Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy ktos to czyta, czy kogos to obchodzi…?


emoalek

Rekomendowane odpowiedzi

hej, jestem Aleksander, na forum juz od jakiegos czasu jako cichy czytelnik Waszych wpisow : ). chcialbym opowiedziec conieco o sobie, o swoim doswiadczeniu z niejaka nerwica, tak poprostu, bo nawet nie wiem, czy ktos to przeczyta. Mam niedawno skonczone 16 lat dopiero, a z nerwica zmagam sie od pol roku, chociaz czasami wydaje mi sie jakby to bylo juz od urodzenia :(. zaczelo sie dosc niewinnie, problemy z oddechem, potzrebowalem czasem odetchnac glebiej, nie potrafilem wejsc w ten „rytm” oddychania, ale jak ten problem pojawial soe coraz czesciej, wydawalo mi sie to normalne. jednak nadszedl pierwszy atak, nie moglem zlapac oddechu, do tego drgawki, lęk, myslalem ze zaraz umre, nie mogelm sie uspokoic. nie mialem pojecia co sie ze mna dzialo, ale minelo wiec postanowilem to zignorowac. potem wyjechalem na wakacje i przyszly kolejne ataki, co mnie zaniepokoilo i powiedzialem o tym mamie. po powrocie do domu zamknalem sie w pokoju, cale wakacje spedzilem sam, balem sie wyjsc z domu. az przy koncu wakacji, zeby sie przyzwyczaic powoli do wyjsc, kolezanka wyciagnela mnie do kina. i co? nie moglem dotrwac do konca, wybieglem w panice, bo nie moglem oddychac w tej sali i czulem sie okropnie. a potem wyrzuty sumienia, ze zniszczylem kolezance wypad do kina, ze przeze mnie stracilismy pieniadze wydane na to. no i wpadlem w bledne kolo. sprawdzalem obsesyjnie, czy widac mi zyly przy rekach, bo uwazalem ze jak widac, to znaczy ze zyje. jak zaczela sie szkola to balem sie jezdzic autobusem, zaczely sie jakies dziwne bole glowy i urojenia ze jest nierowna i ze mam guzy na niej, przez co myslalem ze mam guza mozgu, czy cos, potem zawroty glowy utrzymujace sie cale dnie, „prądy” przechodzace przez cialo, bole miesni, wszystko pokolei. wyczytywanie w internecie o objawach, wmawianie sobie wszytkich mozliwych chorob. o dziwo pierwszym specjalista do ktorego poszlem o pomoc byl psycholog. ktory oczywiscie powiedzial mi to swietne haslo „nerwica”.  oczywiscie do teraz nie moge sie do niej pzryzwyczaic, przeciez jak takie cos siedzace w mojej glupiej glowie moze dawac takie objawy i cierpienie? bylem tez u lekaza rodzinnego z wynikami morfologii i badan moczu, powiedzial ze wszystkie wyniki idealne, jedyne co to suplementuje witamine D bo mialem niedobor. poradzil pare psychiatrow, oczywiscie kazdy termin jest z kosmosu jak to juz z psychiatria dziecieca bywa. chodze na terapie, ale wydaje mi sie ze nic nie daje, albo daje tylko na chwile. jak czasem jest dobrze, potem znowu cos sie zaczyna, juz wszystko wydaje mi sie jakims dziwnym objawem, chociazby ostatnio leciala mi krew z nosa, dzisiaj pojawily sie dwa siniaki nie wiem skad i od razu musle ze nowotwor. codziennie budze sie z jakims niepokojem, boje sie ze juz nigdy nie wroce do normalnosci. dodatkowo niedawno wyszlem z depresji, boje sie ze znowu wroci. nie czyje sie nigdzie dobrze, nie mam wsparcia wsrod rowiesnikow, czuje sie inny od nich, niepasujacy…..

wybaczcie wszyscy co czytacie te narzekania, mam nadzieje ze znajde na grupie zrozumienie i choc odrobine tolerancji.

milego zycia nerwicowcy : )

~alek~

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt zdrowy, nie rozumie z czym się zmagamy, więc na wsparcie otoczenia raczej nie masz co liczyć.

