Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, ms99 napisał(a):

Mam jeszcze takie jedno pytanie, czy to prawda ze w schizofrenii najczęściej słyszy się głosy ludzkie? 
Czy gdybym miał schizofrenie znajomi/rodzice zauważyli by ze jest coś ze mna nie tak? W sensie rozmawiałbym jakoś inaczej albo całkiem na inny temat??

2 pytanie: Czy w DD mogą występować szumy uszne?? Wrażenie jakby się słyszało „ćwierkanie ptaków”?? Czy to szumy uszne? Pojawia się to często.. 

Schizofrenii nie pojmiesz jeżeli jej nie doświadczyłeś. Tak w schizofrenii najczęściej choć nie zawsze słyszy się głosy. Nakazujące Ci zrobienie czegoś lub o innej treści. Ale nie nakręcaj się bo możesz zaraz wmówić sobie, że masz głosy i sam je sobie wmawiać. Dużo osób z nerwicą tak robi na początku choroby gdy nie wie co im jest. Rodzina zapewne zauważyła by zmiany w twoim zachowaniu. Choć jeżeli byś dobrze maskował je mogliby ich w czas nie zauważyć. W schizofrenii można mieć swój świat i opowiadać swoje historie. Ale pamiętaj, że każdy przypadek jest inny i to lekarz wie najlepiej co Ci jest my możemy Ci tylko wstępnie doradzić. Ale diagnozę postawił lekarz on wie najlepiej. A co do DD to masz poczucie takiego odrealnienia jakby na wskutek stresu. Ale również nie wkręcaj sobie tego po prostu udaj się do innego lekarza i opowiedz mu o tym.

Edytowane przez Vizyo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ms99 napisał(a):

Mam jeszcze takie jedno pytanie, czy to prawda ze w schizofrenii najczęściej słyszy się głosy ludzkie? 
Czy gdybym miał schizofrenie znajomi/rodzice zauważyli by ze jest coś ze mna nie tak? W sensie rozmawiałbym jakoś inaczej albo całkiem na inny temat??

2 pytanie: Czy w DD mogą występować szumy uszne?? Wrażenie jakby się słyszało „ćwierkanie ptaków”?? Czy to szumy uszne? Pojawia się to często.. 

 

Z tego co mój lekarz mówi, to dla schizofrenii najbardziej charakterystyczne są omamy słuchowe. Omamy wzrokowe występują w niej bardzo rzadko. Muszą występować też urojenia o dziwnej treści, typu że np. ktoś cię obserwuje przez ścianę, słyszy Twoje myśli itd. I to jest dla pacjenta bardzo realne, może mieć na początku jakiś powierzchowny krytycyzm, ale to i tak jest dla niego coraz mocniej rzeczywiste. Także to poważna choroba, znacznie utrudniająca funkcjonowanie.

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ms99 napisał(a):

Druga sprawa co mi da taki szpital, skoro nie jestem w stanie w 100% zrozumieć lekarza bo az tak perfekt języka nie znam..

Nie wiem gdzie ty jesteś, ale np w takiej Szwecji gdzie nie idziesz to możesz poprosić o tłumacza. Wiem o tym bo siostra zaczęła chorować a szwedzkiego nie zna, angielski na poziomie podstawowym ale to nic nie dawało, więc jeśli szła do lekarza to mogła zaznaczyć że potrzebuje tłumacza, tak samo w urzędach czy szkołach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie ogólnie o zmianie SNRI (wenlafsksyna) na SSRI? Ogólnie niby twierdzą że SNRI jest skuteczniejsze od SSRI? Zmieniał ktoś?

 

Nie mam ogólnie czasu na leczenie w szpitalu, chce iść do pracy, mam kredyt do płacenia, dobrze ze mieszkam jeszcze z rodzicami to mogę się z nimi dogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ms99 napisał(a):

Co myślicie ogólnie o zmianie SNRI (wenlafsksyna) na SSRI? Ogólnie niby twierdzą że SNRI jest skuteczniejsze od SSRI? Zmieniał ktoś?

