Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marzena

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marzena

  1. Marzena

    WRÓCIŁAM

    hej wam:) miałam jazde dodatkowa przed egzaminem ,jestem rozkojarzona i nie zapamietuje wielu czynnosci.CZasami nawet nie wiedzialam ktory pas mam zajmowac jestem ciekawa czy uda mi sie kiedys dostac to prawko.Moze to nie jest az tak trodne ale nie potrafie sie skupic na tym co robie?czy moge sobie w jakis sposób pomoc?Bardzo potrzebny jest mi ten swistek bo wszedzie musze dojechac aby cos załatwic,pozdrawiam pa
  2. Marzena

    WRÓCIŁAM

    Dzięki,ze piszecie:)wiem przynajmniej ,że nie jetem sama.Mąż twierdzi ze mnie rozumie ale tak naprawde to wychodzi w sprzeczkach.Mowi,jak moge to albo tam to nie rozumiec.Tak do konca nie wie jak sie czuje ostatnio mam problem aby cos ugotowac,wstac wyrka itd.a prze de mna jazda i egzamin kolejny na prawko:( najchetniej bym z niego juz zrezygnowała,ale kazdy nalega ze jak zaczełam to mam to ciagnąc.Wiecie co ja nawet sie wstydziłam jak oblałam na miescie przed tym instruktorem ze poprostu nie umiem jezdzic i wymusiłam pierwszenstwo a poprzednie dwa nie mogłam zaliczyc testow nio ale za trzecim uporałam sie ale na miescie klapa.Buziolki dla was wszystkich.A co moi bliscy zauważyli ze poddaje sie szybko i juz na poczatku mowie ze nie dam rady ale co zrobic ja juz tak mam.
  3. Marzena

    WRÓCIŁAM

    hej betty_boo a kalkulator jest tylko czasami to nawet nie wiem jak mam obliczyc,moze do tego za mało inteligetna jestem.Kurcze chyba wyszło szydło z worka:)Marudze wam tu za duzo,przepraszam.Wczesniej wspominałam tez ze mam problem z zapamietywaniem tych przepisow,chodzi o to ze tam juz po jakims czasie trzeba samemu organizowac prace i krecic kremy itd.pracuje w cukierni.Jestem ciekawa czy mi sie to zycie poukłada.Pozdrawiam pa
  4. Marzena

    WRÓCIŁAM

    hej betty_boo :).Nie wiem co sadzic co to ma bycz tymi lękami przed pracą.Z tego co opisałas mamy troche wspólnych cech takich jak:kultralnosc,posłusznosc i brak odwagi na odpyskowanie,przejmuje sie kazda wpadka.Jest chyba jeszcze jeden problem co wstyd mi o tym pisac kiepska z matmy.A prawie w kazdej pracy mi sie to kłania.Pracuje w zywnosci wydawało by sie proste ale musze przeliczac porcje czasami na poł albo mniej kiepsko mi to wszystko idzie.Teraz jakos udawało mi sie bo zawsze ktos co dłuzej pracował był a zbliza sie okres ze bede musiala zostac sama i nie wiem co zrobie?chyba nic i wylece z hukiem a juz mozna zapomniec o zapamietywaniu przepisow to szkoda gadac.Jak sie zestresuje to juz wogole nic nie wiem:(.Nie umiem wytłumaczyc tego dlaczego tym sie tak przejmujemy.Zostaje teraz na dwa tygodnie w domu chorobowe ale jak bede miala wrocic to nie wiem jak to zrobie.Czytam co pisze i sama panike tu sieje:)Co do arkoholikow to mieszkalam jakis czas i wiem jak sie z nimi żyje.Uciekalam od nich do domu rodzinnego gdzie tez nie mam super ale to było mniejsze zło.Nie wiem czego chce czy gdzies jest praca w ktorej bym sie odnalazła?przepraszam ze skupiam sie tu na sobie:( moze z czasem bede umiała komuś pomóc,pozdrawiam
  5. Marzena

    WRÓCIŁAM

    hej,współczuje Ci i wiem jak sie czujesz.Jak na to wszystko patrzy twoja rodzina,maszkogos kto cie wspiera?Bierzesz jakies leki?Ja prze ten czas musze uporac sie z prawkiem a jak ciezko mi zadzwonic i umowic sie na jazde.Teraz biore chorobowe z pracy a juz mysle ze jak to bedzie jak wroce.Czy dostanie mi sie od szefa za to ze poszłam na chorobowe.Dlaczego tak wszystkim sie przejmuje brrrrrrrr.Pozdrawiam wszystkich paaaaaaaaa
  6. Marzena

