Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyczyny nerwicy


didado1

Rekomendowane odpowiedzi

Powinienes poznac ten swoj powod, uzdrowic do niego swoje podejscie i zajac sie tym co lubisz robic

 

DOC PABLO nie bede podsycal atmosfery klotni ale bez najmniejszego problemu moglbym ci udowodnic ze naprawde nie masz racji.

 

Taka - mała rada - pewną metoda na nerwicę jest aktywnosć życiowa (wiem ze łątwo mówić ,cieższko zrobić)

jedynie zajęcie sie czym kolwiek innym daje nam możliwość ucieczki od nerwicy i o zapomnieniu o niej.

najbardziej destrukcyjne w nerwicy jest myślenie o niej.

jak pójdziecie spać, to przed snem nie myślcie jak się czujecie , ani jak się bedziecie czuć jutro , pomażcie sobie np . co byście zrbili z wygraną w totolotka he he

pozdraiwam.

to o czym piszesz to mity :!: nie majace nic wspolnego z prawidlowym podejsciem do problemu nerwicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka - mała rada - pewną metoda na nerwicę jest aktywnosć życiowa (wiem ze łątwo mówić ,cieższko zrobić)

jedynie zajęcie sie czym kolwiek innym daje nam możliwość ucieczki od nerwicy i o zapomnieniu o niej.

najbardziej destrukcyjne w nerwicy jest myślenie o niej.

jak pójdziecie spać, to przed snem nie myślcie jak się czujecie , ani jak się bedziecie czuć jutro , pomażcie sobie np . co byście zrbili z wygraną w totolotka he he

pozdraiwam.

to o czym piszesz to mity :!: nie majace nic wspolnego z prawidlowym podejsciem do problemu nerwicy

Nie rozumiem dlaczego akurat mity?????????? Niektórym osobom właśnie to pomaga ja dzięki takiemu myśleniu nareszcie wiem że żyję , czy ty kochający musisz wszystko krytykować? ps.Akurat ta częśc wypowiedzi Doc Pabla mi się podoba z resztą się nie zgadzam Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka - mała rada - pewną metoda na nerwicę jest aktywnosć życiowa (wiem ze łątwo mówić ,cieższko zrobić)

jedynie zajęcie sie czym kolwiek innym daje nam możliwość ucieczki od nerwicy i o zapomnieniu o niej.

najbardziej destrukcyjne w nerwicy jest myślenie o niej.

jak pójdziecie spać, to przed snem nie myślcie jak się czujecie , ani jak się bedziecie czuć jutro , pomażcie sobie np . co byście zrbili z wygraną w totolotka he he

pozdraiwam.

to o czym piszesz to mity :!: nie majace nic wspolnego z prawidlowym podejsciem do problemu nerwicy

Nie rozumiem dlaczego akurat mity?????????? Niektórym osobom właśnie to pomaga ja dzięki takiemu myśleniu nareszcie wiem że żyję , czy ty kochający musisz wszystko krytykować? ps.Akurat ta częśc wypowiedzi Doc Pabla mi się podoba z resztą się nie zgadzam

 

wiesz agapla to nie byla krytyka , to bylo moje zdanie , to ze chcesz widziec w moich postach krytyke to juz nie moj klopot slonko :)

a nie napisalem tego bez przyczyny , aktywnosc zyciowa i ucieczka od nerwicy w takim sensie jakim zaproponowal Doc Pablo nie rozwiazuje problemu , od nerwicy nie da sie poprostu uciec , trzeba usunac jej zrodla i jesli sie ich nie usunie to nerwica nie odejdzie.

prosty logiczny niezaprzeczalny przez nikogo fakt nie bedacy mitem

to wszystko co mam do powiedzenia w tym temacie bo nie chce tworzyc atmosfery klotni :)

milego dzionka

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie mówie żeby uciekać, owszem najpierw usunąć problem tak jak mówisz a potem to co powyżej słoneczko :lol::lol: ps, Poprostu się nie zrozumielismy pozdrowionka 8)