Byłeś już u psychiatry? Myślę, że bez leków z tego nie wyjdziesz a najprawdopodobniej będzie coraz gorzej. Jesteś bardzo młody, idź do lekarza, nie trać fajnych lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miL - nie strasz chłopaka, że bez lekow nie da rady i nie wmawiaj, że będzie gorzej. Twój post powinien zostać usunięty!

Do autora, leki to już ostatecznosc. Zapamiętaj i z całych sił staraj się obejść bez nich.

Miałeś wcześniej jakieś styczności z używkami typu dopalacze itp?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ala, czyli będzie zajebiście jak chłopak będzie biegał na psychoterapię i jednocześnie będzie zjazd?
Ja nie straszę, jestem realistą, który miał już pętlę na szyi bo wmawiał sobie, że da radę.

czytaj proszę ze zrozumieniem, ja radziłem wizytę u psychiatry - to lekarz zdiagnozuje emoalek.

I w przeciwieństwie do ciebie, nie będę sugerował, że Twoje wpisy należy usuwać…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, my sie juz spotkalismy w ktoryms wpisie:) Jak czytam ten wpis to troche tak, jakbym czytala swoja historie xD A kolezanka sie nie przejmuj, tez taka akcje odwalilam i to nawet nie raz. Jesli zna twoja sytuacje to zrozumie. Jestem pewna ze uda ci sie z tym wygrac, trzymam kciuki ! I nawet nie mow takich rzeczy, po to jest to forum, zeby sie wyzalic. Wierze ze uda ci sie wyrwac z tego kola:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, miL;) napisał(a):

Nikt zdrowy, nie rozumie z czym się zmagamy, więc na wsparcie otoczenia raczej nie masz co liczyć.

Byłeś już u psychiatry? Myślę, że bez leków z tego nie wyjdziesz a najprawdopodobniej będzie coraz gorzej. Jesteś bardzo młody, idź do lekarza, nie trać fajnych lat.

dzwonimy gdzie sie da, ale narazie najblizszy termin mamy na czerwiec : ( a psycholog mowi, ze to bardzo dobry termin, ze wczesniejszych moze nie byc 😕

30 minut temu, rikq napisał(a):

Hej, my sie juz spotkalismy w ktoryms wpisie:) Jak czytam ten wpis to troche tak, jakbym czytala swoja historie xD A kolezanka sie nie przejmuj, tez taka akcje odwalilam i to nawet nie raz. Jesli zna twoja sytuacje to zrozumie. Jestem pewna ze uda ci sie z tym wygrac, trzymam kciuki ! I nawet nie mow takich rzeczy, po to jest to forum, zeby sie wyzalic. Wierze ze uda ci sie wyrwac z tego kola:)

o kurcze hejka, milo cie znowu slyszec! zawsze mnie chodz troche uspokaja swiadomosc, ze nie jestem jedyny z tym co czuje i niektorzy tez to kiedys pzrezywali lub przezywaja…. najwazniejsze trzymac sie razem🫡

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, emoalek napisał(a):

dzwonimy gdzie sie da, ale narazie najblizszy termin mamy na czerwiec : ( a psycholog mowi, ze to bardzo dobry termin, ze wczesniejszych moze nie byc 😕

o kurcze hejka, milo cie znowu slyszec! zawsze mnie chodz troche uspokaja swiadomosc, ze nie jestem jedyny z tym co czuje i niektorzy tez to kiedys pzrezywali lub przezywaja…. najwazniejsze trzymac sie razem🫡