    WRÓCIŁAM

    O miło ktos sie odezwał:)NIe narazie nie mam ochoty wybrac sie do psychologa,mam siostre z ktorą duzo rozmawiam przez telefon,bo nie mamy innej mozliwosci ponieważ nie mieszka w Polsce.Z tego co mowią inni to słysze,że ja przed wszystkim uciekam,mówie że nie dam rady potem ataki paniki,lęk i sie poddaje.Nie wiem jak to dalej bedzie,pozdrawiam.
  7. Marzena

    WRÓCIŁAM

    KILKA LAT TEMU OPISYWAŁAM MOJE PRZEŻYCIA Z NERWICĄ,PO JAKIMŚ CZASIE ODSTAWIŁAM OPISYWANIE I NIE ZAGLADAŁAM TU WIECEJ.TERAZ ZAGLĄDAM TU ZNOWU NIE MAM KOMU OPOWIADAC CO ZE MNA SIE DZIEJE ,MOZE JEST KTOS KTO TU MNIE JESZCZE PAMIETA:) Nie moge sobie poradzić,wiecej stresu i kłopotów i dopadło mnie.Tym razem nie tak silne lęki jak poddawanie sie i panika,wielka panika.W pracy boje sie odpowiedzialnosci i zamiast myslec co w danej chwili robie to skupiam sie nad tym ,że nie dam rady i że nie zapamietuje tego co mam.Poszłam na prawojazdy bo bardzo potrzebne teraz juz 4 raz będę podchodzić ale nie czuje sie na siłach.Najchetniej zaszyła bym sie w domu nie mam ochoty nawet pojsc do pracy.Teraz jestem na chorobowym ale niedługo czas bedzie wrócić.Jak długo moge rezygnowac z kazdej pracy ,jak długo mąż bedzie sam utrzymywał rodzine?Nie wyprowadziłam sie od matki bo nie stac nas było z jednej pensji na spłate kredytu lub wynajecia czegoś.Nie wiem jak sobie pomóc?Dostałam leki rexetin dzis wziełam pierwsza dawke mam nadzieje ze moze cos we mnie drgnie:)Jak ktos bedzie miał ochote niech pisze,pozdrawiam
  8. Witam:) dostalam od lekarza lek rexetin ale mialam go brac 20mg mimo to zaczelam od 10 po tygodniu zwiekszylam do 20 i zle sie czółam serducho walilo jak mlot dusznosci,jakos dziwnie mi na tym serduchu jak by bylo obolale miał ktos z was tak co to moze bys skutek uboczny odpiszcie prosze.Mam isc do lekarza we wtorek moze on mi cos powie:( lek ten zarzywam trzeci tydzien ale poprawy jeszcze nie odczowam.Pozdrawiam
  9. wiecie co zastanawiam sie co sie ze mna dzieje?czy ja warjuje?mam tak kochanego męża i córunie ale przykro mi czesto ze przez moja chorobe ranie moje kochane osobki.Mam wyzuty sumienia ze marudze mezowi jak to mi jest nie dobrze i nie umiem podejmowac sama decyzji.Dzisiaj czuje dziwny ucisk w głowie i chce mi sie płakac odganiam mysli ale przypływaja spowrotem.Mysle ze to moze ja jestem problemem chce życ do licha chce byc kochana i kochac.Wiecie co wkrecam sobie jakies mysli ze ja bym sobie nie poradzila bez meża jak by mu sie teraz cos stało ze i nawet gdzies była mysl ze jak juz kiedys matka by umarła tez bym nie dała rady skad to wszystko sie bierze?Z ta praca w sklepie tez pewnie zapesze bo sie jej boje jak ognia.Wiem ze mąz by był dumny ze mnie jak by sie udało.Ciagle krąża mysli zagospodarowac strych czy nie czy dam rade z matka mieszkac?Moze ja jestem ienormalna?W tak piekny dzien tak ciezko mi sie ruszyc z domu a i wiecie co jak jestem taka to nawet mi sie wydaje ze córka tez jes przygnebiona a ma 5 latek ,paranoja co?Pozdrawiam