Skuteczniejsze w takim sensie, że nie sedują, ale jak myśli za bardzo hulają tak jak w Twym przypadku to chyba lepsze byłoby zmienić na SSRI. Ja zmieniałem wenle na paroksetyne, ale za bardzo mnie wgniatała w ziemię i jestem na wenli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, ms99 napisał(a):

Czy w zespole d/d można mieć „normalny humor” ale problemy z koncentracja gdy ktoś gada dookoła mnie to nie słucham wgl.. taki odcięty jestem i nie skupiam się na tym ://

No skoro tak masz , to chyba można. Nie zauważasz, że zadając pytanie od razu na nie odpowiadasz? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ms99 napisał(a):

Ale to jest bardzo męczące już.. czy farmakologicznie nie można tego wyleczyć?.. 

Czy papierosy i kawa mogą nasilać ogólnie nerwice i d/d?

Można to zaleczyć lekami jeżeli masz to krótko ,ogólnie sens wyjścia z dd jest taki że trzeba ten stan zaakceptować , robić swoje i mieć wyjebane w to a w końcu bez twojej znacznej uwagi samo przejdzie. Im bardziej się tego boisz i tych odczuć tym sam sobie to przedłużasz , lęk to jebany manipulator ale to ty masz wpływ na to jak do tego podejdziesz 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ms99 napisał(a):

Ale to jest bardzo męczące już.. czy farmakologicznie nie można tego wyleczyć?.. 

Czy papierosy i kawa mogą nasilać ogólnie nerwice i d/d?

Mogą, szczególnie palenie bo to wyrzut dopaminy i adrenaliny, a dla nerwicowca to pogorszenie objawów

 

1 godzinę temu, ms99 napisał(a):

Czyli te problemy z „odcinaniem się” podczas rozmów, zawieszenia, problemy z koncentracja to wszystko występuje w derealizacji?

DD to jest inny świat, zamknięta bańka, przed bodźcami które Cię przerosły

 

Ja mam DD od 13 lat i jakoś żyje 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może odstawić te wszystkie leki co biore? W sensie Wenlafaksyne i pregabaline? Może one zaczęły zle na mnie działać? Jest to możliwe? Żeby leki które na początku działały ok zaczęły działać zle na mnie? Albo inaczej? Biore je ogólnie już z 3/4 lata 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ms99 napisał(a):

A może odstawić te wszystkie leki co biore? W sensie Wenlafaksyne i pregabaline? Może one zaczęły zle na mnie działać? Jest to możliwe? Żeby leki które na początku działały ok zaczęły działać zle na mnie? Albo inaczej? Biore je ogólnie już z 3/4 lata 

Ty lepiej znajdź lekarza z tym tłumaczem, albo wynajmij tłumacza dopóki jeszcze się nie pogrążyłeś, a zadając na forum pytania typu odstawić leki, to już pokazujesz, że tracisz kontrolę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, ms99 napisał(a):

To co mam isc waszym zdaniem do szpitala?

Ty nie pytaj nas o zdanie, bo to co opisujesz może być tylko wierzchołkiem góry. Jeśli nie możesz dogadać się w żaden sposób z lekarzem, to co zamierzasz zrobić? Nie wiem czy od razu szpital, ale próbowałbym znaleźć na początek lekarza z którym normalnie bym porozmawiał, a jak nie znajdziesz, no to nie widzę innego wyjścia jak szpital gdzie dobiorą Ci leczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po rozmowie z rodzicami, doszedłem do wniosku, żeby iść jutro po skierowanie do szpitala, poddać się obserwacji na tydzień i żeby postawili mi konkretna diagnozę.. zauważyłem ze wieczorem mój stan jest trochę lepszy niż rano/południe.. mówią że Niemcy maja jedną z lepszych opiek zdrowotnych.. to zobaczymy czy będą potrafili mnie zdiagnozować i czy wyklucza mi schizofrenie którą jestem pewny ze mam.. pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2023 o 22:14, ms99 napisał(a):