 

ale agapla serduszko moje , chcialbym niesmialo zauwazyc ze szanowny kolega Doc Pablo nie wspomnial nic o oczyszczaniu sie z zrodel problemu , dopiero ty w tym momencie sprytnie dodalas do swojej wypowiedzi te kilka slow ktore zmieniaja calkowicie wyglad sprawy :)

dlatego ufam ze rozumiesz moje zdanie

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a nie myslicie, ze on to po prostu napisal pod wplywem chwili??

 

Facet wyszedl na miasto i poczul sie lepiej, wiec pomyslal sobie, ze aktywnosc dziala.

Na pewno na pewnym etapie wychodzenia z choroby jest bardzo wazna. Chodzi o to, zeby starac sie zyc normalnie.

Oczywiscie nie jest to mozliwe, jezeli czlowiek ma co 5 minut atak i jest sparalizowany lekami....

 

Co do "nakrecania sie" to sama zauwazylam wielokrotnie jak moj maz to robi. Jak sam sie wpedza w czarne mysli. Probuje wtedy odciagnac go od tego za wszelka cene.

 

Najbardziej dziwi mnie w nerwicy, ze ludzie cierpia po wiele lat w strasznych mekach, ale zeby na serio zajac sie leczeniem to nie potrafia.

To tyle.

 

Pozdrowienia.

 

[ Dodano: Wto Maj 16, 2006 11:58 am ]

Kochajacy, a czego Ty oczekujesz, ze w kazdym poscie bedzie wyszczegolniona lista krokow wychodzenia z nerwicy??

 

Przeciez, ze trzeba sie"oczyscic" wszyscy wiedza!!! traktujesz wszystko zbyt doslownie i jedna miarka.

 

Caluje Zlotko.... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ słonko uczę się w końcu od mistrza taktyki wybiórczej wypowiedzi, czyli od ciebie( no dobra a tak na poważnie poniekąd masz rację) 8) O właśnie Virginia to świetnie ujęła ! ps. Melisa daruj sobie swoje uwagi ja ciebie nie zaczepiam i byłabym wdzięczna za to samo. Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcesz mi coś pokazać, zwrócić na coś uwage itp i itd zapraszam do prywatnej rozmowy na pw. Bardzo chetnie wszystko ci wyjaśnie. Pozdr ps. , Chciałam dodać że wszystko to co miałam wyrazić świetnie ujęła Virginia takie tez jest i moje zdanie w tym temacie , może wczesniej nie wyrazilam swoich poglądów zbyt jasno , za to teraz chyba juz wszystko zrozumiałas Melisa?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nowy postWysłany: Dzisiaj o 11:55 am Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

a nie myslicie, ze on to po prostu napisal pod wplywem chwili??

 

Facet wyszedl na miasto i poczul sie lepiej, wiec pomyslal sobie, ze aktywnosc dziala.

Na pewno na pewnym etapie wychodzenia z choroby jest bardzo wazna. Chodzi o to, zeby starac sie zyc normalnie.

Oczywiscie nie jest to mozliwe, jezeli czlowiek ma co 5 minut atak i jest sparalizowany lekami....

 

Co do "nakrecania sie" to sama zauwazylam wielokrotnie jak moj maz to robi. Jak sam sie wpedza w czarne mysli. Probuje wtedy odciagnac go od tego za wszelka cene.

 

Najbardziej dziwi mnie w nerwicy, ze ludzie cierpia po wiele lat w strasznych mekach, ale zeby na serio zajac sie leczeniem to nie potrafia.

To tyle.

 

Pozdrowienia.

 

[ Dodano: Wto Maj 16, 2006 11:58 am ]

Kochajacy, a czego Ty oczekujesz, ze w kazdym poscie bedzie wyszczegolniona lista krokow wychodzenia z nerwicy??