  10. hej!wiecie co ja naprawde daje wszystko z siebie aby było dobrze miedzy matka a mna,matka moja jest po przejsciach wkoncu pochowała trzeciego męza mojego tate ostatniego.Wiecie co ale ja juz nie mam spospbow na nią.zawozimy ja z męzwm do ciotek itd ale jej ciagle mało,o 23:00 potrafi pytac sie o kluczyki do skrzynki od poczty bo widziala ze moja cora z nimi w ciagu dnia biegała.Po co jej o 23 kluczyki ? powiedziala ze maja sie znalesc,zadzi mna jak małym dzieckiem kurde mnie to wykancza.Wiecie co ona sie nie pytała ona żadała tych kluczykow.wie ze choruje na nerwice lękową ale to nazywa że cos nie bierze.To ze boje sie podjecia pracy w sklepie to jej wina wpajała mi od malenkiej ze jestem do niczego ,że nic nie umiem itd.teraz jak mam zamiar zaczac prace to mowie ze nie dam rady ze nie zrozumiem kasy fiskalnej itd. i tak za kazdym razem rezygny=uje a tym raem mogła bym miec prace na miejscu i ciekawe co sie mi uda zrobic.Chciala bym z wami i wasza pomoca przejsc to do grudnia i abyscie mi pomogli.Co myslicie o tym abym zagospodarowała strych w domu matki i wszystko miala osobno czy to cos mi da?Chce życ chce byc dobrem dla mojego meza i mojej kochanej córeczki.Kocham życie ale nie takie jak teraz.Matka cierpi po stracie mojego taty ale dlaczego tylko mi to mowi ? zadne z rodzenstwa mojego jej nie lubi gadaja z nia z przymusu a jeden brat tylko dlatego bo potrzebuje aby mu syna prowadzała do przedaszkola a ile przy tym na marudzi? ja musze sie sama zaczac starac co z mała itd. o ile podjeła bym prace w mojej miejscowosci i zamieszkałą na strychu.Pomózcie mi prosze dzis czółam sie okropnie jak by mi sił do zycia brakło i dziekuje ze wogole mi odpisujecie kochani jestescie ,pozdrawiam i nie wiem co bym robiła bez tego forum. pa
  11. Witam was powracam tu i znikam i tak cały czas:)A wiec postaram sie opisac co sie ze mna dzieje.Cierpie od dawna na nerwice lękową i teraz sie pogłębia,poniewaz mam zaczac prace w mojej miejscowośi w sklepie a ja sie strasznie boje sama nie wiem czego ale mowie sobie ze nie pojmne ze nie dam rady,że juz kiedys probowałam pracy w sklepie i zrezygnowałam.To jest jeden problem a drugi to taki ze mieszkam z matką,ktora ciagle marudzi ,ciagle o kims cos gada,ciagle nie zadowolona izadko sie usmiecha wyssysa ze mnie energie jak tylko wstane wchodze do kuchni po wode na kawusie a ona juz o czym nieprzyjemnym nadaje i dzien mam juz z głowy.Stara mi sie wtrącac w zycie naprzykład mam jechac na wakacje do siostry ktora mieszka w Niemczech i oczywiscie siostra jej nie chce i ja jej nie chce brac ze soba ona robi awantury, ze jej tam nie biore tak było tez w ubiegłym roku.Wiec wakacje mialam przechlapane bo jak juz byłam u siostry to ona dzwoniła i chciala przyjechac na odwiedziny.Teraz gdyby mi sie udało podjac prace w tym sklepie chociaz watpie chcialam zagospodarowac strych i mieszkac miec osobna kuchnie ,pokoje ale i tak wspolne wejscie by było.Nie wiem co robic jak sobie to wszystko poukładac najchetniej chciala bym zamieszkac gdzies daleko od niej ale nie stac mnie a z nerwica nie wiem jak to by było gdybym wynajmowała a za troche mogla zrezygnowac z pracy bo choroba i sobie bym nie dawala rady.Nie wiem czy jasno tu wszystko przedstawiłam jak macie jakies pomysły jak mi pomoc piszcie .Przez to wszystko duzo mysle chce poukładac i nic nerwica mi wraca momentalnie.Piszcie,pozdrawiam pa.A jeszcze cos dodam ze jak bym sie wyprowadziła to matka mieszkala by w tym domu sama i pewnie moje sumienie mnie by troche gryzło ze jest tu sama bo juz miewalam takie mysli i wkółko to samo.
  12. Marzena