Co do terminow to sa masakryczne, w tamtym roku po wakacjach dostalam najblizszy termin na luty, ale poki co nic nie wiadomo. Trzeba sie uzbroic w cierpliwosc, czerwiec to serio nie jest najgorszy termin jezeli chodzi o psychiatrie dziecieca xD Rowniez mnie to uspokaja, dobrze ze nie siedze w tym sama, musimy dac sobie rade!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miL - ja z nerwicą żyję 5 lat i uwierz mi że bez leków da się, nigdy nie brałem żadnych tabletek na nerwice i nadal całkiem dobrze funkcjonuje, miewam czasem różne dolegliwości bólowe na tle nerwowym, ale nauczyłem się z tym żyć, i da się z tego wyjść bez wspomagania lekami. Polecam znaleźć sobie jakieś hobby, żeby zająć nerwice jakimś zadaniem, u mnie pomogły klocki Lego, mam ich mnóstwo, zdarza się że potrafię kupić 4-5 dużych zestawów w ciągu miesiąca, dodam ze jeden duży zestaw czasem składam tydzień i zapominam o nerwicy 😊 kilka dni temu skończyłem składać zestaw lego home alone ok 4000 elementów. Polecam 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejooo. Tak się teraz zastanawiam czy my nerwicowcy mamy zawsze takie same objawy i pomysły. 😅 Przykro mi że już w tak młodym wieku musisz walczyć z tym cholerstwem, to bardzo ciężka droga. Co do psychiatry, to uwierz mi że czerwiec to świetny termin! Ja szukając psychiatry dla córki miałam mieć dopiero za rok 😏 powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Grogu napisał(a):

miL - ja z nerwicą żyję 5 lat i uwierz mi że bez leków da się, nigdy nie brałem żadnych tabletek na nerwice i nadal całkiem dobrze funkcjonuje, miewam czasem różne dolegliwości bólowe na tle nerwowym, ale nauczyłem się z tym żyć, i da się z tego wyjść bez wspomagania lekami. Polecam znaleźć sobie jakieś hobby, żeby zająć nerwice jakimś zadaniem, u mnie pomogły klocki Lego, mam ich mnóstwo, zdarza się że potrafię kupić 4-5 dużych zestawów w ciągu miesiąca, dodam ze jeden duży zestaw czasem składam tydzień i zapominam o nerwicy 😊 kilka dni temu skończyłem składać zestaw lego home alone ok 4000 elementów. Polecam 😀

Grobu, zazdroszczę że dajesz radę beż leków. Ja zdaję sobie sprawę jak bardzo chemia mnie wyprała z uczuć, kiedyś mogłem tworzyć, wzruszać się a teraz wszystko jest spłycone. Ale wiem też że bez leków byłbym warzywem lub niebyłoby mnie już na tym świecie. Mam nadzieję, że chłopakowi uda się przepracować temat bez wsparcia farmakologicznego i zacznie żyć i przeżywać swoje życie. Mnie latem ratuje ogród, zmiany jakie w nim robię, czerpanie piękna z przyrody, widok córeczki podjadającej poziomki i maliny i zwierzęta, widzący pies prowadzący tego ślepego po ścieżkach i koty buszujące po dzikiej łące:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, rikq napisał(a):

Co do terminow to sa masakryczne, w tamtym roku po wakacjach dostalam najblizszy termin na luty, ale poki co nic nie wiadomo. Trzeba sie uzbroic w cierpliwosc, czerwiec to serio nie jest najgorszy termin jezeli chodzi o psychiatrie dziecieca xD Rowniez mnie to uspokaja, dobrze ze nie siedze w tym sama, musimy dac sobie rade!

nie chcialabys moze popisac na messengerze czy cos? wiesz w ramach takiego wsparcia nerwicowcow…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, emoalek napisał(a):

nie chcialabys moze popisac na messengerze czy cos? wiesz w ramach takiego wsparcia nerwicowcow…

No pewnie, napisz mi nazwe tylko to cie dodam, wsparcie zawsze sie przyda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2024 o 20:16, miL;) napisał(a):