 

 

Przeciez, ze trzeba sie"oczyscic" wszyscy wiedza!!! traktujesz wszystko zbyt doslownie i jedna miarka.

 

Caluje Zlotko.... Wink

 

Slodka Virginio to ze traktuje wszystko bardzo doslownie pozwala mi skupic sie na sednie sprawy , i tym samym pomijac malo dla mnie wazne watki poboczne.

 

Apropo listy krokow wychodzenia z nerwicy to nie oczekuje takowych

tylko lubie czytac cos co jest prawda

to wszystko

 

 

a i jak zwykle Virginia kilkoma zdaniami wszystko uporzadkowala

dziekujemy :D

 

wiadomo ze nie jestem machina ktora pozarla wszystkie rozumy , jestem zwyklym kolezka z malego miasta, mieszkam w bloku z czasow PRL-u i mam stary telewizor+ rozwalony pilot :D

 

wszyscy prubuja mi zasugerowac ze wpieprza mnie pycha ale nic bardziej blednego :)

moje ego jest minimalne i nieustannie nad nim pracuje

rozwijam sie jak kwiat

:mrgreen:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiadomo ze nie jestem machina ktora pozarla wszystkie rozumy , jestem zwyklym kolezka z malego miasta, mieszkam w bloku z czasow PRL-u i mam stary telewizor+ rozwalony pilot Very Happy

 

wszyscy prubuja mi zasugerowac ze wpieprza mnie pycha ale nic bardziej blednego Smile

moje ego jest minimalne i nieustannie nad nim pracuje

rozwijam sie jak kwiat

 

Slonce czy ja cokolwiek Tobie sugeruje odnosnie "ego" Po co ten off-topic?

 

Nie wiem czy "wszyscy probuja" po prostu jestes przewrazliwiony. Wiesz najbardziej jest dziwne, ze u innych nie tolerujesz uogolnien, a sam je stosujesz!!

 

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiadomo ze nie jestem machina ktora pozarla wszystkie rozumy , jestem zwyklym kolezka z malego miasta, mieszkam w bloku z czasow PRL-u i mam stary telewizor+ rozwalony pilot Very Happy

 

wszyscy prubuja mi zasugerowac ze wpieprza mnie pycha ale nic bardziej blednego Smile

moje ego jest minimalne i nieustannie nad nim pracuje

rozwijam sie jak kwiat

 

Slonce czy ja cokolwiek Tobie sugeruje odnosnie "ego" Po co ten off-topic?

 

Nie wiem czy "wszyscy probuja" po prostu jestes przewrazliwiony. Wiesz najbardziej jest dziwne, ze u innych nie tolerujesz uogolnien, a sam je stosujesz!!

 

:mrgreen:

 

Virginio kochanie ja czuje sie swietnie, nie czuje sie dziwnie,wszystko tak pieknie "plynie"

:D

moze te slowa "wszyscy prubuja" byly nieco przesadzone ,nie przywiazalem wiekszej uwagi do tego gdy je pisalem ,za to ty przywiazalas do nich nieco wieksza , hmm ciekaw jestem dlaczego :?:

a co do mojego opisu ego to nie byla to odpowiedz skierowana do ciebie

przyszlo mi to do glowy i sobie napisalem :)

 

a teraz badz tak mila Virginio i powiedz mi na jakiej podstawie uwazasz ze ja nie toleruje uogolnien :?: bardzo bylbym rad gdybys to wyczerpujaco i dokladnie uzasadnila

z gory dziekuje :)

pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak na marginesie chciałam sie was zapytac Virginia kochajacy odnosnie tego ego ??? czy to jest pewnosc siebie ???