Po rozmowie z rodzicami, doszedłem do wniosku, żeby iść jutro po skierowanie do szpitala, poddać się obserwacji na tydzień i żeby postawili mi konkretna diagnozę.. zauważyłem ze wieczorem mój stan jest trochę lepszy niż rano/południe.. mówią że Niemcy maja jedną z lepszych opiek zdrowotnych.. to zobaczymy czy będą potrafili mnie zdiagnozować i czy wyklucza mi schizofrenie którą jestem pewny ze mam.. pozdro

 

Też myślałem, że tak trzeba by zrobić. W szpitalu mogą ci porobić sporo badań to potwierdzających albo wykluczających. Swoją drogą to sam podejrzewam u siebie tą chorobę, bo mam spore manieryzmy i żyję w takim jakby "odcięciu" sporym non stop. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Derealizajcję mam około 10 lat. U mnie wynika ona z mojego zaburzenia, czyli schiozafektu.

Przeszkadza mi i to mega. Mam wrażenie też, że się pogłębiła tzn. mam takie momenty, że się "budzę", a to znaczy... Że jednak tu jestem, że żyję, ale i tak nie czuję siebie. Nie czuję świata. Jestem duchem, tak jakby. Oczywiście wiem, że jestem, ale tego nie czuję i tak czasem się budzę i sobie o tym przypominam. Okropny stan. Nie boję się jednak tego, bo przywykłam.

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do Was , Osób które znają ten stan …czy trauma może wywołać taki stan właśnie derealizacji? To jest okropne , nie do zniesienia na dłuższą metę…Jeszcze nie dawno myślałem że mam schizofrenię, która się uaktywniła ….teraz czytając o traumie np Gabora Mate wszystko wskazuje że moje traumatyczne doświadczenia jeszcze z dzieciństwa , kiedy zostały „rozdrapane rany” na terapii wywołują te stany u mnie….Ma ktoś może wiedzę czy to może być powodem? Pozdrawiam serdecznie. Czytam Wasze posty i dają dużo informacji i nadzieji jednocześnie🙂🫶image.png.482e6d26ea00136a16c3e44405ce2252.png🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MrNobody07myślę, że tak. Derealizacja wlącza się nam, by mózg poradził sobie z trudnymi stresorem. U Ciebie to może być właśnie trudna terapia. Rozmawiasz o tym z terapeutą?

 

Ja mam derealizację od długich lat, ale u mnie jest to związane z innymi problemami. Okropny jest ten stan.. Człowiek w ogóle nie ogarnia, że żyje. Do tego te stłumione emocje. Wszystko jest senne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Verinia napisał(a):

@MrNobody07myślę, że tak. Derealizacja wlącza się nam, by mózg poradził sobie z trudnymi stresorem. U Ciebie to może być właśnie trudna terapia. Rozmawiasz o tym z terapeutą?

 

Ja mam derealizację od długich lat, ale u mnie jest to związane z innymi problemami. Okropny jest ten stan.. Człowiek w ogóle nie ogarnia, że żyje. Do tego te stłumione emocje. Wszystko jest senne.

U mnie te objawy są po terapii właśnie jako metody terapeutycznej i przede wszystkim terapii grupowej, więc ciężko mi zaufać teraz terapeutom…Nie mogę po latach zrozumieć jak można kogoś trigerowac i potem siedzę z fleszbekami tygodniami…Jeśli to jest leczenie to ja dziękuję….Niestety nie stać mnie prywatnie żeby chodzić na sesje indywidualne plus te zaburzenia nerwicowi lękowe które cały czas się nasilają z roku na rok i jestem 

 w czarnej d….jedynie filmy na YT o tej tematyce i forum jest moją „platformą” do wiedzy…jestem świadomy że wiedza to tylko element świadomości swoich zaburzeń psychicznych….potrzebna jest terapia…ale za każdym razem kiedy z nadzieja i lekiem szedłem aby zacząć proces zdrowienia pojawiały się osoby które z premedytacją trigerowaly mnie , powodując w konsekwencji, ciągnące się tygodniami stan derealizacji , takie typowe objawy ptsd ( bo chyba że mam schizofrenię ale nie jestem świadomy tego )…Chciałem zapytać , czy zawsze leczenie wiąże się u Was z takimi stanami? Czy po prostu trafiam na te grupy, które stosują metody jak dla mnie okrutne trochę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×