Super że dzwonisz, szukasz pomocy. Absolutnie nie sugeruję leków. Zostawiam to lekarzom. Walcz, wierz w siebie i się nie poddawaj. Całe życie przed Tobą, zawalcz o nie 😀

Co ty /cenzura/isz Mil. Pomijajac to, ze zmieniles zdanie i nie sugerujesz nagle leków, czyli przestales bawic sie w lekarza. To zrozum, ze psychiatra pomaga tylko i wylacznie prochami, bo na tym polega jego praca. Kapujesz? To nie psycholog. Wystarczy jedna wizyta, aby zmienila Twoje zycie.

Reka w gore, komu nie przepisano lekow po wizycie u psychiatry !

Grogu, chlopie wygrales zycie !! Chyle czola !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, ala1983 napisał(a):

Reka w gore, komu nie przepisano lekow po wizycie u psychiatry

Mi. Na pierwszej w życiu wizycie u psychiatry leków nie dostałam, bo stwierdził, że nie są mi potrzebne, bo poradzę sobie bez nich. Leki zaczęłam brać dopiero dobry rok później, jak nie więcej i przepisał mi je neurolog.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, ala1983 napisał(a):

Co ty /cenzura/isz Mil. Pomijajac to, ze zmieniles zdanie i nie sugerujesz nagle leków, czyli przestales bawic sie w lekarza. To zrozum, ze psychiatra pomaga tylko i wylacznie prochami, bo na tym polega jego praca. Kapujesz? To nie psycholog. Wystarczy jedna wizyta, aby zmienila Twoje zycie.

Reka w gore, komu nie przepisano lekow po wizycie u psychiatry !

Grogu, chlopie wygrales zycie !! Chyle czola !

Oj… Ala, wojująca Ala. Nie zmieniłem zdania, i odkąd nie boję się śmierci to taki teksty jak Twoje spływają po mnie tam gdzie mają spłynąć. Rynsztokowy język, no tak. To co przeżywałaś w maksie mielenia? Wiesz czym jest szukanie śmierci? Wiesz jak to jest gdy masz wszystko: duże pieniądze, wybudowany dom, zabezpieczenie w akcjach, funduszach, działkach. Masz piękną żonę, dzieci, wszystko i atakuje choroba która zabiera wszystko i każe Ci skończyć z sobą.. Gdyby nie te prochy, to już dawno gryzłbym ziemię.. tyle w temacie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miL - ogród dobra sprawa, moja dziewczyna rok temu uprawiała marchewki, pietruszkę i rzodkiewkę, też lubiłem sobie pogrzebać w ziemi, a taki soczek z marchewki świeżo wyciśnięty mistrzostwo świata, a w tym roku wpadła na pomysł żeby hodować pomidory i truskawki, tylko czeka kiedy jej w końcu szklarnie postawię😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Grogu, ja też próbowałem z sianiem warzyw ale obecnie bez oprysków ciężko utrzymać to co wzeszło. Mam niedaleko fajny bazar, gdzie rolnicy przywożą warzywa, owoce, itp, więc zaopatruję się u nich. Jeżdżę w sobotę z córką i mamy mega frajdę jak w sezonie chodzimy i wybieramy truskawki, czereśnie, borówki, śliwki. W moim ogrodzie mam mniej wymagające uprawy: poziomki, jeżyny bezkolcowe (polecam bo są bezobsługowe i dają ogromny plon), kilka odmian pożyczek (polecam jw.), czereśnie, śliwy, morele, kiwi, kilka odmian jabłek. No i winogrona, na ich punkcie mam hopla🤪, mam kilka odmian i praktycznie do zimy podjadamy owoce. Na bazarku kupuję gotowe rozsady pomidorów, kabaczki, itp i taki wariant bardzo dobrze się sprawdza, w zeszłym roku pięknie owocowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×