko nie rozumie jak to jest że mój brat jest zdrowy a ja nie :oops: niedawno byłem na komisji wojskowej po przedstawiniu mojej dokumentacji od lekaża dostałem kategorie D stwierdzono u mnie nerwice adaptacyjną i osobowość nie dojżałą.Myśle że to moja mama miała duży wpływ na to jaki teraz jestem od najmłodszych lat były u mnie awantury, matka zawsze chwaliła dzieci koleżanek a nas nie doceniała .Grałem kiedyś w siatkówkę tenisa stołowego w piłkę nożną przez 13 lat szło mi dość dobrze ale zawsze mi wmawiano w domu ty jesteś ślimak ,borok itd. miałem nawet sukcesy takie jak wyjazd na dwu tygodniowy obóz sportowy piłki nożnej gdzie byli najlepszsi ze śląska a teraz ani nie marze żeby grać w piłkę bo jestem za nerwowy.Marze o tym żeby znaleźć jakąś dziewczynę która mnie pokocha z którą będe mógł spędzać czas a z drugiej strony mam obawy co do tego czy dam rade i czy mie zechce takiego jaki jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Ja wyraznej przyczyny u siebie nie znalazłam. Chciaz psychiatra podejrzewa ich pare, ale myśle że w Twoim wypadku faktycznie nałozyło sie na to niedocenienie itp. Co do miłości to mam podbne obawy jak Ty :| Ale najważniejsze jest chyba to zeby druga strona zrozumiała nasza dolegliwosc a myśle ze to mozliwe

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam!

u mnie jest tak że babcia i tata mieli nerwicę, do tego moja wrażliwość, ciągłe stresy w domu, awantury itd. teraz jestem bardzo nerwowa, ciężko mi się odnaleźć i także brakuje mi bliskiej osoby, która zrozumiałaby mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×