    Zioła

    Witam!A wiec osobiscie drwiłam zawsze z ziólek i mowiłam ze nic mi nie pomagaja ale ostanio zmieniłam zdanie.Przy mojej ciężkiej nerwicy zaczełam brac tabltki ziołowe Per_hip one własnie są na bazie dziurawca i innych ziólek do tego poczytałam ze powinnismy jesc duzo weglowodanow złożonych,płatki zbożowe,chleb pełnoziarnisty itd.zaczełam przestrzegac tego i raz dziennie jem płatki zbozowe z jogurtem i te tableteczki i zadziwiłam sie,po dwuch tygodniach zaczełam normalnie myslec ,choc to dla mnie cos nowego heheheh:) nie czuje sie zdołowana i mam chec do zycia.Wiem moze wam sie to wszystko dziwne wydac ale mozecie sprobowac.kiedys łykałam deprim ale mi nie pomagał a per-hip jakos zadzialał,oczywiscie nie odrazu.A tak wogole to kiedys tylko łykałam psychotropy i tylko w nie wierzyłam ,pozdrawiam wszystkich i dziekuje kolezance Ani za podanie mi własnie nazwy tych tabletek:)
  13. Mineło juz sporo czasu tylu tu nowych ludzi,ja jakos poradziłam sobie z pogrzebem itd.dziekuje jeszcze raz wszystkim co byli obok mnie w tych tródnych chwilach.Nadal jestem zakręcona tak jak kiedyś:) moze kilka ludzi mnie tu pamięta,pozdrowionka pa.
  14. Witam wszystkich :)Tak stwierdzam że jak nie mam co robić to faktycznie czuje się gorzej przychodzą nagle mysli jak sie zle czuje i w ostatnich dniach za pomoca przyjaznych mi koleżanek zaczęłam podnosic sie z krzesełka i starać sie coś robic.Ostatnio zmusiłam się na spacer z córeczką ale naprawde było mi cięzko jakaś zdezorientowana byłam,nie mogłam sie na niczym skupic ale ważne ,że wogole wyszłam prawda:) ?Teraz chce znaleść pracę tylko wiecie co jest najgorsze? mam wielkie chęci a żeby pójść i popytac to nie moge się odważyc nie wiem dlaczego i jak mam to przełamać.Boje sie pójść i spytac czy potrzebuja itd.Potem oczywiscie przychodzą pytania czy ja dam sobie radę i nagłe moje odpowiedzi nie, nie dam i tak się kończy moje poszukiwanie pracy.Brak odwagi czy może cos innego?może ktoś mi coś doradzi?chciałabym pracować dopomóc mężowi bo to on tylko nas utrzymuje i wiem ze gdybym miała prace też napewno lepiej bym sie czóła.
  15. Witam wszystkich,mieszkam niedaleko Poznania (Wagrowiec)
  16. Marzena

