Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gregorio

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Gregorio

  1. Nerwica to nic innego jak nie rozwiązane konflikty wewnętrzne, które przeszły pod próg naszej świadomości. Ten niepokój daje się we znaki, kiedy jakiś przedmiot, czy dana sytuacja powoduje skojarzenie z danym nierozwiązanym konfliktem. Wówczas uruchamia się cały mechanizm lękowy... Musimy dotrzeć do głębi naszego wnętrza a wtedy wygramy tę walkę z niewidocznym wrogiem !!! najważniejsze to się nie poddawać i wierzyć, że nam się uda! Życzę wzystkim dużo zdrowia i powodzenia !
  2. Hej ! Jestem z wawy i chętnie spotkałbym sie z osobami, które mają podobne problemy. pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź
  3. Przez 5-6 lat brałem leki jedynie takie, które łagodziły dolegliwości żołądkowo-jelitowe. na początku działały, później już nie. teraz wiem, że to jedynie wiara w moc nowych leków mnie uzdrawiała. wiara zaiste czyni cuda!!!
  4. Oto mi właśnie chodzi. Chcę rozmawiać z ludźmi, którzy mają podobne problemy. Kiedy przyjechałem w październiku na III rok studiów czułem się tragicznie i udałem się na Izbę przyjęć (byłem b.odwodniony) i sądziłem, że położa mnie na odział pod ścisłą obserwacje. Niechętnie zgodziłem sie na rozmowe z psychiatrą ponieważ mimochodem powidziałem, że mam myśli smaobójcze. Psychiatra przypisałem mi leki na uspokojenie itp. Następnie udałem się do gastrologa, który po szczegółowym przebadaniu mnie stwierdził : "pana choroba jest w głowie więc potrzebuje Pan lekarza duszy". Od tamtej pory utwierdziłem się, iż faktycznie nie jest to żadne schorzenie somatyczne bo badania nic nie wykazały. NIemniej jednak moje poszukiwania trwały ok 5 lat. Tyle czasu jazdy na środkach farmakologiznych a co ma powiedzieć moja wątroba? Jeśli ktoś potrafi przemówić do mojej podświadomosci, żeby mnie z tego wyciągnąć to byłbym naprawde b. dzięczny i chętnie spotkałbym sie z taką osobą, która ma to już za sobą. pozdrawiam
  5. Witam wszystkich ! Jestem studentem III roku Dziennikarstwa. Od mw 6 lat borykam sie z doleglwościami psychosomatycznymi, które leczyłem jedynie farmakologicznie przekonany o jedynie somatycznym podłożu mojej choroby. Pod koniec ubiegłego roku dowiedziałem się o swojej nerwicy lękowej. Stopniowo, lecz sukcesywnie zacząłem zgłebiać wiedzę na temat choroby. Bardzo mi to pomogło, zacząłem spotykać się z psychologiem a dochodząc do rozumienia cech nerwicy czułem się nieco lepiej. NIestety mój psycholog spotykał się ze mną b. rzadko tak, iż zwątpiłem w sukces jego działań tym bardziej, że nie wykazywał chęci spotykania się ze mną. Nadal próbuje zrozumieć tą męczącą chorobę, jednak siły mam już co raz mniej. co raz częściej duszą mnie jej objawy. Pomimo swojego młodego życia, które chciałbym wykorzystać jak najpiękniej nie potrafie w pełni normalnie funkcjonowac w społeczeństwie. Jest mi co raz trudniej. Niemal każdy mój związek z dziewczyną rozpadał się z powodu nasilających się dolegliwości (stanu przygnębienia, wyobcowania). teraz potrzebuję swojej drugiej połówki bardziej niż kiedykolwiek, jednak kiedy objawy się nasilają (tj. biegunki, bladość, pocenie sie etc.) szukam samotności. Boję się, że któregoś dnia odbiorę sobie życie... pomocy!
×