 

 

nie melisko to nie jest pewnosc siebie , wskocz do mnie na gg to ci wyjasnie

pozdro :)

 

p.s. faun powiedz dlaczego to ci przeszkadza :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s. faun powiedz dlaczego to ci przeszkadza

 

Ponieważ w moim przekonaniu, to w jaki sposób Virginia odbiera Ciebie, a Ty ją, niewiele ma wspólnego z tematem tego wątku i, jak mniemam, intencjami jego Autora; poza tym wydaje mi się, że niewiele wnosi do dyskusji o nerwicy lękowej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo opisał swój sposób walki z nerwicą. pomaga mu i to jest najważniejsze . Na innych to może nie działac albo mogą to nazywać ucieczką od nerwicy, ale nie mają do tego prawa. Każda nerwica jest inna tak jak każdy człowiek. Inni chorują rok inni 10 lat. Jedni wierzą w wyzdrowienie inni uważają że jest to niemożliwe. Nie ma ogólnej złotej recepty na wyleczenie z nerwicy , każdy musi znaleść SWOJĄ.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze te slowa "wszyscy prubuja" byly nieco przesadzone ,nie przywiazalem wiekszej uwagi do tego gdy je pisalem ,za to ty przywiazalas do nich nieco wieksza , hmm ciekaw jestem dlaczego Question

a co do mojego opisu ego to nie byla to odpowiedz skierowana do ciebie

przyszlo mi to do glowy i sobie napisalem Smile

 

Wiesz, po prostu lubisz czepiac sie slowek. Czasami w ogole nieistotnych. Nie bierzesz pod uwage ogolnego wydzwieku wypowiedzi a jedynie jej czastki.

A tym czasem gdyby w ten sam sposob potraktowac Twoje posty to sie okazuje, ze takze czasami "nie przywiazujesz wagi" do slow gdy cos piszesz.

 

Do czego zmierzam... doskonale wiesz, ze ludzie z nerwica maja rozmaite problemy zwlaszcza z koncentracja.

Trudno im wyrazic co mysla. Ty jednak traktujesz to doslownie (jak sam piszesz nie zwracajac uwagii na watki poboczne) - co jest rowniez dziwne, (bo sam stosujesz off-topy ni z gruszki ni z pietruszki!!!!).

 

Poza tym ton jest agresywny. Nie zastanawiasz sie co dana osoba ma na mysli tylko od razu (czesto z grubej rury!!! tak tak) zabierasz sie za wyrazanie swoich opinii, czesto ogolnych luznych spostrzezen, uwiklanych w zawily tok myslenia, ktory jedynie Ty sam Kochanie mozesz odszyfrowac.

 

To moje ogolne spostrzezenia... Wiec moze nie rozstrzasajmy ich, bo z tematu DocPablo zrobila sie juz i tak sieczka...

 

P/S ciesze sie bardzo z Twojego dobrego sampoczucia. Ktoz moglby bardziej niz nie ja???!!! Sloneczko...

8)

 

[ Dodano: Wto Maj 16, 2006 1:31 pm ]

Ponieważ w moim przekonaniu, to w jaki sposób Virginia odbiera Ciebie, a Ty ją, niewiele ma wspólnego z tematem tego wątku i, jak mniemam, intencjami jego Autora; poza tym wydaje mi się, że niewiele wnosi do dyskusji o nerwicy lękowej.

 

 

Ja rozumiem co DocPablo mial na mysli piszac to co napisal. Bronie jego zdania. Wiesz Faun ty chyba jeszcze nie swiecisz na zielono?? zeby przywolywac ludzi do porzadku.