    Zioła

    Witam!mam pytanko moze wydac sie smieszne ale chcialam sie spytac ile kosztuja wszystkie te ziółka razem,chodzi o to ze chce byc przygotowana na wydatek poniewaz nie mam tyle kasiorki.Trzeba te wszystkie ziołka samemu zmieszac czy jakos w zielarni mieszja i gotowa mieszanke mozna dostac ,mozecie mi to wyjasnic:)pozdro pa.
  17. Witam juz dawno tu nie zagladalam:)ale jakos mnie ciagnie do tego forum.Kiedys juz opisywalam moje przezycia z nerwica.Narazie ataki nerwicy mnie nie dopadaja , nieeee sklamala bym.Bylam u siostry na wakacjach ,maz mnie odwozil i zostawial na kilkanascie dni i panicznie sie balam az dostalam lekow i zaczelam sie bac.Zaczelam sie pocic,potem strach przed nie wiem czym?placz i szybko tłumaczylam bedzie dobrze dasz rade iiiiiii minelo ale po czym? zomirenik doraznie.Nie biore tego czesto juz dawno ale wtedy sie wystraszylam tego chorubska i wzielam.Zostalam u siostry na wakacjach i nie załuje ale nie zostalam na tak dlugo jak planowalam,dlaczego?bo siostra tej wyjezdzala na urlop i chcieli mnie wziasc ze soba ale strach mi nie pozwolił.Szwagier jezdza bardzo szybko a ja sie boje z nim stac nasza podroz miała trwac około 5gdz.miałam ze soba mała córeczke ktora wymiotowała jadac z moim szfagrem poniewaz jezdza bardzo szybko i przy tym sie stresowałam strasznie.Nie chciałam patrzec jak mała sie meczy przez podróż.Wiec po cichu zrezygnowałam z wyjazdu w dalsza trase i wrociłam do domu.W domu matka przywitała mnie z pretensjami bo zamiast niej na odwiedziny jechała moja szwagierka,dlaczego?poniewaz moja siostra nie chciała widziec matki bo ma do niej zal o to co nam zrobiła z zyciem.Wiec matka dowiedziała sie o szwagierce i przywitała z objekcjami i obraza majesteu ze to ona nie była u mojej siostry i juz mi sie odechciało domku.Mieszka sie z matka cieżko ale nie mam wyjscia musze.W kwietniu zmarł mi ukochany tato opuscił mnie dzien po moich urodzinach.Teraz wiecie co lęki dorwią mnie przed pójsciem do pracy a jakos to niedługo bedzie po wakacjach.Corka do przedszkola i pomaganie jej w zaklimatyzowaniu, podjecie pracy itd.. to wywoła u mnie chorobe i znowu to uczucie bezradnosci brrr.dodam ze chyba ta chorobe wywołuje bezradnosc,brak wartosci.Jesli chcecie piszcie do mnie na gg.Pozdrawiam pa!
  18. Nie wiem co mam tu wam wszystkim pisac mie chce skupiac uwagi tylko na sobie moze jestem w tej chwili egoistyczna bo mysle o sobie jak mi zle choc wiem ze nie jestem pierwsza osoba na swiecie ktora straciła bliska osobe.Tak jak wczesniej Bibi pisala bo troszkczasu mnie zna,moj tato był dla mnie podporą wiecie co moge wam napisac o nim Cudowny Człowiek!w dwuch słowach.Co moge wam jeszce napisac ze naprawde dziekuje wam za obecnosc ze mnaw tych ciezkich chwilach,czuje pustke i przygnebienie brak miłosci ojcowskiej.Postaram wam sie pisac choc od jutra tez bede miała duzo do załatwiania musze nastawic sie psychicznie na ostateczne pozegnanie.W mojej głowie pojawia sie mysl ze było by mi łatwiej gdybym wiedziala ze jest cos oprocz zycia na ziemi ze moj tato jest tam gdzies i czowa na de mna,ze towarzyszy mi kazdego dnia.Dziekuje wam wszystkim jeszcze raz.
  19. Ddziekuje za wsparcie wasze słowa dodaja mi otuchy ze niejestem sama;dziekuje BIBI,Dzasti,iwo4,didado1 i Kochajacemu który jest przy mnie i daje mi siły,dziekuje wam i ciesze sie ze moge na was liczyc.
  20. Dzieki ze jestscie,boje sie strasznie pogrzebu,tego jak moje zycie bedzie dlaej wygladac zostane z toksyczna matka nie wiem czy podołam wszystkiemu.Zaczyna sie drugi dzien bez taty w srode pogrzeb i tak sie boje czy dam sobie rade,pozdrawiam was pa
  21. czesc ,czuje sie okropnie bo zmarł dzis moj tata osoba ktora była bardzo wazna w moim zyciu.Nie wiem czy znow nie powrocą lęki,trzymajcie za mnie kciuki.Ciezko jak ktos kochany odchodzi pa
  22. Tak Dzasti to ja podałam ci adres tego forum:)pamietasz?fotki mi przesłalas jarzysz:)pozdrawiam cie serdecznie pa!
  23. Czesc Dżasti widze że sie zaklimatyzowalaś na tym forum ciesze sie bardzo :) Ciesze sie że jestes z nami,pozdowionka kochane nerwuski pa!
  24. Witam!osobiscie cierpie na nerwice lękową i jedyne czego pragnełam przy atakach napadu lęku to tylko tego aby mnie ktos przytulił i potrzymał za ręke.Niby nic takiego wielkiego a jednak.Niestety to nie był mąż ponieważ on nie rozumiał mojego stanu po jakims czasie staralam sie wytłumaczyc co sie ze mna wtedy dzieje i prosiłam aby mnie potrzymał i wspieral.Różnie to bywało ale tak do konca nie wiem czy udało mi siewytłumaczyc jak to jest.Pomagala mi inna bliska osoba trzymała i przytulała i pomogło.Pozdrawiam kochanych nerwuskow,pa.
  25. Hej tak jak wy cierpie na nerwicę lękową i wraz z tym mam też ucisk w głowie to uczucie jest bardzo dziwnei też przychodziło mi do głowy ze moge miec tętniaka itd.ale narazie oddalam te mysli raczej mysle ze to faktycznie nerwy,napiecie.To co zaobserwowałam u siebie to te uciski mam wtedy gdy jestem zdenerwowana,rozdrażniona.Takie uciski miałam w grudniu cos cisneło mnie na czubku czoła a dzis sie pojawiło jak by na półkulach po obu stronach.Jednak dzis miałam troszke stresu i pojawiło sie to ale z czasem odchodzi.Widzicie ile nas to ma wiec chyba kazdy z nas nie ma tętniaka.Nie ukrywam że chciałabym sie tego pozbyc.Pozdrawiam kochanych nerwusków,pa.
×