 

Napisz cos na temat, to chetnie sobie z Toba podyskutuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, mam na imię Agata i trafiłam na to forum nie z przypadku. Piszę pracę na temat chorób układu nerwowego, (m.in.). Po części zgadzam się z tym, co napisał DOC PABLO. Twórcą waszej nerwicy lęków jesteście wy sami (nie odbierajcie to jako zarzutu). Może ona być powodowana przykrymi zdarzeniami w dzieciństwie, wmówionym wam przez kogoś strachem, niepowodzeniami waszymi lub czyimiś, bądź też zbyt wielką miłością do samych siebie. Z nerwicy lęków da się wyjść, lecz trzeba przezwycięzyć swój strach. Powoli, lecz skutecznie. Pewenie za chwile posypią się na mnie gromy, że łatwo mi pisać, ale wierzcie mi, że są tysiące przypadków pokonania strachu i lęku, oraz dalszego, normalnego funkcjonowania. Wprawdzie z nerwicy nie da się do końca wyleczyć, ona pozostaje w głowie juz na zawsze, lecz każdego indywidualną sprawą jest to, jak mocno się ją pokocha, bądź znienawidzi.

Faszerowanie się lekami nie jest dobrym pomysłem na załatwienie sprawy. Leki tymczasowo znieczulają "umysł". Kiedy działanie leku słabnie, to tak jakby obudzić się w ciemnym, zimym pomieszczemiu. A poza tym, leki tego typu szybko uzależniają i upośledzają niektóre czynności życiowe.

Co do zajęć, które zajmują czas "przeznaczony" na myślenie o chorobie, to każdy zna siebie najlepiej i wie co mu pomaga. Tak prywatnie, od siebie dodam, że powinniście się raczej wspierać zamiast przekomarzać, deptać i ignorować.

Reasumując. Żeby wyjść z tej choroby, trzeba chcieć. Próbować. Terapia u psychologa czy też psychiatry jest bardzo pożyteczną sprawą, ale najpierw zastanówcie się, czy naprawde nie dacie rady sami, bądź z bliską Wam osobą- to również baardzo ważny aspekt w rekonwalescencji. Choroba "psychiczna" (bez urazy), jest trudna do przebrnięcia. Jest się bardziej drazliwym, skupionym na własnej osobie, egoistycznym- osoby z wami przebywające powinny to zrozumieć, lecz Wy takrze pamiętajcie, że nie jesteście pępkami świata i że innym też jest ciężko, bo bezradność wobec kogoś bliskiego jest jedną z najgorszych rzeczy.

Co prawda moja wiedza na temat nerwicy jest jedynie teoretyczna. Tyle ile wiem na jej temat, starałam się wam pzrekazać. Sama dużo się nauczyłam z tego forum co przyda mi się w pisaniu pracy. Nie oceniajcie mojej wypowiedzi zbyt surowo. Lecz jeśli ktoś chce podwarzyć moją kompetencje, to z godnością wysłucham (przeczytam.)

Żeby nie wyjść na przemądrzałą studentkę, chciałam dodać, że moje 'zainteresowanie' nerwicą nie jest przypadkowe. W dzieciństwie mój ojciec chorował na tą przypadłość. Trochę przeżyłam... Chcialabym komuś pomóc.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok a wiec jade od poczatku :)

 

 

Wiesz, po prostu lubisz czepiac sie slowek. Czasami w ogole nieistotnych. Nie bierzesz pod uwage ogolnego wydzwieku wypowiedzi a jedynie jej czastki.

 

Boska Virginio mysle ze te czastki o ktorych wspomnialas to elementy na ktore zwrocilem szczegolna uwage poniewaz z jakiegos powodu wydaly mi sie wazne , nie sadze jednak zeby to bylo negatywne , te czastki to integralna czesc calego kontekstu wypowiedzi i jesli odnosze sie do nich nie pomijam przy tym calego sensu bo nadal pozostaje w temacie , poruszam sie w ramach ktore wydajea mi sie istotne , oczywiscie to jest subiektywne ,bo co innego bedzie istotne dla mnie a co innego np dla ciebie sloneczko.

 

Do czego zmierzam... doskonale wiesz, ze ludzie z nerwica maja rozmaite problemy zwlaszcza z koncentracja.

Trudno im wyrazic co mysla. Ty jednak traktujesz to doslownie (jak sam piszesz nie zwracajac uwagii na watki poboczne) - co jest rowniez dziwne, (bo sam stosujesz off-topy ni z gruszki ni z pietruszki!!!!).

 

co do tej sprawy Virginio to zdaje sobie sprawe z trudnosci w koncentracji ludzi , ale nie jestem w stanie tutaj w zaden sposob zadzialac ,powtorze sie po raz drugi , pisze to co uwazam za stosowne pisac i z calym szacunkiem ale nie masz i nie mozesz miec na to wplywu, dajesz mi do zrozumienia ze pisze off topy ni z gruszki ni z pietruszki

zatem prosze o przyklad bym mogl sie do tego swobodnie ustosunkowac. :)

 

Poza tym ton jest agresywny. Nie zastanawiasz sie co dana osoba ma na mysli tylko od razu (czesto z grubej rury!!! tak tak) zabierasz sie za wyrazanie swoich opinii, czesto ogolnych luznych spostrzezen, uwiklanych w zawily tok myslenia, ktory jedynie Ty sam Kochanie mozesz odszyfrowac.

 

tutaj virginio musze powiedziec jasno ze nie jestem agresywny , i byc moze ty jestes pod tym wzgledem troszke nadwrazliwa , moj tok myslenia jest taki a nie inny i kierujac do mnie tego typu uwagi ja moglbym odczytac jako probe nacisku na mnie bym go zmienil , staram sie pisac jasno i wyraziscie ,nie jestem w stanie zadowolic wszystkich gustow , w tym rowniez twoich anielska Virginio :mrgreen:

caluje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na poczatku , chciałbym wszystkich przerosić - jeżeli nie trafiłem z wypowiedziom do końca.

Faktem jest ze są różne poziomy zaawansowania nerwicy.

ja tylko na swioim przykłądzie chciałem ,pokazać pewien sposób na pomoc samemu sobie.

Poprostu , często sam fakt ciagłego myślenia o nerwicy ją pogłębia (tak mi się wydaje)

cieszę sie ze jestem jeszcze w statium "aktywnym" acz kolwiek ja np , jestm bardzoo podatny na sytuacje stresowe- tzn , jak zaczołem teraz czytać wszystkie wasze "kamienie" w moją strone to mnie znowu drgawy zaczeły brać.

Po prostu na pewnym etepie "wzglednie początkowy" bo początkowy miałem pół roku temu , pewną możliwością pomocy sobie jest próba ograniczenia myślenia o nerwicy - moze głupie porównanie - ale to tak jak po złamanym sercu : dopuki myślisz o kimś kto cię opuścił itp. czujesz sie fatalnie - jak ktos , cos cie czymś zajmnie to jest ci lepiej - i jest wiekrza szansa ze szybciej ci przejdzie to złamane serce.

 

Naprawdę nie chciałem nikogo urazić tylko podsunąć pewiem pomysł.

 

gdzieś przeczytałem na tym forum stwierdzenie coś w tym rodzaju:

"nerwica opiściła mnie już jakiś czas temu , znalazłam to forum , i jak je zaczynam czytać ,to troche czuję jakby mi nerwica wracała"

o to mi chodzi ,to nie moje słowa.

Życzę wszystkim zdrowia i jak najszybszego wyjścia z tego GÓWNA , bo sam też bardzo cierpię .I jeszcze raz przepraszam za nieporozumienie.

 

[ Dodano: Wto Maj 16, 2006 2:31 pm ]

rozumiem to za Twoj zart: "pojechac do najlepszej kliniki na swiecie ktora mnie uleczu na zawsze z nerwicy", bo jesli nie to jakby nie bylo, znow myslisz o nerwicy.

 

nie dokładnie mi o to chodziło , ja własnie tak ,mam - aktualnie pierwsza myśl u mnie przy wygranej w totka to pojechanie do mega kliniki - to było raczej tak autoironicznie - hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×